Największe WTF związane z pracą

Największe WTF związane z pracą
tefu
  • Rejestracja:prawie 2 lata
  • Ostatnio:2 dni
  • Postów:463
2
kelog napisał(a):

Całe szczęśćie, że to taki dogorywający wewnętrzny korporacyjny twór tylko dla pracowników, który za jakiś czas ma być zastąpiony innym narzędziem. Pewnie dlatego klient może sobie pozwolić na takie patologie,

No i tutaj jest odpowiedź. Mało istotny soft, łatwo i szybko odwracalna zmiana. Nie widzę problemu, żeby testować na "produkcji" i zgadzam się z biznesem.

No i tego właśnie forumowicze @fafikowski i @Miang nie mogą skumać. Będą brnąć w zaparte i tłumaczyć, że czarne jest czarne a białe jest białe i nie ma nic po środku. Tak jakby kliknięcie ponownie build w jenkinsie to byłaby katastrofa dla dobrych praktyk w IT.

FA
Cały tak próbujesz atakować personalnie (nie mam czasu już dla Ciebie), a jak Ci się napisze, że nie stawiasz granic, bo testujesz na prodzei i jeszcze usprawiedliwiasz biznes, to twierdzisz, że robi się z Ciebie debila. Na początku nie podejrzwewałem Cię o to, ale...
KE
Prod prodowi nierówny.
tefu
@fafikowski: częściowo się z tobą zgodzę, jestem teraz złośliwy. Za to przepraszam. Ale ta złośliwość zawsze mi się załącza gdy ktoś przychodzi tylko po to by napisać, że jestem taki siaki czy owaki, bez żadnych konkretnych argumentów, tłumacząc się, że nie ma czasu na dyskusję ale jednak znajduje czas by mi pisać, że robię źle i że mam problem xyz. Ja Cię o opinie na mój temat nie pytałem. Sam dobrowolnie zabrałeś głos od wycieczek osobistych. Nie chcesz dyskutować to nie dyskutuj. Ale wtedy też nie zabieraj głosu tylko po to by komuś pisać coś ad personam.
ZI
  • Rejestracja:ponad 8 lat
  • Ostatnio:2 dni
  • Postów:227
1

@fafikowski posiada wiedze teoretyczna jak to powinno wygladać bo troche o tym poczytał a @tefu już wie jak to naprawde wygląda, że nie zawsze trzeba isc w 100% zgodnie z doktryna.
Czy to troche efekt Dunninga-Krugera?

Zobacz pozostałe 2 komentarze
TA
Nie mam doświadczeń z robieniem dziwnych fryzur u fryzjera, ale jednak nie byłoby dla mnie szokiem, gdyby fryzjer odmówił, argumentując że takiej fryzury on nie umie zrobić dobrze. Można mieć podejście "biznesowe" i robić wszystko co klient sobie zażyczy, ale jednak można też trzymać się swoich dodatkowych reguł i akceptować możliwość utraty klienta. Myślę że jako społeczeństwo byśmy zyskali, gdyby więcej ludzi trzymało się dodatkowych reguł (w szczególności w wielu innych dziedzinach życia poza informatyką), ponad tylko słuchanie klientów/przełożonych.
tefu
@Troll anty OOP: są sytuacje, że reguły w życiu pomagają a są takie sytuacje gdzie przeszkadzają. Trzeba umieć dobrać odpowiednie narzędzie do odpowiedniego zadania. Sztwyne upieranie się tylko dla zasady "bo tak się robi" jest bez sensu. Co do klienta to zależy jaka jest sytuacja firmy i czy może sobie pozwolić na utratę klienta. Ale o tym to decyduje zarząd, prezes etc. A nie szeregowy developer na podstawie własnych przekonań.
tefu
BTW: była jakiś czas temu dyskusja na fb w grupie PPBiT. Gość zarządzający firmą, która zajmuje się automatyką zrezygnował z współpracy z klientem z Niemiec, bo klient od tak stwierdził, że Polakom będzie teraz płacić mniej. Był to stały klient i łatwa kasa. Ale stwierdził, że go to nie zrujnuje i zrezygnował. Potem spiął tyłek i złapał nowych klientów za większą kasę. Ale każda historia jest inna. Nie można generalizować.
TA
Oczywiście szeregowy pracownik nie może nie-zrobić czegoś co nie jest nielegalne, a przełożony się uparł. Ale zwolnić się może, tym samym wywierając jakąś presję. Tu nie chodzi o to, że w ten sposób zmienia się pracę na jeszcze bardziej dochodową - ale na bardziej zgodną z tym, co się samemu czuje - choćby i mniej płatną - ale robienie wbrew sobie jest wyniszczające i myślę że po zsumowaniu wszystkich szeregowych pracowników robiących wbrew sobie, szkodliwe społecznie, bo przeciętny "biznes" czy instytucja, jest mniej moralny niż przeciętny indywidualny człowiek.
tefu
@Troll anty OOP: zgadzam się całkowicie. Nie czuję bym robił coś wbrew sobie. Z technicznego punktu widzenia zawsze informuję przełożonych i klienta o problemach, zagrożeniach i ryzyku jakie niosą za sobą pewne decyzje. Przynajmniej o tych ryzykach, które są mi znane. Natomiast na moim stanowisku to nie ja podejmuje decyzje i nie ja ponoszę ich konsekwencje. Moje kompetencje kończą się na tym by coś oszacować i przedstawić techniczny punkt widzenia. Jeśli w innej firmie taki szeregowy dev ma szarszy zakres odpowiedzialności to już inna bajka.
PP
  • Rejestracja:11 miesięcy
  • Ostatnio:7 miesięcy
  • Postów:140
2

Przez 7 lat pracy od 2017 roku w Javie po różnych firmach jako kontraktor oraz UoP.

  1. Rzucanie kurwami przez szefa Software Housa na Daily, jak były jakieś opóźnienia, przeboje, niepowodzenia.
  2. Robienie za darmo nadgodzin przez programistów jak była presja (z tym się już spotkałem po roku pracy).
  3. Rzucanie kurwami przez Team Leadera na Daily w stosunku do programistów.
  4. Mobbing/micromanagement ze strony Managera w jednej korporacji.
  5. Raportowanie swoich prac z dokładnością co do 10 minut.
  6. Pokazywanie codziennie na Daily swojego ekranu i kodu który się napisało.
  7. Scrum Master przyjmujący pozycję "szefa" uprawiający micromanagement.

Na ten moment więcej nie pamiętam.

edytowany 1x, ostatnio: PawelP6
KE
Z tym k**wowaniem to sam mam problem i jest mi niezręcznie, bo mam tego w pracy sporo i trochę szkoda, że niby wykształcone i inteligentne osobny używają tak śmieciowego języka. Gorzej niż na budowie czasem.
TerazOdpowiemNaKomcie
ee, jeśli ty jesteś jedynym wspólnym mianownikiem we wszystkich przypadkach, to widzę schemat :P
ToTomki
nie jest, jeszcze jednym wspólnym mianownikiem są projekty klepane w javie, a to specyficzna działka. A raczej właśnie normalna rynkowa
tefu
  • Rejestracja:prawie 2 lata
  • Ostatnio:2 dni
  • Postów:463
1
PawelP6 napisał(a):

Przez 7 lat pracy od 2017 roku w Javie po różnych firmach jako kontraktor oraz UoP.

  1. Rzucanie kurwami przez szefa Software Housa na Daily, jak były jakieś opóźnienia, przeboje, niepowodzenia.
  2. Robienie za darmo nadgodzin przez programistów jak była presja (z tym się już spotkałem po roku pracy).
  3. Rzucanie kurwami przez Team Leadera na Daily w stosunku do programistów.
  4. Mobbing/micromanagement ze strony Managera w jednej korporacji.
  5. Raportowanie swoich prac z dokładnością co do 10 minut.
  6. Pokazywanie codziennie na Daily swojego ekranu i kodu który się napisało.
  7. Scrum Master przyjmujący pozycję "szefa" uprawiający micromanagement.

Na ten moment więcej nie pamiętam.

Co prawda nie jestem w branży zbyt długo ale nie spotkałem się z żadnym z tych punktów. Podejrzewam, że po prostu ja mam jakieś ślepe szczęście. W zasadzie z rzucaniem ku*wami nie spotkałem się nigdzie poza pracą na budowie. A pracowałem w wielu różnych branżach.

flinst-one
W CeZ takie rzeczy się działy. Pracownicy cezu rzucali tekstami typu "ty tu jesteś pracownikiem, a ja szefem" (jakieś szeregowe mośki do podwykonawców takie teksy sadzili). A w kontraktorniach (np. S**) było planowanie sprintu, po planowaniu było prawdziwe planowanie (tylko SM i ludzie z cezu) i sami wybierali taski i szacowali godziny. Ludzie odchodzili z tego projektu nie mając nic nowego nagranego, tak fajnie było ;)
BR
  • Rejestracja:5 miesięcy
  • Ostatnio:2 dni
  • Postów:130
2

Patrzcie jak niewolnicy grzecznie raportują co robią, gdy pracują zdalnie (firmowy Slack).

screenshot-20241128081700.png

Zobacz pozostałe 9 komentarzy
flinst-one
Brat kolegi tam pracuje. Ponoć (info od kolego, nie od jego brata) dostaje tam coś ok 40 k netto b2b. Za takie pieniądze, to chyba można zgłaszać takie rzeczy. Czy tak jest - nie wiem, nie wnikałem :)
CZ
b2b w faangu? Czyli kłamiesz :D . Chyba, że nie pracuje tam, ale dla amazona przez alfonsa. Wówczas nie uznaje się, że pracuje w tej firmie.
flinst-one
Jak pisałem - nie wnikałem dokładnie w rodzaj umowy, rozmowa bardziej dotyczyła faktu, że nawet jak herbatę sobie robił, to odbijał afk na slacku czy co tam mają.
B1
w poprzedniej robocie na B2B miałem w umowie że sam sobie wyznaczam godziny pracy, ale w praktyce prezes sobie zarządził core hours dla wszystkich 9-15 i trzeba było pisać afk 15min, a przy nieobecności dłuższej niż godzina potrzebna była zgoda przełożonego xD teraz na UoP mam więcej wolności
ToTomki
no dobra, ale pracował dla amazona, a nie w amazonie. to zupełnie co innego
BR
  • Rejestracja:5 miesięcy
  • Ostatnio:2 dni
  • Postów:130
1

Kolejna rzecz, której nie ogarniam jeżeli chodzi o Slack to tego typu rytuał połączony z lajkowaniem wypowiedzi inflantylnymi ikonkami.

screenshot-20241128105249.png

Zobacz pozostałe 5 komentarzy
FA
@wartek01: Moim zdaniem też - czytaj "nie ma nie już dzisiaj, spe.dalaj". Miałem takiego menago ostatnio, który uwielbiał pisać wiadomości na teamsie w weekend o 7.00 rano. To właśnie dla takich bez wyczucia.
PI
@fafikowski: No i wtedy taką wiadomość od takiego menago odczytujesz w poniedziałek o 8, w czym problem xd
FA
@Pinek: +1, ale diabeł się zemści. Już mnie tam nie ma.
SA
@wartek01: nie wiem czy jest sensowna, przecież jest status na Slacku, wiadomo czy ktoś jest czy go nie ma, a po godzinach pracy się pisze tylko jak warto komuś zawracać dupę lub nie oczekuje się odpowiedzi.
VA
Pół biedy jeśli te emotikony są tylko jako lajki. Ostatnio widzę modę na przystrajanie całych wiadomości w oczojebne, mrugające dziwactwa przez co nie sa się tego czytać. Od czasu do czasu znajduję emoji w kodzie, na szczęście póki co tylko komentarze ale robi się niewesoło.
BR
  • Rejestracja:5 miesięcy
  • Ostatnio:2 dni
  • Postów:130
1

Kolejny WTF. W Azji jest grupa klientów, którym zapewniamy coś w rodzaju wsparcia technicznego. I każdy problem, który nam zgłaszają przychodzi opisany w postaci prezentacji Power Point. Jak by w mailu nie dało się opisać tego samego dodając zrzuty ekranu. Coś mi mówi, że to jakaś azjatycja koropo metoda "prezentacji" problemów.

edytowany 1x, ostatnio: BłędnyRycerz
B1
  • Rejestracja:ponad 5 lat
  • Ostatnio:około 6 godzin
  • Postów:368
3

Wchodzę na link do oferty co mi rekruter na LI podał a tam Content blocked. Please turn off your ad blocker.
Tego się nie spodziewałem.

SL
  • Rejestracja:około 7 lat
  • Ostatnio:około 15 godzin
  • Postów:857
1

Mój znajomy pracował jako kontraktor w firmie, której core programistów to byli juniorzy zaraz po szkole dla programistów

Z patologii

  • nanoserwisy wszędzie dla projektu dla prostej funkcjonalności spokojnie do zaimplementowania w jednym klocku
  • straszny burdel, testy w stylu mock X powinien się wywołac 33 razy
  • praca 8h dziennie z włączonym video callem
  • usilne przeskramowanie, które było wdrażane przez tych juniorów. Dojrzali programiści mają scruma w d***e, bo wiedzą, że podchodzenie do tego totalitarnie tylko szkodzi.

W moim poprzednim startupie (który upadł) działy się rzeczy, które mnie dobrze nauczyły jak nie robić startupów:

  • robienie rzeczy na porządnie nieadekwatnie do celów
  • złożona infrastruktura obniżająca mocno zwinność
  • niczym nie uzasadniona AWSosa czyli używamy technologii ekskluzywnej dla danej chmury, bo tak się robi
  • podział na teamy i organizację (przy 10 developerach) xd, gdzie było rozwijane przepychanie danych z jednego systemu do drugiego w sumie dla samego przepychania
  • zaczynanie mnóstwo różnych eksperymentów jak np. budowanie data analysis dla aplikacji, która nie ma żadnego poważnego klienta
  • kontraktorzy hindusi, całkiem drodzy swoją drogą (3k euro per month), gdzie jakikolwiek ogarnięty junior po pierwszym roku studiów za połowę tego byłby dużo lepszym wsparciem
Zobacz pozostałe 9 komentarzy
SL
@Czitels: oj sporo a mieszkali w Indiach? tak, to była umowa z kontraktornią, więc wiadomo, że cena sporo wyższa niż zatrudnienie kogoś bezpośrednio. Z poziomem było ciężko, bo często wpychano nam kompletnych nieogarów, więc szlifowanie teamu (nie żeby ostatecznie było dobrze) polegało na tym, że na nasz wniosek kontraktornia co chwilę podsyłała nowych pracowników aż udało się się utworzyć team, gdzie jakoś dało się pracować
SL
@ToTomki: to były problemy pokroju używamy ECS zamiast kubernetesa, choć każdy go zna i preferuje, używamy DynamoDB zamiast SQL, bo tak, migrujemy się z RabbitMQ, który działa i już jest w użyciu na SQS, bo tak czy używamy CodeBuild zamiast Github Actions, bo jest drożej, ciężej w utrzymaniu i wolniej (te joby potrafiły wstawać po pół minuty zamiast sekundy by design). Czyli generalnie duże parcie na usługi typowo chmurowe bez żadnego logicznego uzasadnienia. Z perspektywy pracownika to fajnie, bo można się pouczyć, ale sensu to nie miało żadnego
ledi12
Mnóstwo firm najzwyczajniej w świecie nie umie w cloudy. Kierują się dziwną modą i tym co jest na topie. niekoniecznie patrząc na realną przydatność narzędzia do danego problemu. Widziałem projekty, gdzie 100gb tabele pakowano w CosmosDB / Dynamo, bo tak :D
ToTomki
Nie oceniam bo ciężko powiedzieć. Sam widzę plusy i minusy. Np. jeśli team jest mały to lepiej użyć tej chmury, bo jak ktoś odejdzie z zespołu z dnia na dzień to po prostu przenosi się speca kolegę z innego projektu, który ogarnie i nie musi się uczyć od zera projektu, zwłaszcza jeśli dba się o spójność setupowania aplikacji w różnych projektach. Jeśli to były przenosiny bo tak to co innego
SA
  • Rejestracja:około 12 lat
  • Ostatnio:12 minut
  • Postów:1426
4

Chyba najdziwniejszą rzeczą jaką mnie spotkała w pierwszej pracy było odbijanie kart przy wejściu i minutowe rozliczenie czasu pracy (to nie było takie złe, bo raz można posiedzieć dłużej, raz krócej), ale tak, że nominalnym czasem pracy było chyba 8 godzin i 3 minuty. 3 minuty miały rekompensować firmie czas miedzy wejściem do biura, a dotarciem do stanowiska pracy 🙃

Zobacz pozostałe 7 komentarzy
ZI
Kamsoft? :D Tam nawet wyjscie do kibla byla po odbiciu sie karta z tego co kolega opowiadal jak tam pracował bo kibel mieli poza strefa w ktorej liczylo czas pracy xD
ZI
"czytnik był przy drzwiach, a nie wejściu do budynku? = Kamsoft na 100% zgadza sie z tym co napisalem powyzej
SA
AC
@Saalin: Firma ze Śląska?
ledi12
  • Rejestracja:ponad 5 lat
  • Ostatnio:11 dni
  • Lokalizacja:Wrocław
1
BłędnyRycerz napisał(a):

Patrzcie jak niewolnicy grzecznie raportują co robią, gdy pracują zdalnie (firmowy Slack).

screenshot-20241128081700.png

U mnie nadal cymbały raportują każdą minutę nieobecności. I to często w niestandardowych miarach. Afk 4 min, afk 7 min. Chyba mają wyliczony czas na dwójke i podtarcie d**y.


Robię http response status cody w martwych ciągach
CY
Wowz, Ty też?xd
renderme
  • Rejestracja:około 6 lat
  • Ostatnio:19 minut
  • Postów:1461
7

Dla kontekstu: pracuje w firmie z USA.
Moje największe WTF jak jedna angielka zaczęła na callu narzekać na anglie i ze się wyprowadza do Portugalii i powiedziala coś w stylu.
"... even Poland is now better organized". Ja to oczywiscie zlalem, bo i tak na callach nie slucham, ale zapanowala po tym jakas dziwna cisza i szefowa powiedziala, ze po rozmowie ma 1vs1 dysciplinarnego.
Skonczyło się tym, ze musialem sie wstawiac za nią, żeby jej nie zwalniali, bo juz chcieli ją za taki nietakt wyrzucic. Ogólnie przepraszała mnie chyba godzine i się tak tłumaczyła i do tej pory wkleja jakieś super informacje o Polsce jaka Polska jest fajna.

Ogólnie mnie raczej rozbawił zwrot "even Poland" i cały czas się z niego śmieje.


Granie w gry i robienie gier ma tyle wspólnego, co uprawianie seksu z pracą ginekologa.
edytowany 2x, ostatnio: renderme
CZ
Było powiedzieć „can’t be that bad” :P
renderme
in fact it is :P
BR
  • Rejestracja:5 miesięcy
  • Ostatnio:2 dni
  • Postów:130
0
ledi12 napisał(a):
BłędnyRycerz napisał(a):

Patrzcie jak niewolnicy grzecznie raportują co robią, gdy pracują zdalnie (firmowy Slack).

screenshot-20241128081700.png

U mnie nadal cymbały raportują każdą minutę nieobecności. I to często w niestandardowych miarach. Afk 4 min, afk 7 min. Chyba mają wyliczony czas na dwójke i podtarcie d**y.

screenshot-20241129083347.png

PI
Jeśli to napisane podczas calla, to spoko. Jak mam standup / inne spotkanie i idę na szybkie siku to też piszę w tym stylu.
ledi12
Nowoczesne niewolnictwo. I ludzie sami sobie to robią :D
KB
Gdybym trafił do takiego kołchozu to pierwsze co bym zrobił to zaczął szukań innego. A drugie to zakup zegara naściennego z wielką sekundową wskazówką. Położyłbym go obok klawiatury i odkładał na nim myszkę gdy idę na "siku" zamiast pisać takie bzdury.
PI
@KaBeS: wtf, tu nie chodzi o to że mi się zapali żółta lampka na Teamsach czy coś, tylko o to że podczas spotkania, ktoś może się mnie coś zapytać - a wtedy usłyszy ciszę xd
HA
  • Rejestracja:prawie 11 lat
  • Ostatnio:około godziny
  • Postów:69
0
BłędnyRycerz napisał(a):

Patrzcie jak niewolnicy grzecznie raportują co robią, gdy pracują zdalnie (firmowy Slack).

screenshot-20241128081700.png

W jednej z moich poprzednich prac była bardzo wysoka kultura pracy zdalnej i jednym z jej elementów było to, żeby każdy się codziennie witał na czacie, pisał gdy idzie na lunch lub na jakieś dłuższe wyjście w trakcie core hours (np. lekarz czy siłka) i żegnał pod koniec dnia. Moim zdaniem to się super sprawdzało, to była moja jedyna praca zdalna, w której można było się poczuć częścią zespołu a nie przesuwaczem tasków w Jirze. Do tego normalne było dzwonienie do kogoś z bomby - bez pytania czy teraz mu pasuje albo ustawiania meetingów. Taki ad-hoc call to był odpowiednik podejścia do czyjegoś biurka w biurze. To wszystko się dobrze spinało, bo patrząc na chat wiedziałem czy ktoś dzisiaj jest w pracy czy nie, czy jest mocno zajęty (zazwyczaj przy powitaniu pisaliśmy też 1-2 zdania o planach na obecny dzień), czy nie odbiera bo jest na lunchu albo u lekarza i powinienem zadzwonić później. Nie musiałem się zastanawiać albo pytać szefa czy ktoś jest na urlopie czy po prostu poszedł do kibla i oddzwoni za 5 minut.

edytowany 1x, ostatnio: hawus
Zobacz pozostałe 22 komentarze
PI
W trakcie wizyty w łazience (niekoniecznie musi być na tronie, może to być np mycie zębów) nie mam przy sobie laptopa więc ani nie odpisuję ani nie odbieram.
Schadoow
Ja tam wolę jak ktoś do mnie zadzwoni xD. Jak ktoś do mnie pisze to może czekać 2h czasami zanim odpiszę bo tych wiadomości często parenaście na raz + przez czat ciężko sie upewnić czy ktoś na pewno zrozumiał i nie bedzie truł d**y kolejny raz w tym samym temacie.
HA
@Pinek: teraz to w ogóle nie wiem o co ci chodzi. Najpierw piszesz, że jak siedzisz na kiblu to wolisz odpisać zamiast odrzucać połączenie, a teraz, że i tak nie masz jak odpisać/odebrać? No to w ogóle nie ma problemu - wrócisz do kompa, zobaczy nieodebrane połączenie, piszesz do dzwoniącego o co mu chodziło i koniec tematu.
PI
Mówiłem przecież że są 2 przypadki u mnie - albo piszę za ok 5 min, albo ok, już ale po 5 minutach od otrzymania wiadomości... No ja już na podstawie tego forum wiem że są ludzie któzry mają podejście Twoje i są ludzie co mają podejście moje. Ja też mam moje xd
HA
Jak dla mnie to to są takie same podejścia xd jedyna (bardzo subtelna wg mnie) różnica to sposób komunikacji. Ty wolisz jak ktoś napisze przed callem, a mi to nie robi czy zastanę nieodebrane połączenie czy nieodczytaną wiadomość.
BR
  • Rejestracja:5 miesięcy
  • Ostatnio:2 dni
  • Postów:130
0

Czaicie to? Facet zrobił swoje tj. odsiedział 8 godzin i nadal mu mało... Jeszcze wieczorem chce być na "meeting" z zespołem z USA.

screenshot-20241129132639.png

flinst-one
może nie chce mu się wieczorem z dziećmi siedzieć, to ma wymówkę ;)
BR
On nie ma dzieci. To jest młodzik. On żyje, żeby pracować dla swojego korpo.
flinst-one
Ciekawe kiedy napisze tu pierwszego posta o wypaleniu zawodowym :P
markone_dev
  • Rejestracja:około 3 lata
  • Ostatnio:4 dni
  • Postów:809
7

Nawiązując do dyskusji o raportowaniu srania na slacku to wiadomo, że przesada, ale proste info na teamowym kanale o nieobecności typu "Idę z dzieckiem do lekarza, będę po 14" albo "Mój syn dostał sraczki i nie będzie mnie dziś w robocie" zajebiście ułatwia pracę i komunikację w zespole. Nie ma nic gorszego niż konieczność pogadania z typem któremu status jeszcze godzinę temu świecił się na zielono a teraz świeci się na żółto albo w ogóle i nie wiesz kiedy wróci bo on akurat se poszedł na siłkę i będzie siedział wieczorem żeby nadgonić robotę, kiedy ty w tym czasie będziesz wycierał swojemu dziecku dupę albo wiózł go z zajęć dodatkowych.

Mam wrażenie, że dla wielu osób poinformowanie swoich kolegów o tym, że będziemy niedostępni bo coś nam wypadło, to jakaś nowa forma niewolnictwa,


Programujący korpo architekt chmurowy.
Udzielam konsultacji i szkoleń w obszarze szeroko pojętego cloud computingu (Azure, AWS) i architektury systemów IT. Dla firm i prywatnie.
DevOps to proces nie stanowisko.
edytowany 2x, ostatnio: markone_dev
Zobacz pozostałe 4 komentarze
markone_dev
@ToTomki: wiadomo że można i tak się robi. Chodzi o to że nie ma nic gorszego niż sytuacja gdy coś od kogoś potrzebujesz a go nie ma akurat w pracy i nie wiesz kiedy wróci
ccwrc
@markone_dev: ba. To chyba jeszcze straszniejsze niż zapytanie się jakiejś obcej osoby o drogę. Już lepiej nadłożyć te 100 km.
KB
Niemniej nie powinno się tego pisać w teamsach. Od tego jest kalendarz. Wystawisz spotkanie sam sobie ze statusem out of office.
markone_dev
@KaBeS: a to już kwestia preferencji i dogadania się w ramach zespołu
ToTomki
Ja uważam że gorsze jest nie bycie poza pracą w czasie core hours, kiedy chcesz być poza pracą w czasie core hours, dlatego że ktoś uważa, że powinieneś być do biurka przyspawany dla jego wygody
BR
  • Rejestracja:5 miesięcy
  • Ostatnio:2 dni
  • Postów:130
1

Mamy platformę, w której jest lista tasków do zrobienia. Generalnie taki śmietnik kubeł, z którego każdy coś sobie wybiera na zasadzie kto pierwszy, ten lepszy. Dostęp do tego ma moje biuro oraz osoba z kraju, który pracuje w innej strefie czasowej (3 godziny do tyłu). Ostatnio zauważyłem, że nie ma z czego wybierać. I już wiem dlaczego. Te "lepsze" taski zgarnia właśnie ta osoba, która zaczyna pracę dużo wcześniej od nas. Typowy młody szczurek bez rodziny i zobowiązań, który pracuje na 200% normy. Oczywiście firmowy Slack ma aktywny 24/7. Tak tamo jak wpadnie nowy task i zaczynam go czytać, to już widzę, że ten szczurek zaczyna coś pisać. Czyli taki niby wyścig szczurów. Facet bohatersko walczy o statystyki. Inna sprawa, że ostatnio też jest jakiś nadaktywny i tworzy na siłę pewien content (atykuły KbA).

Efekt? Na spotkaniu manager pyta, czemu tak mało robimy. Chyba pora szukać nowej pracy.

edytowany 1x, ostatnio: BłędnyRycerz
BR
  • Rejestracja:5 miesięcy
  • Ostatnio:2 dni
  • Postów:130
0

W jirze mamy kilka bugów, które niektórzy w mailach określili jako "outstanding bug". Wiszą tam kilka miesięcy jak nie dłużej. Co zrobił zespół devów, który to ogarnia? Zmienili UI w jednym z modułów tej apki. Oczywiście na gorsze, bo ten starszy był lepszy. Na przykład input filed z datą jest za wąskie i całość się rozjeżdża. Oczywiście zostało to dodane w jirze jako kolejny bug.
Ktoś chyba ma profity za dodawanie bugów w jirze.

Tak, po świętach szukam nowej pracy.

BR
  • Rejestracja:5 miesięcy
  • Ostatnio:2 dni
  • Postów:130
2

Kolega jest przeziębiony. Czyli katar, kaszel itd. Generalnie lekka chooojnia. Siedzi w domu i co robi? Odpisuje na maile. To nie jest pracoholizm, to jest chyba jakieś zaburzenie psychiczne.

B1
  • Rejestracja:ponad 5 lat
  • Ostatnio:około 6 godzin
  • Postów:368
1
BłędnyRycerz napisał(a):

Kolega jest przeziębiony. Czyli katar, kaszel itd. Generalnie lekka chooojnia. Siedzi w domu i co robi? Odpisuje na maile. To nie jest pracoholizm, to jest chyba jakieś zaburzenie psychiczne.

Ja też tak robię, jak jestem chory to pracuję bo i tak nic produktywnego w tych dodatkowych 8h wolnych nie zrobię, a jak jestem zdrowy to biorę L4 i załatwiam prywatne sprawy lub się uczę nowych rzeczy.

KE
Nawet nie wiem jak to skomentować.
BR
Ja widziałem tego kolegę. Marnie wyglądał. Jak dla mnie jedyna opcja, to przeleżeć te 2-3 dni. Stres związany z pracą niepotrzebnie obciąża układ odpornościowy.
KE
Choć widzę tutaj szczątkowy ślad logiki: jestem w pracy, ale jestem chory, więc nie muszę pracować, skoro szef jest okej że nic produktywnego nie zrobię. Przy pracy zdalnej to miałoby nawet sens. Ale nie spotkałem się z taką patolą.
4w0rX4t4X
  • Rejestracja:prawie 2 lata
  • Ostatnio:około 2 miesiące
  • Postów:351
1

Istnieje we Wrocławiu taka firma informatyczna, która sprzedaje klientom swoje API.
Dokumentacja do API właściwie nie istnieje poza warstwą samej komunikacji i autoryzacji XML <-> XML.
No ale trudno jest jak jest. Cudów tam nie części rzeczy można się domyślić ale o te co ciężko się domyślić trzeba zapytać ich dział wsparcia technicznego (za które się płaci - każde zgłoszenie każdy e-mail + roboczogodziny).

Wsparcie jest tylko przez na E-mail. No i tu zaczyna się śmiesznie.

Bowiem mając pytanie do takiego niejasnego XML najlepiej posługiwać się przykładami wymiany XML z komunikacji klient - serwer.

Niestety ich system Ticketowy, który używa support, wyświetla wiadomości w taki sposób, że osoby otrzymujące ticketa XML ani HTML zamieszczonego w treści nie widzą - tylko plainText :-)
Dopiero po kilku miesiącach współpracy ktoś mi napisał, że nie wysłałem mu żadnych logów ani przykładów i po kilku e-mailach "pyskówki" dopiero wyszło na jaw jak to działa.

edytowany 1x, ostatnio: 4w0rX4t4X
VA
Czy to firma o imieniu znanego czarodzieja? Jeśli tak to znam ich dobrze, pracowałem z ich api przez kilka dobrych lat :-D
JD
  • Rejestracja:8 miesięcy
  • Ostatnio:około miesiąc
  • Postów:65
2

1.. Jakiś czas temu znajoma w "goglach" opowiada, że zdzwaniają się na spotkanie Polska-Irlandia bo będzie zespół złożony z obu krajów. Przedstawiają nowych pracowników, no i była z Irlandii pani o polsko brzmiącym nazwisku, nie pamiętam jakie to było, dajmy na to "Lis" (nieważne i tak chodzi po prostu o grę słów). Leci przez chwilę small-talk, żeby się troszkę poznać, więc w ramach miłej atmosfery kolega mówi, że taka ciekawostka, że gdybyś przyjechała do Polski to twoje nazwisko koleżanko jest polsko brzmiące i u nas oznacza to angielskie "Fox".

Za chwilę dostał upomnienie i zaczął się wykład jakiegoś cwaniaczka z tych "gogli", że jakim prawem naśmiewasz się z koleżanki w pracy, jak ty w ogóle śmiesz itd. Kolesia zamurowało, bo mówi, że skoro pracujemy Polsko-Irlandzko i mamy gadać jakieś small-talk to dlaczego miałby jej nie powiedzieć takiej ciekawostki językowej.

Pech chciał, że po tym spotkaniu mieli ci nowi wprowadzające korpo-pranie-mózgu-spotkanie o gejach, o tym jakie teraz kolory skóry i orientacje seksualne są modne w korporacji i te całe korpo-lewackie pierdoły, więc ten cwaniaczek miał pole do popisu żeby się odpalić i jechać po kolesiu za rzekome obrażanie koleżanki z pracy i zniewagi pod jej adresem i że to jest kategorycznie zabronione w firmie, mamy się wszyscy lubić i szanować bla bla bla.

Szczerze to ja bym się ucieszył, jakby pracując za granią w jakimś kraju ktoś mi powiedział, że u nich moje imię lub nazwisko oznacza np. samochód, rower czy lemoniadę 😄 No ale najwidoczniej w korpo gdzie każdy ma się lubić i szanować to zbyt obraźliwe ciekawostki... Nie dziwię się sobie, że nie chce pracować w takich firmach 😄

2.. Siedzimy sobie w gronie znajomych, łącznie z rodzicami, rozmowa jak rozmowa, jak tam życie, pogoda i jak w pracy 😄 No i w temacie pracy pyta mnie mama kolegi jak mnie firma monitoruje skoro pracuję zdalnie, skąd oni wiedzą że ja pracuję.
-- Ja na luzaku odpowiadam, że po co komuś jakieś monitorowanie, czemu to ma służyć? Włączam laptopa, klikam "start" na zegarze na 8 godzin i piszę kod, skoro dostają ode mnie kod to logiczne, że pracuję - proste.
-- No i mama kolegi zdziwiona z oczami jak 5zł, jak to możliwe że można dostać praktycznie pustego laptopa do pracy bez miliona korpo-szpiegującego oprogramowania zaczyna przechwalać syna, że on to ma takiego laptopa od firmy, że mu monitoruje każde kliknięcie myszki, że oni to nawet wiedzą ile razy on kliknął dany klawisz, znają całą jego historię przeglądarki i każdą stronę na jakiej był i jak długo to trwało, że jak nie klika myszką przez 2 minuty to przychodzi mu ostrzeżenie na adres e-mail dlaczego nie pracuje i się obija.
-- Słucham tego jak głupi i tak myślę sobie, rozumiem że rodzice małych dzieci chwalą się ich osiągnięciami, ale w życiu jeszcze nie widziałem mamy przechwalającej się tym że syn +20 lat ma milion korpo-szpiegujących programów na komputerze do poganiania w pracy i narzucania presji psychicznej 😄
Kolega jest QA, więc czy jest tutaj co szpiegować 😄 ?

edytowany 3x, ostatnio: JunDev
Zobacz pozostałe 9 komentarzy
loza_prowizoryczna
Nie no, jak prawicowy, to znaczy, że katolicki, a więc seks dla przyjemności jest zakazany. - ty katoliku tylko z nazwy, przestań szerzyć swoje herezje. Doszedłeś może do Pieśni nad Pieśniami?
somekind
Ja nawet z nazwy nie jestem katolikiem. Pieśń nad pieśniami niczego tu nie zmienia. No chyba, że ktoś wychowywanie dzieci uważa za przyjemność, ale z masochistami kłócił się nie będę.
loza_prowizoryczna
No nie jesteś powszechny tego ci zarzucić nie mogę. Ale seks dla przyjemności zakazany? Dlaczego rodzice cię tak skrzywdzili? Z drugiej strony No chyba, że ktoś wychowywanie dzieci uważa za przyjemność, ale z masochistami kłócił się nie będę - dużo tłumaczy...
somekind
Dlaczego pijesz przed 13?
loza_prowizoryczna
Jestem na B2B a dziś piątek.
W0
  • Rejestracja:ponad 12 lat
  • Ostatnio:około 3 godziny
  • Postów:3521
0

Trochę w duchu tego, co pisał @JunDev:

  1. Sytuacja w polskim SH. Zbliża się 13. Rozmieszczeni byliśmy tak że w jednym pokoju siedział jeden większy zespół, a w drugim - kilka mniejszych. No i synchronizacja obiadowa czasami przebiegała tak, że osoba siedząca najbliżej drzwi krzyczała do drugiego pokoju, stamtąd szła odpowiedź i tak do ustalenia wspólnej wersji.

Raz się tak złożyło, że kumpel siedzący przy drzwiach krzyknął "eeeej, a może Hindusa?". Wtedy odpalił się nowy TL - i zaczął tłumaczyć, że takie krzyki mogą być dla Hindusów obraźliwe. Co ciekawe, można było krzyknąć "na Chińczyka" i typa to nie odpalało. Do dzisiaj nie wiem, o co chodziło bo w firmie nie było żadnego programu DEI, ani też nagród za pilnowanie tego. Oczywiście jedyną mniejszością etniczną w biurze byli Hindusi, którzy nie rozumieli po polsku. Tłumaczyliśmy im, o co się ten nowy TL odpalał, ale oni też nie czaili po co mu to.

  1. W drugą stronę - inna firma, duże korpo, przyleciała do Polski duża delegacja z USA (prawie piętnaście osób), z tego jeden dyrektor zarządzający z dwójką swoich podwładnych - do jednego z nich raportowałem. Wiadomo, firma z USA - bardzo duży nacisk na DEI, w samym warszawskim biurze mieliśmy trzech "DEI officers", za granicą w centrali to był cały zespół od tego. Oczywiście na starcie spotkanie w biurze, zebrano wszystkich, po robocie ja, kumpel i tamta trójka poszliśmy do knajpy.

Zanim jeszcze podali nam pierwsze drinki usłyszałem żarty - czasem mocne - o:

  • transseksualistach
  • "I can't breathe"
  • "nejtiwach" czyli amerykańskich Indianach

Potem zaczęliśmy gadać o innych rzeczach, więc już było tego dużo mniej, ale i tak zaliczyłem wielkiego WTFa. Tzn. nie przyszło mi do głowy nikomu tego zgłaszać, ale pomyślałem sobie, że albo te szefostwo ma nas za ludzi, u których DEI nie istnieje, lub są w cholerę nieostrożni. Albo mają bardzo mocne plecy.

JD
Ja bym pomyślał, że to normalni ludzie (poza tym oddychaniem, bo to jednak poważny temat i nie chciałbym się śmiać z czyjejś śmierci, to złe). Co do reszty nie rozumiem spiny, my w pracy non-stop żartujemy i nie zaakceptowałbym środowiska gdzie nie można pocisnąć czegoś w stylu "nie koduj w javie jak pedzio" na rozmowach w drużynie xD
JD
Najwidoczniej kolesie nie byli odklejonymi lewakami i czają że te całe gejowskie głupoty w korpo to pranie kasy i inwestycja która ma się zwrócić w zarobku. Gorzej bym się poczuł jakby na serio się odpalali o to. Dla mnie firma gdzie nie można się na chillout śmiać to nie firma tylko jakaś patola.
BR
  • Rejestracja:5 miesięcy
  • Ostatnio:2 dni
  • Postów:130
0

Właśnie sprawdzam pocztę i co widzę? Wczoraj około 21:00 kolega podesłał mi maila w pewnej sprawie (spoko, zajmę się tym). Czyli zamiast żyć swoim życiem, kolejny raz żyje pracą 24/7.
Nie czaję jak można sprawdzać pocztę firmową po godzinach pracy. To jakaś forma syndromu niewolnika, wolontariatu czy czegoś innego?

Zobacz pozostałe 2 komentarze
KE
"po godzinach pracy" skąd wiesz że po? Może facet zrobił dziurę w ciągu dnia na 2h żeby coś pozałatwiać. Może nie do końca to zgodne z prawem pracy (jeśli mówimy o UoP), ale często taki układ ma miejsce i jest korzystny dla obu stron.
BR
B2B, cały dzień siedzi ze mną w biurze (ja UoP)
KE
Ano to debil, szkoda słów. Chyba że ma płacone od godziny. Albo serio boi się wywalenia.
serek
Nie widzę nic w tym złego, masa ludzi tak robi. Czasem ktoś do Ciebie pisze z pilną rzeczą, czy wrzuca spotkanie do kalendarza na rano, to trzeba sprawdzić, żeby wiedzieć, że coś jest pilnego.
KE
Od pilnych rzeczy są dyżury i eskalacje w PagerDuty. Można skontaktować się z dowolnym zespołem w ciągu kilku, max kilkunastu minut i działa to znakomicie. A od spotkań rano są godziny dostępności w Outlooku czy podobnym takim, jak ktoś próbuje dodać zaproszenie, to od razu widzi czy ktoś jest dostępny. Żadne z tych rozwiązań nie zakłada sprawdzania poczty o 21.
Miang
  • Rejestracja:prawie 7 lat
  • Ostatnio:2 minuty
  • Postów:1659
0
wartek01 napisał(a):

Trochę w duchu tego, co pisał @JunDev:

  1. Sytuacja w polskim SH. Zbliża się 13. Rozmieszczeni byliśmy tak że w jednym pokoju siedział jeden większy zespół, a w drugim - kilka mniejszych. No i synchronizacja obiadowa czasami przebiegała tak, że osoba siedząca najbliżej drzwi krzyczała do drugiego pokoju, stamtąd szła odpowiedź i tak do ustalenia wspólnej wersji.

Raz się tak złożyło, że kumpel siedzący przy drzwiach krzyknął "eeeej, a może Hindusa?". Wtedy odpalił się nowy TL - i zaczął tłumaczyć, że takie krzyki mogą być dla Hindusów obraźliwe. Co ciekawe, można było krzyknąć "na Chińczyka" i typa to nie odpalało. Do dzisiaj nie wiem, o co chodziło bo w firmie nie było żadnego programu DEI, ani też nagród za pilnowanie tego. Oczywiście jedyną mniejszością etniczną w biurze byli Hindusi, którzy nie rozumieli po polsku. Tłumaczyliśmy im, o co się ten nowy TL odpalał, ale oni też nie czaili po co mu to.

geja nie można obrażać, Ukraińca czy Żyda można, takie mam wspomnienia z korpo

  1. W drugą stronę - inna firma, duże korpo, przyleciała do Polski duża delegacja z USA (prawie piętnaście osób), z tego jeden dyrektor zarządzający z dwójką swoich podwładnych - do jednego z nich raportowałem. Wiadomo, firma z USA - bardzo duży nacisk na DEI, w samym warszawskim biurze mieliśmy trzech "DEI officers", za granicą w centrali to był cały zespół od tego. Oczywiście na starcie spotkanie w biurze, zebrano wszystkich, po robocie ja, kumpel i tamta trójka poszliśmy do knajpy.

Zanim jeszcze podali nam pierwsze drinki usłyszałem żarty - czasem mocne - o:

  • transseksualistach
  • "I can't breathe"
  • "nejtiwach" czyli amerykańskich Indianach

Potem zaczęliśmy gadać o innych rzeczach, więc już było tego dużo mniej, ale i tak zaliczyłem wielkiego WTFa. Tzn. nie przyszło mi do głowy nikomu tego zgłaszać, ale pomyślałem sobie, że albo te szefostwo ma nas za ludzi, u których DEI nie istnieje, lub są w cholerę nieostrożni. Albo mają bardzo mocne plecy.

Szefostwo nie miało Polaków za ludzi po prostu. Przy kotku byś gadał taki rzeczy , przy piesku to i przy Polaku można

ale to były chociaż żarty ? bo ja w podobnej sytuacji wyjście formowe z ludźmi z innego korpo od którego kupowaliśmy soft słyszałam jak jedna z kierownictwa całkiem poważnie wygadywała na Żydów


dzisiaj programiści uwielbiają przepisywać kod z jednego języka do drugiego, tylko po to by z projektem nadal stać w miejscu ale na nowej technologii
edytowany 1x, ostatnio: Miang
VA
  • Rejestracja:ponad 7 lat
  • Ostatnio:około 23 godziny
1
BłędnyRycerz napisał(a):

Patrzcie jak niewolnicy grzecznie raportują co robią, gdy pracują zdalnie (firmowy Slack).

screenshot-20241128081700.png

Pisanie że się wychodzi na jedynkę czy dwójkę to przesada, ale kiedy znika się na godzinę lub więcej to wygląda to zupelnie inaczej. U mnie w zespole przyjęliśmy zasadę, że piszemy że znikamy na dluzej. Nie dlatego żeby zaspokoić czyjąś dziką rządzę kontroli a po to, żeby osoba z zespolu która czegoś potrzebuje wiedziala że dany osobnik wróci dopiero za godzinę lub dwie.
No ale to kwestia zrozumienia i zaufania. Jestem pewien że istnieją firmy gdzie to wygląda wlaśnie w taki sposób że jakiś pożal się Boże kierownik sapie z radości kiedy widzi "zapytania o zgodę na przerwę",. Ja bym nie mógl pracować w takim zespole.

Osobiście to bardzo cenię sobie elastyczność i decyzyjność po mojej stronie. Jeśli z jakiegoś powodu nie ma na to zgody to zmieniam robotę na taką, gdzie jestem szanowany

Miang
czyli jak jesteś to można Cię od każdej roboty oderwać bo osoba z zespolu [...] czegoś potrzebuje ?
VA
Nie, nie można. Ale mamy zadania nad którymi pracujemy w grupach po 3 osoby więc zdarza się że ktoś potrzebuje porozmawiać o problemie który blokuje nie tylko jego samego. Spora nadinterpretacja.
KE
Ja też uważam że to idiotyzm, ale też znam ludzi co "lunchują" przez 60 minut i więcej. Wtedy to ma nawet sens, ale ze względu na długość nieobecności, a nie na cel.
Kliknij, aby dodać treść...

Pomoc 1.18.8

Typografia

Edytor obsługuje składnie Markdown, w której pojedynczy akcent *kursywa* oraz _kursywa_ to pochylenie. Z kolei podwójny akcent **pogrubienie** oraz __pogrubienie__ to pogrubienie. Dodanie znaczników ~~strike~~ to przekreślenie.

Możesz dodać formatowanie komendami , , oraz .

Ponieważ dekoracja podkreślenia jest przeznaczona na linki, markdown nie zawiera specjalnej składni dla podkreślenia. Dlatego by dodać podkreślenie, użyj <u>underline</u>.

Komendy formatujące reagują na skróty klawiszowe: Ctrl+B, Ctrl+I, Ctrl+U oraz Ctrl+S.

Linki

By dodać link w edytorze użyj komendy lub użyj składni [title](link). URL umieszczony w linku lub nawet URL umieszczony bezpośrednio w tekście będzie aktywny i klikalny.

Jeżeli chcesz, możesz samodzielnie dodać link: <a href="link">title</a>.

Wewnętrzne odnośniki

Możesz umieścić odnośnik do wewnętrznej podstrony, używając następującej składni: [[Delphi/Kompendium]] lub [[Delphi/Kompendium|kliknij, aby przejść do kompendium]]. Odnośniki mogą prowadzić do Forum 4programmers.net lub np. do Kompendium.

Wspomnienia użytkowników

By wspomnieć użytkownika forum, wpisz w formularzu znak @. Zobaczysz okienko samouzupełniające nazwy użytkowników. Samouzupełnienie dobierze odpowiedni format wspomnienia, zależnie od tego czy w nazwie użytkownika znajduje się spacja.

Znaczniki HTML

Dozwolone jest używanie niektórych znaczników HTML: <a>, <b>, <i>, <kbd>, <del>, <strong>, <dfn>, <pre>, <blockquote>, <hr/>, <sub>, <sup> oraz <img/>.

Skróty klawiszowe

Dodaj kombinację klawiszy komendą notacji klawiszy lub skrótem klawiszowym Alt+K.

Reprezentuj kombinacje klawiszowe używając taga <kbd>. Oddziel od siebie klawisze znakiem plus, np <kbd>Alt+Tab</kbd>.

Indeks górny oraz dolny

Przykład: wpisując H<sub>2</sub>O i m<sup>2</sup> otrzymasz: H2O i m2.

Składnia Tex

By precyzyjnie wyrazić działanie matematyczne, użyj składni Tex.

<tex>arcctg(x) = argtan(\frac{1}{x}) = arcsin(\frac{1}{\sqrt{1+x^2}})</tex>

Kod źródłowy

Krótkie fragmenty kodu

Wszelkie jednolinijkowe instrukcje języka programowania powinny być zawarte pomiędzy obróconymi apostrofami: `kod instrukcji` lub ``console.log(`string`);``.

Kod wielolinijkowy

Dodaj fragment kodu komendą . Fragmenty kodu zajmujące całą lub więcej linijek powinny być umieszczone w wielolinijkowym fragmencie kodu. Znaczniki ``` lub ~~~ umożliwiają kolorowanie różnych języków programowania. Możemy nadać nazwę języka programowania używając auto-uzupełnienia, kod został pokolorowany używając konkretnych ustawień kolorowania składni:

```javascript
document.write('Hello World');
```

Możesz zaznaczyć również już wklejony kod w edytorze, i użyć komendy  by zamienić go w kod. Użyj kombinacji Ctrl+`, by dodać fragment kodu bez oznaczników języka.

Tabelki

Dodaj przykładową tabelkę używając komendy . Przykładowa tabelka składa się z dwóch kolumn, nagłówka i jednego wiersza.

Wygeneruj tabelkę na podstawie szablonu. Oddziel komórki separatorem ; lub |, a następnie zaznacz szablonu.

nazwisko;dziedzina;odkrycie
Pitagoras;mathematics;Pythagorean Theorem
Albert Einstein;physics;General Relativity
Marie Curie, Pierre Curie;chemistry;Radium, Polonium

Użyj komendy by zamienić zaznaczony szablon na tabelkę Markdown.

Lista uporządkowana i nieuporządkowana

Możliwe jest tworzenie listy numerowanych oraz wypunktowanych. Wystarczy, że pierwszym znakiem linii będzie * lub - dla listy nieuporządkowanej oraz 1. dla listy uporządkowanej.

Użyj komendy by dodać listę uporządkowaną.

1. Lista numerowana
2. Lista numerowana

Użyj komendy by dodać listę nieuporządkowaną.

* Lista wypunktowana
* Lista wypunktowana
** Lista wypunktowana (drugi poziom)

Składnia Markdown

Edytor obsługuje składnię Markdown, która składa się ze znaków specjalnych. Dostępne komendy, jak formatowanie , dodanie tabelki lub fragmentu kodu są w pewnym sensie świadome otaczającej jej składni, i postarają się unikać uszkodzenia jej.

Dla przykładu, używając tylko dostępnych komend, nie możemy dodać formatowania pogrubienia do kodu wielolinijkowego, albo dodać listy do tabelki - mogłoby to doprowadzić do uszkodzenia składni.

W pewnych odosobnionych przypadkach brak nowej linii przed elementami markdown również mógłby uszkodzić składnie, dlatego edytor dodaje brakujące nowe linie. Dla przykładu, dodanie formatowania pochylenia zaraz po tabelce, mogłoby zostać błędne zinterpretowane, więc edytor doda oddzielającą nową linię pomiędzy tabelką, a pochyleniem.

Skróty klawiszowe

Skróty formatujące, kiedy w edytorze znajduje się pojedynczy kursor, wstawiają sformatowany tekst przykładowy. Jeśli w edytorze znajduje się zaznaczenie (słowo, linijka, paragraf), wtedy zaznaczenie zostaje sformatowane.

  • Ctrl+B - dodaj pogrubienie lub pogrub zaznaczenie
  • Ctrl+I - dodaj pochylenie lub pochyl zaznaczenie
  • Ctrl+U - dodaj podkreślenie lub podkreśl zaznaczenie
  • Ctrl+S - dodaj przekreślenie lub przekreśl zaznaczenie

Notacja Klawiszy

  • Alt+K - dodaj notację klawiszy

Fragment kodu bez oznacznika

  • Alt+C - dodaj pusty fragment kodu

Skróty operujące na kodzie i linijkach:

  • Alt+L - zaznaczenie całej linii
  • Alt+, Alt+ - przeniesienie linijki w której znajduje się kursor w górę/dół.
  • Tab/⌘+] - dodaj wcięcie (wcięcie w prawo)
  • Shit+Tab/⌘+[ - usunięcie wcięcia (wycięcie w lewo)

Dodawanie postów:

  • Ctrl+Enter - dodaj post
  • ⌘+Enter - dodaj post (MacOS)