@jurek1980: Dobrze może się popsuć jednak w nowych spalinówkach wcale nie masz mniej elektroniki a wręcz bym powiedział, że jest tam jej więcej.

- Rejestracja:ponad 8 lat
- Ostatnio:około 3 godziny
- Lokalizacja:U krasnoludów - pod górą
- Postów:4706
To skomplikowane.
Na krótsze wyjazdy (do 100km) chętnie bym kupił elekryka... ale też na takie wyjazdy wcale auta nie potrzebuje.
Ewentualnie jako drugie auto - tyle, że dam gdzie mieszkam parkowanie kosztuje tyle, że drugie auto taniej jest mi pożyczać.
Na dłuższe wyjazdy 1000km nadal się elektryki nie nadają (szkoda).
Ale nadejdzie ten dzień.
- Rejestracja:ponad 11 lat
- Ostatnio:około 22 godziny
- Postów:469
Nie kupiłbym, ale chętnie pobawiłbym się przyspieszeniem w takich elektrykach np. Tesli.
Póki co zapach benzyny, silnik wolnosssacy bez turbiny i te ponad 300KM mi wystarczają, chociaż chciałbym jeszcze załapać się na coś mocniejszego np amg63 zanim zakażą spalinówek.



- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:około 10 godzin
- Lokalizacja:Wrocław
Schadoow napisał(a):
@jurek1980: Dobrze może się popsuć jednak w nowych spalinówkach wcale nie masz mniej elektroniki a wręcz bym powiedział, że jest tam jej więcej.
Zdecydowanie więcej, silnikiem elektrycznym steruje się prosto, a w spalinówce trzeba jakieś kąty, momenty, czasy wtryśnięcia, do tego jeszcze dobrze jest dać użytkownikowi możliwość wyboru kilku różnych charakterystyk pracy, no i najważniejsze - musi wykryć procedurę testową, żeby jeszcze bardziej obniżyć emisję. ;)


- Rejestracja:prawie 5 lat
- Ostatnio:około 4 lata
- Postów:854
Rozważam taki zakup - ale ponieważ uzasadnienie zostało uznane za offtopic to tutaj zakończę ;)

- Rejestracja:prawie 21 lat
- Ostatnio:6 miesięcy
- Lokalizacja:Poznań
- Postów:1552
Do jazdy po mieście jak najbardziej tylko elektryk. Do dalszych wycieczek plugin hybryda. Tylko na to albo dom sobie wpierw wybuduje albo ładowarki garażowe bardziej się upowszechnią. Obecnie mam zwykłą hybrydkę i nie raz już nią robiłem sobie wakacyjne trasy po 8000km :) Faktyczne spalenie 4,9l/100km bardzo się przydaje zwłaszcza w krajach z wysoką ceną benzyny. A ta im niej mniej będzie to będzie tylko rosła.

- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:około 10 godzin
- Lokalizacja:Wrocław
Akumulator z hybrydy plugin starcza na kilkadziesiąt, może 100 km. A potem się spala benzynę - tyle co normalny samochód + na dodatkowe kilkaset kg silników elektrycznych oraz akumulatorów, a więc w trasie spala się więcej. No chyba, że chce się co chwilę zatrzymywać i doładowywać, ale tu w tej sytuacji już elektryk lepszy, bo zasięg ma większy.


Na drogach krajowych więc spalanie wychodzi lepiej niż benzyniak.
- czyli jak w dieslu, 4,9 na krajówkach to nie jest jakieś osiągnięcie.




- Rejestracja:około 5 lat
- Ostatnio:ponad 4 lata
- Lokalizacja:Kuala Lumpur
- Postów:241
WhiteLightning napisał(a):
Hybryda to dziadostwo, jezdzilem kiedys Priusem z wypozyczalni (1sza generacja) i palilo to porownywalnei do Corolli albo do sporo wiekszego Smaxa ktorego mam teraz. A tylko wiecej rzeczy ktore sie moga potencjalnie zepsuc.
"Piszę głupoty nie mając pojęcia ale się wypowiem".
Pogratulować.
Hybrydowe Toyoty (nie wiem jak te z ostatnich ~5 lat) są praktycznie bezawaryjne. Siedzą tam wolnossące silniki benzynowe o w miarę sensownej pojemności i małej mocy. Szkoła lat 80-90, która zapewnia tym jednostkom bezawaryjność.
Są setki egzemplarzy Priusów drugiej/trzeciej generacji z przebiegami przebijającymi 500kkm i gwarantuję Ci, że ich stan techniczny jest kilka poziomów wyżej niż takiego pastucha w gnoju - to po pierwsze.
Po drugie tata mojego kolegi posiada Priusa I generacji oraz Lexusa GS450h (również hybryda dla nieznających oznaczeń). To pierwsze jest typowo miejskim wozidłem dla żony czy na wspólne zakupy na mieście. Kupione w czerwcu 2007 roku. 2 lata temu rozpadły się hamulce - ze starości. Stopień ich zużycia nie kwalifikował ich do wymiany natomiast cykl życia zrobił swoje. Nie jest to auto na długie trasy czy wysokie prędkości, bo wtedy pali jak smok przez mały silnik.
Drugie auto, czyli Lexus został kupiony właśnie na cykle mieszane. Stara szkołą silnikowa 3.5 V6 również wolnossące + elektryka. Spalanie średnio w granicach 8 litrów. Jest to drugi GS 450h. Pierwszy był III generacji, a aktualny to ostatnia wycofana niestety z postepowej Europy IV generacja. Rocznik auta 2018.
Jak ktoś jest Januszem na levelu łowca karpia
to może do Priusa zapakować gaz i jeździć praktycznie za darmo. Takich aut często na taxi historia również zna setki przypadków.
Nawet nowa Corolla w wersji hybrydowej ma odpowiednio silniki 1.8 i 2.0. Ten pierwszy ma w granicach 98KM, a w zestawie 122KM, a drugi w zestawie 180KM (nie pamiętam ile sama jednostka spalinowa).
Adam Boduch napisał(a):
- (...)
- auta elektryczne są drogie
- bałbym się tym wyjechać gdzieś dalej poza miasto że nie dojadę do najbliższej ładowarki*
- koszt ładowania jest długi (wyobrażacie sobie 1-2h. przerwy na ładowanie w podróży?)
- koszt ładowania poza domem też do tanich nie należy
- Dodajmy jeszcze nierealny do osiągnięcia zasięg podawany przez producentów.
- Przy niższych temperaturach (o ironio jeszcze dodatnich temperaturach, ewentualnie lekkich przymrozkach) spadek zasięgu. Przypadek Mercedesa EQC za grube siano, który w specyfikacji podane ma:
Zasięg (wg cyklu WLTP, w zależności od wyposażenia): 374-417 km
Niecały rok temu auto odpięte od ładowarki i pozostawione na placu przy salonie Mercedesa rano wykazało 360km zasięgu, a po uruchomieniu i "przeliczeniu" zasięg spadł do 205km. Przejechanie 3km zbiło ostatecznie zasięg do 189km. Założę się o gzik @cerrato, że te 189km wskazywane przez komputer było realnymi może 150km.
Podsumowując. Elektryka to marketingowy bełkot i niepotrzebna walka ze spalinowymi, które dzisiaj wypuszczają powietrze czystsze niż to, którym oddychamy. Paranoja eko z***ów i różnego rodzaju lobby mających w tym jakiś interes.




trasa
nic właściwie nie znaczy. Istotna jest prędkość.

@purrll: Z tymi zasięgami to tak jak ze spalaniem: producenci swoje, a rzeczywistość pokazuje że jednak nijak to się ma ;)

- Rejestracja:ponad 6 lat
- Ostatnio:ponad 3 lata
- Postów:530
@purrll
spalinowymi, które dzisiaj wypuszczają powietrze czystsze niż to, którym oddychamy.
Nie mówię że tak nie jest, ale jakieś źródła? Uwzględniając wszystkie szczegóły.
Jest jeszcze kwestia CO2, to trochę odrębna kwestia niż czystość powietrza. Trzeba by policzyć łącznie ze wszystkim.





W niemczech np. nie widziałem takiego problemu z powietrzem co u nas zimą
. Bo tam przestali palić ludźmi w piecach tak jak za II WŚ i powietrze stało się czystsze. Obok bloku rodziców jest mała kamieniczka, którą chętnie bym wyburzył. W niej mieszka Pan policjant i palą tam jakimś gównem tak, że cała okolica zasyfiona. Oczywiście nasłanie tam kogoś środowiskowego graniczy z cudem, bo milicja w środku. Dlatego chętnie zrzuciłbym tam jakiegoś Tupolewa :-)

- Rejestracja:około 5 lat
- Ostatnio:ponad 4 lata
- Lokalizacja:Kuala Lumpur
- Postów:241
@Adam Boduch: Odkąd jest WLTP te wyniki są praktycznie zgodne z osiąganymi (przy założeniu normalnej jazdy). Inna sprawa, że paranoją jest certyfikowanie pojazdów. Inne wyniki dają różne lakiery, rozmiary felg, producent opon, poziom wyposażenia etc.
BluzaWczolg napisał(a):
Nie mówię że tak nie jest, ale jakieś źródła? Uwzględniając wszystkie szczegóły.
Widziałem takowy raport już kilka lat temu. Spróbuję rozejrzeć się w wolnej chwili nad jakimś aktualnym. Aczkolwiek pamiętam też słowa Macieja Pertyńskiego, który w jednym z odcinków na swoim kanale opowiadał o tym fakcie, który mi znany był właśnie z raportu opartego na podstawie przeprowadzonych badań.

dieselgate


Wczoraj czytałem, że Wielka Brytania chce zakazać silników spalinowych po 2030 roku. A dzisiaj: https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/norma-emisji-spalin-euro-7-koniec-diesli-i-benzyniakow-w-2025-roku/5vz8yyq
Chociaż norma Euro 7 do 2025 wydaje mi się nierealna ;) Jest jednak tak jak mówicie: w niedalekiej przyszłości zostaniemy zmuszeni do korzystania z aut elektrycznych... :(

- Rejestracja:około 5 lat
- Ostatnio:ponad 4 lata
- Lokalizacja:Kuala Lumpur
- Postów:241
@Adam Boduch: Spokojnie. Kupimy g***o elektryki w których podróże wydłużą się z 10h na trasie Zakopane - Hel do 2 dni. Baterie będziemy utylizować w lesie, a ceny bazowych aut będą 2 krotnie wyższe. Dziękujemy Panie Unia. Czas się chyba pakować i wynosić z tego gówna :-)
Muszę szybciej odkładać na jakieś leciwe V8. Odbuduję i będę śmigać dopóki "komuchy nie odbiorą mi całkiem wolności".



- Rejestracja:około 5 lat
- Ostatnio:ponad 4 lata
- Lokalizacja:Kuala Lumpur
- Postów:241
@Brut: nic nie wzrośnie dopóki radykalnie nie zmieni się technologia. Mamy te same zasięgi co mieliśmy 100 lat temu w autach elektrycznych. Idea budowania baterii pozostała ta sama. Jakbyś nie zauważył to od kilku lat jest pogoń w kierunku elektryków, a zarazem brak postępu. Nie widziałem jeszcze auta osobowego, które zrobi 1000km z prędkościami 100-140km/h i da się naładować w 10 minut. I na pewno jeszcze długo takiego nie zobaczę ;-)
Nie widziałem jeszcze auta osobowego, które zrobi 1000km z prędkościami 100-140km/h i da się naładować w 10 minut.
- akurat to da się ogarnąć, przynajmniej jeżeli mówimy o autostradach. https://globenergia.pl/magazyn/elektryczne-autostrady-koniec-problemu-z-zasiegiem-aut-elektrycznych/



Ale po co ma ją upokorzyć na światłach skoro zrobi to po przejechaniu 100km z gazem w podłodze?
- że jak, że na maksymalnej prędkości? To po 100km Tesla dalej będzie jechała, spalinowy dawno padnie.

- Rejestracja:około 6 lat
- Ostatnio:ponad 2 lata
- Postów:219
Nie widziałem jeszcze auta osobowego, które zrobi 1000km z prędkościami 100-140km/h i da się naładować w 10 minut.
Dopóki takiego nie będzie to się nie przesiadam :/ chyba, że nie będę miał wyjścia






- Rejestracja:prawie 5 lat
- Ostatnio:około 4 lata
- Postów:854
purrll napisał(a):
nic nie wzrośnie dopóki radykalnie nie zmieni się technologia. Mamy te same zasięgi co mieliśmy 100 lat temu w autach elektrycznych. Idea budowania baterii pozostała ta sama.
Można liczyć na poprawę gęstości energetycznej Li-Ion i zwiększenie zasięgu albo po prostu ustandaryzować baterie samochodowe i dobudować infrastrukturę zapewniająca szybką ich wymianę. W końcu jaka jest różnica między 150 km a 350 km gdy masz w pełni zautomatyzowane stacje z wymiennymi bateriami masz co 25 km?
Dla kogoś kto zastanawia się dlaczego Europa pcha się w wodór - nawet pomimo strat dzięki wodorowi łatwiej jest zapewnić rezerwę w postaci dużej liczby wymiennych ogniw. Baterie litowe są ograniczone odgórnie światowymi zasobami tego pierwiastka gdzie główne karty rozdają Chiny. Teoretycznie coś się mówi o bateriach opartych o polimery ale sprawności chyba mają nędzne.




- Rejestracja:ponad 6 lat
- Ostatnio:4 dni
- Lokalizacja:Silesia/Marki
- Postów:5505
loza_wykletych napisał(a):
Można liczyć na poprawę gęstości energetycznej Li-Ion i zwiększenie zasięgu albo po prostu ustandaryzować baterie samochodowe i dobudować infrastrukturę zapewniająca szybką ich wymianę. W końcu jaka jest różnica między 150 km a 350 km gdy masz w pełni zautomatyzowane stacje z wymiennymi bateriami masz co 25 km?
Też o tym myślałem, ale uświadomiono mi już tu że nie tak łatwo wyciągnąć baterie z samochodu. Chociaż widziałem skuter z baterią którą codziennie można wyciągnąć i zabrać do domu żeby naładować
@KamilAdam: Baterie w przeciętnym elektrycznym samochodzie to 300-500kg, więc sam tego nie wymienisz - dlatego taka wymiana by musiała być zautomatyzowana. Poza tym są one teraz mocno zintegrowane z całą konstrukcją pojazdu, więc taka opcja wymiany bateryjek na stacji by się wiązała z całkowitym przeprojektowaniem struktury karoserii.


- Rejestracja:prawie 5 lat
- Ostatnio:około 4 lata
- Postów:854
Nie mówię że będzie łatwo - ale to jest problem do ogarnięcia dla inżynierów. I tak baterie są duże i ciężkie. Ale z tego co wiem to obecnie nie są jakoś specjalnie projektowane pod kątem modularyzacji i szybkości wymiany bo to podraża produkcję a z powodu braku infrastruktury to się nikomu obecnie i tak nie przyda.
Jeśli chodzi o szybkość wymiany - chyba każdy kojarzy standardowe ogniwo 18650. Nie ma chyba żadnych technicznych przeszkód by takie ogniwa użyć w zasilaniu samochodów elektrycznych. No to sobie hipotetycznie wyobraźmy konstrukcję w kształcie węża gdzie z jednej strony wpuszczamy szeregowo dużą liczbę takich bateryjek z dużą prędkością a z drugiej strony mamy wypust
którym pozbywamy się w podobny sposób ogniw. Można użyć napędu pneumatycznego. Proste?
Na pewno w auto-moto będzie to wymagało rozbicia pewnego betonu i dużych inwestycji. Ale skoro udało się wdrożyć normę Euro 6 (nawet z czitami VW ;) ) to nie widzę problemu. Problem leży jedynie w ilości dostępnego litu - bo dla płynności systemu rezerwa akumulatorowa będzie musiała by być duża. Za duża jak na obecne zasoby litu.




end-of-life
sztuki do utylizacji. No i pozostaje pytanie jakie jest napięcie pracy w EV? Przecież silnik w Tesli z tego co wiem jest bezpośrednio sterowany inwerterem (nie mają przekładni mechanicznych). To chyba automatycznie implikuje sterowanie zarówno napięciem jak częstotliwością. Hybrydy raczej lecą na przekładniach - więc tam to ma sens bo oszczędzają na elektronice.

- Rejestracja:około 5 lat
- Ostatnio:ponad 4 lata
- Lokalizacja:Kuala Lumpur
- Postów:241
Jak zwykle Toyota wyprzedza innych producentów idąc w wodór. Druga generacja Mirai. Skoro udało się im znaleźć technologię do wytwarzania w pełni szczelnych zbiorników to ten kierunek należałoby obrać jeżeli już chcemy tak eko być. Elektryczna to może być szczoteczka do zębów, a nie auto.
cerrato napisał(a):
Poza tym są one teraz mocno zintegrowane z całą konstrukcją pojazdu, więc taka opcja wymiany bateryjek na stacji by się wiązała z całkowitym przeprojektowaniem struktury karoserii.
Nie zgodzę się. Nie masz gdzie umieścić baterii niż w podłodze auta/bagażnika. Może mam za małą wyobraźnię ale wytarganie baterii wiązałoby się z wybebeszeniem całego środka auta. Nierealne. Chyba, że ktoś opracuje modułową podłogę, którą da się całkowicie wysuwać z boku auta i wtedy wypinać/zapinać nowe akumulatory. Tu jest jednak problem przy zderzeniu aby z jednej strony zapewnić możliwe wysuwanie podłogi na stacji, a jednocześnie zapewnić jej pełne zablokowanie w chwili zderzenia aby akumulatory nie latały po ulicy.


- Rejestracja:ponad 8 lat
- Ostatnio:około godziny
- Postów:3457
@purrll: wiele firm ma już auta wodorowe w sprzedaży, a jeszcze więcej już dawno nad nimi pracowało z tego chyba tylko MIRAI był wycofany bo wybuchał. Produkcyjnym jest chociażby Hyundai.
Faktem jest, że wodór to przyszłość, ale okresem przejściowym będą elektryki z baterią i to przez wiele lat.

- Rejestracja:około 5 lat
- Ostatnio:ponad 4 lata
- Lokalizacja:Kuala Lumpur
- Postów:241
@jurek1980: Pierwszą firmą, która zaczęła seryjną sprzedaż była Toyota z modelem Mirai dokładnie 15 grudnia 2014 roku w Japonii. Nie interesuje mnie co było później ani kto aktualnie ma auto na wodór. Pisałem to w kontekście pioniera tak samo jak z hybrydą Prius. Minęło ze 20 lat od pierwszego modelu Priusa zanim niektóre firmy ogarnęły, że hybryda to generalnie całkiem niezły koncept.
Nawet gdybym miał się odnieść do Twojego stwierdzenia:
jurek1980 napisał(a):
@purrll: wiele firm ma już auta wodorowe w sprzedaży, a jeszcze więcej już dawno nad nimi pracowało z tego chyba tylko MIRAI był wycofany bo wybuchał. Produkcyjnym jest chociażby Hyundai.
A w sumie się odniosę. Dawaj. Wymieniaj te wiele firm ma i wiele pracowało. Utrudnię Ci Twoje wiele - Mirai od Toyoty i Nexo od Hyundaia. Czekam na resztę.
PS. Mirai nigdzie nie został wycofany, a już na pewno nie wybuchał więc kolejne bzdury wypisujesz.


- Rejestracja:około 10 lat
- Ostatnio:około 2 lata
- Lokalizacja:Chorzów
- Postów:1670
Nie kupiłbym auta, które jest droższe od normalnego a do tego upierdliwe w użytkowaniu. Mam taką zasadę, że auto ma dojechać z Katowic nad morze bez tankowania. Zawsze miałem auto, które na jednym baku robiło 900 - 1000 km i to jest moje wymaganie.


- Rejestracja:ponad 5 lat
- Ostatnio:około 4 lata
- Postów:239
Pewnie kupię, żeby wku*wiać ludzi w komunikacji, jadąc buspasem 30km/h.




- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:około 10 godzin
- Lokalizacja:Wrocław
Adam Boduch napisał(a):
Jest jednak tak jak mówicie: w niedalekiej przyszłości zostaniemy zmuszeni do korzystania z aut elektrycznych... :(
No i dobrze, nie mogę się doczekać aż ten brud, smród, syf, i nieefektywne działanie wymuszające skomplikowaną konstrukcję zniknie.
purrll napisał(a):
Mamy te same zasięgi co mieliśmy 100 lat temu w autach elektrycznych. Idea budowania baterii pozostała ta sama.
Idea owszem taka sama, ale zarówno zasięgi jak i osiągi są wielokrotnie większe. No i teraz są to produkty seryjne, a nie kilka sztuki zrobionych na wyścig/pokaz, więc nie bardzo można to porównywać.
Nie widziałem jeszcze auta osobowego, które zrobi 1000km z prędkościami 100-140km/h i da się naładować w 10 minut. I na pewno jeszcze długo takiego nie zobaczę ;-)
No ja też nie. Ale mam nadzieję nie jest argument przeciwko elektrykom, bo spalinowe też tego przecież nie oferują.
cerrato napisał(a):
@KamilAdam: Baterie w przeciętnym elektrycznym samochodzie to 300-500kg, więc sam tego nie wymienisz - dlatego taka wymiana by musiała być zautomatyzowana. Poza tym są one teraz mocno zintegrowane z całą konstrukcją pojazdu, więc taka opcja wymiany bateryjek na stacji by się wiązała z całkowitym przeprojektowaniem struktury karoserii.
Na upartego podwozie z baterią i silnikiem może być rozłączane od kabiny pasażerskiej z bagażnikiem. Podjeżdżasz i wymieniasz całe podwozie, jak wagony na granicy z ZSRR. ;)
purrll napisał(a):
Jak zwykle Toyota wyprzedza innych producentów idąc w wodór. Druga generacja Mirai. Skoro udało się im znaleźć technologię do wytwarzania w pełni szczelnych zbiorników to ten kierunek należałoby obrać jeżeli już chcemy tak eko być. Elektryczna to może być szczoteczka do zębów, a nie auto.
A dużo Was tam w środku? :P
Przecież Toyota Mirai to jest samochód elektryczny. Elektryczny oznacza, że jest napędzany silnikami elektrycznymi, nie ma znaczenia, czy źródłem energii jest akumulator, ogniwa paliwowe, sieć trakcyjna, przedłużacz, czy prądnica na pedały. Dopóki nie jest nim silnik spalinowy, to jest to pojazd elektryczny.

- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:9 dni
somekind napisał(a):
cerrato napisał(a):
@KamilAdam: Baterie w przeciętnym elektrycznym samochodzie to 300-500kg, więc sam tego nie wymienisz - dlatego taka wymiana by musiała być zautomatyzowana. Poza tym są one teraz mocno zintegrowane z całą konstrukcją pojazdu, więc taka opcja wymiany bateryjek na stacji by się wiązała z całkowitym przeprojektowaniem struktury karoserii.
Na upartego podwozie z baterią i silnikiem może być rozłączane od kabiny pasażerskiej z bagażnikiem. Podjeżdżasz i wymieniasz całe podwozie, jak wagony na granicy z ZSRR. ;)
Masz na myśli coś takiego?
W temacie samochodów elektrycznych - jak pisaliśmy w tym wątku, jednym z głównych problemów z nimi związanych był wskazywany kiepski zasięg.
Teraz są szanse, że się to zmieni. Chińczycy rzucili wyzwanie Tesli i stworzyli samochód, który może przejechać ponad tysiąc km na jednym ładowaniu. Za chwilę zacznie się jego sprzedaż na terenie UE - https://4programmers.net/Mikroblogi/View/92719

- Rejestracja:prawie 5 lat
- Ostatnio:około 4 lata
- Postów:854
cerrato napisał(a):
W temacie samochodów elektrycznych - jak pisaliśmy w tym wątku, jednym z głównych problemów z nimi związanych był wskazywany kiepski zasięg.
Teraz są szanse, że się to zmieni. Chińczycy rzucili wyzwanie Tesli i stworzyli samochód, który może przejechać ponad tysiąc km na jednym ładowaniu. Za chwilę zacznie się jego sprzedaż na terenie UE - https://4programmers.net/Mikroblogi/View/92719
Nie tylko sprzedaż, rząd polski już wykupił licencję i w Jaworznie powstanie fabryka tego modelu made in Poland
. Utylizacja zużytych baterii będzie się odbywać w wyrobiskach po likwidowanych śląskich kopalniach.

- Rejestracja:prawie 14 lat
- Ostatnio:4 dni
- Postów:3168
Nie bo nie mam domu gdzie moglbym takie auto ladowac. W przeciwnym wypadku tak (przynajmniej dopki nie trzeba za parkowanie w Krakowie placic)