Ja oglądając ten krótki film doszedłem do dwóch wniosków:
- stojąc obok elektryka nigdy nie będziesz musiał wąchać smrodu jego spalin
- nie stracisz słuchu od tej wiejskiej młockarni. Silnik spalinowy to przeżytek.
Bez przesady. Mocne samochody spalinowe mają swój urok. Jak napisał ktoś wyżej - jakiś road trip super sprawa. Tylko po jakimś czasie dźwięk silnika robi się delikatnie nużący.
I tak się toczy a prawda jest taka że dzisiejsze baterie oparte o reakcje chemiczne sa nadal za słabe albo potrzebna ilość masakrycznie podnosi koszty. I to już 10 rok gadania o magazynach itd. I nic. Da się zrobić taki grid tylko koszty będą tak masakryczne że odbiorą konkurencyjość czyli coś na co paczymy w DE.
Akurat opłacalność magazynów jest dość prosta do policzenia. Wiesz ile kosztuje, wiesz ile kWh jest w stanie przez siebie przepuścić, wiesz po ile sprzedajesz energię z PV i po ile ją kupujesz.
@LitwinWileński
Ja, jak na razie mam kompletnie odwrotne wrażenia. Nie wiem, czy to kwestia trochę innego modelu, czy wcześniejszych doświadczeń. Dla przypomnienia Model3 2024 Long Range, aktualnie 1.5 miesiąca 3.5 tys. Poprzednie samochody: AR159 2.4 JTDM 200KM, Proceed GT
Komfort:
Alfa>Tesla>Proceed
Zawieszenie jest dla mnie OK, porównywalne z Alfą (ale to zostało podobno poprawione), jest ciszej, natomiast fotele zdecydowanie wygodniejsze w AR. Natomiast dodając do tego wyposażenie i bajery Tesla prawdopodobnie wysunie się na prowadzenie, bo lepsza klima/ogrzewanie, możliwość odpalenia tego zdalnie itp. Proceed to dość ekstremalny przypadek, jedyny plus, to sportowe fotele, które bardzo porządnie trzymają tyłek. Z tych 3 samochodów, jedynie w Tesli nie mam maksymalnie wysuniętej kierownicy.
Tempomat
Tesla=Proceed>Alfa
Tutaj Alfa przegrywa, bo miała jedynie tempomat bez radaru. Minus Tesli, to jedynie absurdalne odczytywanie znaków w trybie pilota, ale to chyba w PL dotyczy wszystkich samochodów. Natomiast da się jechać ustawiając żądaną prędkość, przy czym autopilot ma swój poziom strachu i na wąskiej drodze za dużo nie ustawisz. Zarówno proceed, jak i tesla wlepiają bany za nieuwagę. Jeżeli trzymam rękę na kierownicy, i patrzę na drogę, to nie ma problemu.
wrażenia z jazdy (emocje)
Proceed=>AR>Tesla
Tesla nie daje żadnych emocji. Na drodze jest jak bardzo dobry toster. Robi co do niej należy, przyśpieszy kiedy chcę, trzyma się drogi wręcz idealnie, ale radości z prowadzenia jest w niej tyle co akcji w niemieckim pornosie. Króluje tutaj proceed, który trzęsie, szarpie, wyrywa kierownicę i pozwala robić rzeczy głupie. W Tesli elektronika wytnie takie zapędy zanim się zorientujesz. Alfa nie jest tak szalona w prowadzeniu, ale to w sumie samochód zbudowany do wywoływania emocji. Wszystko jest zorientowane na kierowcę, design wnętrza łapie za serce. Generalnie włosi mają talent do robienia samochodów, które są jednocześnie eleganckie i krzykliwe. Potrafią wstawić czerwone skóry do wnętrza, a jednak samochód nie wygląda jak własność alfonsa 
wrażenia z jazdy (skuteczność:)
Tesla>>>Proceed>Alfa
Tesla nie ma konkurencji w tym gronie. Przyśpieszenie jest genialne. Reakcja na gaz jest natychmiastowa. Chcesz kogoś wyprzedzić, to go wyprzedzisz. Chcesz się włączyć szybko do ruchu, to się włączysz. W proceed z DCT naciskasz gaz i samochód dopiero zaczyna się zastanawiać jak ma na to zareagować. W Tesli nie ma takiego momentu, trzeba pomyśleć czy chcesz i możesz coś zrobić, zanim dotkniesz gazu. Dlatego wprowadzono "chill mode", który delikatnie ogranicza moc, ale wprowadza też spore lagi w reakcji na pedał gazu.
wygląd
Alfa>Tesla>Proceed
Kwestia w sposób oczywisty subiektywna, ale Alfa pomimo bycia starym samochodem wciąż wygląda nieźle. Tesla ma parę ciekawych detali, fajną linię boczną, super wyglądający tył, ale nie jest to Alfa. Proceed wyglądał nieźle, kiedy go kupowałem, ale opatrzył się strasznie, jak zresztą większość shooting brake
Zasięg
Alfa (800 km)>Proceed ~480-500km>Tesla 350-500km
Alfa - wiadomo, diesel, 70l zbiornik, ile by się nie jechało, to wyjdzie 7.5, albo 8.5 l/100. Proceed 50l ale debilnie ustawiona rezerwa i typowe tankowanie to 40l 8.5 średnie spalanie, na autostradzie 9, w mieście uuuu.... Tesla - w mieście można jeździć do upadłego. W trasie sporo zależy od warunków. Plusem jest bardzo dobre przewidywanie zasięgu. Używa do tego zaplanowanej trasy, stylu jazdy, prognozy pogody i nie wiem czego jeszcze. Nie mam problemu, żeby dojechać do jakiejś ładowarki na 10% baterii. Ładowanie - nie jest jak tankowanie, trwa zwykle dłużej. Sporo zależy od mocy ładowarki, oraz od tego, czy samochód wie, że będzie się ładować z dużą mocą. Przygotowuje wtedy baterię (podgrzewa), żeby umożliwić dużą moc ładowania (do 250kW w niewielkim zakresie). Nie spotkałem jeszcze kolejki na ładowarkach, chociaż zdarzyło mi się ładować z niższą mocą, bo akurat wszystkie stanowiska były zajęte i zamiast ~150kW dostałem 75kW. Raz zdarzyło mi się, że ładowarka nie działała, akurat było to bezbolesne, bo chciałem się doładować pod centrum handlowym. Natomiast duży problem to jakość software. Ładowarki publiczne odpala się zwykle z aplikacji mobilnych, które walą po oczach curry z lunchu w hinduskim software house. Ogólnie minusem EV, przynajmniej u nas, jest, że trasę trzeba planować. Nie można jak w spalinowym wsiąść, wpisać do nawigacji adres na drugim końcu Polski, jak zapali się rezerwa, to zjechać na najbliższą stację. Trochę jest to problem rzadkiego rozmieszczenia ładowarek (ale to się poprawia), ale też widoczności. Stacje benzynowe widać z kilku kilometrów. Ładowarkę czasami ciężko zauważyć przejeżdżając 20m od niej. Do tego jak już wspomniałem, warto samochód poinformować, że będzie się ładował w określonym miejscu.