Ja po prostu mam dużo większe wymagania niż nazywanie programem domu, dwóch samochodów i grilla.
No więc wszyscy ci życzą powodzenia w realizowaniu swoich wymagań, byle nie kosztem kogoś innego. Na pewno inni politycy mogą ci obiecać dużo więcej.
Sęk w tym, że w przeciwieństwie do zapatrzonych na tylko jedną stronę medalu mistrzów prostych rozwiązań, rozumiem nie tylko korzyści, ale i straty.
Jeżeli żerujesz na kasie zabieranej innym ludziom, to nic dziwnego że będziesz rozpaczliwie bał się utracić dostępu do koryta.
Jeżeli umiesz kalkulować logicznie, to powinieneś rozróżniać korzyści i koszty z perspektywy konkretnego Kowalskiego. Bo ludzie już nie są tacy ciemni żeby im wciskać jakieś abstrakcyjne "korzyści społeczne" za które muszą płacić i nie mogą z nich korzystać.
Tak, społeczeństwo ewidentnie traci na powszechnym dostępie do dróg, energii elektrycznej, edukacji i opieki zdrowotnej. Na dowód konfederaci mogą przedstawić większość państw afrykańskich, w których tych rzeczy nie ma, dzięki czemu każdy tamtejszy obywatel ma dom, dwa samochody i grilla.
W Polsce nie ma powszechnego dostępu do dróg - są powszechne ograniczenia w dostępie do infrastruktury - płatne autostrady, etoll, strefy ograniczonego ruchu, strefy płatnego parkowania a wkrótce także strefy czystego transportu. Więc ja osobiście na tym tracę i nie będę takiej polityki popierał.
Dostęp do energii elektrycznej jest płatny(nie mylić z powszechnym) oraz mocno opodatkowany. Nie przypominam sobie żeby konfederacja chciała jakkolwiek go ograniczać. co najwyżej chcieli zwolnić energię z VAT. Chyba znowu ich z kimś pomyliłeś - uważasz że wysoki VAT na energię powoduje że "społeczeństwo zyskuje"?
Dostęp do edukacji jest częściowo obowiązkowy a nie powszechny, co powoduje że nieletni nie zainteresowani edukacją marnują niepotrzebnie środki publiczne i wysysają z budżetu moje pieniądze - na edukację która nigdy im nie będzie potrzebna. Z drugiej strony ta powszechność powoduje szykanowanie np. edukacji domowej - rozumiem że jesteś jej zagorzałym przeciwnikiem?
Ten samozachwyt publiczną edukacją szybko by minął gdybyś kiedykolwiek próbował wpływać w szkole swoich dzieci na zmianę dyrektora lub próbował wynegocjować program nauczania dla swoich dzieci albo nawet wprowadzić indywidualnie basen dla chętnych - błyskawicznie edukacja przypomniałaby ci że jesteś zaledwie pionkiem w tym systemie i jak rozumiem ci to odpowiada.
Co do opieki zdrowotnej nie wiem czy miałeś kiedykolwiek porównanie przy umawianiu choćby wizyt u specjalisty pomiędzy np. luxmedem a NFZ. Twój zachwyt wskazuje że albo nie, albo jesteś mocno odporny na fakty. Może powinieneś zapytać znajomych czy umawiali wizytę u dentysty w całości na NFZ i ile zajęło im czekanie.
Co do państw afrykańskich - rozumiem że zawsze chcesz się porównywać do najgorszych, bo to przynajmniej poprawia samoocenę. Unikasz porównań do USA albo Singapuru, bo nie pasują do tezy.
Nie, nie zawsze. Chociażby z tego względu, że prywatni przedsiębiorcy nie są w stanie dostarczyć wszystkich usług.
Jakiś sensowny przykład? Czy tylko takie że w Polsce jest zabronione bo ktoś tak kiedyś postanowił?
Są w stanie, tylko czasem nie jest łatwo utrzymać w tych obszarach wolny rynek i konkurencję.
Żartuję - nie marnuj papieru. Jesteś konfederatą, nie ma szans aby kiedykolwiek dotarło, że świat nie działa tak jak Twoje sny.
Świat jest bardziej złożony, ale mechanizmy działania są zgodne z tym co powtarzają konfederaci. Jeśli wspierasz etatyzm - rosną ceny a społeczeństwo biednieje. Oczywiście na pewno masz ważny powód żeby wspierać etatyzm, oraz jakoś sobie to będziesz tłumaczył, ale zwykle jedynym sposobem na naprawę zniszczeń spowodowanych etatyzmem będzie więcej etatyzmu, zgadza się?
Zamiana dżumy na cholerę, czyli pijawek państwowych na pijawki prywatne sprawy nie rozwiązuje. Wiemy - po prostu wiemy - że firmy (zwłaszcza duże) szukają sposobów na zwiększanie zysków, które jest po prostu szkodliwe dla społeczeństwa. Kłamią w reklamach, kłamią na jakości produktu, znajdują obejścia na podatkach, sztucznie zawyżają koszty i nieuczciwie bronią swoich monopoli. To się po prostu dzieje i jeśli twój system nie ma wbudowanego sposobu na karanie za taką działalność to firmy będą w ten sposób działały.
Sprawy nie rozwiązuje ale diametralnie zmienia sytuację. Spróbuj się spierać w sądzie z "Państwem" - jak np. Roman Kluska. Życzę powodzenia i 100 lat życia. Nie udało się nadal wprowadzić normalnej odpowiedzialności materialnej urzędników za swoje decyzje więc skąd ta miłość do dżumy?
Z firmą masz tą szansę, że firma nie zmieni nagle przepisów tak aby ciebie wykiwać.
Z drugiej strony nie rozumiem dlaczego jesteś fanem monopoli? Dlaczego nie chcesz dopuścić żeby firmy konkurowały o społeczeństwo?
To jest odlot. Cokolwiek byś nie powiedział - z infrastruktury korzystają miliony osób. Policz, ile oszczędności ludziom dało np. metro warszawskie - zarówno czasu, jak i pieniędzy.
Skoro korzystają to niech zapłacą za korzystanie. Chodzi tylko o to żeby tępić i piętnować oszukiwanie - np. obciążać kosztami metra ludzi którzy z niego nie korzystają i nie będą korzystać.
Zdecyduj się po której jesteś stronie? Popierasz okradanie tych którzy metrem nie jeżdżą?
Tymczasem polska gospodarka oparta głównie o usługi i rolnictwo, na końcu o państwowe firmy energetyczne. Dlaczego my jeszcze nie mamy niskich podatków?!
Bo wybieramy idiotów którzy pozwalają wmawiać społeczeństwu że nasze surowce naturalne są passe i że powinniśmy żyć z pracy w urzędzie.
Spróbuj te same idiotyzmy wypromować w Arabii Saudyjskiej - np. dekarbonizację i zamykanie szybów naftowych.
99xmarcinbo ich pomysły spowodowałyby znaczną utratę wartości dużej jego części.
No tak, bo taki jest cel żeby rzeczy taniały, np sytuacja że stare niszczejące mieszkanie i budynek z czasem stają się tylko droższe jest chora. A twoje mieszkanie ma wartość jaką ma bo ktoś ma niepochamowany pęd drukowania biletów NBP.sytuacja że stare niszczejące mieszkanie i budynek z czasem stają się tylko droższe jest chora.
- no cóż, tak to działa w większości świata.