Jak wiadomo, sejm niedawno odrzucil ustawe o zwiazkach partnerskich. Podobno, wedlug ankiet, wiekszosc polakow jest przeciwko. Naszla mnie taka mysl: co komu przeszkadza, aby Jan Kowalski zawarl zwiazek partnerski, czy nie? Nie miesci mi sie to w glowie, jak mozna byc przeciwko: jezeli ja nie chce zawierac takiego zwiazku i go formalizowac, to nie bede przeciez zabranial czynic tego komus innemu, prawda? Bo niby czemu mialbym to robic? Co mnie to obchodzi? Nie odbija sie to przeciez na mnie, negatywnie w zaden sposob.
W kraju coraz gorzej, a Ci z jakimiś pierdołami wyskakują.
Jak dla mnie jest chore rzucanie się o to, bo pedał pedałem być będzie, w to ja mam wyrypane - skoro ma chłopaka, to i męża może mieć - nie obchodzi mnie to.
Inne moje nastawienie jest do "wyboru płci", bo płeć to FAKT ^^
Wracając jeszcze, rządy coraz gorsze, a jakimś g****m nam oczy mydlą.

- Rejestracja:ponad 12 lat
- Ostatnio:ponad 4 lata
- Postów:2412
Uwazam, ze gdyby nie promieniowali tak, tym z kim chadzaja do lozka to by byl w ogole spokoj. Przeciez jak sie poznaje kogos w barze, w szkole, w pracy czy na ulicy to sie nie pyta go o sprawy intymne. Po co jest caly ten cyrk z "rownouprawnieniem"? Przeciez to oczywiste, ze jak ktos sie bardzo wyroznia to akceptuja go z reguly osoby wyrozniajace sie podobnie.

- Rejestracja:prawie 15 lat
- Ostatnio:około 4 godziny
Ja to w ogóle uważam, że powinno być oddzielenie instytucji małżeństwa od państwa. Wg mnie powinny być państwowe, świeckie związki partnerskie i kościelne małżeństwa. Wtedy każdy wg swoich upodobań zawierałby małżeństwo w tym kościele, który uznaje dany rodzaj małżeństwa. Gej nie dostałby katolickiego ślubu, ale mógłby wziąć ślub w religii, której doktryna jest zgodna z jego światopoglądem.
Związek partnerski natomiast wg mnie powinien być czymś oddzielnym, nie wiązanym ze wspólnym pożyciem itd. Powinien być dostępny dla każdego obywatela, tak by każdy mógł z dowolną osobą np. ustanowić wspólność majątkową i żeby to nie oznaczało z automatu, że się z tą osobą kocha (eterycznie czy fizycznie). Związek taki nie powinien dawać żadnych przywilejów i nikogo nie wyróżniać, po prostu mógłby uprościć poruszanie się w skomplikowanej machinie prawno-urzędniczej. Dodatkowo uważam, że związki takie mogłoby zawierać więcej niż dwie osoby.
Dlaczego tak? Otóż dlatego, że małżeństwo to bardzo wzniosła i osobista sprawa. Ja np. uważam, że małżeństwo to coś bardzo ważnego. Wydaje mi się, że gej, który zawarł ślub kościelny w Holandii, również uważa swoje małżeństwo za bardzo ważne, i tak samo muzułmanin, który ma 3 żony. Nie widzę powodu, by uznawać moje małżeństwo bardziej, niż ich. A państwo polskie w praktyce właśnie takie coś robi - jedne małżeństwa uznaje, a inne nie.
Żonaci/zamężni mogą przeprowadzić sobie eksperyment myślowy - wyobraź sobie, że wchodzi ustawa, która mówi, że twój małżonek przestaje nim być.
Wyobraźmy sobie jeszcze inną ustawę, bardziej realną i bardziej uzmysławiającą, jak krzywdzące jest to podejście - niech wejdzie ustawa, która unieważnia wszystkie związki małżeńskie zawarte z Żydówkami.
IMHO państwo nie ma nic do tego i sygnały takie ze strony państwa traktuję jak formę opresji.
Jednocześnie pojawia się problem, gdy ktoś powiedzmy bez bliskiej rodziny, lub z rodziną, której nie ufa, chciałby wyznaczyć osobę, która powinna za niego decydować lub po nim dziedziczyć. Przede wszystkim, niepotrzebnie wszyscy mieszają w to od razu seks. Wyobraźmy sobie dwie starsze panie, które nie mają rodziny, mężowie pomarli. Panie te są dobrymi przyjaciółkami, chciałyby zamieszkać razem i prowadzić wspólne gospodarstwo. Chciałyby wyznaczyć siebie nawzajem na odpowiedzialne za decyzje zdrowotne, o pochówku itd. Obecnie mają one to zadanie utrudnione - konieczna będzie wizyta u notariusza (notariusz tani nie jest) i to prawdopodobnie nie jedna. W sądzie nie będą traktowane jak osoby najbliższe choćby nie wiem co.
Podobna sytuacja była przedstawiona w serialu Boston Legal. Tam dwóch panów rozwiązało problem tak, że wzięli małżeństwo - ale i tego próbowano im odmówić, podnosząc, że nie są homoseksualistami... Co wskazuje właśnie na to, że samo usankcjonowanie związków jednopłciowych nie jest wystarczające - państwo musi się w ogóle przestać interesować tym co robię w sypialni!
Oczywiście, na takie wywrócenie sprawy do góry nogami nie liczę - byłoby to zbyt sensowne i logiczne. Dlatego niech i będzie takie pseudo-pół-rozwiązanie, to mimo wszystko krok w dobrą stronę.
Tak naprawdę problemu by nie było, gdyby nie durna zaściankowość ludu polskiego. Przecież mamy konkubinat. Konkubinat w definicji nie zawiera, że to musi być mężczyzna z kobietą. Urzędnicy, sędziowie - w praktyce wymagają, by to był mężczyzna z kobietą. A na jakiej podstawie? Zwykła durnota, ale nie przetłumaczysz. IMHO konkubinat jest nawet lepszym rozwiązaniem, bo nie trzeba go rejestrować.
Czlowiek nazywajacy anomalie normalnoscia prawdopodobnie sam jest anomalia i powinien sie, jak reszta anomalii, leczyc.



- Rejestracja:ponad 22 lata
- Ostatnio:około 8 godzin
- Lokalizacja:Poznań
Ja na wstępie byłem przeciwny ale rzeczywiście główną przyczyną mojej postawy jest mała analiza problemu i całej ustawy oraz za dużo nagłówków w gazetach.
Nawet czytając głównie Gazetę (czyli lekko (?) lewostronne pismo) mam wrażenie, że ustawa ma dać zielone światło małżeństwom homoseksualnym, a to włącza u mnie czerwone światło kolejnym zmianom, jakich się mogą domagać, czyli prawa do adopcji. I o ile zgadzam się, że dziecko wychowane w spokoju przez 2 panów będzie miało lepiej niż dziecko wychowane przez pijących i bijących "normalnych" rodziców, to nadal nie jest to dla mnie argument za zgodą na adopcję.
Może zbyt daleko posunięta wizja, ale każdy jest jakoś kopnięty w głowę.
Opcja przedstawiona przez właścicielkę krótszej i dłuższej nogi, tę z dwiema sąsiadkami, brzmi znacznie bardziej sensownie i jest lepszym argumentem "za" dla zwolenników niż 2 ciepłych panów chcących się bzykać. Ale niestety, dla mediów ci drudzy wzbudzają większe emocje i to oni będą "straszyć" z nagłówków.
Gdyby miało dojść do referendum to bym mocniej wgryzł się w temat i wyrobił swoją opinię. Ponieważ nie mam na to wpływu to opieram się o wypociny redaktorów, a one ukierunkowują mnie bardziej na "nie" niż na "tak".

- Rejestracja:ponad 12 lat
- Ostatnio:około 9 lat
- Lokalizacja:Bieszczady
Zwiazki partnerskie, ale po co ? Małżeństwo jest po to żeby chronić Zonę, męża i dziecko - taka grupa jest dla państwa pożyteczna, więc jest chroniona. Jak se chce facet z facetem żyć, to co komu do tego ? Najpierw związki partnerskie potem adopcja dzieci, standard. Bardzo częstym powodem który podają różowi panowie jest brak możliwości dziedziczenia po sobie, ale zaraz, przecież pan x z panem y mogą założyć spółkę wrzucić do niej wszytko co mają jako kapitał, nazwać ją... załóżmy małżeństwo x z y i proszę bardzo, w przypadku śmierci dziedziczą po sobie, TADA, eureka.
Zresztą jest to kolejny ( jak ktoś wyżej napisał ) temat zastępczy, czy ktoś z Was słyszał o sprzedaży 11,75% akcji banku PKO BP S.A. ? Cudem tylko zachowali pakiet kontrolny (To Polski bank w 31,89% :D:D).

Chyba mylicie tutaj bardzo wazna rzecz: zwiazki partnerskie dotycza zarowno hereroseksualnych jak i homoseksualnych. Nie jest to dyskusja o gejach.
Gdybym chcial np. zalegalizowac zwiazek z dziewczyna (z roznych przyczyn) ale nie jestem gotowy na slub, to pozostaje mi ... zalozenie spolki? ;)



- Rejestracja:prawie 16 lat
- Ostatnio:5 miesięcy
- Postów:2514
tylko jedno pytanie: A po c*** komu taki zwiazek?


- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:minuta
- Lokalizacja:Wrocław
aurel napisał(a):
Dlaczego tak? Otóż dlatego, że małżeństwo to bardzo wzniosła i osobista sprawa. Ja np. uważam, że małżeństwo to coś bardzo ważnego. Wydaje mi się, że gej, który zawarł ślub kościelny w Holandii, również uważa swoje małżeństwo za bardzo ważne, i tak samo muzułmanin, który ma 3 żony. Nie widzę powodu, by uznawać moje małżeństwo bardziej, niż ich. A państwo polskie w praktyce właśnie takie coś robi - jedne małżeństwa uznaje, a inne nie.
Przecież w dyskusji nie chodzi o małżeństwa katolickie, tylko o to, że państwowe i świeckie związki małżeńskie w Polsce nie są dostępne dla wszystkich.
Przede wszystkim, niepotrzebnie wszyscy mieszają w to od razu seks.
Ale jacy wszyscy? Z tego, co zauważyłem, to głównie prawicowcy, konserwatyści i fundamentalni katolicy. Normalni ludzie raczej nie zastanawiają się nad tym, co inni ludzie robią w sypialni. Zwłaszcza, jeśli mają, że tak się wyrażę, niekompatybilne końcówki. Nawet nie umiałbym sobie wyobrazić, na czym u nich seks polega, za to prawicowcy i radykalni katoliccy moraliści, wiedzą to wszystko... Ciekawe skąd?
ktoś napisał(a):
Ja raczej jestem zdania, ze homoseksualizm to zboczenie. Tak jak ogladanie pornografii, tak jak "udziwniony"(wiecie o co chodzi) stosunek hetero, czy pedofilia :)
No, oglądanie pornografii porównane do pedofilii, grubo.
A jaki to ten udziwniony stosunek hetero? Przy zapalonym świetle, czy z kobietą na górze? (No, ten drugi, to raczej niebezpieczny niż udziwniony, no bo co to będzie, jak chłop w ciążę zajdzie?!)
niezdecydowany napisał(a):
Małżeństwo jest po to żeby chronić Zonę, męża i dziecko - taka grupa jest dla państwa pożyteczna, więc jest chroniona.
Jak bardzo pożyteczne dla państwa jest bezdzietne małżeństwo pary alkoholików na zasiłku?
Jak se chce facet z facetem żyć, to co komu do tego ?
No właśnie...
Najpierw związki partnerskie potem adopcja dzieci, standard. Bardzo częstym powodem który podają różowi panowie jest brak możliwości dziedziczenia po sobie, ale zaraz, przecież pan x z panem y mogą założyć spółkę wrzucić do niej wszytko co mają jako kapitał, nazwać ją... załóżmy małżeństwo x z y i proszę bardzo, w przypadku śmierci dziedziczą po sobie, TADA, eureka.
Należałoby zatem zlikwidować małżeństwa i kazać zakładać ludziom spółki.
Powinieneś iść do sejmu, tam jest kilkaset osób z równie durnymi pomysłami.
Obecnie w Polsce ponad 20% dzieci rodzi się poza małżeństwami, ale jeśli chodzi o związki partnerskie, to bezmyślni ludzie uczepili się wyłącznie gejów.

- Rejestracja:ponad 12 lat
- Ostatnio:około 9 lat
- Lokalizacja:Bieszczady
somekind napisał(a):
Jak bardzo pożyteczne dla państwa jest bezdzietne małżeństwo pary alkoholików na zasiłku?
Potencjalnie oczywiście jest użyteczna, niestety nie można wprowadzić traktowania indywidualnego.
somekind napisał(a):
Należałoby zatem zlikwidować małżeństwa i kazać zakładać ludziom spółki.
Powinieneś iść do sejmu, tam jest kilkaset osób z równie durnymi pomysłami.
Oczywiście zapomniałeś że małżeństwo mężczyzny i kobiety to nie tylko hajs i dziedziczenie po sobie ?
" prawo do wgladu w dokumentacje medyczna i informacje o stanie zdrowia" - chory może takowe pozwolenie wystawić :)
btw: możecie być za, najważniejsze że sejm jest przeciw :) dziękuje.

- Rejestracja:prawie 18 lat
- Ostatnio:dzień
związki homoseksualne są przede wszystkim nienaturalne. Jesteśmy stworzeni do tego, aby żyć z w związku z osobą o przeciwnej płci. Już nawet nie przywołując argumentów religijnych, to sam fakt, że dziecko potrzebuje matki i ojca a nie dwóch tatusiów czy dwie mamusie. Dwój tatusiów nie wiem jakby się starając nie dadzą dziecku tego, czego może mu dać matka. Jak dadzą im szansę, to go wychowają, ale czy to tak naprawdę ma być? Czy chcecie, aby świat dążył do takich coraz większych dziwactw?





- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:minuta
- Lokalizacja:Wrocław
niezdecydowany napisał(a):
Oczywiście zapomniałeś że małżeństwo mężczyzny i kobiety to nie tylko hajs i dziedziczenie po sobie ?
Myślę, że raczej Ty zapomniałeś, skoro uważasz, że spółka może to zastąpić.
" prawo do wgladu w dokumentacje medyczna i informacje o stanie zdrowia" - chory może takowe pozwolenie wystawić :)
Nieprzytomna ofiara wypadku na OIOMie wystawi takie pozwolenie?
Masz świadomość, że z uwagi na burdel prawny, szpitale i lekarze takich pozwoleń nie uznają?
btw: możecie być za, najważniejsze że sejm jest przeciw :) dziękuje.
Podobnie jak przeciwko wzrostowi gospodarki i normalnemu prawu, ale ja nie wiem, czy to powód do dumy.

Takie zwiazki bylyby podwalinami pod cos wiekszego ze strony homosiów.
WIem, ze to niby nie temat o homosiach, fajnie byloby gdyby moja dziewczyna w zwiazku partnerskim mogla miec po mnie spadek lub dostep do historii mojej choroby, jesli jej na to pozwole, ale...
Czy na prawde potrzeba 'zwiazku partnerskiego' zeby moc z druga osoba normalnie zyc? jestem na NIE, oczywiscie nie zaglosowalem :)

- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:minuta
- Lokalizacja:Wrocław
no_solution_found napisał(a):
związki homoseksualne są przede wszystkim nienaturalne. Jesteśmy stworzeni do tego, aby żyć z w związku z osobą o przeciwnej płci.
Serio? Bo niektórzy nie są w ogóle zainteresowani żadnymi związkami.
Już nawet nie przywołując argumentów religijnych, to sam fakt, że dziecko potrzebuje matki i ojca a nie dwóch tatusiów czy dwie mamusie.
No niby tak, ale temat jest o związkach partnerskich, nie o adopcji dzieci przez homoseksualistów.
Dwój tatusiów nie wiem jakby się starając nie dadzą dziecku tego, czego może mu dać matka.
No, np. alkoholiczka-narkomanka sprzedająca swoje dziecko pedofilom.
Jak dadzą im szansę, to go wychowają, ale czy to tak naprawdę ma być? Czy chcecie, aby świat dążył do takich coraz większych dziwactw?
Ja bym chciał tylko tego, alby ludzie czytali ze zrozumieniem, i myśleli.
I bardzo chętnie bym się dowiedział, czy dzieci ze stałych związków, które nie są małżeństwami, są w czymś gorsze od tych z małżeństw?

@somekind przyjrzyj się uważnie awatarowi tego z kim dyskutujesz... reducto ad hitlerum, równie dobrze mógł tam mieć swastykę w trakcie dyskusji o Żydach. Choć obecny znaczek też by wtedy pasował ...

Tak, jestem lewaczkiem bo nie mam w zwyczaju zamawiać pięciu piw, nie bawię się na koncertach Sagi i nie urządzam polowań na czarnoskórych/żydów/homoseksualistów. I nie atakuję emerytów (ze słabym skutkiem - by oberwać)


- Rejestracja:około 21 lat
- Ostatnio:prawie 3 lata
- Lokalizacja:Space: the final frontier
- Postów:26433
Ja jestem przeciw bo uważam że takie ustępstwa dają momentum kolejnym. Dzisiaj związki partnerskie, jutro adopcja dzieci przez homoseksualistów itd. Tak samo jak się dzieje z multikulti na zachodzie.
Oddzielanie sprawy związków partnerskich od adopcji dzieci jest naiwne ;) Tak samo jak twierdzenie że to nie jest prawa dotycząca tylko homoseksualistów. Hetero mogą "zalegalizować" swój związek poprzez małżeństwo właśnie. Przecież w przypadku ślubu cywilnego to jest kwestia podpisania kilku papierków.
A czemu jestem przeciw? Bo coraz częściej "normalność" jest wypierana przez dewiacje. I nie chodzi mi tutaj o to że homoseksualizm na przykład jest w jakiś sposób "zły", bo to nie o to chodzi. Po prostu jest nie-normalny i tyle. Tak samo jak zoofilia czy kazirodzctwo. A niektórzy starają się wmawiac że jest inaczej. Zaraz pewnie jeszcze ktoś napisze że to wszystko zależy od tego "jak definiujemy normalność" i to jest niestety to o czym mówie...
@Shalom: przykro mi, ze w polsce istnieje tylu ludzi o takich pogladach jak ty. Nie, nie jestem gejem. Ale przypominam ci, ze homoseksualizm zostal juz dawno skreslony z listy chorob, wiec nie wiem, czy porownywanie tego do zoofili jest na miejscu. Naprawde tak myslisz? Bo rece mi opadly w tym momencie ;) Powiem ci inna ciekawostke: wielu homofobow, to tak naprawde ukryci geje, ktorzy nie akceptuja samego siebie :]
Ale idac dalej: nie chce sie zenic (poniewaz nie jestem na to gotowy itp itd - niewazne), ale mam dziewczyne i chce, aby mogla po mnie dziedziczyc itp. Ty mi zabraniasz i kazesz sie zenic? :D A co cie to obchodzi, kto bedzie mogl po mnie dziedziczyc, a kto nie? Naprawde, co ci do tego, bo wciaz nie rozumiem, kogo to obchodzi z kim podpisze stosowny papier i na kogo przejdzie moja emerytura w przypadku mojej smierci? :D
Idac twoim tokiem rozumowania: nie znosmy zakazu obowiazkowej jazdy na swiatlach mijania w dzien, bo stad juz blisko do zniesienia obowiazku jazdy w pasach bezpieczenstwa :D Pliisss :D
Jakos w wiekszosci cywylizowanych krajow, takie zwiazki od dawna sa mozliwe. Polska to jakis ciemnogrod. Niestety zauwazam, ze blizej nam do rosji czy ukrainy niz krajow cywylizowanych... :/

- Rejestracja:około 21 lat
- Ostatnio:prawie 3 lata
- Lokalizacja:Space: the final frontier
- Postów:26433
- Oczywiście że homo nie jest chorobą już od dawna. Ale to nie znaczy że przestało być nienormalne. Czym się w takim razie różni homoseksualizm od zoofilii? Skoro nikomu nie dzieje się krzywda i "się kochają"? Albo od jakiejś fruktofilii? Dla mnie nie różni się zupełnie niczym. Oczywiście abstrahując w ogóle od jakiegoś "społecznego" wymiaru. Z biologicznego punktu widzenia i jedno i drugie i trzecie to "ślepy zaułek" którego natura pozbywa się samoczynnie - nie mogą się rozmnażać.
- Ale czym się wg ciebie różni w takim razie "legalizacja związku partnerskiego" od "ślubu cywilnego"? o_O Nazwą? Przecież i jedno i drugie wymaga podpisania kilku papierków.
- O tak, postępowy zachód jest doskonałym przykładem do naśladowania :D Zresztą tam problem rozwiąże sie sam - postępowi muzumanie zajmą się tym jak tylko skończą wprowadzać szariat ;]





- Rejestracja:ponad 12 lat
- Ostatnio:7 miesięcy
- Postów:6610
napisał(a):
Ale idac dalej: nie chce sie zenic (poniewaz nie jestem na to gotowy itp itd - niewazne), ale mam dziewczyne i chce, aby mogla po mnie dziedziczyc itp. Ty mi zabraniasz i kazesz sie zenic? :D A co cie to obchodzi, kto bedzie mogl po mnie dziedziczyc, a kto nie? Naprawde, co ci do tego, bo wciaz nie rozumiem, kogo to obchodzi z kim podpisze stosowny papier i na kogo przejdzie moja emerytura w przypadku mojej smierci? :D
No to ja tutaj bardzo czegoś nie rozumiem - żenić Ci się nie chce (i nie mówię o ślubie kościelnym tylko o CYWILNYM) a naglę chce Ci się zawierać związek partnerski??? To wytłumacz mi, ale tak jak najprościej, to czym się dla Ciebie różni ślub cywilny od zawarcia związku partnerskiego??? Tylko to jedno mi wytłumacz. Bo ja rozumiem jak nie chcę się żenić to znaczy, że nie chcę podejmować zobowiązań (a jak się rozmyślę to trzeba się będzie rozwodzić i oddać połowę majątku) - że niby w związku partnerskim są tylko prawa a nie ma obowiązków jakie są w ślubie cywilnym??? No proszę Cię bardzo. W tym momencie hipokryzja się po prostu z Ciebie wylewa! Inna sprawa jeśli Twoja dziewczyna ma "ptaszka"... (to był żart)
Dopisane: Wcale nie posądzam Cię Adamie o bycie homo ani nie chciałem Cię urazić (co może sugerować komentarz Aurel) - chciałem po prostu unaocznić jak to wygląda z mojej punktu widzenia - jeśli nie mogę zawrzeć związku a CHCĘ to są tylko dwie sytuacje - albo już w jednym jestem albo jestem homo.

@Shalom
- Pewnie różni się tym, że dwóch gejów to dorośli, świadomi decyzji ludzie, natomiast zwierzę nie jest człowiekiem i nie może wyrazić swojego zdania w tej kwestii ;).
- Tym, że biorąc ślub decyduję się na konkretne konsekwencje prawne związane z instytucją małżeństwa. Natomiast związek partnerski rozumiem jako obopólną zgodę na pewne warunki dotyczące związku, które są podzbiorem tego samego co jest małżeństwo i pozwala stworzyć związek dwóch ludzi na własnych, doprecyzowanych zasadach. Np. możliwość zapisu, że ktoś może dowiedzieć się o stanie mojego zdrowia ale nie może dziedziczyć. Przykładowo również, że zerwanie związku partnerskiego nie oznacza ciągnięcie się spraw sądowych, a pozwala na to prostsza procedura.
- Co mają muzułmanie do związków partnerskich? Czy związki partnerskie mają jakiś wpływ na wzrost liczby osób homoseksualnych i niż demograficzny?

- Rejestracja:ponad 12 lat
- Ostatnio:7 miesięcy
- Postów:6610
micc napisał(a):
Tym, że biorąc ślub decyduję się na konkretne konsekwencje prawne związane z instytucją małżeństwa. Natomiast związek partnerski rozumiem jako obopólną zgodę na pewne warunki dotyczące związku, które są podzbiorem tego samego co jest małżeństwo i pozwala stworzyć związek dwóch ludzi na własnych, doprecyzowanych zasadach. Np. możliwość zapisu, że ktoś może dowiedzieć się o stanie mojego zdrowia ale nie może dziedziczyć. Przykładowo również, że zerwanie związku partnerskiego nie oznacza ciągnięcie się spraw sądowych, a pozwala na to prostsza procedura.
Czyli jest sobie pan X i pani Y, poznali się, jest im fajnie ale nie chcą brać ślubu cywilnego. Zawierają "związek partnerski", po np. 2 latach rodzi się im dziecko, po np. 4 latach pan X stwierdza, że to jednak nie to, przechodzi "prostą procedurę" i mówiąc kolokwialnie wszystko ma w dupie. Pani Y zostaje z dzieckiem, bez niczego materialnego (bo np. wszystkie faktury były na pana X bo miał większe zarobki "na papierze"), a pan X może się dalej bujać nieskrępowany po świecie bo przecież oboje dobrowolnie zgodzili się na brak jakichkolwiek zobowiązań prawno-finansowych przy podpisywaniu "związku partnerskiego"... Pogratulować tak postępowego myślenia. Zrozumcie, że sama instytucja "małżeństwa" została po coś stworzona i oprócz oczywistych ZYSKÓW i PRAW nakłada na osoby je zawierające także OBOWIĄZKI.
Co do sytuacji, o której pisała @aurel - dwie starsze przyjaciółki mieszkające razem - koszt testamentu notarialnego to od 50-150zł netto (w zależności od skomplikowania inp. tym czy pojawia się zapis pozbawiający prawa do dziedziczenia prawnego spadkobiercę - "wydziedziczenie"). W "najgorszym" wypadku to wydatek rzędu 300 zł (każda osoba musi spisać własny). Czy to tak dużo??? Bo chyba nie chcesz powiedzieć (@aurel), że te dwie starsze panie będą się np. razem rozliczać...
Inna sprawa, że to czy małżonek będzie miał dostęp do dokumentacji medycznej, jeśli nie posiada upoważnienia od współmałżonka, dzisiaj bardzo często zależy od samego lekarza. Albo ile razy (o ile był ktoś w takiej sytuacji) lekarz prosił was o pokazanie choćby dowodu osobistego aby udowodnić, że naprawdę jest się rodziną z pacjentem (a co jak córka wyszła za mąż i ma całkiem inne nazwisko - bez aktu urodzenia i ślubu nie udowodnisz, że jesteś córką, siostrą...). Tak dużo to dla was zachodu iść do notariusza, wydać 20zł za poświadczenie podpisu na upoważnieniu.
ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta napisał(a)
Art. 26. 1. Podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych udostępnia dokumentację medyczną pacjentowi lub jego przedstawicielowi ustawowemu, bądź osobie upoważnionej przez pacjenta.
- Po śmierci pacjenta, prawo wglądu w dokumentację medyczną ma osoba upoważniona przez pacjenta za życia.
Nie ma tutaj NIC o RODZINIE, co więcej
art. 31 ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r napisał(a)
W przypadku, gdy pacjent jest małoletni, nieprzytomny lub niezdolny do zrozumienia informacji, lekarz informuje o stanie zdrowia pacjenta osoby bliskie. Są to przypadki, w którym zgoda pacjenta nie jest wymagana. Osoba bliska, w tym konkubina lub przyjaciel pozostający we wspólnym pożyciu może uzyskać informację o stanie zdrowia pacjenta w razie utraty przez niego przytomności. Ogólnie mówiąc to małżonka, krewnego lub powinowatego do drugiego stopnia w linii prostej, przedstawiciela ustawowego, osobę pozostającą we wspólnym pożyciu lub osobę wskazaną przez pacjenta.
i tutaj też nie ma nic o RODZINIE a jedynie o OSOBACH BLISKICH.
Nie róbmy z tych magicznych "związków partnerskich" jakiegoś cudu, który nagle sprawi, że wszystkie dzieci będą miały szczęśliwe rodziny, że nie będzie problemów przy śmierci/chorobie jednej z osób, i nagle wszystkie problemy nękające "prawdziwe" rodziny po prostu znikną. Za związkami partnerskimi są głównie Ci, którzy z jakiegoś powodu nie mogą zawrzeć związku małżeńskiego - np. geje lub lesbijki.
Jeszcze jedna sprawa - ktoś pisał, że związek partnerski nie musi dotyczyć tylko dwóch osób - czyli co np. mogę sobie legalnie harem założyć? Mogę być ja i np. 10 kobiet w takim związku? Nie chce mi się szukać kto to pisał ale bardzo bym prosił o wytłumaczenie mi tego. A z drugiej strony kto komu broni mieć np. 10 kochanek (albo kochanków - niech się panie nie czują pominięte) - jak się tylko wszystkie osoby na to zgodzą to w czym problem? Ale nie mówmy, że jest to rodzina!
@abrakadaber
Ja jestem za tym, żeby ludziom ułatwiać życie, a nie za tym, aby je utrudniać.
Jeżeli dwoje dorosłych ludzi się zgadza na taką formę związku. To czemu nie? Akceptują po prostu takie ryzyko - ich sprawa.
To, że ktoś zostawi kobietę z dzieckiem nie ma nic wspólnego ze związkiem partnerskim.
Taka sama sytuacja może wystąpić np. w konkubinacie.
Zapominasz jeszcze o czymś takim jak alimenty.