Samochody poleasingowe?

Samochody poleasingowe?
opiszon
  • Rejestracja:prawie 3 lata
  • Ostatnio:około 3 godziny
  • Postów:779
1

W pewnym momencie życia dochodzi się do tego że jest się w stanie zapłacić za luksus posiadania pewnego auta pomimo robienia małych przebiegów.

Jak mi strzeliły wtryskiwacze na trasie w 6 letnim aucie to byłem bliski kupna nowego ale że akurat byłem w trakcie zakupu domu plus niepewność pierwszej fali covida to odłożyłem zmianę. Od tego czasu nie jestem już pewny tego auta, właśnie zamówiłem nowe z 5 letnią gwarancją (długość też była ważna przy wyborze modelu).

Żeby dodać tła - wtryskiwacze padły mi na trasie gdy wracałem ze szpitala specjalistycznego. Gdyby padły w drodze do, mojej córce przepadłby termin operacji planowanej od roku...

Dlatego 2 poprzednie auta kupowałem w miarę nowe (2.5 letnie) żeby mieć tanie i sensownie nowe i niezużyte auto.
W tej chwili rynek jest taki że wolę kupić nowe niż 2-3 letnie. Bo cena podobna a dostaję dodatkowe lata gwarancji plus komfort psychiczny jazdy autem od 1 kilometra.
Wcześniej gdy kupowałem poleasingowe auta z niskim przebiegiem (35 tys i 70 tys km) to i tak nie miałem pewności jak te niskie przebiegi były uzyskane. Bo i tak w te kilkadziesiąt km można silnik/osprzęt zajechać.
A swojego stylu jazdy jestem akurat pewien.

piotrpo
  • Rejestracja:ponad 7 lat
  • Ostatnio:dzień
  • Postów:3277
3

@opiszon: Wezwałbyś taksówkę, zapłacił i nic by nie przepadło. Nowy samochód też może się zepsuć, dlatego u mnie decyzja poszła w kierunku wynajmu. Gdzie płacę za to, że mogę jeździć samochodem, a nie za to, że go mam. Jakiś czas temu miałem sytuację "check engine", utrata mocy. Zadzwoniłem, przyjechała laweta, przyjechał samochód zastępczy, wszystko zabrało mi godzinę. Przed decyzją policzyłem sobie hipotetyczne koszty i wyszło właściwie 1:1 w porównaniu do leasingu. Jak wyjdzie na koniec ciężko powiedzieć, bo z jednej strony ceny używanych samochodów poszły w górę, z drugiej strony stopy procentowe (mam stałą opłatę za wynajem). wykup prywatny też się zrobił nieopłacalny. Następny samochód tez kupię na takich zasadach, chociaż przy pracy zdalnej poszukam raczej jakiegoś jeździdełka, bo trochę głupio płacić za coś, czego się prawie nie używa. Gdyby zbiorkom był odrobinę bardziej sensowny, to pewnie przerzuciłbym się na taksówki i komunikację miejską.

opiszon
No na autostradzie w połowie drogi to bym sobie zamówił taksówkę. A laweta przyjechała po 3h ;-) Zbiórkom jest fajny jak się jeździ samemu. Jak muszę już z dzieciakami dotrzeć do przysłowiowego lekarza to podróż z przesiadkami np na drugi koniec miasta urasta do rangi wyprawy na Marsa w porównaniu do użycia własnego auta. Wynajem okolicznościowy (na minuty też nie jest rozwiązaniem bo trzeba najpierw takie auto znaleźć, wmontować foteliki itd). Zostaje wynajem długoterminowy ewentualnie. Ale dla osoby prywatnej nie wiem czy aż tak bardzo opłacalny.
opiszon
Taksówki też nie wchodzą w grę bo np do na krótki wypad poza miasto nie ma sensu ;-) Komunikacja zbiorowa ma ewentualny sens w mieście (zakładając że nie ma przesiadki) poza miastami to już nie istnieje (masakra pekaesów). To jest powód dla którego na wsiach i w miasteczkach ludzie posiadają n+1 aut na rodzinę (gdzie n to liczba dorosłych osób a +1 jest na wypadek awarii któregoś z aut podstawowych).
piotrpo
Dałbyś radę. Jak jest powód, to ludzie dostają +10000 punktów do zaradności.
opiszon
@piotrpo: może tak, może nie. Ale wolę jednak polegać na sobie jednak. No i to jest powód dla którego wolę nowsze auto niższej klasy niż starsze premium ;-)
O2
  • Rejestracja:około 4 lata
  • Ostatnio:dzień
  • Postów:508
0

Szczerze to nie rozumiem, w czym leasing jest lepszy od kredytu na samochód.
Płacąc leasing załóżmy przez 2 lata po 3 tys. to masz 72 tys. zł.
Przy leasingu bez wykupienia kończysz leasing i nie masz, ani auta, ani 72 kółek, a jak masz kredyt, to masz spłacone 72 koła wartości samochodu, nie chcesz auta, to sprzedajesz i dostajesz z powrotem tą kasę minus jakaś tam utrata wartości.


sprawiedliwość do sprawiedliwości społecznej ma się tak jak krzesło do krzesła elektrycznego.
FR
Rozumiem wiesz ze za leasingi z wykupem które są upraszczając kredytem na innych warunkach? Czy wyjaśnić?
piotrpo
  • Rejestracja:ponad 7 lat
  • Ostatnio:dzień
  • Postów:3277
0

@omenomn2: W porzypadku firmy, różni się tym, ze odliczasz koszty na bieżąco, a nie wg. jakiejś tam tabeli amortyzacji. W przypadku wynajmu nie spłacasz dodatkowo całego samochodu, tylko ten jego kawałek, który zużyjesz. Na koniec "nie masz samochodu", ale jeżeli zakładasz, że chcesz samochód na np. 5 lat, to dostajesz jakąś tam ofertę, płacisz, po 5 latach oddajesz kluczyki i mówisz "dziękuję", zamiast bujać się z szukaniem kupca na samochód. Ewentualnie dogadujesz się, że ten samochód odkupisz.

O2
  • Rejestracja:około 4 lata
  • Ostatnio:dzień
  • Postów:508
0

@piotrpo:
No niby kawałek jaki zużyjesz, ale ten kawałek kosztuje miesięcznie około 3 tys.
Po 5 latach jest się biedniejszym o 180 tys. i nic z tego się nie ma, w przypadku kredytu, ma się nadal samochód, który można opchnąć i odzyskać dużą część z tego co się włożyło.


sprawiedliwość do sprawiedliwości społecznej ma się tak jak krzesło do krzesła elektrycznego.
piotrpo
  • Rejestracja:ponad 7 lat
  • Ostatnio:dzień
  • Postów:3277
1

@omenomn2: Kupujesz samochód za 100k, który chcesz używać przez 5 lat i go później sprzedać.
Zakładamy, że po tych 5 latach utraci 50% wartości i będzie "warty" 50 tysięcy.
Opcja z zakupem/leasingiem z niskim wykupem:
spłacasz 10000 rocznie, na koniec masz samochód, sprzedajesz go za 50 tysięcy, koszt używania samochodu to 10 tysięcy rocznie, ale musiałeś na niego wyłożyć pełną kwotę (100 tysięcy), rozłożoną na raty. 100k/60 = 1666 miesięcznie (pomijam odsetki)

Wynajem - dogadujesz się, że chcesz wynająć ten sam samochód na 5 lat, wynajmujący liczy sobie, że przez 5 lat straci on na wartości połowę. Miesięczny koszt wynajmu, to:
50k / 60 = 833zł miesięcznie (znowu pomijam odsetki).

Czyli korzyści z wynajmu vs. zakup to:
Połowę niższy koszt który musisz zapłacić.
Na koniec nie musisz gadać z handlarzami.
Ryzyko że samochód będzie miał inną wartość końcową przechodzi na wynajmującego.

Wady:
Nie możesz "wygrać" na tym, że samochód będzie na koniec wart np. 60k a nie 50k
Janusze z golfów 3 za 3000zł będą p....ć "że oni mają złoma, ale własnego".
Nie możesz go polakierować na różowo.

Do tego dochodzą usługi dodatkowe, to wynajmujący się martwi, żeby serwis uznał gwarancję, kłóci o samochód zastępczy (albo daje drugi), umawia cię na wymianę opon, przeglądy.

Koniec końców - miesięczny koszt posiadania pojazdu jest identyczny, ale wynajmując nie zamrażasz kasy (masz niższe czynsze miesięczne).

opiszon
Z tym wynajmem to raczej nie jest rzeczywisty przykład. Wziąłem sobie na szybko w jednej z firm wynajmujących auta znalazłem takie za 105k i wynajem na 5 lat to 1780zl/miesiąc. Czyli po 5 latach spłacę 106800zł... Dokładnie tyle ile bym zapłacił za auto. Wiem wiem, tam są odsetki o których piszesz ze nie doliczasz. Ale 1780zł wygląda inaczej niż 833zł. No i to jest powód dla którego wolę jako osoba prywatna wziąć auto za gotówkę niż pchać się w kredyty/wynajmy. Po tych 5 latach spłacę dokładnie tyle ile wydałem na początku i nie mam auta.
opiszon
Oczywiście wszystko rozbija się o to że trzeba mieć tą gotówkę od ręki.
piotrpo
Jasne, że to nie jest rzeczywisty przykład, nie liczyłem odsetek, nie liczyłem utraty wartości pieniądza w czasie. Nawet miałem kasę, żeby pójść i kupić bez żadnych kredytów, ale wolałem mieć poduszkę. Jeżeli ktoś chce kupić nowy samochód i jeździć tak długo aż się zacznie psuć, to też nie jest to oferta dla niego. Mi się opłacało/chciałem zapłacić za usługę, ktoś inny będzie miał inne priorytety. Niestety, trzeba sobie wziąć excela włapę i policzyć samodzielnie.
WeiXiao
  • Rejestracja:około 9 lat
  • Ostatnio:42 minuty
  • Postów:5109
3

przecież samochodziki są tak drogie, że nie wiem kogo na to stać

chyba tylko biednych i bardzo bogatych

chyba cebula jestem, bo za każdym razem jak to liczę, to wolałbym już chyba na stocki przepalić tę kasę, bo chociaż miałbym nadzieję że coś z tego będzie :D

edytowany 3x, ostatnio: WeiXiao
opiszon
Bo auta nie powinno się traktować jak inwestycję tylko jako koszt. I podchodzić do tego zdroworozsądkowo. Albo mnie stać na luksus albo nie.
O2
  • Rejestracja:około 4 lata
  • Ostatnio:dzień
  • Postów:508
0

Wynajem - dogadujesz się, że chcesz wynająć ten sam samochód na 5 lat, wynajmujący liczy sobie, że przez 5 lat straci on na wartości połowę. Miesięczny koszt wynajmu, to:
50k / 60 = 833zł miesięcznie (znowu pomijam odsetki).

Za 800 miesięcznie to wynajmiesz jakieś dziadostwo chyba, z tego co patrzę po ofertach.
Jakąś fabie, albo golfa.


sprawiedliwość do sprawiedliwości społecznej ma się tak jak krzesło do krzesła elektrycznego.
Zobacz pozostałe 4 komentarze
JN
Kazdy kupuje to na co go stac ...
Michał Kuliński
Poflotowa Fabia Combi w benzynie od wielu lat służy rodzinie :)
cerrato
@Michał Kuliński: a znałeś historię tej skody/wiesz, skąd jest, czy kupowana w ciemno?
Michał Kuliński
Pół w ciemno, pół z książką. Jedyny myk to był katalizator do wymiany. Reszta OK. Na zakup do komisu pojechałem z teściem mechanikiem. Wczoraj wbiłem 180000 kilometr. CC @cerrato
cerrato
Chodziło mi o to, że czasem np. można z jakiejś zaprzyjaźnionej firmy coś odkupić jak wymieniają flotę.
S9
  • Rejestracja:ponad 4 lata
  • Ostatnio:około 2 lata
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Postów:1092
1

chyba cebula jestem, bo za każdym razem jak to liczę, to wolałbym już chyba na stocki przepalić tę kasę, bo chociaż miałbym nadzieję że coś z tego będzie :D

@1a2b3c4d5e: Prawdę powiedziawszy ja też nie rozumiem czemu tyle ludzi kuuje samochody. Ok, rozumiem jak ktoś mieszka na jakiejś wsi albo dzieci albo ew. kupuje jakiś stary samochód żeby podszkolić się z jazdy, ale jak ktoś mieszka w mieście, ma dobrą komunikację miejską/na dalekie trasy ma pociągi/autobusy, to bardziej się opłaca już wynająć raz na jakiś czas jakiegoś Panka czy coś takiego.


edytowany 1x, ostatnio: scibi_92
piotrpo
  • Rejestracja:ponad 7 lat
  • Ostatnio:dzień
  • Postów:3277
0

@omenomn2: Przedstawiam ci mechanizm działania... ale ok... samochód za bodajże 135 tysięcy, 5 lat wynajmu z wliczonym w to ubezpieczeniem, przeglądami, oponami, naprawami gwarancyjnymi, pogwarancyjnymi, przeglądami itd. lać paliwo, płyn do spryskiwaczy i chyba wycieraczki mam wymieniać jak się zużyją. 2k brutto miesięcznie. 60 miesięcy * 2k = 120 000zł

135 tysięcy na kredyt 5 lat, jakiś przypadkowy kalkulator: 2950 * 60 = 177000
Do tego doliczamy ubezpieczenie, nie chce mi się sprawdzać stawek 4k rocznie = 20k
Komplet opon zimowych 3000zł
Koszt przeglądów serwisowych + okresowych: 5000zł
razem 205 tysięcy złotych

Na koniec masz samochód, jak ci się uda go sprzedać za 85 tysięcy jesteś na równo, jak nie, to straciłeś.

W rzeczywistości to nie jest aż tak duża różnica, bo mój wynajem był liczony przy bardzo niskich stopach procentowych, teraz pewnie jest droższy.
No i dodatkowo, trzeba pamiętać, że te 85 tysięcy za 5 lat nie będzie warte tyle, co 85 tysięcy dzisiaj.

@scibi_92: Mi się opłaca(ło) samochód oszczędza mi ~2 godziny dziennie w porównaniu z komunikacją zbiorową. Godzina mojego czasu pracy jest warta więcej niż 50zł.

edytowany 1x, ostatnio: piotrpo
opiszon
Ja wolę nie przeliczać na pieniądze czasu pracy. Po prostu 2h czasu życia codziennie są bezcenne ;-)
piotrpo
Ja w którymś momencie zacząłem liczyć. Mogę pracować więcej, albo poświęcić te 2 godziny na drapanie się w tyłek, bez znaczenia. To jest jakaś tam kasa i mogę sobie policzyć czy opłaca mi się kupić jakieś narzędzie, które mi ten czas zaoszczędzi, czy nie warto.
FR
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:około 3 godziny
  • Postów:932
0

A ja mam używane na gwarancji, popale więc styki niektórym. Auto mialo rok, było demowka więc w myśl zasady katowane do granic możliwości,a gwarancję na 5 lat więc po 3.5 roku kolejny nabywca będzie miał spokój a i ja przy sprzedaży bo coś się zepsuje to sobie pójdzie z ryjem do ASO a nie do mnie.

Win win, bo przez pierwszy rok psują się najgorsze rzeczy, nic się nie popsuło wkec auto sprawdzone, ponadto największą stratę na wartości już zaliczyło i biorąc pod uwagę aktualna sytuację na rynku używek liczę że po odliczeniu VAT i podatku sprzedam go więc z zyskiem a przynajmniej chciałbym na tym nie stracić więcej niż 10% wartości auta.

opiszon
Jeżeli dostałeś za domówkę dobra ofertę to bardzo dobrze. Jak szukałem ostatnio auta to roczne demówki kosztowały tyle samo (+/- 2-3% róznicy) co nowe do produkcji. (Dla konkretnego modelu). Jedyny zysk to taki że auto dostępne od ręki.
FR
Kupilem miesiąc przed pandemia, miesiąc później pewnie dostałbym jeszcze taniej. Katalogowe auto za 110k dostałem za 76k po roku z przebiegiem 18k i jak mówiłem 5 lat gwarancji
opiszon
Bardzo dobry deal. Teraz niemożliwe do uzyskania.
FR
Dokładnie, więc ten temat i wypowiedzi w nim to w stylu "za naszych czasów mieszkania się dostawało, o czym Ty mówisz?" 😂 salony potrafią odkupić używki za 10% mniej niż nowe po roku, bo wiedzą że i tak na tym zarobią
ZD
  • Rejestracja:około 3 lata
  • Ostatnio:ponad rok
  • Postów:2310
1
piotrpo napisał(a):

@scibi_92: Mi się opłaca(ło) samochód oszczędza mi ~2 godziny dziennie w porównaniu z komunikacją zbiorową. Godzina mojego czasu pracy jest warta więcej niż 50zł.

Często się myśli (zupełnie racjopnalnie), ze wprawdzie teraz jadę "promieniowo" i pokrywa mi się mniej/wiecej z możliwościami publicznej, ale może się trafić coś "po cięciwie" obwodu miasta (nagła potrzeba klienta / dziecko rzygające w szkole/poobijane na rowerze z koleżanką / kupić Nnnn )
Plus własnie to "kupić" - niewdzięcznie publiczną się telepie z większym towarem (zwłaszcza że 99% nie jest przygotowana jakimś pancernym plecakiem czy torbą, tylko lichutka folia)


If you put a million monkeys at a million keyboards, one of them will eventually write a Java program - the rest of them will write Perl
opiszon
No przecież możesz wynająć transport ze sklepu albo wynająć auto na minuty :-P Co czasami nie jest głupim pomysłem. Jak wykanczaliśmy dom to drobiazgi woziłem sam, ale gabaryty brałem z dostawą. Dostawa nawet i 500zl potrafiła kosztować za jeden transport materiałów wartości 3k ale i tak się opłacało (pomimo posiadania auta).
EH
@opiszon: patrząc po znajomych to na budowę domu zazwyczaj kupują gruza w kombi za 1-2k, którym wszystko co trzeba przywiozą do domu z hurtowni a po skończonym domu oddaja na złom.
piotrpo
Jasne, że wygoda jest ważna. Dlatego, gdyby dało się jeździć zbiorkomem szybko i wygodnie, to bym nim jeździł. Tylko się nie da.
opiszon
Ja tylko wykańczałem. Więc używałem swojego kombi. Ale jakbym miał budowę od zera to też bym Gruza kupił.
S9
  • Rejestracja:ponad 4 lata
  • Ostatnio:około 2 lata
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Postów:1092
2

Często się myśli (zupełnie racjopnalnie), ze wprawdzie teraz jadę "promieniowo" i pokrywa mi się mniej/wiecej z możliwościami publicznej, ale może się trafić coś "po cięciwie" obwodu miasta (

A Uber czy Bolt nie potrafią pojechać po cięciciwie?

Mi się opłaca(ło) samochód oszczędza mi ~2 godziny dziennie w porównaniu z komunikacją zbiorową

A planetę też zaoszczędzisz?


piotrpo
  • Rejestracja:ponad 7 lat
  • Ostatnio:dzień
  • Postów:3277
0

@scibi_92: Tak, nie jest to ekologiczne. Gdyby zamiast promować jazdę komunikacją miejską, zarządy komunikacji miejskiej poprawiły ją, to pewnie byłoby mi się łatwiej przekonać. Zwyczajnie nie stać mnie na jeżdżenie autobusem.

ledi12
  • Rejestracja:ponad 5 lat
  • Ostatnio:26 dni
  • Lokalizacja:Wrocław
44

Nie chciałem tworzyć nowego wątku, więc zapytam również tutaj.

Z początku myślałem o Audi A6, jednak po gruntownym researchu stwierdziłem, że utrzymanie tego auta i naprawy generują znaczne koszta co zwyczajnie mi się nie kalkuluje. W końcu klasa premium.

Na chwilę obecną myślę o VW Arteon vs Skoda Superb w 2.0 TDI 200km+. Może są tu jacyś użytkownicy tych modeli i są w stanie podzielić się odczuciami odnośnie użytkowania? :)


Robię http response status cody w martwych ciągach
Zobacz pozostałe 14 komentarzy
FR
@ledi12: dość nietypowe "porównanie", vw arteon to bardzo słaby współczynnik "co dostaje"/cena i na drugim biegunie masz superba z bardzo dobrym współćzynnikiem "co dostaje"/za ile. Jeśli piszesz "Wolnossące to raczej nie dla mnie." to w VAGach a przynajmniej w tych które wymieniłeś - nie ma takich silników i wręcz jeśli masz obraz benzyny z czasów wolnossących to zanim podejmiesz ostateczną decyzję polecam się po prostu przejechać benzynami z turbo. Jak nie robisz tras i raczej nie przywiązujesz uwagi do spalania to lepsza będzie benzyna (chociaż też lubię diesle).
EH
@froziu: ja wolę wolnossaki dobrze ogarnięte np hondoskie z vtec, teraz mam turbo i wkurza mnie turbudziura, niby lekka jest ale zawsze nie to co reakcja wolnossaka.
somekind
tam gdzie w dieslu ty zmieniasz bieg, ja benzyną jadę dalej - tak, bo no już się zatrzymał na następnych światłach, a Ty dopiero kończysz przejeżdżać przez poprzednie skrzyżowanie. :D
EH
@somekind: no jasne że nie, przy takiej zabawie diesle na starcie jest z przodu ale gdy on zmienia bieg to go mijam bo ja jeszcze nie muszę, vtec rules ;)
somekind
Ahahahahahah. :D
K8
K8
  • Rejestracja:ponad 4 lata
  • Ostatnio:ponad 2 lata
  • Postów:791
2

+100 pkt szacunku za dobór auta wg zasady "nie liczy się lans, tylko koszt eksploatacji". Pozdrawiam (niektórych) właścicieli BMW.

ZD
Kto powiedział, ze części w BMW trzeba wymieniać. Można jeżdzić (choćby zespawanym z dwóch) :)
Marcin Marcin
  • Rejestracja:prawie 6 lat
  • Ostatnio:około miesiąc
  • Postów:610
0

Toyota jest niezawodna i dość tania w eksploatacji ale nie poupalasz na imprezie jak w bolidzie młodzieży wiejskiej pod remizą


Fan moderatora somekind
K8
kosmonauta80
W przypadku Toyoty części są w Azji. W przypadku VW za granicą.
EH
@kosmonauta80: a w przypadku hondy na allegro :p
EH
  • Rejestracja:ponad 2 lata
  • Ostatnio:około rok
  • Postów:1208
0

@Marcin Marcin: oj z nowszych taką toyotką gt86 to by poupalał ;)

somekind
Moderator
  • Rejestracja:około 17 lat
  • Ostatnio:około 23 godziny
  • Lokalizacja:Wrocław
1
piotrpo napisał(a):

@somekind: Liczyłem to dla swojego przypadku, przed decyzją o zakupie aktualnego samochodu. Liczą to również użytkownicy flotowi i dlatego firmy te floty wymieniają, bo po jakimś tam przebiegu przestaje się opłacać mieć te stare. Użytkownicy prywatni często mają inne priorytety, bo kupują sobie wypasiony samochód, po to, zeby stał przed domem, robiąc roczne przebiegi po kilka tysięcy kilometrów.

Trochę powątpiewam w rzetelność obliczeń, trzeba by porównać mocno różne klasy samochodów, aby kwoty mogły się zrównać. Z mojego doświadczenia:

  • 15letni kompakt - cena po 40 tys km na poziomie 80gr/km
  • nowy kompakt - po 26 tys km 2zł/km (5 lat temu byłoby więcej, bo utrata wartości byłaby większa)

No i rzucę jeszcze takiego, co prawda wiekowego linka: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/nowe-auto-z-salonu-calkowity-koszt-eksploatacji
Kwoty już nieaktualne, ale pewne kwestie się nie zmieniają.

Zobacz pozostałe 5 komentarzy
somekind
Teraz mam prostą sprawę - koszt wynajmu/ limit kilometrów + paliwo - no i twierdzisz, że to kwota porównywalne do używki, a ja w to wątpię. Nie widzę po prostu co miałoby wywindować kwotę tak bardzo.
piotrpo
Wymiana sprzęgła, wymiana koła 2 masowego, czujnik przepływu, świece żarowe, łożyska i tak po kolei. Oczywiście da się mieć samochód tanio, jak kupisz jakiegoś polo za parę tysi, będziesz go serwisował sam częściami ze szrotu itd. Tylko jak wymieniałem samochód, to każda taka akcja kosztowała mnie oprócz kasy, jeszcze czas. We flotach, a o tym głównie pisałem, serwis jest jeszcze droższy, bo nikt się nie bawi w szukanie taniego mechanika, sposobów na tańszy serwis, a zepsuty samochód, to też nie zarobienie jakiejś kasy, którą miał zarobić.
somekind
No i ile te wszystkie remonty kosztowały? W używanym samochodzie to będzie mniej niż kilka rat leasingowych/za wynajem nowego. Owszem, remontowanie starego złomka, w którym co jakiś czas coś trzeba wymienić, kosztuje czas i nerwy, no ale m.in. dlatego jest taniej niż posiadanie/używanie nowego.
renderme
@somekind: A wiesz w ogóle z ilu innych kosztów można w życiu zrezygnować? Można np. jesc posiłki wydawane dla ubogich u świętego Alberta, ubierać się w lumpeksie, kupując w ostatni dzień przed dostawą, mieszkać z rodzicami, albo wynajmować pokój, a latem pod namiotem lub w kamperze. Zamiast używać szamponu, podobno mozna zbierać deszczówkę. Duzo zywnosci mozna też naleźć w lesie; zbierać jerzyny, jagody, korzonki. Podobno jarzembina jest bardzo pożywna, podobnie żołędzie, tylko są bardzo gorzkie. Był taki prof. Łuczaj, który żywił się pare lat tylko darami lasu.
somekind
No można, można. Ale ja nie mówię o tym, żeby coś oszczędzać ani z niczego rezygnować, tylko o tym, żeby chociaż wiedzieć, ile się na coś wydaje.
FR
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:około 3 godziny
  • Postów:932
1

Samochód kosztował 75k.
Leasing kosztował mnie 8k
Odliczyłem od niego koszt i VAT -> 83k, 75k bez VAT. Obliczam wliczenie w koszty tegoroczne czyli 12% -> 68,3k.
Mogę go sprzedać w tym roku za 70k, ale załóżmy, że sprzedam go za te 68,3k, idą po tej cenie jak ciepłe bułeczki.

Używam go 3 lata, w tym czasie wydałem na 3 serwisy po 1000zł i 3x ubezpieczenie po 2800zł.
2500 + 3*2600 bo odliczeniu VAT i kosztów

Przejechałem 45k km, średnia cena paliwa dajmy 6 zł. Większość jednak zrobilem przy VAT 23%, czyli 5zł. Średnie spalanie 6 litrów.

(2500 + 3 * 2600 + 5 * 6 * 450) /45000 = 23800 / 45000 = 0.53zł. Gdzieś się pomyliłem? Nawet jak założę stratę tego samochodu 10k i sprzedam go do salonu to mi wyjdzie 76gr. Jakiś kosztów nie uwzględniłem?

Czy mogę już wydać opinię - kupno rocznego samochodu się opłaca, można na nim zarobić, płaci się jedynie za paliwo i serwisy?

edytowany 8x, ostatnio: froziu
somekind
Jesteś na skali podatkowej?
FR
Jak brałem leasing byłem na skali, potem na liniówce.
piotrpo
  • Rejestracja:ponad 7 lat
  • Ostatnio:dzień
  • Postów:3277
2

@froziu: W twoim przypadku się ~sprawdziło. Ogólna opinia jest nieuzasadniona.

  • rynek samochodów, szczególnie używanych zwariował. Popyt na używki jest tak duży, że ich ceny są wyjątkowo wysokie. Miałeś szczęście, to może się nie powtórzyć. W sensie: opłacało się, nie koniecznie nadal się opłaca. Będzie to wiadomo za 3 lata.
  • Wartość pieniądza w czasie 78 tysięcy rozłożone na poprzednie 3 lata, to nie jest 78 tysięcy dzisiaj.
    Zgrubne przeliczenie ile zapłaciłeś za samochód w dzisiejszych pieniądzach (patrząc jedynie na inflację):
    78 000
    3.40% 80652
    5.10% 84765.252
    16% 98327.69232
FR
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:około 3 godziny
  • Postów:932
0

@piotrpo:
Ogólnie się zgadzam.
Jeśli chodzi o inflację - zauważ, że
23800 / 45000 = 52gr
gdyby wziąć pod uwagę Twoją stratę
(23800 + 20000) / 45000 = 98gr. To dalej jest bardzo dalekie od czyjegoś powyższego 2zł. A jak wspomniałem - ja nie uwzględniłem u siebie tego, że za ten samochód może bym dostał nie 68k, a może 73k (inflacja).

I Twoja obserwacja jest słuszna "Będzie to wiadomo za 3 lata."
Moja opinia na podstawie tej obserwacji - nie da się policzyć czy bardziej opłaca się nowe/używane.

Da się policzyć niezmienne czynniki, które wpływają wydawać by się mogło w dość znacznym stopniu na koszt - serwisy, cenę paliwa, cenę ubezpieczenia.
Ale to co wpływa aktualnie w znacznym stopniu na koszt to utrata na wartości - która potrafiła 3 lata temu wynosić -40% (dla 3 lat), a obecnie wynosi od -10% do +10%, to powiedz mi, jeśli masz równanie typu 30k/45k i to 30k to jest +/- 20k, to co Ty liczysz, to nie jest liczenie jak ktoś tutaj wspomina, że się da, to jest szacowanie a dla używanego przy okazji szacowanie z szacowaniem ryzyka, bo mogą wpaść Ci droższe naprawy?

piotrpo
  • Rejestracja:ponad 7 lat
  • Ostatnio:dzień
  • Postów:3277
1

@froziu: To nie jest tak, że się nie da. W końcu policzyłeś jakiś model. Jego jedyną wadą jest to, że nie wiadomo jak ten model sprawdzi się w przyszłości. Jeżeli w grę wchodzi czas, to z automatu trzeba założyć zmienność. Zmienność = ryzyko. Ryzykiem, jak wiem od mojej PM :D można zarządzać. Możesz je zaakceptować (mniej, lub bardziej świadomie), możesz je przerzucić na kogoś innego (za jakąś kasę). Ryzyka związane z samochodem, lista pewnie niepełna:

  • Przegrasz zakład ze światem o wartość końcową samochodu
  • Koszty finansowania się zmienią (stopy procentowe)
  • Koszty napraw (kupisz złomka premium)
  • Rozwalisz samochód w wypadku/zostanie skradziony

I praktycznie każde z tych ryzyk jesteś w w stanie przerzucić na kogoś innego, za jakąś tam opłatą.:

  • wynajem/opcjonalny wykup z leasingu z wysoką wartością końcową
  • stałe oprocentowania kredytu/leasingu
  • samochód na gwarancji/wynajem
  • pełne ubezpieczenie AC, assistance

Przykład z mojego samochodu - zdecydowałem się wynająć. Nie interesuje mnie wartość końcowa. Umowa się kończy, przestaję używać. Gdyby to miało nastąpić dzisiaj, to wynajmujący by wygrał. Jak będzie za 1.5 roku - nie wiem, okaże się - dla mnie bez znaczenia. Koszty napraw, ganianie się z serwisem - nie mój problem. Samochód zastępczy nie mój problem. Zniszczenie / kradzież - nie mój problem.
Jestem już w tym wieku i jestem na tyle zajęty, ze chętnie płacę za możliwość powiedzenia "nie mój problem". Prostym i niedrogim manewrem pozbyłem się martwienia o całą zmienność środowiska i właściwie pomijając cenę paliwa, wiedziałem ile będzie mnie kosztować eksploatacja samochodu w ciągu 5 lat już na początku, dodatkowo pozbywając się konieczności pracy związanej ze znalezieniem warsztatu, lawety, kupca na używkę.

Zobacz pozostałe 3 komentarze
A2
@piotrpo: no ja tego nie sprawdzalem, bo w moim aucie jeszcze nie miałem potrzeby, ale z tego co wiem to w przypadku gdy auto nie jedzie (nie ważne czemu) - serwis przyjezdza i zgarnia samochod i też dają zastępcze. A co w przypadku np. wymiany opon - tez do Ciebie przyjezdzaja, auto zastepcze i zwracaja pozniej samochod? Bo to najczęstsze jednak sytuacje w których pojawia sie argument 'mnie nie interesuje' - a pozniej sie okazuje, ze jednak trzeba samemu gdzies tam podjechac i poczekać na wymiane.
piotrpo
Możesz zapłacić za totalne "mnie nie interesuje" i wtedy faktycznie ktoś za ciebie załatwi przegląd okresowy, techniczny, wymianę opon. Ja mam opcję dla oszczędnych, jak trzeba wymienić opony, to klikam gdzie i kiedy, dowożą tam opony, pół godziny i po bólu.
A2
@piotrpo: no to chyba jednak nie rozumiem dalej czym jest to "mnie nie interesuje" :P Jedyna zalete widze taka, że można po 3 latach auto wymienić bez bujania się ze sprzedażą, ale z drugiej strony.. teraz dużo dealerów bierze auto w rozliczeniu bez problemu więc chyba też taka mała zaleta jak za to ile to kosztuje. Tak jak to liczę (a liczylem to wiele razy, bo chciałem w wynajem pójść) - BMW 4, cena katalogowa 225k brutto, na carsmile na 3 lata 15k wkladu wlasnego + rata 4389, po 3 latach 173004zł. Nawet niech to będzie przesadzone, ugrajmy jakieś rabaty i niech wyjdzie
A2
140k - to jednak za 3 lata uzytkowania auta (zakladajac, ze tez nic nie pobiora na koncu w ramach jakiejs ponadprzecietnej eksploatacji) to dość dużo jak na to, że zostajemy z niczym :/
piotrpo
Gdzieś wcześniej pisałem porównanie. Jak bierzesz realną ofertę wynajmu (carsmile kiedyś miał bardzo dziwne oferty), to porównaj to z ofertą kredytu na 3 lata. Dolicz też OC/AC i resztę, którą masz w pakiecie. no i patrząc z mojej perspektywy 135k wartość początkowa samochodu, 60 miesięcy, 2k miesięcznie.
somekind
Moderator
  • Rejestracja:około 17 lat
  • Ostatnio:około 23 godziny
  • Lokalizacja:Wrocław
0
froziu napisał(a):

Moja opinia na podstawie tej obserwacji - nie da się policzyć czy bardziej opłaca się nowe/używane.

Nie da się zbudować wyroczni, która to stwierdzi dla każdego jednego przypadku, ale przy dostatecznie dużej próbie statystycznej można to ocenić. Próba dwóch osób, którym wyszło, że używany jest tańszy jest oczywiście zbyt mała.
Można też założyć, że utrzymanie nowego samochodu jest tańsze niż używanego, co nieuchronnie doprowadzi do zadania sobie pytania - czemu zatem wszyscy nie jeżdżą nowymi? Pewnie sami ekologiczni lewacy w tym kraju żyją. ;)

froziu napisał(a):

To dalej jest bardzo dalekie od czyjegoś powyższego 2zł.

Tak, tylko ja nie odliczałem VATu ani kosztów, bo to czyni wartość mniej uniwersalną do porównania. Wartość paliwa mam realną, z faktur, nie z szacunku na podstawie średniej, Swoją drogą, to można mieć co najmniej trzy "średnie": z danych katalogowych, z komputera pokładowego, ze wskazań dystrybutora podzielonych przez dystans. I tylko ta ostania mówi prawdę. A obecną wartość samochodu wziąłem z wyceny do AC, nie z rynku, co zawyża utratę wartości. Jeśli wpiszę cenę zakupu, która jest chyba teraz realną ceną sprzedaży, to wychodzi mi 1,15.
Ty jeśli policzysz bez odliczeń podatkowych, to wyjdzie 90gr, a każdy litr błędu w średniej spalania to 6 groszy. (Pod warunkiem, że 6zł to faktyczna średnia cena zakupu paliwa w tym okresie.)

FR
Gdybym brał z wyceny AC a nie rynkowej (bo nie wiem za ile sprzedam), to aktualnie AC po 3 latach twierdzi, że mój samochód ani trochę nie potaniał. A 3-4 lata temu wyceny AC były niższe niż faktyczna wartość rynkowa samochodu (czyli w przypadku np. kradzieży dostawało się te 10-20% mniej od realnej ceny na rynku) przynajmniej dla samochodów o niskim przebiegu a nie diesli 200k w 3 lata. Spalanie od czasu do czasu weryfikuję (najczęściej przy podróży na wakacje) i zgadza się z komputerem +/- 0.1L/100. Nie wiem czym jeździsz, mówiąc o aż litrze błędu w średniej :D
TS
czemu zatem wszyscy nie jeżdżą nowymi? - To wynika po prostu z tego, że gdyby odpowiedź była oczywista to wszyscy by szli w jedną bądź drugą opcję czyniąc tę opcję ostatecznie mniej opłacalną. Kiedy robi się spora różnica to rynek zaraz sam się reguluje.
somekind
@froziu: wycena AC nie jest dobra chyba przede wszystkim dlatego, że pewnie każdy ubezpieczyciel liczy inaczej, więc lepiej brać "rynkową". To, że spalanie na długiej trasie może się zgodzić, to akurat nie dziwi, ale wyrywkowe sprawdzanie nie jest rzetelne. Nie bardzo też rozumiem co ma mój obecny samochód do arytmetyki. Nie sugerowałem, że Twój komputer przekłamuje o litr, tylko napisałem jaki wpływ ma litr spalonego paliwa na cenę za kilometr w Twoim przypadku. Co nie zmienia faktu, że różne komputery mogą różnie przekłamywać, a litr to nie jest niemożliwa wartość.
piotrpo
  • Rejestracja:ponad 7 lat
  • Ostatnio:dzień
  • Postów:3277
3

@somekind: Dlaczego ludzie wolą wydać 3k na telefon w abonamencie, niż 2k na telefon w sklepie? Bo nie mają tych 2 tysięcy od razu. Z samochodami jest podobnie. No i pytanie czy kupując używany samochód, zakładają jego serwisowanie zgodnie z procedurami przewidzianymi przez producenta, pełne ubezpieczenie itd. Pytanie też, czy samochód, którym nie boisz się pojechać na wakacje to taki sam produkt, jak samochód, którym boisz się pojechać gdzieś dalej.
Trochę błędne jest sprowadzanie kosztów do tego co wyszło z twojego konta. Jeżeli np. samochód walnie, będziesz musiał zapłacić za taksówkę, to ta taksówka moim zdaniem powiększa koszt posiadania samochodu. Jak muszę poświęcić jakiś tam czas na samochód, to ten czas też ma jakąś swoją wartość. Oczywiście to trudno liczyć co do złotówki, ale konieczność wykonania jakiejś pracy, czy utracone korzyści też są jakimś tam kosztem.

Liczenie kosztów paliwa z dokładnością do groszy, trochę bez sensu w skali całego kosztu posiadania. Zakładając, że samochód pali średnio 8l /100 km, to po 100k kilometrów złotówka w tę, czy drugą przekłada się na 8000zł prawie nieistotne. To też pokazuje jak bardzo dziwnie "ludzie" podchodzą do kosztów. Spinają się bo benzyna trochę drożej, oszczędzają na oponach, a na koszty finansowania, czy utratę wartości nie patrzą prawie wcale. Mało kto np. zrezygnuje z jakiegoś konkretnego modelu, bo szybko traci na wartości.

Zobacz pozostałe 6 komentarzy
piotrpo
@opiszon: Mnie ubawił sprzedawca. Poszedłem oglądać taki trochę szybszy samochód, a ten zaczyna mi go pokazywać od bagażnika, jak gdyby miał on dla mnie jakieś znaczenie. Zabawna jest też jakaś tam FB grupa użytkowników, którzy najpierw sobie kupili coś szybkiego, a później wrzucają obrazki z ekranem komputera, jak oszczędnie tym jeżdżą :D
opiszon
No bo przecież po to kupujesz auto z mocniejszym silnikiem żeby urwać ten 1l/100km jeżdżąc nad wyraz spokojnie :-P Chodziła mi po głowie hybryda, bo zamiast dopłacać 20k do mocniejszego silnika mógłbym wziąć inne auto ale z hybrydąw tej samej cenie. No ale auto mniejsze, mniejszy bagażnik, gorsza pozycja a za różnicę w cenie nakupię tyle benzyny po dzisiejszych cenach że różnica zwróci się po 110 kkm. Ani sercem nie moglem tego auta kupić, ani portfelem :-P
opiszon
@piotrpo: Ale z tym bagażniku w mocniejszym aucie... Może sprzedawca stwierdził że jesteś typem klienta zainteresowanego np Panamerą. Jeszcze chciałby przyszpanować młode łaski ale dzieci łatwiej ładować w foteliki mając auto 5 drzwiowe ;-)
piotrpo
To była marka, gdzie jedyną ważniejszą od bagażnika cechą był schowek na kaszkiet. Bombelek już od dłuższego czasu w fotelik się nie mieści.
opiszon
No to może chciał pokazać że kije do golfa się mieszczą. Pytanie czy do Golfa mieszczą się kije do golfa...
somekind
Moderator
  • Rejestracja:około 17 lat
  • Ostatnio:około 23 godziny
  • Lokalizacja:Wrocław
0
piotrpo napisał(a):

@somekind: Dlaczego ludzie wolą wydać 3k na telefon w abonamencie, niż 2k na telefon w sklepie?

Bo nie potrafią liczyć, nabierają się na marketing, no i są konsumpcjonistami.

No i pytanie czy kupując używany samochód, zakładają jego serwisowanie zgodnie z procedurami przewidzianymi przez producenta, pełne ubezpieczenie itd.

Pewnie część zakłada serwisowanie na bieżąco, część jak się kontrolka zapali, a część sama sobie będzie serwisować.
A w przeciętnym samochodzie w Polsce, to pełne ubezpieczenie to chyba tylko OC.

Pytanie też, czy samochód, którym nie boisz się pojechać na wakacje to taki sam produkt, jak samochód, którym boisz się pojechać gdzieś dalej.

No ja tam się nie boję jeździć swoim samochodem - niezależnie od tego, ile ma lat. W tym starszym po prostu muszę się bardziej skupiać, bo ani sam nie skręci, ani nie zahamuje.
Ale mniejsza z tym - oczywiście nie jest to taki sam produkt, dlatego właśnie jest znacznie tańszy.

Trochę błędne jest sprowadzanie kosztów do tego co wyszło z twojego konta. Jeżeli np. samochód walnie, będziesz musiał zapłacić za taksówkę, to ta taksówka moim zdaniem powiększa koszt posiadania samochodu.

Oczywiście, wydatek to wydatek. Aczkolwiek przymus taksówki jest akurat dyskusyjny i zależny od różnych czynników.

Jak muszę poświęcić jakiś tam czas na samochód, to ten czas też ma jakąś swoją wartość. Oczywiście to trudno liczyć co do złotówki, ale konieczność wykonania jakiejś pracy, czy utracone korzyści też są jakimś tam kosztem.

Jak najbardziej. Tylko to możesz ocenić gdy już policzysz koszt utrzymania samochodu - wtedy wiesz, ile kosztuje Cię Twój podniesiony komfort życia. Jak nie policzysz, to

Liczenie kosztów paliwa z dokładnością do groszy, trochę bez sensu w skali całego kosztu posiadania. Zakładając, że samochód pali średnio 8l /100 km, to po 100k kilometrów złotówka w tę, czy drugą przekłada się na 8000zł prawie nieistotne.

Skąd wiesz, że nieistotne, jeśli nie masz z czym porównać?
A patrząc bezwzględnie, to nadal istotne, za to można samochód kupić.

To też pokazuje jak bardzo dziwnie "ludzie" podchodzą do kosztów. Spinają się bo benzyna trochę drożej, oszczędzają na oponach, a na koszty finansowania, czy utratę wartości nie patrzą prawie wcale. Mało kto np. zrezygnuje z jakiegoś konkretnego modelu, bo szybko traci na wartości.

No i dlatego ja promuję liczenie całego kosztu posiadania, a nie tylko paliwa i gadanie, że taniej niż MPK. :D

WeiXiao
Bo nie potrafią liczyć, nabierają się na marketing, no i są konsumpcjonistami. sugerujesz że nie ma ludzi którzy świadomie wolą zapłacić trochę więcej, aby odłożyć to w czasie, a w dodatku jest to uzasadnione? lol
somekind
Nie, ale skoro autor pytania udzielił sobie sam odpowiedzi skrzywionej w stronę swoich poglądów, to ja udzieliłem alternatywnej - i zapewne prawdziwej dla znacznie większej grupy.
LitwinWileński
  • Rejestracja:prawie 3 lata
  • Ostatnio:17 dni
  • Postów:734
0

dzielę się ciekawą opcją, którą sam rozważam. Kilka dni temu była 5 letnia toyota auris po 2k brutto miesięcznie (ze wszystkim, ubezpieczenie pełne). Infinity Q50 za 3.5k też wygląda ciekawie, bo na Europę już nie produkują, a tu wynajmujesz i się niczym nie przejmujesz. Umowa na rok, możesz zrezygnować wcześniej, wtedy kara: 1 rata.

https://www.express.pl/pl/reservationLac/searchCars

edytowany 2x, ostatnio: LitwinWileński
Zobacz pozostałe 2 komentarze
LitwinWileński
mimo zniesienia udziału w szkodach do zera? @Michał Kuliński
Michał Kuliński
@LitwinWileński: Nawet po wybraniu najdroższej opcji za 355PLN miesięcznie nie chroni Cię przed oddaniem hajsów za auto w przypadku np. kradzieży auta.
LitwinWileński
dziwne, powinienem na cos zwwrocic uwage przy czytaniu regulaminu? Jakies kruczki?
Michał Kuliński
@LitwinWileński: Warto byłoby się upewnić, że nie jest tak jak tu: https://youtu.be/zBvWGOTr6IU
LitwinWileński
to co opisane na tym filmiku tak samo wygląda przy leasingu jak nie wykupujesz. Miałem wynajem na rok, miałem na nim 4 akty wandalizmu (np. w dzień niepodległości urwali mi lusterko na osiedlu), szystko zrobiłem na to ubezpieczenie. Nie było żadnych problemów przy zwrocie. Minus taki, że jakbym chciał wziąć ubezpieczenie OC/AC jako prywatna osoba to musiałbym zapłacić 50k przez te aktyw wandalizmu xD
EH
  • Rejestracja:ponad 2 lata
  • Ostatnio:około rok
  • Postów:1208
2

@LitwinWileński: tylko to sie opłaci kiedy walisz po 40k km miesięcznie, bo na koniec najmu masz auto dojechane. A przy leasingu to odzyskujesz sporo kasy sprzedając. Poza tym ja np poszedłem w leasign bo zamierzam tym autem jeździć przez minimum 10 lat bo nie chcę ani hybrydy ani elektryka, poczekam az pojawią się powszechnie na wodór.

V2
Gorzej jak już za dwa lata nie wjedziesz do centrum miasta bo będą restrykcje (od nowego roku najprawdopodobniej wprowadzi je wawa i krk)
JN
Czekam na zakaz wjazdu dla diesli :) To ciekawe kto bedzie dowozil zarcie do biedronki ... :)
EH
@victordeleco2: w moim mieście nie wprowadzą bo by zablokowali całe miasto a w molochach niech se wprowadzają tam i tak bywam tylko ze względu na jakieś wydarzenia na które auto zostawiam przy hotelu bo nie wiadomo czy z promilami nie będzie się wracać.
K5
@victordeleco2: kto normalny w wawie jeździ autem po centrum? Metro i tramwaje wystarczą. Auto to służy do wyjeżdżania ze stolicy :)
V2
@kixe52: Nie mieszkam w stolicy. Autem często jeżdżę do centrum bo mieszkam pod samym miastem. Np. w dzień podjeżdzam do jubilera, urzędu lub coś zjeść
K5
@victordeleco2: no to współczuję :) jakbym mieszkał pod miastem to pewnie bym korzystał z P&R niż potem 30 min w centrum szukać miejsca do zaparkowania.
EH
@kixe52: pytanie czy on dalej mówi o centrum wawy czy innego miasta. Bo jak innego to nic dziwnego :) u mnie w mieście 90k to w centrum (pomijając dni typu 23 grudnia ) to zawsze jest dużo wolnych miejsc
K5
@ehhhhh: zgadzam się, w mniejszych miastach takiego problemu nie ma. mówię stricte o wawie czy krk/wrolove/3city.
V2
Mówię o Lublinie, nie jest tak źle z parkowaniem. @kixe52 ja współczuje mieszkania w mieście :D
Kliknij, aby dodać treść...

Pomoc 1.18.8

Typografia

Edytor obsługuje składnie Markdown, w której pojedynczy akcent *kursywa* oraz _kursywa_ to pochylenie. Z kolei podwójny akcent **pogrubienie** oraz __pogrubienie__ to pogrubienie. Dodanie znaczników ~~strike~~ to przekreślenie.

Możesz dodać formatowanie komendami , , oraz .

Ponieważ dekoracja podkreślenia jest przeznaczona na linki, markdown nie zawiera specjalnej składni dla podkreślenia. Dlatego by dodać podkreślenie, użyj <u>underline</u>.

Komendy formatujące reagują na skróty klawiszowe: Ctrl+B, Ctrl+I, Ctrl+U oraz Ctrl+S.

Linki

By dodać link w edytorze użyj komendy lub użyj składni [title](link). URL umieszczony w linku lub nawet URL umieszczony bezpośrednio w tekście będzie aktywny i klikalny.

Jeżeli chcesz, możesz samodzielnie dodać link: <a href="link">title</a>.

Wewnętrzne odnośniki

Możesz umieścić odnośnik do wewnętrznej podstrony, używając następującej składni: [[Delphi/Kompendium]] lub [[Delphi/Kompendium|kliknij, aby przejść do kompendium]]. Odnośniki mogą prowadzić do Forum 4programmers.net lub np. do Kompendium.

Wspomnienia użytkowników

By wspomnieć użytkownika forum, wpisz w formularzu znak @. Zobaczysz okienko samouzupełniające nazwy użytkowników. Samouzupełnienie dobierze odpowiedni format wspomnienia, zależnie od tego czy w nazwie użytkownika znajduje się spacja.

Znaczniki HTML

Dozwolone jest używanie niektórych znaczników HTML: <a>, <b>, <i>, <kbd>, <del>, <strong>, <dfn>, <pre>, <blockquote>, <hr/>, <sub>, <sup> oraz <img/>.

Skróty klawiszowe

Dodaj kombinację klawiszy komendą notacji klawiszy lub skrótem klawiszowym Alt+K.

Reprezentuj kombinacje klawiszowe używając taga <kbd>. Oddziel od siebie klawisze znakiem plus, np <kbd>Alt+Tab</kbd>.

Indeks górny oraz dolny

Przykład: wpisując H<sub>2</sub>O i m<sup>2</sup> otrzymasz: H2O i m2.

Składnia Tex

By precyzyjnie wyrazić działanie matematyczne, użyj składni Tex.

<tex>arcctg(x) = argtan(\frac{1}{x}) = arcsin(\frac{1}{\sqrt{1+x^2}})</tex>

Kod źródłowy

Krótkie fragmenty kodu

Wszelkie jednolinijkowe instrukcje języka programowania powinny być zawarte pomiędzy obróconymi apostrofami: `kod instrukcji` lub ``console.log(`string`);``.

Kod wielolinijkowy

Dodaj fragment kodu komendą . Fragmenty kodu zajmujące całą lub więcej linijek powinny być umieszczone w wielolinijkowym fragmencie kodu. Znaczniki ``` lub ~~~ umożliwiają kolorowanie różnych języków programowania. Możemy nadać nazwę języka programowania używając auto-uzupełnienia, kod został pokolorowany używając konkretnych ustawień kolorowania składni:

```javascript
document.write('Hello World');
```

Możesz zaznaczyć również już wklejony kod w edytorze, i użyć komendy  by zamienić go w kod. Użyj kombinacji Ctrl+`, by dodać fragment kodu bez oznaczników języka.

Tabelki

Dodaj przykładową tabelkę używając komendy . Przykładowa tabelka składa się z dwóch kolumn, nagłówka i jednego wiersza.

Wygeneruj tabelkę na podstawie szablonu. Oddziel komórki separatorem ; lub |, a następnie zaznacz szablonu.

nazwisko;dziedzina;odkrycie
Pitagoras;mathematics;Pythagorean Theorem
Albert Einstein;physics;General Relativity
Marie Curie, Pierre Curie;chemistry;Radium, Polonium

Użyj komendy by zamienić zaznaczony szablon na tabelkę Markdown.

Lista uporządkowana i nieuporządkowana

Możliwe jest tworzenie listy numerowanych oraz wypunktowanych. Wystarczy, że pierwszym znakiem linii będzie * lub - dla listy nieuporządkowanej oraz 1. dla listy uporządkowanej.

Użyj komendy by dodać listę uporządkowaną.

1. Lista numerowana
2. Lista numerowana

Użyj komendy by dodać listę nieuporządkowaną.

* Lista wypunktowana
* Lista wypunktowana
** Lista wypunktowana (drugi poziom)

Składnia Markdown

Edytor obsługuje składnię Markdown, która składa się ze znaków specjalnych. Dostępne komendy, jak formatowanie , dodanie tabelki lub fragmentu kodu są w pewnym sensie świadome otaczającej jej składni, i postarają się unikać uszkodzenia jej.

Dla przykładu, używając tylko dostępnych komend, nie możemy dodać formatowania pogrubienia do kodu wielolinijkowego, albo dodać listy do tabelki - mogłoby to doprowadzić do uszkodzenia składni.

W pewnych odosobnionych przypadkach brak nowej linii przed elementami markdown również mógłby uszkodzić składnie, dlatego edytor dodaje brakujące nowe linie. Dla przykładu, dodanie formatowania pochylenia zaraz po tabelce, mogłoby zostać błędne zinterpretowane, więc edytor doda oddzielającą nową linię pomiędzy tabelką, a pochyleniem.

Skróty klawiszowe

Skróty formatujące, kiedy w edytorze znajduje się pojedynczy kursor, wstawiają sformatowany tekst przykładowy. Jeśli w edytorze znajduje się zaznaczenie (słowo, linijka, paragraf), wtedy zaznaczenie zostaje sformatowane.

  • Ctrl+B - dodaj pogrubienie lub pogrub zaznaczenie
  • Ctrl+I - dodaj pochylenie lub pochyl zaznaczenie
  • Ctrl+U - dodaj podkreślenie lub podkreśl zaznaczenie
  • Ctrl+S - dodaj przekreślenie lub przekreśl zaznaczenie

Notacja Klawiszy

  • Alt+K - dodaj notację klawiszy

Fragment kodu bez oznacznika

  • Alt+C - dodaj pusty fragment kodu

Skróty operujące na kodzie i linijkach:

  • Alt+L - zaznaczenie całej linii
  • Alt+, Alt+ - przeniesienie linijki w której znajduje się kursor w górę/dół.
  • Tab/⌘+] - dodaj wcięcie (wcięcie w prawo)
  • Shit+Tab/⌘+[ - usunięcie wcięcia (wycięcie w lewo)

Dodawanie postów:

  • Ctrl+Enter - dodaj post
  • ⌘+Enter - dodaj post (MacOS)