Cześć.
Potencjalny okres wypowiedzenia ciąży mi jak kula u nogi. Obawiam się, że potencjalny pracodawca nie będzie czekał ponad trzech miesięcy, na programistę z drugiego krańca Polski. Jakie są wasze doświadczenia? Może po prostu zrezygnować(złożyć wypowiedzenie) i w międzyczasie poszukać? czy to niepotrzebne takie radykalne działanie?
Obawiam się, że potencjalny pracodawca nie będzie czekał ponad trzech miesięcy, na programistę z drugiego krańca Polski.
Dlatego moim zdaniem bardziej opłaca się mieć krótki okres wypowiedzenia (tak do dwóch tygodni), 3 miesiące wypowiedzenia to trochę patola.
Krwawy Terrorysta napisał(a):
Obawiam się, że potencjalny pracodawca nie będzie czekał ponad trzech miesięcy, na programistę z drugiego krańca Polski.
Czemu miałby nie czekać? Twój problem dotyczy tak na oko 1/4 programistów, nie tylko Ciebie.
Dni urlopowe albo urlop na żądanie. Przy odrobinie szczęścia wystarczy jeden, żeby zaliczyć kilka rozmów kwalifikacyjnych.
Źle mnie zrozumieliście. Nie zamierzam porzucać pracodawcy "bezprawnie", jestem na to zbyt porządny i praworządny.
Chodziło mi, złożyć teraz wypowiedzenie i wtedy, jak pójdę na rozmowę, to nie będę świecić oczami i mówić, że jestem wolny za 3,5 miesiąca.
Na 90% mój obecny pracodawca nie pójdzie na skrócenie okresu wypowiedzenia.
Zamiast gadać, że na 90% nie pójdzie to pogadaj z nim, co my możemy jak nie znamy twojego szefa?
@Javaluke Scriptwalker ale ja znam swojego szefa i WIEM, że mnie nie puści, stąd pytam co w związku z tym, a nie o to czy pójdzie mi na rękę, bo wiem, że nie.
Złóż wypowiedzenie i szukaj pracy.
No to w takiej sytuacji to logiczne, że w poniedziałek składasz wypowiedzenie i będziesz miał 3 miesiące na znalezienie lepszej oferty.
Jeśli masz oszczędności, to możesz zlożyć wypowiedzenie i szukać nowej pracy, jak skończy się okres wypowiedzenia i nie znajdziesz czegoś, co byłoby akceptowalne, to masz jeszcze bufor bezpieczeństwa. Jak nie masz oszczędności, to postaraj się najpierw takowe wypracować, szukając pracy tak, by ktoś musiał jednak na Ciebie poczekać ponad 3 miesiące...
Krwawy Terrorysta napisał(a):
Chodziło mi, złożyć teraz wypowiedzenie i wtedy, jak pójdę na rozmowę, to nie będę świecić oczami i mówić, że jestem wolny za 3,5 miesiąca.
Zrozum, że okres wypowiedzenia to jest normalna sprawa, i że pracodawcy są świadomi jego istnienia.
Nie rozumiem problemu. Okres wypowiedzenia to jest normalna sprawa, co więcej często jest do ugadania. Serio, jak firma planuje zatrudnić kogoś na rok czy dwa to w malo ich obchodzi czy zaczniesz pracować miesiąc wcześniej czy później. Szczególnie jeśli to duże korpo.
ja znam swojego szefa i WIEM, że mnie nie puści
To buc w takim razie i dobrze że chcesz uciekać.
Nie martw sie okresem wypowiedzenia - dla pracodawcow to normalne (oczywiscie cos tam moga jeczec ale sa na to przygotowani). Wszyscy moi znajomi, ktorzy mieli dluzszy okres wypowiedzenia przepracowali to w firmie - nowy pracodawca to rozumial.
Shalom napisał(a):
ja znam swojego szefa i WIEM, że mnie nie puści
To buc w takim razie i dobrze że chcesz uciekać.
Bucem to raczej jest pracownik oczekujacy, ze wszyscy beda dostosowywac sie pod niego - nawet jesli beda na tym tracic.
Btw jesli pracodawca chce zamknac projekt to rozumiem, ze moze przyjsc do pracownika i oczekiwac od niego ze podpisza obustronne rozwiazanie umowy - i pomimo 3 miesiecznego rozwiazania umowy nie dostanie zadnych pieniedzy za ten okres - bo jesli by ich zadal to bylby BUCEM....
@tamtamtu nie no jasne że jak ktoś jest królem PMów albo Lead Architektem i tylko on trzyma ten projekt na nogach to logicznym jest, że pracodawca będzie potrzebował trochę czasu żeby go zastąpić. Ale zwykły koder w większości firm nie jest aż tak niezbędny i jeśli ktoś trzyma go cały okres wypowiedzenia to raczej w ramach zemsty ;]
Dobry szef to taki, któremu możesz powiedzieć że rozglądasz się za nową robotą i żeby miał na uwadze że za jakiś czas znikniesz. I wtedy nie ma problemów z tym że cie nie chcą puścić, bo są przygotowani na twoje odejście.
@Shalom tylko korporacje moga byc przygotowane na odejscie - i to w sumie dotyczy tylko projektow, ktore maja "nadmiar" programistow, albo maja skad ich szybko wyciagnac. Zwykla firma nie zatrudni dodatkowej osoby aby byc przygotowana na czyjes ewentualne odejscie - a rekrutacja "normalnego" programisty zajmuje okolo 3 miesiace (moze byc szybciej ale lepiej byc milo zaskoczonym niz rozczarowanym).
Oczywiscie z pracodawca nalezy porozmawiac - moze cos sie uda ustalic. Nie ma co sie jednak nastawiac, ze zgodzi sie na skrocenie okresu wypowiedzenia.
Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.
Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.