Ogólnie to weź też pod uwagę ten aspekt, że gamedev to jedna z najgorszych psychicznie dziedzin IT.
Nikt ci nie zabrania pisać gier, tylko dobrze poczytaj w co się pakujesz.
Gamedev znany jest z bezlitosnych deadline'ów i wyciskana nienormalnej normy z pracowników.
Poczytaj anonimowe wypowiedzi w necie o ludziach, którzy nieraz zostawali na noc w biurze, bo deadline'y są tak napięte, że robią darmowe nadgodziny przez całą noc. Gra została np. zapowiedziana na 10 grudnia i nie ma opcji, że jej firma nie zrobi. Nieważne, czy siłą, terrorem, mikrozarządzaniem czy innymi taktykami, ale pracownicy są sprowadzani do parteru i mają tak zasuwać że ta gra ma się po prostu pojawić nawet jak będą wycieńczeni i głodni, nikogo ich zdrowie nie obchodzi. Nadgodziny to w zasadzie codzienność, poganianie i pospieszanie na każdym kroku. Nie mówię, że w innych dziedzinach tego nie ma, ale w gamedev to po prostu już norma zaakceptowana przez społeczeństwo, a potem wychodzi np. gra strzelanka z błędami, w której nie da się zmienić broni, ale deadline był ustawiony i torturowani psychicznie pracownicy dowieźli badziewie zgodnie z deadlinem.
Nie robię w grach, ale zaznaczam ci tylko, byś sobie poczytał w internecie prawdziwe komentarze jak wygląda gamedev w praktyce (nie słodkie i propagandowe filmiki z wytwórni).
Mnie najbardziej wkurza obecne upolitycznianie gier i lewackie lobby od dziwnego tworu sweet baby inc. Na szczęście nie ma tego wszędzie, ale developerem też ryją wtedy beret
Bardziej jako odbiorca się zdziwiłem jak po kilku latach zainstalowałem sobie league of legends i zobaczyłem postacie murzynów robione tylko specjalnie pod serial na netflixie czy normalne animacje w grze zastąpione jakimiś gejowskimi narzutkami. Odinstalowałem natychmiast zanim się porzygałem.