Pierwsza sesja z informatyki mnie wykończyła.

Pierwsza sesja z informatyki mnie wykończyła.
Maczjupele
  • Rejestracja:około miesiąc
  • Ostatnio:około miesiąc
  • Postów:1
0

Być może jest to jeden z wielu postów o rancie o niezdanej sesji itd ale po prostu czuję się zagubiony i że zawiodłem siebie jak i rodziców. W maju skończyłem liceum i jak każdy poszedłem na studia, wylądowałem na informatyce inżynierskiej i jak z początku byłem pozytywnie zaskoczony to od grudnia miałem już dość i chciałem to rzucić. Miałem do zaliczenia aż 3 różne matematyki i każdą uwaliłem w pierwszym terminie mimo że siedziałem i się uczyłem ale po prostu było tego za dużo na raz a wykładowcy zakładali że każdy napisał maturę rozszerzona na 100% i uczyli beznadziejnie. I wiem że mogłem się uczyć wcześniej itd ale też po prostu nie byłem tego świadom i uderzyły mnie realia. Do tego nie zaliczyłem programowania bo przez matematykę nie miałem totalnie czasu na naukę innych rzeczy. Teraz jestem w kropce bo najtrudniejsze przedmioty muszę poprawiać a mam z nich tylko jeden termin poprawkowy a do tego jak nie zaliczę ćwiczeń to nie mogę przystąpić do wykładów z matematyk w pierwszym terminie, więc nawet jak zdam to będę mieć tylko jedną szansę aby wykuć na wykłady (np z analizy matematycznej). Mimo że czuję to w kościach że nie zdam bo jest tego za dużo to i tak każdy mówi żebym próbował chociaż już mentalnie się poddałem. W marcu mam 20 lat więc też nie czuję że to koniec świata ale po prostu czuję że potrzebuje przerwy i planuje za rok też iść na informatykę ale licencjacką a magistra zaocznie bo ten inżynier jak i uczelnia mnie wykańczają. Mam duże wsparcie rodziców chociaż wiem że się zawiedli i pokładali we mnie nadzieję ale czuję że zawaliłem potężnie. Za rok i tak planowałem zamieszkać z dziewczyną ktora w tym roku pisze maturę wiec plan na następny rok jakiś jest. Tylko nie wiem co dalej teraz robić staram się zaliczyć to co się da aby móc później przepisać ale co robić w marcu? Wrócić do domu rodzinnego planuje na pewno bo uderza mnie straszna samotność szczególnie teraz a sam nie odnajdę się w dużym mieście. Tylko nie wiem czy iść do pracy gdzie u mnie w małym miasteczku nie ma zbytnio pracy stricte IT czy po prostu siedzieć i uczyć się programowania oraz matematyki aby w październiku na spokojnie podejść to studiów. Sory za chaotyczne pisanie ale po prostu czuję się zgubiony i potrzebuje opini ludzi którzy byli w podobnej sytuacji jak ja.

Zobacz pozostałe 2 komentarze
loza_prowizoryczna
ale inżynierskie to nic takiego strasznego, ucz się regularnie 2-3h dziennie, ale uczciwie - dobra rada ale jak uczciwie skoro drinki trzeba serwować?
Miang
znaczy poszedłeś na studia które Cię kompletnie nie kręcą?
loza_prowizoryczna
Co w tym dziwnego? Przecież pisze że ma plan zamieszkać z dziewczyną, pójście na studia to jedna z lepszych wymówek.
Miang
wobec dziewczyny żeby jednak nie zamieszkać?
loza_prowizoryczna
wobec chłopaka by nie musieć iść do seminarium (jak w przypadku pewnej pani premier)
SA
  • Rejestracja:około 12 lat
  • Ostatnio:około 4 godziny
  • Postów:1426
0

Popracuj nad mindsetem. Mniejsza o to, że nie zdałeś (to normalne, że dużo ludzi wylatuje przy pierwszym podejściu do studiów), ale to jak reagujesz to jest słabe. Może wybrałeś słabą uczelnie, trudność studiów nie zależy od tego czy się robi inżyniera czy licencjat. Ale tak ogólnie to dobra informatyka co do zasady ma dużo matematyki i jest trudna, sorry, taki mamy klimat.

edytowany 1x, ostatnio: Saalin
opiszon
  • Rejestracja:ponad 2 lata
  • Ostatnio:około 3 godziny
  • Postów:779
2

Studiów technicznych nie da się przejść na autopilocie, nowe, nie znałem.

opiszon
Hmmm. Jest to możliwe. Ale w trakcie kaca trzeba jednak się uczyć/robić projekty.
loza_prowizoryczna
No widzisz, a ktoś tu ostatnio mi pisał że ukończenie AiR to nie sadomaso.
FA
  • Rejestracja:około 5 lat
  • Ostatnio:minuta
  • Lokalizacja:warszawa
  • Postów:301
0

Po pierwsze nie poddawj sie tylkoz zapieralaj moze uda Ci sie zaliczyć, jeszcze nie tak dawno był system , punktowy że do X punktów nie zdanych przedmiotów przchodzisz na kolejny rok ale powtarzasz przedmioty. Obczaj to moze wystarczy zaliczyc tylko jeden przedmiot a potem zbierać jagody w norwegii zakare latem zeby mieć na poprawki. Wszystko jest lepsze niz zmarnowanie roku zycia bo nie chciało Ci sie próbować.

tBane
  • Rejestracja:ponad rok
  • Ostatnio:20 minut
  • Postów:267
1

Ja byłem 3 razy na infie zanim do mnie dotarło, że to jednak nie dla mnie. Studia z infy są mega wymagające. I tak samo jak ty leżałem z maty. Z programowania miałem 5.


W wolnych chwilach od codzienności programuję hobbystycznie grę RPG 2D.
Technologie, z których korzystam to C++ oraz SFML 2.X.
edytowany 2x, ostatnio: tBane
LukeJL
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:mniej niż minuta
  • Postów:8397
3

Miałem do zaliczenia aż 3 różne matematyki i każdą uwaliłem w pierwszym terminie mimo że siedziałem i się uczyłem ale po prostu było tego za dużo na raz a wykładowcy zakładali że każdy napisał maturę rozszerzona na 100% i uczyli beznadziejnie.

Zdradzę ci tajemnicę jako samouk - matematyki szybciej nauczysz się z Youtube niż na studiach. Jakbym miał iść teraz na studia informatyki, to uczyłbym się głównie z Youtube, po angielsku (bo tam więcej materiałów) i może nawet przed zajęciami, tak żeby na studiach jak bym słuchał wykładu, to już bym rozumiał mniej więcej, o czym mówi wykładowca (tylko taka jest różnica, że dane zagadnienie na Youtube ci ktoś wytłumaczy w 20 minut, a na studiach to cały wykład i jak stracisz wątek, o czym mówi wykładowca, to nawet nie możesz przewinąć).

Z akademickich podręczników do matmy też raczej ciężko się by było nauczyć, jak ktoś nie wie, o co chodzi. Słownictwo megaformalne, zamiast pisać językiem przystępnym dla początkującego.

uderza mnie straszna samotność szczególnie teraz a sam nie odnajdę się w dużym mieście.

W dużym mieście dużo jest okazji do networkingu i poznawania nowych ludzi (choćby na jakichś eventach). Szczególnie jak jesteś studentem, bo możesz się pointegrować z ludźmi z twojej grupy czy ogólnie z twojego kierunku / zajęć, na które chodzisz. Również możesz się rozejrzeć za jakimś kołem naukowym czy innymi inicjatywami organizowanymi na uczelni.


edytowany 6x, ostatnio: LukeJL
Zobacz pozostałe 6 komentarzy
LukeJL
@ksh Może nie być możliwe zweryfikowanie wiedzy osoby prowadzącej. - jak ktoś się boi tego strasznego internetu, w którym każdy może wszystko napisać (jak mnie straszyli moi nauczyciele, jeszcze odnośnie wikipedii wtedy), to może korzystać tylko z materiałów publikowanych przez uczelnie (np. nagranych wykładów). Jednak i tak żadne źródło nie jest pewne. Wykładowca może się pomylić. W notatkach możemy mieć błąd. W podręczniku mogą być literówki. Możemy też coś źle zrozumieć. W necie przynajmniej można skonfrontować wiedzę z innymi źródłami i sprawdzić nasze zrozumienie.
KS
W internecie jest największe nagromadzenie bzdur. Najlepsze co może się stać, to nasz wykładowca zamieszcza swoje wykłady w internecie. Jest wiele powodów dla których nie chciał by tego robić.
LukeJL
@ksh W internecie jest największe nagromadzenie bzdur brzmi dość boomersko i ciężko to skomentować. Szczególnie, że to prawda. Faktycznie najwięcej bzdur jest w internecie dzisiaj. Tylko że w necie jest również najwięcej materiałów edukacyjnych, najwięcej prac naukowych, kwitnie infoanarchizm, są prowadzone dyskusje, obalane mity... Trzeba jednak być czujnym, filtrować i weryfikować informacje.
LukeJL
@ksh Jednak nie należy popadać w paranoję. Matma to nie jest pandemia czy ocieplenie klimatu, że wszędzie czają się fejki. Czemu ludzie by mieli kłamać o całkach? No chyba, że ktoś się uczy z memów, to wtedy faktycznie nagromadzenie głupoty jest duże... Ale nie mówię o memach, tylko o normalnych materiałach edukacyjnych.
KS
Ale nauka z yt uczy Cie jak uczyć się z yt. A jak uczyć sie z Książek? Używając ich. Czemu książka jest lepsza? Bo aby napisać książkę trzeba włożyć niesłychanie wiele wysiłku. Więc prawdopodobnie wiedza tam będzie stała na wyższym poziomie. Jestem zdania, że to w tekście pisanym jest najwięcej wiedzy zawartej i to do takiej formy przyjmowania nauki powinniśmy się przyzwyczajać i ćwiczyć nasz organizm. Publikacje w gazetkach naukowych to też tekst pisany.
Mokona
  • Rejestracja:8 miesięcy
  • Ostatnio:około godziny
  • Postów:180
0

Studia informatyczne(na trudnej uczelni) nie są dla każdego. Przed użyciem zasięgnij rady lekarza.

i potrzebuje opini ludzi którzy byli w podobnej sytuacji jak ja.

reddit polska jest dużo młodych ludzi mam wrażenie, czy próbowałeś tam coś napisać?

wykładowcy zakładali że każdy napisał maturę rozszerzona na 100%

Jeżeli wyznacznikiem tego czy ktoś sobie radzi jest to czy napisał maturę rozszerzoną na 100%, to niekoniecznie są to jakieś top studia pod kątem stopnia trudności. Na tych naprawdę wymagających niewiele to daje.

ale co robić w marcu?

Inni mają Ci powiedzieć co jest dla Ciebie ważniejsze? Jak brakuje Ci kasy to pracuj, jak nie to ucz się.

Byłem w podobnej sytuacji. Chcesz o coś zapytać to pytaj.

edytowany 4x, ostatnio: Mokona
LukeJL
Podobno na archeologię trzeba iść do lekarza najpierw, żeby powiedział, że możemy być archeologami. Ale informatyka na polskich uczelniach to w sumie jak archeologia trochę, więc by się zgadzało.
obscurity
  • Rejestracja:około 6 lat
  • Ostatnio:około 12 godzin
1

Nie przejmuj się, ktoś musi być poniżej przeciętnej żeby ktoś inny mógł być ponad.
Poza tym i tak nie dostałbyś po tych studiach pracy bo już nie przyjmują świeżaków.


"A car won't take your job, another horse driving a car will." - Horse influencer, 1910
JD
  • Rejestracja:8 miesięcy
  • Ostatnio:około miesiąc
  • Postów:65
1

A nie masz jakiejś prostszej uczelni, albo studiów zaocznych? Studia i tak nie uczą programowania, to tylko papier, nauczysz się podstaw języka, równie dobrze możesz to zrobić w kilka dni z youtube.

Ja poszedłem na pewną politechnikę, bo takie super opinie, że niby renoma, że ma być wow, będę panem magistrem po politechnice.
Skończyło się na tym, że na 1 semestrze zostałem wylosowany do odpadnięcia z uczelni.
Dosłownie wylosowany - dziekan miał system rzucania kartek na stół i które spadły na ziemię ten student nie zdawał, każdy o tym wiedział, dokładnie tak jak robili za komuny.
Nie pokazywano nam nawet naszych ocenionych prac, żebyśmy nie mogli się odwołać. Dziekan odczytywał tylko oceny z przedmiotu, pan X - 2, pan Y - 5, pan Z - 2 i tyle, panowie X i Z żegnali się z uczelnią. Mogłeś przyjść na poprawkę, ale dziekan wprost powiedział, że na poprawce nadal wstawia 2 i tyle, nic to nie zmieni, no i słowa dotrzymał.
Na innych zajęciach wykładowca wszedł do pracowni, powiedział "dzień dobry, dziekan kazał mi oblać 20 osób, życzę powodzenia na kolokwium".

Co zabawne jedna szczera wykładowczyni ostrzegła nas że zostaniemy tak potraktowani już na początku roku akademickiego... została po pewnym czasie zwolniona.

Opowiedziałem to kiedyś zaufanemu profesorowi, on się mnie pyta dlaczego nie poszedłem z tym na policję, skoro cały rocznik jest świadkiem, że wykładowca wprost mówi o ustawionych kolokwiach, że ma oblać 20 osób nawet jeśli wszyscy dobrze napiszą. Przecież można by nagrać wykładowcę na dyktafon i byłyby dowody. Niby logiczne, ale z drugiej strony, mamy tak idiotyczny system edukacji, że skoro nawet po seks-aferach na uczelni żadnemu wykładowcy nie spada włos z głowy, to czym w porównaniu z tym są ustawione kolokwia? - Niczym.

Ciężko mi było to przetrawić na pierwszą myśl, bo wiązałem z politechniką duże nadzieje, takie marzenia o byciu panem magistrem informatyki, a skończyło się na wylosowaniu do odsiewu. Mam tą uczelnię głęboko w nosie, bo nie zamierzałem tracić czasu na ludzi, którzy losują osoby do odpadnięcia.

I co?
NIE ŻAŁUJĘ
Poszedłem od października na teoretycznie słabszą uczelnię, może nawet i lekko wyśmiewaną. Efekt był taki, że na informatyce miałem zarąbistych prowadzących, z niczym nie było problemu, nauczyłem się podstaw innych języków. Studia zdane bez problemu (poza jednym czy dwoma prowadzącymi, ale ostatecznie przepuścili). Nie było mowy o żadnych odsiewach ani listach ludzi, którzy mają wylecieć. Wylatywali tylko ludzie, którzy naprawdę źle wybrali kierunek i nie potrafili napisać pętli "for" w C++ albo przeliczyć liczby z systemu dwójkowego na dziesiętny i odwrotnie (zadanie na poziomie gimnazjum).

Moja opinia, uspokój się, przede wszystkim zajmij dziewczyną (tak zrozumiałem twój post) idźcie na randkę albo jedźcie na wakacje. Poszukaj może po prostu łatwiejszej uczelni, czegoś spokojniejszego. Ludzie błędnie myślą, że tylko po najpopularniejszych uczelniach da się robić karierę, a to błąd.
Człowieku, zacznij ŻYĆ - studia to tylko papier, pomyśl praktycznie nad nauką, jeśli chcesz programować to ucz się programowania, a nie poprawek na idiotyczną uczelnię.

edytowany 1x, ostatnio: JunDev
Zobacz pozostałe 4 komentarze
JD
Naprawdę nigdy nie słyszałeś o rzucaniu kolokwiów na stół i te które spadną na ziemię dostają 2? A myślałem, że ja tu jestem taki młodziutki na forum XDDD pogadaj z rodzicami / dziadkami, kimś kto studiował za komuny jak dawało się łapówki za zdanie, sporo takich wykładowców nadal uczy.
JD
Jak wytłumaczysz mi fakt, że kolega sam się przyznał po kolosie w grupie, że rozwiązał 1 zadanie na 5, a dziekan poinformował nas że otrzymuje on zaliczenie na 5 z przedmiotu? To nie jest losowanie? I dlaczego w takim razie nie pokazywano studentom prac, odczytywano jedynie losowe oceny, które zostaną wpisane i swojej pracy nie możnabyło zobaczyć. Przecież prowadzący powinien ją ocenić i oddać do wglądu.
JD
Wierzycie czy nie, to nie moja sprawa. Ja chciałem koledze na forum pomóc i trochę opisać też przygodę jaka mi się przydarzyła, licząc że wyciągnie wnioski, że studia to nie koniec świata. Ja też płakałem jak odpałem z uczelni... tylko po to by trafić na o wiele ciekawszą i poczuć prawdziwe studenckie życie, a nie stereotypowego nerda siedzącego cały dzień przed książkami. Także głowa do góry i życzę wszystkim dobrego weekendu.
DD
Potwierdzam, w Koszalinie też tak Wykładofca robił na Analizie w 1 sem.
JD
@Donsacz Donośny: Dzięki za info, fajnie że ktoś też mówi prawdę bez zarzucania bajeczek. Studia bywają dziwne :D
Mokona
  • Rejestracja:8 miesięcy
  • Ostatnio:około godziny
  • Postów:180
0

A nie masz jakiejś prostszej uczelni, albo studiów zaocznych? Studia i tak nie uczą programowania, to tylko papier, nauczysz się podstaw języka, równie dobrze możesz to zrobić w kilka dni z youtube.
Ja poszedłem na pewną politechnikę, bo takie super opinie, że niby renoma, że ma być wow, będę panem magistrem po politechnice.
Skończyło się na tym, że na 1 semestrze zostałem wylosowany do odpadnięcia z uczelni.
Dosłownie wylosowany - dziekan miał system rzucania kartek na stół i które spadły na ziemię ten student nie zdawał, każdy o tym wiedział, dokładnie tak jak robili za komuny.

Studia polegają na tym że uczą człowiek boryka się z trudniejszymi rzeczami niż te których się nauczysz w parę dni z youtuba. Co powoduje że niektóre drzwi otwierają się szerzej. Przy czym nie wybielam tutaj studiów.

@obscurity
Jeżeli chodzi o tą historię akurat to jest to prawdopodobne, bo sam byłem na uczelni gdzie co roku miało odpaść 1/3 studentów, i prowadzący się z tym specjalnie nie kryli. Powód? Zdaniem prowadzących, matura z matematyki była zbyt łatwa(próg był taki że conajmniej 90%), chcieli mieć elitę, więc robili dodatkowe sortowanie. Nie mieli nawet miejsc w laboratoriach na drugim roku tylu, ile przyjęli w pierwszym roku. Ot taka tradycja. Pewnie teraz jest inaczej bo czasy inne.

edytowany 4x, ostatnio: Mokona
JD
Prawda. Nie wyobrażam sobie np. lekarza, który uczył się z kursów udemy zamiast studiów i specjalizacji. Natomiast jeśli chodzi o IT to ile ludzi tyle historii. Ja mam inżyniera i spoko pracę, kolega ma technikum i o wiele lepszą pracę. Jednak nadal będę twierdził, że jeśli chodzi o IT to studia nie są wielką podporą i można zarówno mieć dyplom "słabej" uczelni jak i "renomowanej".
JD
Mi na drugiej uczelni studia otworzyły drzwi do asynchroniczności w czystym C (i tutaj miałem dobrą jazdę przyznaję), wątków, barier, semaforów itd. itd, tego nie ma w pierwszym lepszym tutorialu na youtube. Na youtube masz milion tutoriali jak w c# napisać GetById kontroler - wstawić słówko "await / async" i patrzcie juniorzy magia to jest asynchroniczność, nieważne że nie wiedzie jak działa. Mnie wykładowca przeorał ładnie w C z asynchroniczności, tak że te poradniki z youtube mogę sobie włożyć do kosza.
JD
Oczywiście nie wybielam tutaj studiów. Równie dobrze mogę napisać o wielu beznadziejnych zajęciach, na które zmarnowałem czas. Ale jeśli szukamy pozytywów to faktycznie nieraz trafiają się zajęcia, które na prawdę otworzą oczy jak coś działa w danym języku. Pytanie ile z tego ci się przyda? Przez 3.5 roku nauki przydały mi się tylko zajęcia z asynchroniczności w C i zajęcia z SQL. Jak trafiłem do pracy to musiałem napisać system w którym asynchroniczność grała kluczową rolę, w drugiej pracy z kolei SQL się przydał. 2 zajęcia na 3.5 roku - dużo, mało? Oceńcie sami.
JD
Nie mieli nawet miejsc w laboratoriach na drugim roku tylu, ile przyjęli w pierwszym roku. -chyba większość technicznych tak ma,wiedzą, że będzie odsiew. Na mojej drugiej uczelni prowadzący mówili że odpada około 20% ludzi po pierwszym roku i oni to wiedzą planując zajęcia, ale jasno podkreślali, że nie robią im na złość, tylko w praktyce okazuje się, że te osoby same przyznają że pomyliły się z kierunkiem. W praktyce często te osoby po prostu rezygnowały same ze studiów i już nie przychodziły na zajęcia. Odpadał ewentualnie ktoś tak słaby że nie umiał napisać pętli "for"
DM
  • Rejestracja:ponad 4 lata
  • Ostatnio:około godziny
  • Postów:220
0

Na studiach trzeba sie uczyc systematycznie i to jedna z najlepszych rzeczy jaka ze studiow wyciagasz. Idealnie przed a w najgorszym wypadku po wykladzie musisz zrozumiec o czym bylo mowione. Znajdujesz cwiczenia online i je rozwiazujesz. Czasami potrzeba czasu zeby cos w glowie pyklo.

Jedyne co Ci moge powiedziec to, ze nic sie nie stalo. Nikogo nie zawiodles, powinela sie noga, witamy w doroslosci. Lessons learnt.

Nie wiem ile masz czasu, ale ja na tydzien przed niektorymi egzaminami ni c**** nie mialem pojecia o co chodzi. Wstajesz rano, uczysz sie i 12h pozniej juz bedziesz rozumial duzo wiecej.

edytowany 1x, ostatnio: dmw
JD
Nikogo nie zawiodles - ważne słowa. Niektórzy za wysoko stawiają poprzeczkę i świat się wali jak coś pójdzie nie tak. Ja właśnie byłem w tym miejscu, za wysokie oczekiwania i bezradność bo nie wyszło. Czasami trzeba wyluzować i spojrzeć na życie przychylniejszym okiem.
markone_dev
  • Rejestracja:około 3 lata
  • Ostatnio:3 dni
  • Postów:809
1

Tak jak napisał JunDev idź na łatwiejszą uczelnię. W Sii, Avenga czy innej kontraktorni nikogo nie interesuje uczelnia którą skończyłeś tylko papier i za ile cię mogą sprzedać na projekt żeby na tobie zarobić.

No chyba że wiążesz swoją przyszłość z pracą naukowo badawczą, ale patrząc że z matmą ci nie po drodze to raczej nie to,


Programujący korpo architekt chmurowy.
Udzielam konsultacji i szkoleń w obszarze szeroko pojętego cloud computingu (Azure, AWS) i architektury systemów IT. Dla firm i prywatnie.
DevOps to proces nie stanowisko.
LukeJL
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:mniej niż minuta
  • Postów:8397
1

Najwiekszym problem matatyki jest to ze ona z definicji nie jest przyjazna dla poczatkujacego. Definiuja pojecie, potem pojecie dla tego pojecia, potem pojecie dla pojecia dla pojecia. Potem wprowadzaja drugie drzewko pojecio-pojecie, a na koncu je merguje. Jak zgubisz sie gdzie w tej ściezce to juz nie ma dla Ciebie ratunku.

@_flamingAccount no mainstreamowe podejście do matmy jest takie, że trzeba robić wszystko po kolei - najpierw fundamenty, potem dopiero kolejną rzecz i budować powoli wiedzę na tym. Czyli wg mainstreamowego podejścia, to jak czegoś nie pamiętasz np. z liceum, to musisz się cofnąć i powtórzyć, zanim pójść dalej. I to jest myślę przyczyna, że Jak zgubisz sie gdzie w tej ściezce to juz nie ma dla Ciebie ratunku. Bo wtedy czujesz, że musisz zaczynać od początku. Bo przecież matma opiera się na fundamentach i wszystko potem buduje na tym.

Tylko to, że matma jest zbudowana na fundamentach, nie oznacza, że trzeba się tego uczyć po kolei. Czasem trzeba olać perfekcjonizm i wykuć coś na pałę, wiedzieć, jak się to liczy, ale nie rozumieć dlaczego. Czasami odwrotnie - rozumieć koncepcje, ale nie umieć tego samemu obliczyć. Duża tolerancja tego, że się nie rozumie. Mnie się zdarzało, że oglądałem filmiki o matmie, gdzie nie rozumiałem większości tego, co mówią, ale dalej było to pomocne, żeby zbudować ogólny szkielet, który potem dopiero nabierał sensu.

Czasem jednak warto zrozumieć fundamenty i budować od zera zrozumienie danej rzeczy, żeby dopiero chwyciła, czyli te różne dowody i pokazywanie, skąd się to wzięło.

Myślę, że różne podejścia trzeba miksować i z różnych źródeł korzystać, z różnych perspektyw tę matmę poznawać. A nie ograniczać się do jakiejś jednej ścieżki programowej. Szczególnie, że czasem łatwiej jest zrozumieć rzeczy na "wyższym" poziomie niż te na "niższej". Czasem dopiero po zrozumieniu "wyższego" poziomu rozumie się niższy (np. wiedza o całkach pomaga w zrozumieniu wzorów fizyki na drogę, mimo że są one nauczane już w szkole).


edytowany 2x, ostatnio: LukeJL
Zobacz pozostały 1 komentarz
LukeJL
@kelog no moim zdaniem właśnie niekoniecznie. To jest mainstreamowy pogląd, że trzeba robić wszystko po kolei, tak jak idzie program. Ponieważ program się ustala pod statystycznego ucznia (czyli nieistniejącego w rzeczywistości), a tymczasem jednostkowo może się okazać, że łatwiej coś zrozumieć z „wyższego” poziomu. Ja np. najpierw poznałem całki, a potem się nauczyłem liczyć granicę funkcji. A wielu rzeczy z liceum po prostu nie pamiętam np. delty.
KE
Może to zależy od osoby. Jak obserwowałem ludzi na 1 roku, to brak podstaw = totalna katastrofa. Typu - można znać całki i wszystkie wzory z całek, ale nie wiedząc że tan = sin/cos nie policzysz całki z tangensa (pomijam jakieś dzikie podstawienia).
LukeJL
Gdzie ich obserwowałeś? I czy mieli dostęp do internetu? Jak komuś zabierzesz internet, to masz to, co na livecodingu na rozmowach rekrutacyjnych, czyli w normalnej pracy ktoś by wygooglał w chwilę i nie byłoby to problemem, że coś zapomniał, jednak jak zapomni na livecodingu, to wychodzi na to, że nie wie. Jak komuś się zapomni na egzaminie, to też wyjdzie na to, że czegoś nie wie, bo nie wykuł tego na pamięć. O ile kiedyś nauka na pamięć wszystkiego miała więcej sensu (bo jak ktoś zapomniał, to musiał wertować książki, żeby znaleźć te informacje), to teraz jest internet
KE
No nie mieli dostępu do internetu przy tablicy na ćwiczeniach :P ja wtedy jeszcze nawet smartfona nie miałem, opera mini rulez.
LukeJL
Z drugiej strony - jeśli będzie wojna, to może nie być internetu, ani dostępu do książek. Ale może być potrzebna matematyka np. do budowania jakichś urządzeń i pisania programów np. wykrywających obce drony (wiem, tak sobie wymyślam). Więc ktoś, kto umie wszystko na pamięć, ma zinternalizowaną wiedzę i nie musi jej szukać, więcej ogarnie niż ktoś, kto do wszystkiego będzie potrzebował internetu. Więc może to jest też misja uczelni. Bo jak ludzie będą tacy, że nic nie umieją, a wszystko będą w stanie sprawdzić w internecie, to wystarczy im odciąć internet, a nic nie zrobią.
CZ
  • Rejestracja:ponad 8 lat
  • Ostatnio:około miesiąc
  • Postów:2284
0

Pamiętaj, że uczysz się dla siebie i korzystaj ze ściąg jeżeli wydział ma durne przedmioty. Szkoda tracić czasu.

Escanor16
Najprostszy sposób to wyciągnąć sobie kartkę jako brudnopis, na jednej stronie powinna być czysta a z drugiej powinny być wszystkie wzory i przykłady do rozwiązania, w taki sposób miałem 5 z przedmiotów których kompletnie nie ogarniałem.
CZ
To ja po prostu telefon między nogi, strategiczne miejsce i już.
M0
  • Rejestracja:ponad 11 lat
  • Ostatnio:około 4 godziny
  • Postów:362
0

Z matym to się przed kolosem/egzaminem odpalalo e-trapeza, wykuło schematy i zaliczało na 3.0/4.0. Macie notatki/egzaminy/kolosy z poprzednich lat? Warto je analizować i ogarniać, prowadzący często dają podobne zadania, na przestrzeni lat. Jak jest leniwy to co roku daje do samo albo ma pulę pytań, które rotują. Na studiach trzeba się nauczyć kombinować tak, aby pogodzić naukę z imprezowaniem, życiem prywatnym, własną nauką i hobby.

CZ
"Z matym to się przed kolosem/egzaminem odpalalo e-trapeza, wykuło schematy i zaliczało na 3.0/4.0. " - co to za matma, że e-trapez wystarcza, żeby zdać xD. U nas na 2 roku na rachunku różniczkowym i wariacyjnym ludzie po skończonej matmie odmawiali pomocy.
Y1
@Czitels: a gdzie studiowales? U mnie na UJ na te 3.0 etrapez starczal. Lata 2011-14, kiedy mimo prestizu uczelni przyjmowali prawie kazdego na infe. moze teraz poziom sie podniosl .Wiem ze na AGH na samogloskach juz etrapez to bylo za malo.
CZ
AGH - wimiip 2016-2017. Algebra jak wchodziliśmy w bazy czy przekształcenia a potem na 3 semestrze rachunek różniczkowy to było ponad możliwości etrapeza i kursów na yt. Ofc mowa o zadaniach do przećwiczenia, bo jakaś teoria to była do znalezienia. Przynajmniej mieliśmy spoko gościa, który rozumiał, że jesteśmy informatykami na średnim wydziale a nie matematykami. Samogłoski z matmy to podobno kaplica, ale o dziwo z programowania ich tak nie cisnęli. Gorzej było u nas, albo na tym wydziale fizyki.
PC
  • Rejestracja:około 13 lat
  • Ostatnio:około miesiąc
  • Postów:59
0

Pamiętam że jak zaczynałem studia 15 lat temu sic! i zderzylem się z Analizą matematyczną gdzie dla wykładowcy wszystko było oczywiste lub trywialne ( nawet Algebry Liniowej nie przerobił bo za prosta na egzaminie była) to też miałem wrażenie że zaraz wylecę i te studia nie dla mnie, ostatecznie wszystko zdałem w 1 terminie i nawet stypendium miałem więc próbuj może jakoś pójdzie. Swoją drogą łatwiejsza uczelnia to też nie głupia opcja, gość który odpadł u nas na Polibudzie na Uniwerku brał stypendium.

KS
  • Rejestracja:prawie 4 lata
  • Ostatnio:4 minuty
  • Postów:576
2

Studiowałem mechanike na PW i wszystkie matmy zawalałem na początku. Kiblowałem na trzecim roku.
Prawda jest taka, że na studiach trzeba naprawdę zabrać się za naukę. Wybitny nie byłem i lepszych ode mnie było od groma.
Musiałem więc nadrabiać ciężkim wysiłkiem. Bywało, że o 18 zaczynałem uczyć się do kolosa - bo nie było wcześniej czasu, były inne rzeczy. I kończyłem o 6 nad ranem.
Szedłem, zaliczałem, wracałem i spałem. Innym razem poszedłem na imprezę,, gdzie zapiłem. A jednak przed pójściem spać - ledwo żywy, między pijaństwem a powoli wchodzącym kacem. Zmawiałem różaniec. Ale to było jak byłem już doświadczony. Na początku dostawałem po tyłku !

Wola walki bracie. Nawet jak jesteś nie przygotowany - stawiaj się na każdy egzamin. Buduj znajomości, dowiaduj się jaki prowadzacy wuj jaki nie. Etc. Jakie laborki to zmora studiów a jakie to lajcik. Etc.

Nie panikuj - z matmą zawsze są problemy. W pewnym sensie dobrze się stało, że już teraz zakwiczałeś - wyciągnij z tego lekcję. Te studia to będzie ciężki czas pora się zabrać za siebie.

Z matmy kolego to Krysicki Włodarski. Oczywiście książka ta nie jest wolna od błędów. Wszystko trzeba zawsze oceniać krytycznie-. Musisz nauczyć się zbierać informacje - jaki prowadzący co daje na egzaminach, jakie lubi pytania,. Bardzo wiele różnych rzeczy. W dziekanacie nie wchodź nigdy w konflikty, bądź miły, nie wykłócaj się.

edytowany 1x, ostatnio: ksh
KS
Pracuje w zawodzie i robię to co lubię/mnie ciekawi więc warto. Powiem więcej, prawie wszystkie przedmioty się przydały, w sensie wiedza się przewijała w życiu zawodowym i zdecydowanie lepiej było wiedzieć cokolwiek niż nic. Aczkolwiek dużo rzeczy musiałem doszlifować potem na własną rękę. Szczególnie z wytrzymałości materiałów i materiałoznastwa. Pewne rzeczy bardzo cenne przekazali starsi pracownicy uczelni którzy faktycznie projektowali konstrukcje a nie przeczytali troszkę więcej książek o projektowaniu.
loza_prowizoryczna
W dziekanacie nie wchodź nigdy w konflikty, bądź miły, nie wykłócaj się. - dziwne że we wszystkim innym działa na odwrót.
SS
  • Rejestracja:prawie 4 lata
  • Ostatnio:około 9 godzin
  • Postów:371
0

Miałem 10 lat temu taki przypadek, że rekruter namówił mnie na ofertę, wysłałem CV, a następnie rekruter dowiedział się od klienta, że klient szuka programistów tylko po politechnice Warszawskiej albo po uniwersytecie Warszawskim, nikogo więcej, więc z automatu odpadłem.

Rekruterom był Polak, który mieszkał w Londynie i pracował tam w jakiejś agencji pośrednictwa.

Chodziło wtedy o pracę w Warszawie za 2k €/$/funtów brutto na UoP (już nie pamiętam czy € czy $ czy funtow), więc dla mnie wówczas świetna stawka.

edytowany 4x, ostatnio: still.still
S1
  • Rejestracja:prawie 5 lat
  • Ostatnio:około miesiąc
  • Postów:9
1

Miałem podobną sytuację, przeniosłem się z innego kierunku i innego wydziału na mechatronikę po pierwszym semestrze inżynierki. Kilka przedmiotów zostało mi wpisane jako różnica programowa, którą musiałem nadrobić w 3 semstrze razem z kolejnym rocznikiem. Drugi semestr był całkiem spoko, miałem 3 poprawki z matmy, fizyki i mechaniki. Natomiast 3 semestr dla mnie był pogromem. W semestrze miałem około 540 godzin zajęć kiedy inne osoby, bez różnicy programowej około 420 godzin. Nie było kolorow bywało ze zajęcia trwały u mnie od 8:00 do 19:00. Skończyłem semestr łącznie z 8 poprawkami, gdzie 5 z nich odbywało się jednego dnia i do tego częściowo się na siebie nakładały. Poźniej przez kolejne 3 dni miałem poszczególne egzmiany (chyba matma, materiałoznawstwo i mechanika). Mimo tego wszystkie zdałem, oczywiście leciałem optymalnie i wyniki były między 50% a 60%, byle tylko zdać. Natomiast byłem z siebie wtedy cholernie dumny i mimo że moja psycha była śmietnikiem w tamtym czasie to ten okres pokazał mi że studia nie są dla mądrych tylko dla wytrwałych. Bardzo dużo ludzi odpadło jeszcze przed pierwszymi egazminami, a nawet kiedy zaczęła się sesja. Podsumowując, daj z siebie maksa, rób co możesz żeby zdać i się nie załamuj, a przede wszystkim kombinuj - ściągaj, rozmawiaj z innymi, stawiaj się na pierwszych terminach i zerówkach, a później spotykaj się z prowadzącymi żeby omówić zadania z pierwszego terminu.
Studia to nie koniec świata, natomiast uważam, że zawsze lepiej mieć papierek niż go nie mieć i później żałować. nie wiadomo w jakim kierunku pójdzie świat. Moze za 10 lat osoby z wykształceniem inzyniera lub magistra będą cenione na rynku pracy. Może poznasz ludzi, z którymi później stworzysz jakąś niesamowitą firmę, albo przynajmniej zostaną ci wspomienia i duma, bo kiedy inni odpuszczali ty dałeś radę.
Ja trzymam za ciebie kciuki i życzę powodzenia. Daj znać jak poszło :)

Miang
przecież właśnie pokazałeś że studia są dla mądrych, a nie tylko dla kujonów
Y1
  • Rejestracja:ponad 4 lata
  • Ostatnio:19 dni
  • Postów:9
0

Co do rady "idź na gorszą uczelnię" - wg mnie studiuje się głównie dla papierka właśnie, a jednak z AGH/UJ/UW wygląda on znacznie lepiej niż z jakiejś Wyższej Szkoły Gotowania na Gazie. Myślę, że sporo pracodawców może to brac pod uwagę.

Autorze, byłem w podobnej sytuacji. I co ci mogę powiedzieć? Przeskok liceum -> studia jest ogromny. Wiem co czujesz, wydaje ci się to wszystko cholernie trudne, wykładowcy spieszą z materiałem i nie umieją tłumaczyć. Co zrobić w takiej sytuacji?

Studiować się trzeba po prostu nauczyć.

Analiza matematyczna -> olej wykłady i książki, ogarnij sobie kursy wideo np. na youtube albo coś w stylu etrapez Krystiana Karczyńskiego (na UJ żeby zdać analizę na 3 wystarczało, na AGH ponoć nie) - w każdym razie ogarnij sobie materiały gdzie po LUDZKU tłumaczą zagadnienia.

Inne matematyki - właściwie jak wyżej, a jak nie ma materiałów, to zostają korepetycje. Trochę kasy na to pójdzie, ale może rodzice coś pomogą albo masz jakąś opcje na zarobek na studiach. Wystarczy 1-2h korkow w tyg, żeby opanować np. metody numeryczne czy nawet języki i automaty. Lepsze to niż siedzieć cały tydzień nad durnymi książkami, z których nic się nie rozumie. Wolny czas wykorzystaj na nauke własną np. programowania, albo na melanż i randki :D

Przedmioty informatyczne? Z tym jest prościej, bo żeby zaliczyć ćwiczenia często wystarczy zrobić jakiś semestralny program, dużo czasu i dużo tutoriali w necie.
Jednak zdarzają sie egzaminy, które są popierdolone i w 3 miesiace masz sie nauczyć więcej z danego przedmiotu niż umie przeciętny Senior po 5 latach w branży.
Wtedy zostaje kobminowanie, ogarnianie egzaminów ze starszych lat, albo zamówienie kogoś ogarniętego na pomoc zdalną (szybka fotka smartfonem, wysyłasz do zaufanej zamówionej osoby i dostajesz odpowiedzi, voila, zdane)

Gwarantuje ci ze jak zastosujesz sie do powyzszych rad to dasz sobie radę na studiach

Drzewiec
  • Rejestracja:około 6 lat
  • Ostatnio:około godziny
  • Postów:115
0

Teraz, póki jeszcze w tym siedzisz, to po prostu naucz się najlepiej jak potrafisz i daj z siebie tyle ile się da. Chyba będziesz mógł przystąpić do drugiego semestru, jeśli nie zaliczysz wszystkich przedmiotów? Szczerze mówiąc, nie pamiętam już jak to działa. Dla mnie pierwszy semestr był najgorszy, a od drugiego do siódmego szło mi bardzo dobrze na studiach. Jeśli nie zaliczysz, to trudno. Będziesz mógł spróbować jeszcze raz, iść na inny kierunek, albo poszukać pracy. Są też studia zaoczne, możesz próbować z własną firmą. Jest wiele możliwości. Uwierz mi, możesz zarobić dużo pieniędzy i mieć satysfakcjonującą pracę na wiele różnych sposobów, z tymi studiami i bez nich.

Mokona
  • Rejestracja:8 miesięcy
  • Ostatnio:około godziny
  • Postów:180
0
Drzewiec napisał(a):

Teraz, póki jeszcze w tym siedzisz, to po prostu naucz się najlepiej jak potrafisz i daj z siebie tyle ile się da. Chyba będziesz mógł przystąpić do drugiego semestru, jeśli nie zaliczysz wszystkich przedmiotów? Szczerze mówiąc, nie pamiętam już jak to działa.

Nie trzeba wszystkiego zaliczyć, można warunki brać przecież(o ile nie uwaliło się zbyt dużo - tutaj chyba każda uczelnia ustala własna zasady tupu 2/3 ECTS). Ciekawe czy OP na to wpadł. Myślałem że to oczywiste, ale może nie ogarniał.

edytowany 1x, ostatnio: Mokona
Kliknij, aby dodać treść...

Pomoc 1.18.8

Typografia

Edytor obsługuje składnie Markdown, w której pojedynczy akcent *kursywa* oraz _kursywa_ to pochylenie. Z kolei podwójny akcent **pogrubienie** oraz __pogrubienie__ to pogrubienie. Dodanie znaczników ~~strike~~ to przekreślenie.

Możesz dodać formatowanie komendami , , oraz .

Ponieważ dekoracja podkreślenia jest przeznaczona na linki, markdown nie zawiera specjalnej składni dla podkreślenia. Dlatego by dodać podkreślenie, użyj <u>underline</u>.

Komendy formatujące reagują na skróty klawiszowe: Ctrl+B, Ctrl+I, Ctrl+U oraz Ctrl+S.

Linki

By dodać link w edytorze użyj komendy lub użyj składni [title](link). URL umieszczony w linku lub nawet URL umieszczony bezpośrednio w tekście będzie aktywny i klikalny.

Jeżeli chcesz, możesz samodzielnie dodać link: <a href="link">title</a>.

Wewnętrzne odnośniki

Możesz umieścić odnośnik do wewnętrznej podstrony, używając następującej składni: [[Delphi/Kompendium]] lub [[Delphi/Kompendium|kliknij, aby przejść do kompendium]]. Odnośniki mogą prowadzić do Forum 4programmers.net lub np. do Kompendium.

Wspomnienia użytkowników

By wspomnieć użytkownika forum, wpisz w formularzu znak @. Zobaczysz okienko samouzupełniające nazwy użytkowników. Samouzupełnienie dobierze odpowiedni format wspomnienia, zależnie od tego czy w nazwie użytkownika znajduje się spacja.

Znaczniki HTML

Dozwolone jest używanie niektórych znaczników HTML: <a>, <b>, <i>, <kbd>, <del>, <strong>, <dfn>, <pre>, <blockquote>, <hr/>, <sub>, <sup> oraz <img/>.

Skróty klawiszowe

Dodaj kombinację klawiszy komendą notacji klawiszy lub skrótem klawiszowym Alt+K.

Reprezentuj kombinacje klawiszowe używając taga <kbd>. Oddziel od siebie klawisze znakiem plus, np <kbd>Alt+Tab</kbd>.

Indeks górny oraz dolny

Przykład: wpisując H<sub>2</sub>O i m<sup>2</sup> otrzymasz: H2O i m2.

Składnia Tex

By precyzyjnie wyrazić działanie matematyczne, użyj składni Tex.

<tex>arcctg(x) = argtan(\frac{1}{x}) = arcsin(\frac{1}{\sqrt{1+x^2}})</tex>

Kod źródłowy

Krótkie fragmenty kodu

Wszelkie jednolinijkowe instrukcje języka programowania powinny być zawarte pomiędzy obróconymi apostrofami: `kod instrukcji` lub ``console.log(`string`);``.

Kod wielolinijkowy

Dodaj fragment kodu komendą . Fragmenty kodu zajmujące całą lub więcej linijek powinny być umieszczone w wielolinijkowym fragmencie kodu. Znaczniki ``` lub ~~~ umożliwiają kolorowanie różnych języków programowania. Możemy nadać nazwę języka programowania używając auto-uzupełnienia, kod został pokolorowany używając konkretnych ustawień kolorowania składni:

```javascript
document.write('Hello World');
```

Możesz zaznaczyć również już wklejony kod w edytorze, i użyć komendy  by zamienić go w kod. Użyj kombinacji Ctrl+`, by dodać fragment kodu bez oznaczników języka.

Tabelki

Dodaj przykładową tabelkę używając komendy . Przykładowa tabelka składa się z dwóch kolumn, nagłówka i jednego wiersza.

Wygeneruj tabelkę na podstawie szablonu. Oddziel komórki separatorem ; lub |, a następnie zaznacz szablonu.

nazwisko;dziedzina;odkrycie
Pitagoras;mathematics;Pythagorean Theorem
Albert Einstein;physics;General Relativity
Marie Curie, Pierre Curie;chemistry;Radium, Polonium

Użyj komendy by zamienić zaznaczony szablon na tabelkę Markdown.

Lista uporządkowana i nieuporządkowana

Możliwe jest tworzenie listy numerowanych oraz wypunktowanych. Wystarczy, że pierwszym znakiem linii będzie * lub - dla listy nieuporządkowanej oraz 1. dla listy uporządkowanej.

Użyj komendy by dodać listę uporządkowaną.

1. Lista numerowana
2. Lista numerowana

Użyj komendy by dodać listę nieuporządkowaną.

* Lista wypunktowana
* Lista wypunktowana
** Lista wypunktowana (drugi poziom)

Składnia Markdown

Edytor obsługuje składnię Markdown, która składa się ze znaków specjalnych. Dostępne komendy, jak formatowanie , dodanie tabelki lub fragmentu kodu są w pewnym sensie świadome otaczającej jej składni, i postarają się unikać uszkodzenia jej.

Dla przykładu, używając tylko dostępnych komend, nie możemy dodać formatowania pogrubienia do kodu wielolinijkowego, albo dodać listy do tabelki - mogłoby to doprowadzić do uszkodzenia składni.

W pewnych odosobnionych przypadkach brak nowej linii przed elementami markdown również mógłby uszkodzić składnie, dlatego edytor dodaje brakujące nowe linie. Dla przykładu, dodanie formatowania pochylenia zaraz po tabelce, mogłoby zostać błędne zinterpretowane, więc edytor doda oddzielającą nową linię pomiędzy tabelką, a pochyleniem.

Skróty klawiszowe

Skróty formatujące, kiedy w edytorze znajduje się pojedynczy kursor, wstawiają sformatowany tekst przykładowy. Jeśli w edytorze znajduje się zaznaczenie (słowo, linijka, paragraf), wtedy zaznaczenie zostaje sformatowane.

  • Ctrl+B - dodaj pogrubienie lub pogrub zaznaczenie
  • Ctrl+I - dodaj pochylenie lub pochyl zaznaczenie
  • Ctrl+U - dodaj podkreślenie lub podkreśl zaznaczenie
  • Ctrl+S - dodaj przekreślenie lub przekreśl zaznaczenie

Notacja Klawiszy

  • Alt+K - dodaj notację klawiszy

Fragment kodu bez oznacznika

  • Alt+C - dodaj pusty fragment kodu

Skróty operujące na kodzie i linijkach:

  • Alt+L - zaznaczenie całej linii
  • Alt+, Alt+ - przeniesienie linijki w której znajduje się kursor w górę/dół.
  • Tab/⌘+] - dodaj wcięcie (wcięcie w prawo)
  • Shit+Tab/⌘+[ - usunięcie wcięcia (wycięcie w lewo)

Dodawanie postów:

  • Ctrl+Enter - dodaj post
  • ⌘+Enter - dodaj post (MacOS)