Przeglądałem sobie forum, jako że sam mam możliwość studiować na najlepszych uczelniach w kraju (PW,AGH) i dochodzę do smutnego wniosku, że chyba porzucę ten plan. Z tego co widzę to pracodawcy niezbyt interesują się skończoną uczelnią. Myślicie, że lepiej zrobię, jak nie pójdę na studia/pójdę na byle co w moim mieście żeby mieć papierek? A w domu będę się uczył rzeczy przydatnych w późniejszej pracy?
- Rejestracja:ponad 5 lat
- Ostatnio:ponad 5 lat
- Postów:3
- Rejestracja:około 14 lat
- Ostatnio:27 dni
- Postów:417
Jeżeli tylko dasz radę na najlepszych studiach (przy okazji do najlepszych zaliczyłbym jeszcze UW, UJ i UWr), to wg mnie lepiej pójść na lepsze. Jeżeli nie będziesz dawał rady, to rok później pójdziesz na gorsze. To Twój wybór. Zauważ, że obecnie jest o wiele więcej osób wchodzących na rynek pracy i ukonczenie jednej z najlepszych uczelni może być coraz bardziej respektowane, szczególnie w dobie bootcampów.
- Rejestracja:ponad 5 lat
- Ostatnio:ponad 5 lat
- Postów:3
Ciężko mi powiedzieć czy dałbym radę, z matematyki nie jestem jakiś słaby (rozszerzenie na 80%) ale chyba matematyka na studiach to zupełnie inny poziom, nie wiem jak wygląda kwestia przeniesień. np jakbym nie dał rady zaliczyć 1 roku, przeniósł się na gorszą uczelnie, to muszę ten rok powtarzać?

- Rejestracja:ponad 8 lat
- Ostatnio:około godziny
Czy bys dal rade to wiesz dopiero po semestrze logiki :p albo tak w polowie (i nie przejmuj sie jesli na poczatku masz problemy)
Ale z tym 80% z analiza sobie poradzisz bo ona jest podobna do szkoly sredniej
A czy warto to zalezy od Ciebie. Jak chcesz poszerzac horyzonty to tak. Jak chcesz klepac CRUDy asap to pewnie bedziesz tylko narzekal



- Rejestracja:ponad 6 lat
- Ostatnio:około rok
- Postów:52
Ja wybrałem "słabszą" uczelnie i nie żałuje. Cały etat na UoP + studia dzienne nie tak ciężko. Niby słaba uczelnia a ćwiczeniowcami są senior developerzy, którzy są wyrozumiali na obecności :> a jak chccesz sie czegoś nauczyć to ogarniają najnowsze technologie. Do tego jak zagadasz to biorą Cie na rozmowę do siebie do firmy. W moim przypadku, nikt na prestiż uczelni nie patrzył tylko na status studenta/licencjat.
- Rejestracja:ponad 6 lat
- Ostatnio:około rok
- Postów:52
Nawet określiłbym to tak: Na słabszej uczelni jeśli chcesz to nauczysz się wiele w danym obszarze bo ćwiczeniowiec Ci nie odmówi pomocy. Na lepszej MUSISZ się tego nauczyć i zmarnujesz/poświęcisz na to czas (wybierz jedno :)). Na polibudach często siedzą stare zgredy :> ze starymi technologiami. Z drugiej strony "polibudowe" przedmioty też są ciekawe i przydatne w życiu

- Rejestracja:prawie 6 lat
- Ostatnio:12 minut
- Postów:1002
Prestiżowe uczelnie to są Stanford albo MIT. Czy skończysz AGH czy zwykłą polibudę to w perspektywie paru lat będzie bez znaczenia. Wszystkiego i tak trzeba się nauczyć samemu.
- Rejestracja:ponad 5 lat
- Ostatnio:4 miesiące
- Postów:36
Moim zdaniem wystarczy się dostosować do panujących warunków. Jeżeli wybierzesz słabszą uczelnię to fajnie, jeżeli będziesz się uczył programować we własnym zakresie, robił może jakieś mikro zlecenia i zaoszczędzisz na wynajmie mieszkania (zakładając, że w mniejszym mieście jest to tańsze lub mieszkasz w takowym). Jeżeli wybierzesz się na lepszą uczelnię, czasu na programowanie będzie mniej, ale może załapiesz się do koła naukowego, pójdziesz na meetupy i złapiesz jakieś znajomości. Uwierz mi, że z perspektywy czasu wybór uczelni nie robi ogromnej różnicy, oczywiście, jeżeli nie przebimbasz czasu studiów :)


- Rejestracja:około 9 lat
- Ostatnio:ponad 5 lat
- Postów:32
Studia i tak robisz dla siebie, więc kierwałbym się bardzej programem studiów niż prestiżem uczelni. Jeśli chodzi o pracę - ostatnio przeszłem przez kilka rekrutacji(Java) i dochodzę do wniosku, że studia nic nie pomagają w zdobyciu pierwszego doświadczenia... nawet na staże są rekrutowani ludzie bez studiów. Liczy się Twój skill i udział w wydarzeniach programistycznych, podczas których współtworzyłeś jakiś projekt.
- Rejestracja:ponad 7 lat
- Ostatnio:prawie 2 lata
- Postów:95
Jak masz dobrą uczelnie to masz łatwy wjazd na praktyki do znanych firm, potem automatycznie do pracy w nich. Z wpisem w CV masz pewność że każda inna firma zaprosi Cię na rozmowę... Dalej i tak będziesz musiał się wykazać na miejscu. Do tego miejsca możesz dostać się bez studiów, ale mając background i dobrze to sprzedajac masz łatwiej kiedy myślimy o szansie na zaproszenie na rozmowę.
Potem jak wpiszesz w cv jakies imponujące projekty to znowu uczelnia szkodzi na plan nieistotny