Jak tak przeglądam niektóre strony internetowe to odnoszę wrażenie, że kogoś posrało. Bo patrzę sobie w kod źródłowy i widzę, że tam jest NASRANE mnóstwo bibliotek jquery, Bootstrap innych innych. Dosłownie, przerost formy nad treścią. Treść zajmuje 10% kodu źródłowego.
Zwróć uwagę, że często takie strony z jQuery, Bootstrapem itp. są to strony na Wordpressie czy innym gotowym silniku z gotowym szablonem. Więc jest napaćkane, ale koszt wdrożenia jest tańszy, a wdrożenie szybsze. Żeby zrobić prostą i zoptymalizowaną stronę od zera, to trzeba się namęczyć. Chyba, że wrzucisz sam HTML bez żadnego stylowania/grafiki/interakcji, wtedy taka strona będzie śmigać, ale jednak może też wielu ludzi odstraszyć, bo będzie wyglądać jak z piwnicy.
Ale czy naprawdę strony muszą wyglądać tak, że mam jakiś tasiemiec (SPA),
SPA to dobry wynalazek, bo pozwala na tworzenie stron, które są bardziej złożone, a to w rezultacie przekłada się na to, że specjaliści np. od Reacta czy innego Angulara są poszukiwani na rynku pracy, bo ktoś musi robić i utrzymywać takie złożone strony. Skala się zwiększa.
Coś jak ze Scrumem i tymi wszystkimi ceremoniami. Coś, co utrudnia życie programistom, jednak dzięki temu product ownerzy mają pracę. I zapewne też wygodniej im "zarządzać zespołami" jak mają framework typu Scrum. I czują się potrzebni, bo mogą sobie robić standupy (podobnie jak programistom wygodniej pisać aplikacje we frameworkach SPA. Potrzeba ogarniania miliona dodatkowych bibliotek natomiast pomaga im poczuć się potrzebnym).
Nie można po bożemu zrobić Grida z menu po lewej i subtelnym marginem, paddingiem oraz jakimś scale? Co z regułą KISS?
Przypuszczam, że jak ktoś ma firmę, software house, który zatrudnia ludzi, to ma to w dupie i liczy się mocniej to, żeby sprzedać klientowi usługę zrobienia strony jak najdrożej i robić jak najdłużej. Ale jak ktoś jest sobie samotnym webdesignerem/webdeveloperem, to wtedy może robić sobie proste i funkcjonalne strony i takie sprzedawać klientom.