Czesc, nie wiem jak wam ale mi sie czasem zdaza ze po np. 1-2 h programowanie w moim wypadku nauki , po prostu nie chce mi sie strasznie juz nic robic ,bo jak pomysle co ja umiem a co chce umiec to sie przerazam , i dalej juz nic nie robie ;( . Jakie sa wasze sposoby na takie kryzysy ??
Słomiany zapał? Brak samozaparcia? ;)
Nie wiem, czy na takie coś są jakies sprawdzone metody. Wiem, że mi zawsze pomagało wyłączenie muzyki i skoncentrowanie się na właściwym problemie po głupim zrobieniu sobie herbaty ;P
Mnie nieraz przeraza jak musze zrobic cos skomplikowanego, wiem, ze to umiem zrobic ale wiem tez, ze moge to zle zaprojektowac a potem na koncu sie okaze, ze czegos nie moge zrobic bo cos innego jest zle zrobione i trzeba projektowac i pisac wszystko od nowa. Najgorsze jest wlasnie to, ze takie bledy znajduje nie jak sobie tworze prototypy, tylko jak juz wszystko jest zaimplementowane [glowa] . A co wtedy robie? Wylaczam kompa i zajmuje sie czyms innym, za tydzien siadam do tego (nie pamietajac juz jak to wszystko ma dzialac i co zle zrobilem) i pisze od nowa.
Ja robie to samo co Wolverine tylko czasami dluzej nie robie niż tydzien :)
Wolverine: identyko u mnie to samo :)
Mnie najbardziej wkurza, jak wiem, ze sie mialem zajac nauka czegos nowego, ale dopiero jak skoncze aktualny projekt, ale czesto juz mi sie go nie chce konczyc. No ale w koncu jakos idzie.
A co do twojego problemu, to najlepiej troche odpoczac, obejrzec film czy cos, potem ci wroci chec, a poza tym, wszystkiego sie na raz nie nauczysz, powoli dojdziesz do tego co chcesz, masz czas :)
Jeżeli masz taką możliwość, to długa przerwa od programowania (u mnie od miesiąca do pół roku). Bardzo dobrym rozwiązaniem jest pojechanie na zlot. Tydzień przerwy od spraw związanych z komputerem i energię na kolejny rok masz (dlatego tak bardzo w Stańczykach mi się podobało).
Problem jest, kiedy nie możesz tak zrobić (praca, projekt zaliczeniowy itp.). Wtedy głęboki oddech, łyk piwka i lecimy dalej.
najlepiej jest w sumie dobrze zacząć ..... ale nie chodzi tu o to by Od razu jak masz myśl brać się do pisania ..
weź sobie ołówek, gumkę, coś do picia i masę papieru - zastanów się dobrze co chcesz zrobić i jak. Może się okazać że coś co jest łatwe na począdku wepchnie cię w wielką dziurę, z której nie wyjdziesz przez kilka dni.
jest udowodnione że po 2 h nieustannego wysiłku nasze mózgi są jak galareta - ja polecam podlać kwiaty, napić się i pomęczyć kota(jak się ma) po 20 min wrócić do pisania
Ja zaczynam robić kolejną rzecz na raz. Ale ważne by była jakoś mało znacząca, aby jej zawalenie nie było niczym strasznym. Czasem podłubię tu, czasem tam i któreś zawsze dobrnie do końca (zwykle to poboczne).
Ja podobnie jak Wolverine, czyli kompletny brak entuzjazmu jeśli mam zaczac coś strasznie skomplikowanego .. gdzie jest dużo myślenia, kombinowania, a jak jeszcze musze coś zapisać bądź też sprawdzić to już w ogóle masakra.
Ale temat wątku myślałem, że jest o czymś innym (może ja zboczony jestem [green] )
Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.
Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.