Obejrzalem w weekend obydwa Top Guny i tak sobie mysle, ze USA niesamowicie potrafia robic PR, zreszta podobno po pierwszym Top Gunie pojawilo sie bardzo duzo chetnych do wojska. I teraz jesli wezmiemy dowolny konflikt gdzie walczylo USA, prawdopodobnie mozna doszukac sie filmu pokazujacego dzielnych, dobrych i bohaterskich amerykanskich zolnierzy.
Piosenka na zachete (F14 na tle zachodzacego slonca nigdy mi sie nie znudza):
Tymczasem nasze filmy zachecajace do sluzby: Kroll, Samowolka...
I teraz zastanawiam sie, czy mamy jakiekolwiek filmy pokazujace Polske, jako miejsce w ktorym by sie chcialo zyc, nawet nie musza byc odnosnie wojska? Bo odnosze wrazenie, ze albo meczenstwo, albo szara patologia wsi i blokowisk, albo taka naiwna zasciankowosc. Nie swietujemy zwyciestw tylko porazki. A np. Polacy jako jedyni zdobyli Moskwe.