Jako programiści jesteśmy z całą pewnością dość uprzywilejowanym zawodem, który cieszy się jednymi z najwyższych zarobków w Polsce. Te 10k netto na UOP z 2 latami doświadczenia, nawet bez studiów, nie jest wcale tak ciężko osiągalne. Kwoty jak 15k / miesiąc rownież nie są czymś niespotykanym. Nie żebym narzekał, ale zastanawia mnie jedno - dlaczego tak właściwie jest? W gronie znajomych mam przekrój różnych zawodów - od osób na kasie w biedronce, po inżynierów budownictwa, metalurgii, transportu, czy też osoby pracujące w farmacji, handlu, a także architektów, prawników, czy też tych na własnej działalności (np. usługi budowlane). Wielu z nich ma nawet dwukrotnie więcej doświadczenia ode mnie, a jednak ich zarobki to często nawet nie 50% tego co udało mi się już uzyskać w IT.
Nie chce się tym jakoś chełpić, z resztą nie ma czym, bo moje zarobki i tak są poniżej średniej osób z moim doświadczeniem z IT, interesuje mnie po prostu dlaczego sytuacja wygląda w ten a nie inny sposób, co na to wpływa?