Alkohol. Innych hobby nie mam
- Rejestracja:około 6 lat
- Ostatnio:3 dni
- Lokalizacja:Kraków
- Postów:11
2
- Rejestracja:ponad 8 lat
- Ostatnio:ponad 3 lata
- Lokalizacja:Poznań
- Postów:109
3
Ścianka wspinaczkowa! Polecam wszystkim, wcale nie taki drogi sport a można potrenować i umysł i ciało :D
Ale trzeba mieć kolegów xd
Ja nie mam i się da, nie trzeba wspinać się z liną, na większości ścianek wspinaczkowych są całe sekcje do boulderingu. A znajomych na ściance też nie jest ciężko poznać ;) Jak już trochę potrenujesz to gdy przyjedzie czas na terenowe wypady to już masz kolegów
- Rejestracja:około 6 lat
- Ostatnio:ponad 2 lata
- Postów:219
2
Hobby tak dużo, a pieniędzy tak mało.. u mnie przede wszystkim podróże, sport (siłownia aktualnie), kolekcjonowanie płyt muzycznych, książki od czasu do czasu.
Tak po dodatkowym przemyśleniu - jedynym hobby, które nic mnie nie kosztuje, a towarzyszy mi przez całe życie to szukanie nowych muzycznych doświadczeń, prowadzenie last.fm oraz robienie sobie mini rankingów itp.
edytowany 1x, ostatnio: Kondziowsky
- Rejestracja:ponad 5 lat
- Ostatnio:prawie 5 lat
0
Wukas napisał(a):
Na jakie przyjemności, hobby wydajecie pieniądze?
Na rekurencję.
- Rejestracja:ponad 14 lat
- Ostatnio:około 18 godzin
0
Leczenie kota od 2 Mc poszło około 2-3k
Do tego silka i tatuaże
- Rejestracja:około 6 lat
- Ostatnio:prawie 5 lat
- Lokalizacja:Yuri' Command Center
- Postów:92
5
- Rejestracja:ponad 22 lata
- Ostatnio:około 22 godziny
- Lokalizacja:Poznań
3
- Głównie planszówki. Gram z 5 razy w tygodniu (ostatnio głównie Brzdęk!).
- W grudniu sprawiłem sobie Arrma Granite BLX 4x4 i.. wyszedłem pojeździć 2 razy (shame, shame). Czekam na lepszą pogodę by nie mieć wymówek (długo z błota go myłem pod prysznicem ostatnio).
- Chętnie wydawałbym kasę na narzędzia stolarskie gdybym miał miejsce na warsztat - marzy mi się zrobienie paru rzeczy w tym stołu do planszówek w wersji de luxe - mam już prawie gotowy projekt w Fusion360, no ale nie wstawię piły stołowej i strugarko grubościówki do salonu, a piwnica za mała.
- No i wiadomo, wyjazdy i podróże, ale to trochę inna kategoria - rzadziej a więcej kasy na raz.
edytowany 2x, ostatnio: Marooned
Zobacz pozostałe 12 komentarzy
Taniej, wygodniej. Poznań-Wawa jadę za 30..40zł w 3h. 2x taniej/szybciej niż pociąg, taniej niż swoim (samemu) i na miejscu nie mam problemu "co zrobić z autem". Anyway, co kto woli. Grunt, że jest wybór.
Jak byłem biedny i nie miałem swojego samochodu, to korzystałem, ale ogólnie nie ufam innym kierowcom na tyle, żeby z nimi jeździć. Do tego trzeba się dostosowywać do dziwnych terminów i miejsc, a ja na to zbyt wygodnicki jestem. ;)
Po godzinach pracy nie zaglądam na 4p, dopiero przeczytałem ;-)
Spotkania są regularne, cotygodniowe. Jednak ja w przyszłym tygodniu nie mogę być.
- Rejestracja:około 6 lat
- Ostatnio:około 11 godzin
- Postów:1461
3
- Budowanie majątku i cieszenie się z tego.
- Drogie knajpy.
Zobacz pozostałe 4 komentarze
szkoda, że nie jesteś z moich okolic, bo bym wpadł, coś zamówił i pobawił się w Magdę Gessler :D
hehehe, żona mogłaby się obrazić (głównie ona zarządza inwestycją, ja nie umiem nawet wody na herbatę zagotować).
Ale czemu z góry zakładasz, że lokal szanownej małżonki to jakaś porażka, którą zjadę od góry na dół, przez co żona się obrazi? Trochę więcej wiary w partnerkę. Równie dobrze mógłbym wejść, zjeść i powiedzieć
"WOW, teraz mogę już umrzeć, bo zjadłem najlepsze (tutaj wstaw to, co jest Waszą specjalnością) w życiu" ')
taki stereotyp, że osoby z forów na wszystko narzekają.
ale tam nie będę online, tylko osobiście :P
- Rejestracja:ponad 6 lat
- Ostatnio:11 dni
- Lokalizacja:Silesia/Marki
- Postów:5505
9
- Żona jest Degustującą Istotą więc wydawaliśmy pieniądze na Finie Dining. Głównie na lunche i kolacje degustacyjne. Nawet w piątek przed zamknięciem się wszystkiego udało się zaliczyć jedną. (To miał być rok Michelin i przyznawania gwiazdek, poza Warszawą i Krakowem. W Gdańsku jest nowy pretendent. Właściciel restauracji ma już 17 gwiazdek w różnych krajak a tu kwarantanna)
- Drogi alcohol, może nie bardzo drogi, ale im mniej mogę go wypić tym bardziej chcę żeby był lepszy. Jestem miłośnikiem Tatra Tea, tylko teraz jak chyba zostałem odcięty od nowych dostaw
- Planszówki w które nie mam czasu grać
- Buddyzm. Buddyzm potrafi zjeść dużo pieniędzy jak chce się jeździć za swoim lamą-nauczycielem, a jak przy okazji chce się jeszcze dużo dobrych rzeczy zjeść (patrz punkt pierwszy)
Update:
Ponieważ w czasach kwarantanny chcemy mieć Fine Dining w domu to na razie kupiliśmy:
- Ekskluzywne czekolady. Co ciekawe ekskluzywna czekolada z pomarańczą smakuje mi chemią, ale reszta jest dobra :)
- Rzemieślnicze sery z Kaszubskiej Kozy. Ich pijana Koza jest świetna, i Piwoszek też, ale rezultat jest taki że całą lodówka śmierdzi kozimi serami :D
edytowany 1x, ostatnio: KamilAdam
Zobacz pozostałe 2 komentarze
OK.
@KamilAdam: Po przeczytaniu kilku książek Noah Harari zainteresowałem się buddyzmem. On sam jest weganinem i stosuje medytacje Vipassana.
@thock: Czecholand.pl
@KamilAdam: Dzięki
- Rejestracja:ponad 14 lat
- Ostatnio:3 dni
1
sneakersy, ubrania, zegarki, podroze, silka
przecież jeden zegarek wystarczy, żeby sprawdzić godzinę
godzine moge sprawdzic i na telefonie. zegarki to obecnie bizuteria
ale tez bez przesady zeby przepuszczac wszystko na zegarek, limit 10k ktorego sie sztywno trzymam
No niekoniecznie biżuteria. W telefonie bateria możne paść, a w zegarku nie tak prędko. Dodatkowo, mi wygodniej spojrzeć na rękę, niż co chwila wyciągać telefon z kieszeni.
dobre zegarki czesto nie maja baterii w ogole
- Rejestracja:około 6 lat
- Ostatnio:prawie 5 lat
- Lokalizacja:Yuri' Command Center
- Postów:92
4
U mnie update, zamierzam wynająć sobie w końcu kawalerkę, taką która może będzie miała dużo miejsca na ścianach, nakupuje półek na książki za pozwoleniem wynajmującego, zamknę się w czterech ścianach po projektach jak będę realnie zabezpieczony finansowo i będę 100% czasu przeznaczał na książki + kalistenikę. I nie będzie mnie obchodziło nic innego przez conajmniej kilka lat, jak zrealizuje swój misterny plan po ogarnięciu tego co chcę ogarnąć.
edytowany 2x, ostatnio: Codedemens
- Rejestracja:prawie 5 lat
- Ostatnio:około 4 lata
- Postów:854
0
Na przyjemności teraz praktycznie wcale nie wydaję pieniędzy. Wszystko jest praktycznie dostępne od ręki (biblioteki, krajobrazy do zwiedzania, baseny z kartą mieszkańca lub multisportem). Obracanie własnym pieniądzem też jest trochę uzależniające.
Tylko ta cholerna pandemia...
- Rejestracja:ponad 5 lat
- Ostatnio:6 miesięcy
- Postów:137
1
Na piwo kraftowe odkąd odkryłem sklepy online z dostawą do domu.
Zobacz pozostałe 2 komentarze
Złoto kurierem wysyłać? wtedy mają twój adres. Ale racja, wysyłka piwa podobno nielegalna :(
@euro2012spoko: no ok, ja na szczęście browarów w mieście mam trochę, a kurierom zwyczajnie nie ufam. Jedzenia dla kotów nie potrafią przywieźć dobrze, więc boję się jak by piwo wyglądało. @KamilAdam: Nie mówię, żeby złoto wysyłać, po prostu mniej go szkoda niż piwa jeśli sobie kurier przywłaszczy albo zgubi. Wysyłanie piwa kurierem to jak wysyłanie kurierem dziecka.
Możesz podać jakie to sklepy?
@xy: smakpiwa.pl, kraftklub.pl i ipiwo.pl
- Rejestracja:ponad 5 lat
- Ostatnio:około 3 lata
- Lokalizacja:Krypton
- Postów:298
1
Przed narodzinami córki:
- Planszówki
- Podróżowanie (brzmi dumnie, w praktyce raz w roku)
- Powiększanie biblioteki domowej
- Zbieranie butelek po wypitej Whisky (jestem dzieckiem lat 90, puszki po piwie już miałem etc).
Po narodzinach córki: - Pieluszki
Zobacz pozostałe 10 komentarzy
@loza_wykletych: Daj coś innego główny bohater mnie wk***.
- Rejestracja:prawie 5 lat
- Ostatnio:prawie 5 lat
- Postów:2
2
Na piwo i rybki akwariowe. Utrzymanie ciepłej wody w 500 litrowym zbiorniku z zewnętrznym filtrem Eheim i czterema świetlówkami pochłania dużo prądu. Akwarium z Skalarami żaglowcami i Paletkami, relaksuje i pomaga na wzrok. Starzy górale powiadają, że patrzenie na zieleń nawet tą w zbiorniku sprawia iż nasze oczy odpoczywają.
Tak, zawsze mam ikrę skalarów którą potem ktoś zżera, prawdopodobnie Glonojad lub rodzice w obawie przed innymi rybami, sami konsumują jako kanibale swoje potomstwo. Tak naprawdę, nie bawię się w hodowle młodych, trzeba mieć do tego drugie akwarium na narybek. Wystarczą mi same walki skalarów, dla żaglowców powinno być akwarium 2000 litrów. Tylko w takim dużym zbiorniku dwie pary z narybkiem unikałyby kontaktu ze sobą i walk o terytorium. Jak widzę ponad 20 skalarów czy dyskowców w takim akwarium 240 litrów to jestem załamany, taka zupa rybna. http://www.mirekkon.pl/galeria
@scalax: o to nieźle, ja hodowałem swego czasu, ale u mnie kiepska woda+wtedy nie było takich dobrych filtrów, więc słabo to wyglądało, ale może kiedyś wrócę :)
Zacznij od miniaturowych zbiorników z neonami i krewetkami w stylu holenderskim. Taki 15 litrowy zbiorniczek to tanie koszty, do tego lustrzanka z opcją robienia macro fotek i wychodzą naprawdę rewelacyjne efekty i zdjęcia podwodnego świata.
@scalax: oj neonki chyba też potrzebują dobrej jakości wodę, to już bardziej trzymały mi się labiryntowe, no ale na razie to musimy przeżyć zarazę
- Rejestracja:ponad 9 lat
- Ostatnio:10 miesięcy
- Postów:4700
1
Generalnie sporo wydaję na książki, mam sporą biblioteczkę. Ostatnio wydałem na kompleksowy kurs AWS około 1300zł i to tyle z przyjemności :)
warto było? o jakieś konkretne usługi awsa chodziło?
To są w sumie 4 kursy i jeszcze je robię, potrwa to parę tygodni, ponieważ jest masa materiału. Jeden to wstęp do usług chmurowych wszystkich czołowych dostawców, dwa to kursy przygotowujące do certyfikatów AWS, ostatni kurs to przekrojowy kurs z ponad 100 usług AWS. Póki co już bardzo dużo się nauczyłem, ale pełną opinię będę miał po przerobieniu kursów.
Jak taki kursik Ci pomaga w życiu/pracy, co jest jego największą wartością jeśli wałkujesz N usług, u różnych dostawców? W normalnym przypadku masz konkretne wymagania, konkretny projekt, konkretne obciążenie i próbujesz coś zrobić odczuwając przy tym nie mało frustracji jeśli coś jest powalone.
- Rejestracja:około 6 lat
- Ostatnio:około 17 godzin
- Postów:1005
3
Hmm kiedyś miałem hobby sport i programowanie. Potem pojawiły się dzieci, zabrakło czasu na sport, a programować zacząłem zawodowo... Teraz jestem nolifem bez hobby.
Odkąd zacząłem pracować zdalnie nawet na ciuchy przestałem wydawać bo i tak w dresie wygodniej. Kiedyś kupowałem trochę książek, ale ostatnio przerzuciłem się na audiobooki w abonamencie.
Nie wiem ile dokładnie zarabiam, bo żona faktury wystawia za dodatkowe zlecenia. Ten wątek mi uświadamia, że muszę o siebie zadbać bo nawet nie mam pomysłu co mógłbym kupić oprócz ewentualnie gadżetów do kompa, żeby sobie sprawić przyjemność... Do tego nie lubię wydawać na zbędne rzeczy i jak już sobie coś kupuję to zawsze szukam po przeliczniku cena vs jakość. Masakra.
Dobrze, że hipoteka nie jest spłacona i dzieci są drogie w utrzymaniu bo moje życie straciłoby resztę sensu ;-)
Do tego nie lubię wydawać na zbędne rzeczy i jak już sobie coś kupuję to zawsze szukam po przeliczniku cena vs jakość. Masakra. witaj w klubie :D ileż zachcianek zostało odłożonych na nigdy bo a po co mi to
Uważam, że to bardzo wartościowe podejście. Ja też praktycznie wcale nie wydaje pieniędzy, zwykle mniej niż 30% dochodów, resztę inwestuje (ale sport uprawiam). Myślę, że nie dałeś się zmanipulować marketingowi, który ciągle krzyczy: "to czego potrzebujesz to nowe budy za 500 złotych, nowe buty za 500 złotych, za 500 złotych nowe buty". To raczej jest powód do radości.
Ja wydaję ze 20%. Ale myślę, czy by samochodu nie kupić, to bym 30% wydawał i żył na krawędzi bankructwa.
Polecam zegarki oraz podróże. Nie ma za co!
No to drugie to chyba nie za bardzo w tych czasach.
- Rejestracja:około 7 lat
- Ostatnio:około miesiąc
- Postów:365
1
Co jest:
- Jedzenie / restauracje - będę właśnie zamawiać jedzenie z cateringu na dwa tygodnie po majówce.
- Siłownia + ćwiczenia - mam trochę gratów kupionych m.in. trenażer do roweru, trochę lepszy zegarek sportowy, zestaw co ćwiczeń. Miałem kupić ergometer ale aktualnie pedałuje w domu na trenażerze.
- Podróże - spędziłem kiedyś trzy tygodnie na budzetowym euro-tripie: Wroclaw -> Bergamo -> Barcelona -> Porto -> Marsylia -> Londyn -> Berlin -> Dom. Całość - loty, noclegi, jedzenie, picie itp kosztowała jakieś 6-7k pln. Najtańszy lok który kupiłem kosztował... 9 euro. Najwięcej zapłaciłem za trzy dniowy nocleg w Londynie w hostelu - 800zł. W tym roku miałem lecieć dookoła świata coś ala Berlin -> Japonia -> SF -> NY -> Europa może z wizytą w Australii. Sami wiemy jak wyszło.
- Ubrania - trochę lepsze jakościowo.
- Kiedyś elektronika - mam zestaw 5.0 ( ha brak suba :), słaby zestaw, nie jestem zadowolony z zakupu ), amplituner denona (nawet spoko), rzutnik full hd (BenQ W1070+, dość stary model ale polecam!), lustrzanka, telewizor sony 55' z androidem, słuchawki sony z nc, telefon, macbook, pc do grania chociaż już dawno nie grałem.
- Dużo czytam - prenumeraty czasopism m.in. national geographic, architektura murator, Architektura & Biznes, my company, mens health, polityka, rzeczpospolita, ultras( o biegach długodystansowych), triathlon, my bicycle, prestiż. Teraz kupiłem książek za 1300zł m.in. + drugie tyle czeka w koszyku na serwisie aukcyjnym.
Może:
- Kiedyś ciągneło mnie do motoru - nie mam maszyny natomiast pewnie kiedyś nastanie taki dzień że będę wozić się jak Tom Cruise w Top Gunie.
- Moi znajomi bardzo aktywnie spędzają czas, wspinają się na różne szczyty m.in Mount Everest, Kilimandzaro, Elbrus. Może kiedyś i ja tam stanę - zaczynając od Rysów.
Zobacz pozostałe 5 komentarzy
@lubie_programowac: No to jeszcze dołóż latanie na szmacie i nurkowanie ;)
@loza_wykletych: Zapomniałem o nurkowaniu - fakt, znajomy przesyła piękne zdjęcia z Chorwacji. Ja jestem trochę na bakier z pływaniem - lubię biegać oraz rower. Chciałem wykorzystać synergię z pływania do triatlonu oraz może później nurkowanie. Latanie na szmacie? To paralotnia jest? Bardzo dalsi znajomi sobie chwalą - zrobili kurs. Patrzyłem ile kosztuje kurs pilota - około 120k pln (tak mniej więcej, mówię z głowy). Za wysokie progi :)
Paralotnia. Nie wiem na co ty patrzyłeś ale kurs na paralotnię w Polsce zamkniesz w kilku tysiącach. Sprzęt jest droższy ale możesz wypożyczać. Ja zrobiłem, polatałem ale dałem sobie spokój jak skrzydło mi się zwinęło na wysokości i musiałem rzucić zapas. Wolę mniejsze zastrzyki adrenaliny :) Jak trochę wylatasz to na górze mimo wszystko jest nudno.
@Aryman1983: to gratulacje, czy tam kondolencje! (niepotrzebne skreślić)
- Rejestracja:prawie 13 lat
- Ostatnio:3 dni
- Postów:365
0
Na lekarzy ;p
A poza tym kiedyś:
Siłownia/muay thai/rower ale to stosunkowo tanie.
Teraz:
Motocykl/gotowanie/samorozwój IT w tym płatne narzedzia, książki itp/żone;p
Sport zamieniłem na skakankę + ławeczkę w domu
Raz w roku jakiś konkretny wyjazd za granice Dominikana/Kambodża itp.
W sumie nie mam potrzeby rozwalania kasy, teraz kupuje działkę i na to głównie zbieralem
PerlMonk