- Książki (papierowe)
- Muzykowanie (wszystko związane z tym) - e.g.: gitary, efekty, struny, kostki, harmonijki ustne, skrzypce, smyczki, kalafonia, nuty i tabulatury i wiele, wiele innych
- Broń palna oraz wszystko z tym związane: oleje, smary, kabury, amunicja, wyciory i szczotki etc.
- Noże
- Gry na konsolę i od czasu do czasu jakiś np. nowy laptop.
- Rejestracja:prawie 7 lat
- Ostatnio:ponad 2 lata
- Postów:9

- Rejestracja:ponad 6 lat
- Ostatnio:11 dni
- Lokalizacja:Silesia/Marki
- Postów:5505
KamilAdam napisał(a):
- Żona jest Degustującą Istotą więc wydawaliśmy pieniądze na Finie Dining. Głównie na lunche i kolacje degustacyjne. Nawet w piątek przed zamknięciem się wszystkiego udało się zaliczyć jedną. (To miał być rok Michelin i przyznawania gwiazdek, poza Warszawą i Krakowem. W Gdańsku jest nowy pretendent. Właściciel restauracji ma już 17 gwiazdek w różnych krajak a tu kwarantanna)
- Drogi alcohol, może nie bardzo drogi, ale im mniej mogę go wypić tym bardziej chcę żeby był lepszy. Jestem miłośnikiem Tatra Tea, tylko teraz jak chyba zostałem odcięty od nowych dostaw
- Planszówki w które nie mam czasu grać
- Buddyzm. Buddyzm potrafi zjeść dużo pieniędzy jak chce się jeździć za swoim lamą-nauczycielem, a jak przy okazji chce się jeszcze dużo dobrych rzeczy zjeść (patrz punkt pierwszy)
Update:
Ponieważ w czasach kwarantanny chcemy mieć Fine Dining w domu to na razie kupiliśmy:
- Ekskluzywne czekolady. Co ciekawe ekskluzywna czekolada z pomarańczą smakuje mi chemią, ale reszta jest dobra :)
- Rzemieślnicze sery z Kaszubskiej Kozy. Ich pijana Koza jest świetna, i Piwoszek też, ale rezultat jest taki że całą lodówka śmierdzi kozimi serami :D
Jeśli myślicie że coś jest drogie to zobaczcie sobie Indoor Skydiving. Mówią że w Katowicach jest najlepszy tunel w Europie

- Rejestracja:ponad 6 lat
- Ostatnio:19 minut
- Lokalizacja:Kraków
- Postów:1999
- Herbaty - ale nie jakieś super-wyszukane, zbierane w blasku księżyca za 500zł/100g (i tak mam zbyt prostackie podniebienie żeby docenić). Najczęściej z dodatkami, chyba że oolongi i pu-erh to wtedy raczej bez dodatków. Dopóki nie kupuje się tych zbieranych w blasku księżyca i innych wymysłów to wychodzi bardzo tanio w przeliczeniu na ilość wypitej herbaty ;)
- Kawy - cała ta pandemia mnie do tego popchnęła, wcześniej kawę to się piło w pracy taką, jaka była, a w mieszkaniu była tylko rozpuszczalna na sytuacje kryzysowe. Lubię kawę, chociaż podniebienie mam jeszcze bardziej prostackie niż w przypadku herbat, jestem na etapie testowania różnych i sprawdzania, która mi bardziej podejdzie.
- Jedzenie - w sumie to nie wiem, czy można to nazwać przyjemnością / hobby bo mowa o takim zwykłym, codziennym jedzeniu a nie fine dining, no ale tak czy siak lubię jeść, lubię pichcić i eksperymentować w kuchni, gdybym
się nie ograniczałnie starał się ograniczać ważyłbym pewnie ze dwa razy tyle :D - Przed pandemią od czasu do czasu zahaczałem o jakiś escape room, łącznie byłem raptem w kilkunastu - rekreacyjnie, nie zależy mi jakoś na biciu rekordów ani odwiedzeniu jak największej liczby.





- Rejestracja:ponad 7 lat
- Ostatnio:23 dni
- Lokalizacja:PL
- Postów:452
Kupę kasy przeznaczam na vinyle :)





- Rejestracja:prawie 5 lat
- Ostatnio:30 minut
- Postów:613
Abstrahując od stricte wydawania na hobby to w tygodniu poświęcam się tematom związanym z programowaniem/informatyką w weekendy planuje się całkowicie odcinać i robić coś na co mi w tygodniu szkoda czasu (jakaś gra na pc [aktualnie anno 1404/quake champions], książka [aktualnie czytam Orwella Rok 1984]), do tego w planach mam z żoną kupić rolki żeby się więcej ruszać.




- Rejestracja:około 21 lat
- Ostatnio:dzień
Aktualnie mam 4 gitary, 3 gitalele i 5 fletów prostych. Kolekcja instrumentów powoli się powiększa.
Powiększa się też kolekcja wymyślnych strun, których przybywa zdecydowanie szybciej niż się zużywają… rozglądam się za jelitowymi (skręcone kiszki takie jak do kiełbasy) i z naturalnego jedwabiu.
Lego.
Gry w promocjach na GOGu i Steamie.
Ale w sumie nie za wiele - jestem w fazie bardziej kolekcjonowania pieniążków niż ich wydawania.





- Rejestracja:prawie 14 lat
- Ostatnio:dzień
- Postów:3168
U mnie ostatnio:
- ogarniecie elektryki w samochodzie (w koncu moge rower na bagazniku na hak wozic albo szalec z przyczepa )
- klimatyzator przenosny zeby jakos przezyc home office w lecie na poddaszu (daje rade tylko trzeba w sluchawkach siedziec)
- W koncu kupilem sobie komplet ksiazek o Wiedzminie i planuje jeszcze raz przeczytac.
- kupienie dzieciakom rowerkow + koszty zwiazane z serwisem. Bo okazuje sie ze w Polsce kupujac uzywany rowerek dzieciecy trzeba go sprawdzic rownie dokladnie jak samochiod :O

- Rejestracja:ponad 6 lat
- Ostatnio:11 dni
- Lokalizacja:Silesia/Marki
- Postów:5505
Na gwiazdki Michelin (Bottiglieria 1881) i przyszłe gwiazdki Michelin (Epoka - 20 przepisów)



- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:3 dni
Czekam teraz na 2 rzeczy zamówione do klawiatur
Oraz
By uzupełnić kolekcję (mam jeszcze jedną, ale nie ma jej na zdjęciu, bo pożyczyłem bratu):
- 38H9BjtiTFuIjdz4uwkL_pcs.png.jpeg (80 KB) - ściągnięć: 41
- ewYj4DRJR0mZCb0PRSz4_rams.jpg (52 KB) - ściągnięć: 13
- F5ECB71B-05A8-4035-B150-B00C2BA3AC6E.jpeg (2 MB) - ściągnięć: 19

Fn
- https://imgur.com/a/CnTTEfj





- Rejestracja:prawie 15 lat
- Ostatnio:prawie 4 lata
- Lokalizacja:Pabianice
- Postów:255
Na dziecko ;-)



- Rejestracja:około 7 lat
- Ostatnio:około 5 godzin
- Postów:912
To wydawanie na przyjemności jest fajne na początku pracy zawodowej, zaraz po szkole/studiach. Zwłaszcza gdy się znajdzie dobrze płatną pracę. Kupujesz wszystko co Ci się zawsze marzyło, realizujesz wszystkie swoje zachcianki. U mnie to był sprzęt audio, TV, komputerowy, motor, samochód, konsola z grami, instrumenty, sprzęt foto, wyjazdy, wycieczki. Jak już to wszystko masz, to zaczynasz zauważać, że pewnych gadżetów nawet raz do ręki nie wziąłeś. Ja na konsoli w ciągu ostatniego roku raz zagrałem. Motorem zrobiłem w ciągu 3 lat z 500km. Teraz zaczynam zmierzać w drugą stronę, tj. cieszyć się z minimalizmu, pewnego ascetyzmu może nawet. Pozbyłem się niepotrzebnych przedmiotów. Również książki i płyty zamieniłem na abonamenty EmpikGo i Tidal/Spotify. Czuję się lżejszy, bardziej niezależny od przedmiotów materialnych. Większą przyjemność sprawia mi też poznawanie ciekawych ludzi. Mam wrażenie, że bardziej zaczyna być dla mnie ważne "być" niż "mieć". Z drugiej strony o wiele łatwiej realizować to "być" gdy na koncie górka pozwalająca realizować wszelkie zachcianki.


- Rejestracja:około 10 lat
- Ostatnio:12 miesięcy
- Postów:143
- Gierki multiplayer, w które zagram raz i mam dość innych ludzi (i tej gry) przez kolejne kilka dni. Do co-opów nie mam znajomych, bo nie mam znajomych
- Instrumenty - choć jest ich niewiele to zdarza mi się kupować coś do przetestowania (elektryczne pianino, flet prosty, ukulele, shakery - i jak na razie niczego się nie pozbyłem)
- Apki na iOSa symulujące looper/fx żeby poćwiczyć i przekonać się czy mam chęci na tym coś robić (choć kusi mnie od dawna żeby kupić boss rc-50 ale czuję że się w to nie wkręcę i walczę ze sobą :D )
- Dobry internet - bo nie ma nic bardziej wnerwiającego niż buforowanie
- Niedawno wydałem trochę kasy na dobre rolki, bo chciałem coś co mnie zmusi do wychodzenia z domu i robienia czegoś ciekawszego niż wymijanie ludzi chodząc, czym nie rzucę po tygodniu z powodu niewygodnych butów. Okazało się, że to rolki rzuciły mną o asfalt. Od 2 miesięcy moje nadgarstki nie nadają się do podpierania się (w ochraniacze też się zaopatrzyłem, po prostu nieźle grzmotnąłem), więc pewnie zaczekają na kolejny sezon bo kolejny upadek z takim wsparciem skończyłby się przerwą od pracy :P
- Kiedyś też dość często odwiedzałem znajomych z neta w Czechach, przy okazji zwiedzając miasta ale jak jest - każdy widzi


- Rejestracja:prawie 10 lat
- Ostatnio:4 miesiące
- Lokalizacja:Hong Kong
albo mi sie wydaje albo cos ostatnio tu duzo o modzie i zakupach, chyba czas wrocic do aktywnosci na forum ;)
przeplacam za sashimi, sake (junmai daiginjo) i inne narkotyki. lubie biegac i chodzic po gorach, robie to z minimalistycznym/przestarzalym ekwipunkiem, ale duzo kasy trace na transport do fajnych miejsc, obecnie wylacznie w obrebie hong kongu :(

- Rejestracja:ponad 6 lat
- Ostatnio:11 dni
- Lokalizacja:Silesia/Marki
- Postów:5505

- Rejestracja:około 14 lat
- Ostatnio:około rok
- Lokalizacja:Poznań
- Postów:525
Regularnie zostawiam majątek w aptece, choć to niekoniecznie dla przyjemności :D a poza tym jeszcze dokarmiam moją fascynację lalkami i klockami Lego.



- Rejestracja:ponad 5 lat
- Ostatnio:ponad 3 lata
- Postów:97
Jak juz mam pieniądze to wydaję na gry, czasem jakiś sprzęt typu klawiatura, myszka zaleznie co trzeba, na kupno nowego pc zbieram i jeszcze długo to zbieranie mi zajmie
No i assety do gamedevu na promocjach i w bundlach jak ciekawe :D

- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:minuta
- Lokalizacja:Poznań
Narkotyki, samochod, imprezy

- Rejestracja:około 9 lat
- Ostatnio:około 10 godzin
- Postów:380
Na auto, elektronikę/gadżety, gry.
- Rejestracja:ponad 3 lata
- Ostatnio:ponad 3 lata
- Postów:6
Na żadne. Od 5 lat zbieram na cel, którego wciąż nie udało się zrealizować. Dziś patrzę wstecz i żałuję, że odmawiałem sobie wielu rzeczy. To wegetacja, a nie życie. Trzeba umieć odróżnić zachcianki od rzeczy, które faktycznie mogą nam się przydać.
Odkładanie rzeczy w nieskończoność wynosi z domu, ale to dyskusja na inny temat.


- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:6 miesięcy
- Postów:779
Kończę odkładać na mieszkanie - od lutego 2020, kredyt w październiku za 3 miechy. Cała reszta na burgery i pizzę xd - jestem uzależniony od zarcia. Poza tym jakieś subskrypcję youtuve premium, Canal+ Sportowy, CDA. Ostatnio z ciuchów co droższe kupiłem to buty nike za 450 pln. A tak to standardowe rzeczy jak karnet na silke, odżywki, czasem kino, mecz Lecha.
W przyszłym roku planuję zmienić auto, moim marzeniem jest nissan 370z albo coś innego z 350+ KM. No i wreszcie pozwiedzać świata po tym jak dostanę kredyt. Od zawsze chciałem pojechać na Karaiby, do Meksyku, Madagaskar, Malediwy. Uwielbiam plaże i słońce, a nigdy nie byłem w takich egzotycznych miejscach. Chciałbym generalnie właśnie zima odwiedzać egzotyczne miejsce a latem Greckie wyspy. Jak będzie lepszy finansowo rok to wiosna tez jakas Madera np.
I generalnie doszedłem do takich wniosków, że nie ma co wydawać siana na nie wiadomo jakie auta i inne instagramowe bajery, bo przyzwyczaimy się do lepszego statusu i pojawi się presja z utrzymaniem wyższych zarobków. Jak już na coś wydawać to w granicach rozsądku, nic na pokaz. Te 4-5k chciałbym odkładać miesięcznie i część inwestować. Obecnie odkładam 2x więcej.
Wolę raczej czas i pieniądze przeznaczyć na dalszy rozwój, żeby swój status regularnie podwyższać. Uczyć się inwestycji, wyjść poza standardową etatową pracę, rozwijać swoją markę osobistą. Uwielbiam poszerzać wiedzę, robię to codziennie. Programowanie jest taką pasją od serca odkąd skończyłem 11 lat.
Oczywiście będę chciał spłacić kredyt jak najszybciej.
Być może przekonam się do diety pudełkowej jako oszczędność czasu i bardziej urozmaicone żarcie- szczególnie jak się trenuje. Miałem 3 miesiace zanim odkładałem na kredyt i bardzo bardzo chwalę. Ale 1,6k to trochę sporo. Da się to wrzucić w koszty na b2b xd ?
Tak swoją drogą, nie uważacie że większość ludzi w kraju jest totalnie bez rozumu? Jest pełno instagramowych Rockefellerów, którzy chwała się swoimi mega autami, drogimi hotelami, operacjami plastycznymi. Każdy wygląda tak samo. Raz rozmawiałem z takim i się pytałem za ile auto (nowe bmw5) kupił to mowil ze w wynajem, a po 2h usłyszałem od niego że chcieli kupic z dziewczyną odkurzacz ale nie mają kasy bo bete trzeba spłacać. Nie czaje tego, dlaczego ludzie to robią? Tylko żeby się pokazać? Czy programiści są naprawdę tak rozsądni że jeżdżą normalnymi autami, niczym się nie chwalą, wyglądają na normalnych, nieudawanych ludzi i po prostu mądrze dysponują kasa?
Sam zauważyłem, że im więcej zarabiam tym mniej się ze wszystkim eksponuje i generalnie mniej wydaje. I tak jak kiedyś jarałem się nowymi mesiami, tak teraz te auta kojarzą mi się z udawanym, sztucznym, instagramowym światem.
No chyba że Ci wszyscy ludzie zarabiają po 30k i więcej, ale to skąd info że średnia u nas to 3k xd.
Dla mnie rata leasingową na auto 3k wydaje się trochę strata siana i wolę na razie jeździć astra z 2007 roku XD.




- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:dzień
- Lokalizacja:Wrocław
Bambo napisał(a):
Nie czaje tego, dlaczego ludzie to robią? Tylko żeby się pokazać?
Owszem. Nie słyszałeś takiego powiedzenia "zastaw się, a postaw się"? A samochód czy wczasy zagraniczne, to zawsze był jakiś "symbol statusu" czy coś tego typu, co ich zdaniem ma powodować zazdrość innych.
A teraz jest dużo łatwiej prowadzić taki tryb życia niż kiedyś, wszędzie są oferty kart kredytowych albo chwilówek. Ludzie pieprzą coś o tym, że ich niedobry rząd, UE czy inne WHO chcą zniewolić, tymczasem sami sobie zaciskają pętle na szyi.
Ludzie nawet kredyty na organizację wesel potrafią brać. I rozwieść się, zanim ten kredyt spłacą.
Czy programiści są naprawdę tak rozsądni że jeżdżą normalnymi autami, niczym się nie chwalą, wyglądają na normalnych, nieudawanych ludzi i po prostu mądrze dysponują kasa?
No nie wiem, nawet na tym forum byli ludzie, którzy się chwalili, że im 10 tys zł nie starcza miesięcznie na jedną osobę.
Sam zauważyłem, że im więcej zarabiam tym mniej się ze wszystkim eksponuje i generalnie mniej wydaje. I tak jak kiedyś jarałem się nowymi mesiami, tak teraz te auta kojarzą mi się z udawanym, sztucznym, instagramowym światem.
Dla mnie sama świadomość tego, że mnie stać na coś jest wystarczająca. Kupię sobie, jak będę potrzebował, na razie mogę być szczęśliwy z samą świadomością, że mogę.

- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:6 miesięcy
- Postów:779
@somekind:
Księgowy mi opowiadał, że ludzie biorą kredyt na prezenty na święta czy na wakacje, ale nie chciałem w to wierzyć :D
Dla mnie sama świadomość tego, że mnie stać na coś jest wystarczająca. Kupię sobie, jak będę potrzebował, na razie mogę być szczęśliwy z samą świadomością, że mogę.
To akurat głęboka prawda. Jak jakieś dobro materialne wymaga uzbierania więcej niz 1 wypłaty to potem człowiek się bardziej zastanawia czy serio tego potrzebuje. Chyba po prostu najłatwiej wydaje się wypłatę od razu. Jak już się odłoży te 2,3,X i stać człowieka na dużo więcej to pojawia się dużo więcej rozumu, rozsądku, wyobraźni i kreatywności :D

- Rejestracja:około 7 lat
- Ostatnio:około 5 godzin
- Postów:912
Bambo napisał(a):
Kupię sobie, jak będę potrzebował, na razie mogę być szczęśliwy z samą świadomością, że mogę.
To akurat głęboka prawda. Jak jakieś dobro materialne wymaga uzbierania więcej niz 1 wypłaty to potem człowiek się bardziej zastanawia czy serio to potrzebuje. Chyba po prostu najłatwiej wydaje się wypłatę od razu. Jak już się odłoży te 2,3,X i stać człowieka na dużo więcej to pojawia się dużo więcej rozumu, rozsądku, wyobraźni i kreatywności :D
Jak coś jest w bezpośrednim zasięgu i masz to na wyciągnięcie ręki, to też przestajesz o tym myśleć, tj. planować zakupy. I wcale nie odnosi się to tylko do droższych rzeczy. Np. takie podstawowe zakupy, jak zakupy spożywcze - zazwyczaj myślisz, żeby coś w tej lodówce w zapasie zawsze leżało. A kiedy mieszkałem obok marketu (i wszystkie niedziele były handlowe) to po prostu ten market traktowałem jako swoją lodówkę, nie myślałem o zakupach, tylko niemalże w ciapkach przechodziłem przez ulicę gdy mi się czegoś zachciało, zamiast planować zakupy wcześniej i myśleć czy czegoś nie będę potrzebował. :D


- Rejestracja:ponad 15 lat
- Ostatnio:około 8 godzin
Każdy jest inny i dla mnie największą przyjemnością jaką sobie kupiłem jako programista to wolność od wszelkich kotwic zmuszających mnie do pozostania w jednym miejscu. Nie żebym jakoś dużo podróżował, po prostu świadomość, że posiadając wolny zawód i trochę gotówki na koncie mogę się przenieść gdziekolwiek chcę. Oprócz tego kupiłem sobie mieszkanie z niskim w kredytem, 5% - 6% obecnych zarobków, dzięki czemu nie będę musiał na gwałt go sprzedawać chcąc wyjechać. Przed covidem co roku jeździłem na urlopy za granicę i może to jest jedyny taki faktyczny luksus na jaki rzeczywiście chciałem wydawać.
Raz na jakiś czas nachodzi mnie na jakąś elektronikę. Pięc lat temu chciałem sobie kupić jakiegoś flagowego smartfona, kupiłem galaxy S7 w roku premiery i używam do dziś. W tym roku jak skończę z mieszkaniem pewnie wydam na jakiegoś droższego PCeta bo mój obecny jest z 2015 roku i też czuję, że czas na zmianę.

- Rejestracja:około 6 lat
- Ostatnio:około 11 godzin
- Postów:1461
@Bambo:
Nie czaje tego, dlaczego ludzie to robią? Tylko żeby się pokazać? Czy programiści są naprawdę tak rozsądni że jeżdżą normalnymi autami, niczym się nie chwalą, wyglądają na normalnych, nieudawanych ludzi i po prostu mądrze dysponują kasa?
Wiesz, ja mam wrażenie, ze jest dużo mitów i kłamstw na temat pieniędzy, np. średnie wynagrodzenie.
Przeciętny wdz TVP myśli, że średnia krajowa to coś pomiędzy robotnikiem, urzednikiiem, rolnikiem, inżynierem, lekarzem, a wlascicielem firmy.
Prawda jest taka, ze tylko robotnik i urzadnik są na etacie i liczą się do tego. Rolnik zarabia pewnie z 400k rocznie, a jak sprzeda parę działek budowlanych to z 2 miliony, inżynier - różnie, ale jest na działalności, podobnie jak lekarz, który zarobi pewnie z 500k rocznie. Natomiast właściciel dużej firmy ma zyski kapitałowe, często liczone w milionach rocznie.
W związku z poprzednią pracą, mam ogólną wiedzę na temat tego, ile zarabiają ludzie w Polsce i powiem jedno; jest bardzo dużo zamożnych ludzi, szczególnie na wsiach.
Nasze zarobki rzędu 10-15-20-25k, nie są specjalnie wysokie.
Większość obecnie kupowanych mieszkań, kupowana jest za gotówkę i na wynajem. Dla bardzo wielu osób kupno auta za 400-600k to normalny wydatek, bo coś trzeba z tymi pieniedzmi w koncu zrobić.
tldr
Przez g-kursy i jawnosc zarobków w IT stworzono iluzję, że dużo zarabiamy. W rzeczywistości, jako IT zarabiamy mało i temu jeździmy średniej klasy samochodami, proste.
Ja mogę np. z grona moich znajomych podać parę przykładów osób, które jeżdzą autami za 300k+ i niestety popsuje Wam nastrój, wizję samowielkości i elitarności IT oraz to fajne polskie przeświadczenie pt. "skąd oni mają na to pieniążki? na pewno wcale nie mają więcej pieniążków, na pewno się zadłużyli, albo ukradli"
- Lekarz, zarobki 90k+ netto/m, bmw x5
- Wlasciciel 4 osobowej firmy wykonczeniowej, sam kladzie w niej płytki; 60k netto/m Mercedes GLE
- Osoba zajmująca się robieniem ogrodów, pracująca w rodzinnej firmie w składzie "ojciec, dwóch synów i wujek", 80k/m - średnio robią 8 ogrodów w miesiącu, rzadko taniej niż 60k za jeden, zimą trochę mniej, ale wtedy kładą bruk itp. Lexus RX
Ps. wiecie czego nie rozumiem?
Po co ludzie kupują silniki o mocy powyżej 200 koni. Ja w życiu dostałem może 3 mandaty i to takie mega nieuczciwe, w stylu wyprzedzenie traktora na podwójnej ciągłej, pustej drodze.
Szybka jazda samochodem jest niebezpieczna, nieekologiczna i nieekonomiczna.
Wygodnie i przyjemnie jest wozić się pomału, wozić się pomału...

- Rejestracja:około 10 lat
- Ostatnio:około 2 lata
- Lokalizacja:Chorzów
- Postów:1670
renderme napisał(a):
W związku z poprzednią pracą, mam ogólną wiedzę na temat tego, ile zarabiają ludzie w Polsce i powiem jedno; jest bardzo dużo zamożnych ludzi, szczególnie na wsiach.
Nasze zarobki rzędu 10-15-20-25k, nie są specjalnie wysokie.
- To znaczy ile konkretnie jest tych bardzo zamożnych? Jakiś przedział?
- Ile to jest bardzo dużo względem tych 15 000zł / mc?
- Czym różni się praca statystycznie najczęściej występującego programisty od pracy urzędnika / robotnika?






- Rejestracja:około 6 lat
- Ostatnio:ponad 2 lata
- Postów:219
No bo programista nie jest obrzydliwie bogaty i może wszystko, ale ma możliwość wybrać priorytety i spokojnie sobie żyć.
code2loza_wykletych