Witam,
być może nie powinienem Wam tym zawracać głowy, ale mam pewien problem który nie daje mi spokoju. Czuję się z tego powodu bardzo źle.
Chodzi mianowicie o to, że na studiach, podczas kolokwium przy komputerze kolega kilka razy prosi, abym podesłał mu swój plik z rozwiązaniem. Nie chciałem tego robić, ale ostatecznie po cichu zgodziłem się, pod warunkiem że pozmienia to i owo (kolega siedział przy sąsiednim komputerze). Chciałem mu pomóc, żeby nie wyjść na buraka i samoluba - uważam jednak, że było to niemądre.
Zawartość mojego kolokwium jest na tyle charakterystyczna (robiłem swoim sposobem i nie umiałem niektórych rzeczy) że jest prawie pewne, że profesor zobaczy że "ściągaliśmy od siebie" - kolega nie pozmieniał wystarczająco dużo w moim pliku, bo nie miał czasu.
Mam teraz pytanie, jaka waszym zdaniem czeka mnie kara? Profesor jest to osoba starsza, łągodna, ale rozglądał się, żeby nikt nie ściągał. Jest mi teraz bardzo przykro z powodu tej całej sytuacji...