ja mieszkam (okolice Katowic) - do centrum ok 12km, do pracy 22km (średni czas przejazdu 20min), do lasu 2km, nad jezioro 5km, do "spożywczaka" 1km.
Zakupy robimy średnio dwa razy w tygodniu (raz duże zazwyczaj w piątek i w środku tygodnia to co się szybko psuje) w drodze z pracy (znaczy ja mam po drodze a żona musi kawałek dojechać ze swojej :p). Generalnie dosyć dobra lokalizacja bo w promieniu 30km mam hipermarkety spożywcze, budowlane, ikea, agate, kilka centrów handlowych. Do przychodni POS jakieś 4km.
Dodatkowo mam przedszkole i podstawówkę po drugiej stronie ulicy, ale to taki bonus niezwiązany z faktem czy miasto czy wieś.
Jeśli chodzi o siłownię to nigdy nie byłem stałym gościem - preferuję rower, spacer z psami, trochę pobiegać (uwierz mi bieganie na bieżni stacjonarnej a po lesie to niebo a ziemia).
Jeśli chodzi o smoki i inne takie to jednak w okresie jesiennym czuć, że ludziska palą czym popadnie (chociaż znacznie mniej niż jeszcze z 5-10 lat temu).
Koszenie to tak średnio co 2 tygodnie w sobotę (ok. pół soboty) - mocno zależy od pogody bo jak jest sucho to się okres między koszeniami wydłuża a jak mokro ale ciepło to nawet i co tydzień wypadało by skosić.
Jeśli masz/planujesz dzieci to jednak ogrodzone podwórko z piaskownicą, domkiem dla dzieci, huśtawką i psem/kotem jest dla dziecka (i rodzica) znacznie bezpieczniejsze. A jak chce się iść "do ludzi" to w okolicy jest kilka ogólnodostępnych placów zabaw.
Żona ma warzywniak, za domem parę drzewek owocowych (jabłka, gruszki, czereśnie, orzechy), które nie są wymagające (raz do roku przyciąć) a jednak wiesz co jesz.
Altana (z wifi :p) więc w ciepłe dni można wziąć cegłę pod pachę i podziobać na świeżym powietrzu, hamak, leżak, grill (jak ktoś lubi), własna wędzarnia (dopiero pierwszy sezon i sukcesy na razie połowiczne ale po woli do mistrzostwa). Możliwości jest na prawdę sporo.
A teraz z tej drugiej strony - jak dopiero stawiasz i masz zamiar budować porządnie to na jakieś 20-30 lat będziesz miał spokój (nie liczę jakichś malowań itp. jeśli Ci się gust zmieni). Potem trzeba się liczyć z grubszym remontem. W bloku nie martwisz się czy Ci na głowę nie pada, czy jest czysto na klatce schodowej, czy chodnik odśnieżony, trawa skoszona. Nie przejmujesz się fekaliami - u mnie nie ma kanalizacji (choć od paru lat jest w planach ale czy i kiedy będzie to nie wiadomo) więc to też na twojej głowie. Nie musisz dbać o ciepłą wodę i o ogrzewanie w zimie.
Wszystko ma zady i walety :). Jak dla mnie do ma więcej zalet i do bloku się nie wybieram, może jak dożyję emerytury to wtedy.