Jak się do tego odniesiecie? Wiem, że nie ma co uogólniać, jednak po roku na polibudzie mam pewne obserwacje.
U mnie na wydziale mechanicznym, wygląda to tak jakby na moje oko standardowo, rzekłbym rozkład Gaussa. Jest pewna część zamulaczy - z którymi się nie dogadasz, pewna część "przeciętnych jednostek", pewna część jakiś cwaniaczków, pewna część sportowców, pewna część wiecznych imprezowiczów itp. Taka panorama społeczna - każdy znajdzie coś dla siebie.
Jednak mam znajomego co poszedł w sumie przypadkiem na informatykę - i z naszych obserwacji (byłem na kilku jego wykładach) wynika, że jednak ten przekrój społeczny na jego wydziale jest o wiele mniejszy. Przeważają jednostki takie jakby zamulone, zamknięte - żyjące w swoim świecie i rzekłbym "specyficzne" :D
I dlatego pytam ludzi siedzących w branży i pracujących w IT, oczywiście nikogo nie urażając jakie mają zdanie na ten temat?
Chociaż pewnie przez wzrost popularności tego kierunku ta wspomniana wcześniej panorama społeczna zapewne stale się "powiększa" porównując sytuację choćby z latami 90 - kiedy to niewątpliwie powstał ten stereotyp.
Zapraszam do dyskusji.