Po pierwsze - w przypadku UoP za zakaz konkurencji po ustaniu stosunku pracy się płaci odszkodowanie dla (byłego) pracownika. Ale przy B2B orzecznictwo raczej przychyla się do swobody zawierania umów, przez co raczej będzie to traktowane na zasadzie "skoro żeś to podpisał, to teraz cierp" - czyli raczej się nie wykręcisz od tego zapisu.
Po drugie - taki zapis jest bardzo ogólny. Jakbyś (czego pewnie nie zrobisz i w sumie to rozumiem, dlaczego) napisał bardziej szczegółowo co robisz obecnie i co masz robić w nowej firmie, to łatwiej by było ocenić. Ale moim zdaniem nie chodzi o język, tylko raczej o specyfikę domenową. Powiedzmy, że projektujesz systemy do nawigacji. W obecnej pracy piszesz apki w Javie, ale potem idziesz do konkurencji i tam dalej pracujesz nad GPS'ami, tylko w Pythonie. Język jest inny, ale moim zdaniem nadal robisz to samo. Zresztą, trzymając się kwestii języka jako wyznacznika podobieństwa, to zmieniając firmę z nawigacją w Java na jakąś platformę przetargową, która także jest pisana w Javie, to byś podlegał pod zakaz. A w podanym przez Ciebie cytacie jest jasno napisane, że chodzi o podobne funkcjonalności i rozwiązania do tych, które robisz aktualnie. Język (w mojej ocenie) nie ma tutaj żadnego znaczenia.
Po trzecie - na pewno masz w umowie jakieś zapisy o tym, co grozi Ci za złamanie jej postanowień. Jeśli masz jakieś kary umowne, to są duże szanse, że Twój aktualny zleceniodawca będzie miał podstawy do ich zastosowania. Jeśli nie jest to nigdzie napisane wprost, to troszkę lepiej, bo będą mogli jedynie dochodzić odszkodowania na zasadach ogólnych, określonych w KC. Ale żeby uzyskać tutaj odszkodowanie, to musieliby wykazac realnie poniesione straty. Sam fakt że odszedłeś do konkurencji jeszcze żadną stratą nie jest. Musieliby wykazać, że podebrałeś klientów, ich obroty spadły (przez Twoje zachowanie), wyniosłeś jakieś zakładowe tajemnice czy know-how itp. Sam fakt złamania podanego zakazu (o ile nie ma zapisanych kar umownych) jeszcze o niczym nie świadczy.