Teraz może napiszę coś niepopularnego, ale od jakiegoś czasu nie korzystamy z antywirusa w firmie (prywatnie - także).
Wcześniej prywatnie miałem darmowego Avasta, a w firmie był F-secure.
Od jakiegoś czasu uważam, że wbudowany w Windowsa Defender jest całkowicie wystarczający - przynajmniej do typowych zastosowań, jeśli nie chodzisz po jakichś stronach dla totalnych zwyroli ;) Do tego jeszcze mamy w firmie router Fortigate z IPS i UTM, co moim zdaniem jest całkowicie wystarczające.
Pytanie - po co Ci VPN? Bo on zasadniczo raczej nie zwiększa bezpieczeństwa. Znaczy - w różnych sytuacjach się może przydać, ale jeśli chodzi Ci o ochronę antywirusową, to jak wejdziesz na stronę z wirusem, to nie ma większego znaczenia, czy zrobisz to bezpośrednio, czy przez VPN. Chyba, że chodzi Ci o jakiegoś VPN, który filtruje ruch i wykrywa zagrożenia - ale w takim razie wracamy do tego, co pisałem wcześniej, czyli router z UTM (https://www.fortinet.com/resources/cyberglossary/unified-threat-management), który zrobi to samo, ale u Ciebie lokalnie. A przy kilku(nastu) komputerach podejrzewam, że koszt postawienia u siebie rozwiązania w serwerowni będzie zbliżony do wykupienia licencji na AV-VPN.