Ona nie ma jakiejś swojej nazwy - to po prostu płytka drukowana sterownika, spełniająca pewną funkcję.
Coś takiego można osiągnąć na przykład wykorzystując zatrzaski (przykładowo ośmiokrotne zatrzaski typu D z wyjściem trójstanowym). Jeśli 6 linii przeznaczysz na dane, a 2 na zaadresowanie i wysterowanie /OE wybranego zatrzasku (co daje 4 zatrzaski), możesz łatwo zbudować 6*4=24 pinowy układ sterowania.
Zaleta: intuicyjna budowa
Wada: dużo scalaków - 4x zatrzask + kilka ANDów i NOTów do linii adresowych.
Taka konstrukcja ma wadę - wszystkie zatrzaski możesz razem wysterowywać maksymalnie z 1/4 szybkości wysterowania pinów samego portu.
Możesz też wykorzystać jakiś gotowy demultiplekser, ale jako, że te zwykle mają jednobitowe szeregowe wejście danych, możesz mieć jeszcze wolniejszą transmisję.
Jak to dla Ciebie zbyt skomplikowane to innym (i polecanym przeze mnie) wyjściem byłby zakup taniego mikroprocesora - zaprogramowanie w nim nawet transmisji przez RS232 (COM) lub USB [zależnie od scalaka] i wykorzystywanie jego wyjść jako równoległych linii sterujących.