Zrozumieć biedę: Co hamuje rozwój Polaków?

Zrozumieć biedę: Co hamuje rozwój Polaków?

Wątek przeniesiony 2023-04-25 10:20 z Off-Topic przez Althorion.

Haskell
  • Rejestracja:ponad 9 lat
  • Ostatnio:10 miesięcy
  • Postów:4700
5

Siostra premiera pracowała na fikcyjnym etacie w urzędzie miejskim w Trzebnicy. Sprawa była trzymana w tajemnicy, o siostrze premiera nie wiedzieli ani pracownicy urzędu, ani trzebniccy radni. NIK stwierdził, że referat w którym pracowała Anna Morawiecka nawet nie istniał...

Teraz sobie wyobraźcie, że większość urzędników w Polsce jest zatrudniona na fikcyjnym etacie. Przecież to Sejm powodowany sraczką legislacyjną wysrał tony przepisów, które teraz w życie wprowadzają te tysiące urzędników. Innymi słowy większość Sejmowa od 30-lat tworzy i komplikuje przepisy aby obsadzić wszystkich znajomych królika. Tysiące ludzi na fikcyjnych etatach, rozwiązują sprawy, które wymyślili im do rozwiązywania rządzący.

W Polsce istnieje 14 podatków bezpośrednich (np. dochodowy), 3 pośrednie (np. podatek od gier), 16 innych opłat i danin (np. podatek cukrowy), 7 podatków lokalnych (np. podatek od posiadania psa). W sumie 40 podatków i opłat. Podatek VAT ma 5 stawek, podatek od gier 8 różnych stawek. Czy to naprawdę musi być tak skomplikowane?

W 1990 roku urzędników było 159 tysięcy, w 2000 już 298 tysięcy, teraz to już milion. Kumasz to? Milion ludzi nic nie produkuje, a jedynie przerzucają papierki z jednej kupki na drugą. Drugą najliczniejszą grupą osób zatrudnianych przez państwo są pracownicy oświaty, których również jest około milion. Co ciekawe ta liczba nie spada, pomimo tego, że od 1990 roku liczba uczniów zmniejszyła się z 7,2 miliona do 4,6 miliona oraz zamknięto 11 tysięcy szkół podstawowych (44%) oraz 1 tysiąc szkół średnich (20%). Liczba godzin dydaktycznych dla polskiego nauczyciela wynosi 489, z kolei średnia dla OECD to 779 godzin rocznie na nauczyciela.

Każdy z tych problemów może wpływać na biedę i blokować rozwój Polski, ponieważ zasoby państwa są marnowane na utrzymanie nieefektywnego systemu administracyjnego, zamiast inwestować w sektory generujące wzrost gospodarczy, tworzenie miejsc pracy i podnoszenie poziomu życia obywateli. W rezultacie, społeczeństwo napotyka na bariery, które utrudniają rozwój i utrzymanie dobrobytu.


Zaglądali do kufrów, zaglądali do waliz, nie zajrzeli do d**y - tam miałem socjalizm. Czesław Miłosz
Drzewiec
  • Rejestracja:około 6 lat
  • Ostatnio:około 2 godziny
  • Postów:115
1

Miejmy nadzieję, że czacik GPT zastąpi tych darmozjadów w ciągu kilku lat. Tylko kto zwolni tych wszystkich nepotków?

G8
  • Rejestracja:około 3 lata
  • Ostatnio:około rok
  • Postów:2000
2

Nie tylko pracują na fikcyjnych etatach, niektórzy jeszcze trzymają ochroniarzy w szafie:
https://gazetakrakowska.pl/tajemnicza-szafa-w-sekretariacie-marszalka-wojewodztwa-malopolskiego-wewnatrz-jest-ochroniarz/ar/c1-17483963

Gdyby to nie było żałosne, to byłoby nawet zabawne.

CZ
  • Rejestracja:ponad 8 lat
  • Ostatnio:około miesiąc
  • Postów:2284
6

@Haskell: nie uważasz, że powinieneś zrobić sobie przerwę od polityki i ogólnie wylewania kwasu na tym forum 24/7? To mega niezdrowe dla psychiki i jest to symptom jakichś zaburzeń.

A co do tematu tytułu to Polacy są biedni bo dla Polski zagraniczne firmy przygotowują niska pensje, waluta jest słaba i gospodarka jest kiepska. Stąd nawet zakładając własną firmę bez żadnej specjalizacji, np zwykłego kebsa nie można zarabiać bardzo dużo a jedynie przeciętnie.

somekind
Moderator
  • Rejestracja:około 17 lat
  • Ostatnio:około 19 godzin
  • Lokalizacja:Wrocław
1

Ale to ktoś policzył, że urzędników już jest milion? Co się właściwie zawiera w tej liczbie?


Po dopracowaniu rozwiązania każdy będzie mógł założyć własny drzewiasty wątek.
FR
Jedynka i kilka zer. Jak pomogłem zostaw łapkę w górę!
somekind
Niestety, ale nie. Jedyna i klika zer jest w zapisie dziesiętnym liczby, nie w liczbie. :P
jurek1980
  • Rejestracja:ponad 8 lat
  • Ostatnio:około 2 godziny
  • Postów:3455
2

Porównywanie czasów PRL/post PRL - lata 1990 kiedy to jeszcze urzędy były zorganizowane na stary sposób do dzisiejszych jest manipulacją i głupotą.
Zapewne też do tej liczby nie zaliczasz Ubecji a oni też byli swego rodzaju urzędnikami.
Wtedy od decyzji urzędu mogłeś się odwołać na Berdycze. Państwo na mocy papierka mogło przejąć Ci majątek, plac, postawić słup elektryczny i nic nie mogłeś zrobić. Dziś masz masę instancji odwoławczych. Urzędy mają rzeczników, ludzi od PR. Wreszcie jakie jest to jest planowanie robót w miastach. Żeby jednego roku nie położyć asfaltu, a za rok go skuć bo wypadło na położenie/remont wodociągu.
Poza tym omijasz takie rzeczy jak projekty infrastruktury, które ktoś musi wykonać. A ta infrastruktura to rozwój gospodarczy. Myślisz, że w innych krajach nie było ludzi od koordynacji budowy dróg?
Niektóre rzeczy po prostu być muszą.

A i popieram @Czitels zrób sobie przerwę od polityki bo zwariujesz. A jak nie i Cię tam ciągnie to startuj w jakichś wyborach.

edytowany 1x, ostatnio: jurek1980
Haskell
  • Rejestracja:ponad 9 lat
  • Ostatnio:10 miesięcy
  • Postów:4700
0
somekind napisał(a):

Ale to ktoś policzył, że urzędników już jest milion? Co się właściwie zawiera w tej liczbie?

Państwo Polskie takimi danymi się chwali:
https://www.gov.pl/web/sluzbacywilna/badanie-zatrudnienie-i-wynagrodzenia-w-administracji-publicznej


Zaglądali do kufrów, zaglądali do waliz, nie zajrzeli do d**y - tam miałem socjalizm. Czesław Miłosz
Haskell
  • Rejestracja:ponad 9 lat
  • Ostatnio:10 miesięcy
  • Postów:4700
0
jurek1980 napisał(a):

Poza tym omijasz takie rzeczy jak projekty infrastruktury, które ktoś musi wykonać. A ta infrastruktura to rozwój gospodarczy. Myślisz, że w innych krajach nie było ludzi od koordynacji budowy dróg?
Niektóre rzeczy po prostu być muszą.

Taa ja wiem, milion urzędników też musi być. 40 podatków i opłat też musi być. Wyje... socjal, też musi być. W przeliczeniu na PKB per capita mamy najwyższy socjal w UE, a są plany żeby być najlepsi na świecie w tej kategorii. Zamiast prostego prawa podatkowego, mamy dziesiątki tysięcy stron A4, wiele stawek, wyjątków itd.

Czy nie uważasz, że gdyby zrobić jeden prosty podatek dla firm zamiast np. dochodowego i zus albo jedną stawkę VAT zamiast kilku, to urzędnicy którzy to kontrolują i obsługują nie byliby potrzebni i mogliby zacząć pracę w gospodarce? A pieniądze zaoszczędzone na ich pensjach mogłyby wesprzeć wiele projektów infrastrukturalnych?

Dlaczego za każdym razem jak przyjdzie ktoś krytykujący rozpasaną biurokrację albo biegunkę legislacyjną, to pojawia się taka "tęga" głowa, która twierdzi "Niektóre rzeczy po prostu być muszą.". WTF?

Czy żyjąc w PRL twierdziłbyś, że funkcjonariusze SB też "być muszą"? Btw. ich w 1989 było około 24 tysiące.


Zaglądali do kufrów, zaglądali do waliz, nie zajrzeli do d**y - tam miałem socjalizm. Czesław Miłosz
Zobacz pozostały 1 komentarz
SN
Czy żyjąc w PRL twierdziłbyś, że funkcjonariusze SB też "być muszą"? Btw. ich w 1989 było około 24 tysiące. i większość z nich dzisiaj twierdzi, że nikomu nie zaszkodzili.
Haskell
Nie byłyby niższe, ponieważ po pierwsze przedsiębiorcy zwolnieni z obowiązku wyliczania skomplikowanych podatków i zusów, zapłaciliby jeden niekoniecznie niższy, co już oznaczałoby, że dochody byłby co najmniej takie samo. Po drugie ze względu na zaoszczędzony czas przedsiębiorcy mogliby pracownika/pracowników odpowiedzialnych za liczenie tych podatków i zusów przesunąć do działalności produkcyjnej/usługowej z której są pieniądze. W konsekwencji uproszczenie podatków wpłynęłoby na wzrost wpływów budżetowych.
Haskell
Po trzecie państwo po uproszczeniu podatków mogłoby pozbyć się części administracji odpowiedzialnej za kontrolowanie i wyliczanie tych podatków i zusów, przez co budżet dodatkowo miałby mniejsze koszty, związane z utrzymaniem administracji. Podsumowując sytuacja budżetowa mogłaby się znacznie poprawić dzięki uproszczeniu podatków.
SN
@Haskell: Tak zgadzam się z Tobą, że tak by było, jednak myślę że nie bez powodu jest jak jest, podejrzewam, że przepisy są jakie są ze względu na chęć kontroli nad obywatelem. Po prostu zastanawiałem się nad powodem dlaczego tak nie jest, ale powód jest inny.
LP
@Haskell: dlaczego piszesz, żeby mamy najwyższy socjał w UE? Przecież wszystkie dane mówią, że pod tym względem mamy jedne z najniższych wydatków per capita. Tutaj: https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=Social_protection_statistics_-_social_benefits W Polsce 23%, średnia UE 30% PKB
jurek1980
  • Rejestracja:ponad 8 lat
  • Ostatnio:około 2 godziny
  • Postów:3455
1

Ogólna ilość urzędników nie jest pochodną systemu podatkowego. Błędny wniosek.
Tak system podatkowy powinien być poprawiony.
Dałem Ci przykłady urzędników jakich nie było za PRLu, a jacy IMHO powinni być.
W Warszawie masz rzecznika i kilku ludzi od ścieżek rowerowych. Biorą pensje. Są w statystykach. Tylko czy ścieżeki są przydatne?
Masz urzędników od udoskonalenia infrastruktury dla ludzi niepełnosprawnych. Nie zadam pytania czy być powinni.
Powyższe ponownie udowadnia, że ilość urzędników nie jest pochodną systemu podatkowego.

SN
kilku ludzi od ścieżek rowerowych. Biorą pensje. Są w statystykach. Tylko czy ścieżeki są przydatne? ścieżki rowerowe są przydatne, pytanie czy potrzeba do tego osobnego stanowiska?
Miang
są budowane kosztem właśnie tych udoskonaleń dla niepełnosprawnych :(
SW
  • Rejestracja:około 5 lat
  • Ostatnio:3 miesiące
  • Postów:250
1

Liczba urzędników jest wynikiem stopnia skomplikowania prawa w Polsce oraz nepotyzmu, który lokuje rodziny na swoim, czyli państwowym. Każda opcja polityczna to robi, natomiast od 2015 robią to z rozmachem. Przybyło różnych agencji, fundacji, urzędów, bo wiadomo, że narodowi czempioni są najlepsi. A na interpretacji przepisów można przy okazji zarobić.

Państwowy etat to przeciętne źródło dochodów, zależne dodatkowo od regionu, natomiast im dalej od dużych miast, tym większy może być problem ze znalezieniem równie wygodnej pracy. Dochodzimy do zarysu klientelizmu, ponieważ ludzie są później uzależnieni od woli rządzących na poziomie lokalnym, a zatem posłuszni do pewnego stopnia.

Co do tytułowego pytania, rozwoju Polaków nic nie hamuje. On zaczął się na dobre po 1989, od kiedy Polacy różnymi sposobami dorabiają się i gromadzą kapitał. Proces trwa, zachodzą migracje wewnętrzne za pieniądzem, niektóre regiony siłą rzeczy się wyludniają. Rozwój nie jest zatem równomierny, biedne regiony nie mają już do zaoferowania nawet taniej siły roboczej, która wyemigrowała.

Mają jednak głos w wyborach. Dlatego pis olewa aktualizację liczby mandatów w okręgach wyborczych i organizuje autobusy, póki ma tam matematyczną przewagę.

Haskell
  • Rejestracja:ponad 9 lat
  • Ostatnio:10 miesięcy
  • Postów:4700
0
jurek1980 napisał(a):

Powyższe ponownie udowadnia, że ilość urzędników nie jest pochodną systemu podatkowego.

Ty tak serio? Ilość urzędników to pochodna systemu prawnego w Polsce. Jeżeli na szczeblu centralnym stawia się samorządom nowe wymagania, to wiadomo, że samorząd będzie musiał zatrudnić dodatkowe osoby do wypełniania nowych obowiązków np. przyjmowania wniosków 500+. Podobnie wszelkie rozporządzenia i uchwały rad samorządowych mogą nieść konsekwencje w postaci potrzeby zapełnienia nowych etatów czyli samorząd sam może puchnąć np. ludzie od ścieżek rowerowych.

System podatkowy, to część systemu prawnego. Stopień jego skomplikowania jest pozytywnie skorelowany z ilością urzędników. Po pierwsze urzędy skarbowe i/lub ZUS muszą zatrudnić nowe osoby do kontrolowania i rozliczania nowych podatków. Jeżeli mówimy o podatkach lokalnych, to nowy etat może być potrzebny w samorządzie. Po drugie nowe rozwiązania podatkowe mogą również powodować wzrost zatrudnienia we wszystkich jednostkach rządowych i samorządowych, ponieważ wszystkich już zatrudnionych urzędników trzeba prawidłowo rozliczyć. Jeżeli prawo podatkowe staje się skomplikowane, to rośnie potrzeba zatrudniania nowych urzędników/księgowych/kadrowych itd. do rozliczania osób zatrudnionych w administracji.


Zaglądali do kufrów, zaglądali do waliz, nie zajrzeli do d**y - tam miałem socjalizm. Czesław Miłosz
edytowany 1x, ostatnio: Haskell
AK
  • Rejestracja:ponad 6 lat
  • Ostatnio:około rok
  • Postów:3561
1
Czitels napisał(a):

@Haskell: nie uważasz, że powinieneś zrobić sobie przerwę od polityki i ogólnie wylewania kwasu na tym forum 24/7? To mega niezdrowe dla psychiki i jest to symptom jakichś zaburzeń.

Zgadzam się, typowa jednoczynnikowa konfederacka wizja.

Czitels napisał(a):

A co do tematu tytułu to Polacy są biedni bo ...

Wiele czynników dorażnych "tu i teraz", jak i pokolenie wcześniej, a nawet i pogadać o 123 latach zaborów też bym było o czym. Może dziś sie bardzo powolli wyrównuje, ale model poznański / ślaski / warszawkowaty / podlaski / podhalański / wiosek dookoła PGRów na tzw " ziemiach odzyskanych" nadal się głęboko różnią


Bo C to najlepszy język, każdy uczeń ci to powie
jurek1980
  • Rejestracja:ponad 8 lat
  • Ostatnio:około 2 godziny
  • Postów:3455
1

W pierwszym poście @HaskeIl napisałeś o systemie podatkowym a potem o ilości urzędników.
Przeczytaj jeszcze raz. Cały system prawny jest skorelowany z ilością urzędników, owszem. Tylko podałem Ci przykłady urzędników, którzy nie wynikają bezpośrednio z systemu prawnego.
Tu jeszcze ma znaczenie "dorosłość" demokracji. W bananowych republikach pewnie urzędników będzie mniej, ale u nas są urzędnicy jakich tam nie ma. I tak czasem trzeba cieszyć się z regulacji, bo inaczej zabudowali by już wszystkie parki. Zamków w puszczach byłoby tyle, że nie byłoby puszczy.
Powstają plany zagospodarowania i mnóstwo innych rzeczy.
I zrozum, jak zrezygnujesz z tego wszystkiego to będzie więcej probelm niż korzyści.
Ludzie chcą mieć ścieżkę rowerową i ktoś w urzędzie musi o to dbać.

edytowany 1x, ostatnio: jurek1980
Haskell
  • Rejestracja:ponad 9 lat
  • Ostatnio:10 miesięcy
  • Postów:4700
0
SkrzydlatyWąż napisał(a):

Co do tytułowego pytania, rozwoju Polaków nic nie hamuje.

Jeżeli milion ludzi jest zatrudnionych w administracji, to znaczy, że milion ludzi nic nie produkuje. Dodatkowo skomplikowane prawo powoduje, że przedsiębiorcy muszą zatrudnić dodatkowych ludzi od biurokracji, którzy nic przydatnego nie robią, poza wypełnianiem obowiązków firmy wobec państwa.


Zaglądali do kufrów, zaglądali do waliz, nie zajrzeli do d**y - tam miałem socjalizm. Czesław Miłosz
Zobacz pozostałe 6 komentarzy
cerrato
@axelbest: pięknie oddane podejście urzędnicze, tak to z grubsza działa. Kumpel pracował jakiś czas temu w urzędzie, odpowiadał m.in. za zakupy sprzętów do karetek. Okazało się, że jest jakaś kasa nagle do wydania - mieli za to kupić jakieś tablety i coś-tam jeszcze do karetek. Sprawa pilna, więc mimo, że był na urlopie to jako zaangażowany młody człowiek, w swoim prywatnym wolnym czasie ogarnął temat. Po powrocie z urlopu pyta jak kwestia zakupu. Okazało się, że temat upadł, bo jakaś babka zapomniała wysłać przygotowane przez niego dokumenty...
axelbest
Podsumowanie: 1x Solidna sprzątaczka na bezrobociu (będzie brać zasiłek dla bezrobotnych), 15 osób umoczonych w dziwaczny proceder (będą brać +- 5k miesięcznie, bo to ważne rzeczy robią) - no i oby tylko nikt nie żądał raportów ..... ehh Ci wścibscy audytorzy....
cerrato
@Haskell: nie zrozumieliśmy się. Mi chodzi tylko o to, że wykazywanie, że urzędnicy "nic nie produkują" nie oznacza, że wszyscy są niepotrzebni i do zaorania. Bo OK, nie produkują (tak samo jak sprzątaczka), ale wykonują rzeczy, które są potrzebne i które trzeba ogarnąć. Oczywiście - nie wszyscy. Po prostu - nie zgadzam się z podejściem, że urzędnik nie wykonuje "czegoś" (w odróżnieniu od np. kolesia z fabryki, który produkuje magnetofony) - bo praca w urzędzie jest potrzebna. A że jest jej za dużo (a także samych urzędników) to zupełnie inna sprawa.
Uśpiony wiosenny but
@cerrato: no właśnie, część :) pracowałem w budżetówce na początku kariery, 50% osób tam jest bezużyteczna, useless darmozjady pobierający pensję robiąc w tygodniu może jedną rzecz i fajrant.
G8
@cerrato: jednak dobrze nie mieć obsranego kibla z zaszczaną podłogą - u mnie w pracy i tak podłoga zawsze zaszczana a kible obesrane
AK
  • Rejestracja:ponad 6 lat
  • Ostatnio:około rok
  • Postów:3561
0

Etaty urzędników to tylko ułamek, i nie wiem czy 25% problemu.
Prawdziwy problem to, że urzędnik otrzymuje swój lokalny budżet, który MUSI wydać

Społecznie jesteśmy niezdolni, aby dobrowolnie się ściepnąc na zasadach lokalnych na drogi, mosty, szkoły itd...(tylko pomniki najnowszej historii się udają sfinansować - pominę walory artystyczne) i na tym etapie nie ma ratunku, ktoś to musi robić "za nas".

Zresztą, w najdojrzalszej demokracji swiata tylko główne highwaye są imponujkace (nadmierne moim zdaniem), a lokalne drogi już cierpią.


Bo C to najlepszy język, każdy uczeń ci to powie
LukeJL
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:2 minuty
  • Postów:8399
0
Haskell napisał(a):

Każdy z tych problemów może wpływać na biedę i blokować rozwój Polski, ponieważ zasoby państwa są marnowane na utrzymanie nieefektywnego systemu administracyjnego, zamiast inwestować w sektory generujące wzrost gospodarczy, tworzenie miejsc pracy i podnoszenie poziomu życia obywateli. W rezultacie, społeczeństwo napotyka na bariery, które utrudniają rozwój i utrzymanie dobrobytu.

Niby tak, ale jednak fikcyjny etat to zawsze etat. Jeśli milion (jeśli to faktyczna liczba) pracuje gdzieś, to kasę dostają, chodzi o to słynne "tworzenie miejsc pracy".

Trochę jak startupy w USA, gdzie miliony dolarów ludzie biorą w zasadzie za nic, że trochę się pobawią, popracują przez kilka lat nad produktem, a potem stwierdzą, że nikt go nie chce kupować, i że koniec. Ale jednak inwestorzy dalej inwestują w startupy, więc widocznie wystarczy, żeby tylko co któryś startup wypracował faktyczny model biznesowy, a że większość się bawi, to nie szkodzi. Kasy jest dużo.

Albo ci wszyscy menedżerowie, HR, SM i inne darmozjady - ludzie, którzy nic nie robią realnie, a dalej ktoś im płaci (tzw. bullshit jobs).

Tak samo nadmiarowi programiści (wiele firm zatrudnia programistów na zapas w nadziei, że się przydadzą, a potem okazuje się, że nie ma dla nich zajęcia).

Tylko teraz rynek już mówi "sprawdzam" i zaczyna się zwalnianie ludzi, którzy w ogóle nie byli potrzebni, a zostali zatrudnieni po to, żeby stworzyć fikcyjne zatrudnienie(fikcyjne w sensie produktywności, czyli bullshit job).


edytowany 1x, ostatnio: LukeJL
jurek1980
  • Rejestracja:ponad 8 lat
  • Ostatnio:około 2 godziny
  • Postów:3455
0
Haskell napisał(a):
SkrzydlatyWąż napisał(a):

Co do tytułowego pytania, rozwoju Polaków nic nie hamuje.

Jeżeli milion ludzi jest zatrudnionych w administracji, to znaczy, że milion ludzi nic nie produkuje. Dodatkowo skomplikowane prawo powoduje, że przedsiębiorcy muszą zatrudnić dodatkowych ludzi od biurokracji, którzy nic przydatnego nie robią, poza wypełnianiem obowiązków firmy wobec państwa.

No tak. Wspaniały Janusz od J.W. by wybudował mikroapartamenty 3mkw w bloku z tektury, bo nie byłoby prawa budowlanego, pozwoleń na budowę itd.
Zoabcz na jego sprawę gdzie wybudował hotel i teraz chce przekształcić pokoje hotelowe w mieszkania. Notabene wygrał ostatnio w jakimś kolegium odwoławczym. Ech.
Nie miałbyś miejsc parkingowych do budynku. Prawo pozwala to deweloper nie zrobi.

Zatrudnianie ludzi od królika robi się obecnie w fundacjach i instytucjach nie podlegających pod ustawy kominowe.

edytowany 1x, ostatnio: jurek1980
Haskell
  • Rejestracja:ponad 9 lat
  • Ostatnio:10 miesięcy
  • Postów:4700
0
jurek1980 napisał(a):

Tylko podałem Ci przykłady urzędników, którzy nie wynikają bezpośrednio z systemu prawnego.

Serio? Jeżeli nie wynikają z systemu prawnego to z czego wynikają?! Przecież zatrudnienie każdego urzędnika jest poprzedzone uchwaleniem nowego prawa/uchwały/rozporządzenia. Czyli ci ludzie od ścieżek rowerowych i ułatwień dla niepełnosprawnych nie są zatrudnieni na podstawie widzimisię prezydenta/burmistrza/wójta tylko w konkretnym celu wypełnienia obowiązków stawianych samorządowi przez prawo czy własną uchwałę, którą przegłosowali radni samorządu.

Tu jeszcze ma znaczenie "dorosłość" demokracji. W bananowych republikach pewnie urzędników będzie mniej, ale u nas są urzędnicy jakich tam nie ma. I tak czasem trzeba cieszyć się z regulacji, bo inaczej zabudowali by już wszystkie parki. Zamków w puszczach byłoby tyle, że nie byłoby puszczy.
Powstają plany zagospodarowania i mnóstwo innych rzeczy.
I zrozum, jak zrezygnujesz z tego wszystkiego to będzie więcej probelm niż korzyści.
Ludzie chcą mieć ścieżkę rowerową i ktoś w urzędzie musi o to dbać.

Jeżeli w jakimś samorządzie ludzie sobie uchwalą, że chcą mieć urzędnika od planowania ilości miejsc parkingowych albo kolorów budynków i chcą za to zapłacić, to mi nic do tego. Taka jest wola ludu.

Natomiast skomplikowane prawo podatkowe nie musi być skomplikowane. To można zrobić prościej, jednocześnie zwalniając ze wszystkich organizacji obowiązku wypełniania bezsensownej biurokracji. Jeżeli przykładowo zlikwidujemy ZUS i pracodawca będzie płacić jeden prosty podatek, który później państwo sobie rozdzieli to spowodujemy, że pracodawca będzie mógł zwolnić ludzi za to odpowiedzialnych, a państwo będzie mogło zwolnić część urzędników pracujących w ZUS. Tak samo wszystkie samorządy i organizację publiczne będą mogły zwolnić przysłowiową panią Jadzię z kadr, która wypełniała i składała deklaracje do ZUS.


Zaglądali do kufrów, zaglądali do waliz, nie zajrzeli do d**y - tam miałem socjalizm. Czesław Miłosz
jurek1980
  • Rejestracja:ponad 8 lat
  • Ostatnio:około 2 godziny
  • Postów:3455
1

Serio? Jeżeli nie wynikają z systemu prawnego to z czego wynikają?!

@HaskeIl: przedawkowałeś politykę. Odstaw to bo zaczynasz bredzić.

Haskell
  • Rejestracja:ponad 9 lat
  • Ostatnio:10 miesięcy
  • Postów:4700
0
LukeJL napisał(a):
Haskell napisał(a):

Każdy z tych problemów może wpływać na biedę i blokować rozwój Polski, ponieważ zasoby państwa są marnowane na utrzymanie nieefektywnego systemu administracyjnego, zamiast inwestować w sektory generujące wzrost gospodarczy, tworzenie miejsc pracy i podnoszenie poziomu życia obywateli. W rezultacie, społeczeństwo napotyka na bariery, które utrudniają rozwój i utrzymanie dobrobytu.

Niby tak, ale jednak fikcyjny etat to zawsze etat. Jeśli milion (jeśli to faktyczna liczba) pracuje gdzieś, to kasę dostają, chodzi o to słynne "tworzenie miejsc pracy".

Trochę jak startupy w USA, gdzie miliony dolarów ludzie biorą w zasadzie za nic, że trochę się pobawią, popracują przez kilka lat nad produktem, a potem stwierdzą, że nikt go nie chce kupować, i że koniec. Ale jednak inwestorzy dalej inwestują w startupy, więc widocznie wystarczy, żeby tylko co któryś startup wypracował faktyczny model biznesowy, a że większość się bawi, to nie szkodzi. Kasy jest dużo.

Czekam na taki damage control od Vateusza. Powie, że jego siostra tworzyła coś innowacyjnego w urzędzie w Trzebnicy i po prostu sprawdzała model biznesowy. Niech jeszcze powoła się na Obajtka i powie, że u niego z takich fikcyjnych etatów w urzędzie w Pcimiu powstało dziesięć nowych firm, a teraz testują ten model w całej Polsce, na razie tylko wewnątrz rodzin i przyjaciół. Już wkrótce program będzie dostępny dla każdego, pod nazwą Startup+.


Zaglądali do kufrów, zaglądali do waliz, nie zajrzeli do d**y - tam miałem socjalizm. Czesław Miłosz
edytowany 1x, ostatnio: Haskell
AR
  • Rejestracja:około 19 lat
  • Ostatnio:5 miesięcy
0

Nawet jeśli zostawimy politykę - jako twór kształtujący naszą "kadrę zarządzającą" - to pozostaje gigantycznby problem z łamaniem prawa (oraz ustalaniem prawa koślawego, przygotowanego pod konkretne potrzeby przestępców) przez owych zarządzających. Nawet jeśli olejemy politykę jako g**no obecne w naszym codziennym życiu, to nie możemy olewać łamania przez nich (polityków) prawa. Prawa które okazuje się obowiązuje zwykłych szaraków, jak i tych polityków - tyle że bezczelnie na co dzień jest przez nich łamane.
To już na prawdę zaszło za daleko.

NIKT Z WAS NIE CZUJE SIĘ ROBIONYT W CH> PRZEZ TYCH FRAJERÓW?
zaraz... kto tu jest frajerem? my czy oni?

ps. @Haskell - dobrze że podnosisz temat, jedem malusi kroczek w drodze do uzdrowienia tkanki zarządzającej w tym kraju. Oby nie było za późno.


464
Haskell
  • Rejestracja:ponad 9 lat
  • Ostatnio:10 miesięcy
  • Postów:4700
0
areksum napisał(a):

ps. @Haskell - dobrze że podnosisz temat, jedem malusi kroczek w drodze do uzdrowienia tkanki zarządzającej w tym kraju. Oby nie było za późno.

Jestem takich c@#$%m prowokatorem. Wziąłem news o fikcyjnym etacie w urzędzie żeby zaatakować biurokrację w Wolsce. Tak jak się spodziewałem nawet antypisowcy podnieśli łeb i bronią tego burdelu. Zobacz już mnie określili "konfederacka wizja" :D


Zaglądali do kufrów, zaglądali do waliz, nie zajrzeli do d**y - tam miałem socjalizm. Czesław Miłosz
W0
  • Rejestracja:ponad 12 lat
  • Ostatnio:około 3 godziny
  • Postów:3531
2

@Haskell: mieszasz rzeczy.

Zacznijmy od podstaw - zgadzam się, że w Polsce prawo jest skomplikowane i powinno być prostsze. I zgadzam się, że istnieją synekury - z takich ostatnich bardziej rażących przykładów to Solidarna Polska w ramach korupcji politycznej dostała prawo do wyciskania kasy z Lasów Państwowych. Na papierze wygląda to nietragicznie (bo niby liczba lasów nie maleje), ale jeśli przyjrzysz się z bliska to zobaczysz, ile lasów, które zostały lasami na mapie, zostało ściętych.

Natomiast cała reszta to bełkot, świadczący o tym, że niekoniecznie orientujesz się jak działa państwo.

  1. Po pierwsze i w sumie najważniejsze - piszesz: Jeżeli w jakimś samorządzie ludzie sobie uchwalą, że chcą mieć urzędnika od planowania ilości miejsc parkingowych albo kolorów budynków i chcą za to zapłacić, to mi nic do tego. Taka jest wola ludu - a jednocześnie jako potwierdzenie podajesz liczby, które zawierają w sobie osoby zatrudnione w administracji państwowej, rządowej i samorządowej.
  2. Oznacza to mniej więcej tyle, że z twojej wypowiedzi wynika, że maszynista PKP nic nie produkuje, policjanci nic nie produkują, wszelkiego rodzaju służby miejskie nie robią nic itp. - a jedynie przerzucają sobie papierki z jednej kupki na drugą. Nie wiem jak ty, ale ja jednak wolę, żeby pracownicy MPO w Warszawie nie produkowali nic - mi wystarczy, że wyeliminują to, co wyprodukowali inni.
  3. Trzecia sprawa to tradycyjne już narzekanie na prawo podatkowe. Jasne, jest głupie, a rządzący wynalazkami typu Polski Ład tylko dorzucają roboty wszystkim. Natomiast weźmy na przykład taki ZUS - poziom zatrudnienia jest tam mniej-więcej stały (ok. 45 tys. osób) natomiast ciekawa kwestia jest taka, że rozliczanie składek ZUS odbywa się jedynie w centrali. Centrala to 3% zatrudnionych w ZUS. Powstaje pytanie - co robi reszta? Odpowiedź, która zadowoli ignoranta: przerzucają sobie papierki z jednej kupki na drugą. Odpowiedź, która jest faktycznie prawdziwa: kontrolują i spełniają inne zadania typu przyjmowanie wniosków, wydawanie zaświadczeń, obsługa prawna (w tym egzekucje) analizy itp.
  4. Jak wspomniałem - jednym z obowiązków ZUSu jest kontrolowanie. No i np. w 2022 r. ZUS przeprowadził 430 tys. kontroli zwolnień lekarskich. Niestety, tak się składa, że te kontrole są potrzebne bo po prostu ludzie - jak to w ubezpieczeniach bywa (proceder ten także występuje w prywatnych firmach) - próbują kraść. Oczywiście można sobie stwierdzić, że nie powinniśmy walczyć z wyłudzeniami - ale skoro dzisiaj mamy ich tak dużo to co by było, gdybyśmy faktycznie przestali ten proceder ścigać?

To są tylko takie cztery punkty, które najbardziej mi się rzuciły w oczy. Mógłbym pisać dalej, ale byłoby to powielanie tego samego (np. o tym, że w KAS nic nie robią, o wzroście samorządów itp.).

AR
Wczoraj jechałem A4, wyprzedzałem co najmniej trzy tiry z surowym drewnem (takie kłody bez gałęzi) - może to normalne zjawisko, może nie.
SN
  • Rejestracja:ponad 18 lat
  • Ostatnio:2 miesiące
0

Rozwój Polski blokuje mentalność nas samych Polaków np.

  • brak zaufania społecznego
  • brak zaufania do ZUS
  • brak wiary w to, że podatki które płacimy idą na sensowne cele
  • szara strefa
  • zagarnianie wszystkiego do siebie

//edit

  • brak kapitału
  • brak odpowiedniej edukacji
edytowany 1x, ostatnio: snakeomeister
Zobacz pozostałe 5 komentarzy
Z2
brak odpowiedniej edukacji - akurat pod tym względem na tle całej europy wypadamy świetnie.
Z2
@snakeomeister: 14 miejsce to niezłe, jak na świat :) A ograniczając do samej europy to wynik jest jeszcze lepszy. W moim ograniczonym widzeniu najwięcej sukces przypisałbym podstawówce, bo tam jak się ciśnie (a pasek czerwony najwięcej znaczy), tam osoba zacznie się uczyć, a jak się odpuści podstawy to ciężko wrócić (nigdy nie widziałem, aby ktoś znajomy odkuł braki z podstawówki i stał się w tym chociaż średnio dobry). Wyżej od podstawówki, to materiał w szkołach jaki mamy czy też na studiach jest zbyt szeroki, nieaktualny bądź niepotrzebny więc jest spore pole do zmian.
SN
@znowutosamo2: muszę przyznać, że jestem trochę zaskoczony, bo ciągle słyszę jaka polska szkoła jest zła i jak nie uczy myślenia.
Z2
W liceum w ostatniej klasie to już nie miałem żadnej podstawy aby robić lepsze oceny, właściwie to optymalizowałem, zjechałem do pięciu dwój, reszta trój i jedna 4 z matmy. Badałem dolną granicę jak nisko można upaść, ile raz coś można poprawiać, by ukończyć tą szkołę bez powtarzania czegoś z tych przedmiotów które wtedy nic dla mnie nie znaczyły. Głównie dlatego, że średnia ocen z LO była tam tylko abstrakcją. Nie miała wpływu na studia ani jak dotąd na dalsze życie.
Z2
  • Rejestracja:prawie 2 lata
  • Ostatnio:prawie 2 lata
  • Postów:22
0

U wszystkich podstaw jakie widzę, jest znikomy brak odpowiedzialności oraz zrzucanie do jej poczucia (wraz z winą) na inne osoby.

Zwykle odpowiedzialność kojarzy się z obowiązkami, i karami, a niekiedy oporem i groźbami. Kalkulując nie ma sensu się narażać, lepiej nie brać odpowiedzialności za nic. Nawet w pracy to widać, scrum i typowe zespoły z rozmytą odpowiedzialnością.

Ale brak odpowiedzialności, lub też dążenie do jej minimalizmu powoduje, że w rezultacie nie możemy wziąć losu we własne ręce (bo jest zbyt duże ryzyko) i tym samym wpłynąć na to na czym nam w życiu najbardziej zależy.

To jest hamulec, obdzierający nas z wpływów. Dlatego tak wiele osób woli narzekać niż coś zmienić, dać przykład.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że te granice na własne życzenie każdego dnia wyznaczamy my sami.

Nie wiem czy to jest rzecz charakterystyczna tylko dla Polski, bo mało podróżuję i mało rozmawiam z osobami z innych krajów, ale czuję, że to jest bardziej konsekwencja wygodnych czasów jakie mamy.

edytowany 4x, ostatnio: znowutosamo2
SN
znikomy brak odpowiedzialności oraz zrzucanie do jej poczucia (wraz z winą) na inne osoby. to nie jest tylko nasza cecha, scrum to też nie polski wymysł, wygodne czasy skończyły się na początku roku 2020.
Z2
@falszywymakaron: no jeśli emeryta boli emerytura to ja się pytam, gdzie on był przez całe życie? Zostawiam do poczytania: https://tiny.pl/wbcm7
ledi12
  • Rejestracja:ponad 5 lat
  • Ostatnio:14 dni
  • Lokalizacja:Wrocław
2

Wiele tutaj różnych opinii, ale nikt nie napisał najważniejszego. Od dzieciaka większości wpaja się, że szczyt sukcesu to ukończenie g**no studiów i praca na etacie za grosze. Dla znacznej większości UoP to wyznacznik stabilności i życiowego sukcesu. Do tego kredyt hipoteczny na 30 lat i tak się życie toczy.

Problemem jest mentalność i uleganie tym bzdurom poprzez tworzenie sobie samemu takiej niewidzialnej ściany rozwojowej.


Robię http response status cody w martwych ciągach
CZ
I jeszcze gówniaki, które niszczą wielu ludziom życie i zabijają w nich potencjał. Ludzie którzy je mają tylko narzekają.
W0
  • Rejestracja:ponad 12 lat
  • Ostatnio:około 3 godziny
  • Postów:3531
0
snakeomeister napisał(a):

Rozwój Polski blokuje mentalność nas samych Polaków np.

  • brak zaufania społecznego
  • brak zaufania do ZUS
  • brak wiary w to, że podatki które płacimy idą na sensowne cele
  • szara strefa
  • zagarnianie wszystkiego do siebie

//edit

  • brak kapitału
  • brak odpowiedniej edukacji

Problem, jaki mam z ludźmi którzy mówią: "Polacy mają problem z niskim zaufaniem społecznym" jest taki, że jest to po prostu głupia gadka.

  1. Ot, przykładowo - według badań Polacy nie ufają nieznajomym, w przeciwieństwie do np. USA, gdzie zaufanie jest deklarowane dużo częściej. Tyle tylko, że jednocześnie Polacy w Polsce czują się bezpieczniej - a więc między innymi ufają nieznajomym, że nie dostaną nożem w plecy - niż obywatele USA w USA. Ergo - Polacy tylko twierdzą, że ludziom nie ufają, ale faktycznie rzecz biorąc im ufają. Z drugiej strony mamy Amerykanów, którzy z kolei nieznajomym nie ufają, ale twierdzą że ufają.
  2. Inną kwestią jest zaufanie społeczne wobec instytucji. Tutaj w badaniach pomija się podstawową kwestię - zaufanie wobec skompromitowanej instytucji to nic dobrego. To idiotyzm. Jak ktoś cię orżnął na kocach z superwełny to nie powinieneś mu ufać. Tak samo jest z instytucjami - jeśli nasze instytucje działają źle to bardzo dobrze o nas świadczy, że im nie ufamy.
  3. Nie mam pojęcia co takiego rozumiesz przez "zagarnianie wszystkiego dla siebie", ale nie sądzę, aby Polacy byli pod tym względem gorsi od np. Anglików czy Amerykanów.
  4. Brak kapitału - tak, to jest bardzo duży problem w Polsce. W tej chwili mamy taki fajny okres, że całkiem sporo osób może wreszcie się dorobić (i nie mówię tutaj tylko o IT, ale też i o innych osobach) - natomiast niestety wszelkiego rodzaju lewicujący socjaliści pod płaszczykiem walki z wyzyskiwaczami chcą ten proces zatrzymać.
B1
  • Rejestracja:ponad 5 lat
  • Ostatnio:24 minuty
  • Postów:371
1

Co hamuje rozwój Polaków?

Moim zdaniem jest odwrotnie, zadałbym pytanie co sprawia że Polska będąca w 1990 gospodarczo za Ukrainą, Bułgarią, Białorusią czy Rumunią i mająca w przeliczeniu na mieszkańca 2x mniejszą gospodarkę niż Czarnogóra, Turcja, Argentyna czy Meksyk zdołała wszystkie te kraje wyprzedzić?

SN
  • Rejestracja:ponad 18 lat
  • Ostatnio:2 miesiące
0
wartek01 napisał(a):
  1. Inną kwestią jest zaufanie społeczne wobec instytucji. Tutaj w badaniach pomija się podstawową kwestię - zaufanie wobec skompromitowanej instytucji to nic dobrego. To idiotyzm. Jak ktoś cię orżnął na kocach z superwełny to nie powinieneś mu ufać. Tak samo jest z instytucjami - jeśli nasze instytucje działają źle to bardzo dobrze o nas świadczy, że im nie ufamy.

Więc może warto, żeby zaczęły działać dobrze, tak aby można im było zaufać?

  1. Nie mam pojęcia co takiego rozumiesz przez "zagarnianie wszystkiego dla siebie", ale nie sądzę, aby Polacy byli pod tym względem gorsi od np. Anglików czy Amerykanów.

Np. umowa o pracę na najniższą krajową a reszta płatna pod stołem.

  1. Brak kapitału - tak, to jest bardzo duży problem w Polsce.

Chociaż raz się zgadzasz.

  1. W tej chwili mamy taki fajny okres, że całkiem sporo osób może wreszcie się dorobić (i nie mówię tutaj tylko o IT, ale też i o innych osobach)

Tak, tyle że co robią z tym kapitałem? Osiadają na nim, są zadowoleni z tego co mają (kupią 2 mieszkania na wynajem, jakiś fajny samochód, pojadą na wakacje kilka razy w roku). Podejrzewam, że mały procent mając X, chce mieć nadal 10X, albo 100X po prostu przestają dążyć dalej do kolejnego celu.
Za X np. załóżmy 1 milion oszczędności jakoś sensownie ulokowanych.

    • natomiast niestety wszelkiego rodzaju lewicujący socjaliści pod płaszczykiem walki z wyzyskiwaczami chcą ten proces zatrzymać.

Oby to im się nigdy nie udało.

edytowany 2x, ostatnio: snakeomeister
somekind
Moderator
  • Rejestracja:około 17 lat
  • Ostatnio:około 19 godzin
  • Lokalizacja:Wrocław
2
Haskell napisał(a):

Państwo Polskie takimi danymi się chwali:
https://www.gov.pl/web/sluzbacywilna/badanie-zatrudnienie-i-wynagrodzenia-w-administracji-publicznej

Ok, masz rację. Policja i sądy są zbędne, nie wytwarzają PKB, tylko przerzucają papierki z kupki na kupkę.
A straż pożarna to w ogóle najgorsza, wbijaja na chatę niezaproszeni, wybijaja drzwi i okna, wszystko zalewają wodą tylko dlatego, że ktoś sobie rozpali krzesłami w salonie.

AnyKtokolwiek napisał(a):

Etaty urzędników to tylko ułamek, i nie wiem czy 25% problemu.
Prawdziwy problem to, że urzędnik otrzymuje swój lokalny budżet, który MUSI wydać

Jaki konkretnie budżet dostaje pani, która w UG przyjmuje wnioski i wydaje dowody osobiste? Na co go musi wydać?


Po dopracowaniu rozwiązania każdy będzie mógł założyć własny drzewiasty wątek.
Kliknij, aby dodać treść...

Pomoc 1.18.8

Typografia

Edytor obsługuje składnie Markdown, w której pojedynczy akcent *kursywa* oraz _kursywa_ to pochylenie. Z kolei podwójny akcent **pogrubienie** oraz __pogrubienie__ to pogrubienie. Dodanie znaczników ~~strike~~ to przekreślenie.

Możesz dodać formatowanie komendami , , oraz .

Ponieważ dekoracja podkreślenia jest przeznaczona na linki, markdown nie zawiera specjalnej składni dla podkreślenia. Dlatego by dodać podkreślenie, użyj <u>underline</u>.

Komendy formatujące reagują na skróty klawiszowe: Ctrl+B, Ctrl+I, Ctrl+U oraz Ctrl+S.

Linki

By dodać link w edytorze użyj komendy lub użyj składni [title](link). URL umieszczony w linku lub nawet URL umieszczony bezpośrednio w tekście będzie aktywny i klikalny.

Jeżeli chcesz, możesz samodzielnie dodać link: <a href="link">title</a>.

Wewnętrzne odnośniki

Możesz umieścić odnośnik do wewnętrznej podstrony, używając następującej składni: [[Delphi/Kompendium]] lub [[Delphi/Kompendium|kliknij, aby przejść do kompendium]]. Odnośniki mogą prowadzić do Forum 4programmers.net lub np. do Kompendium.

Wspomnienia użytkowników

By wspomnieć użytkownika forum, wpisz w formularzu znak @. Zobaczysz okienko samouzupełniające nazwy użytkowników. Samouzupełnienie dobierze odpowiedni format wspomnienia, zależnie od tego czy w nazwie użytkownika znajduje się spacja.

Znaczniki HTML

Dozwolone jest używanie niektórych znaczników HTML: <a>, <b>, <i>, <kbd>, <del>, <strong>, <dfn>, <pre>, <blockquote>, <hr/>, <sub>, <sup> oraz <img/>.

Skróty klawiszowe

Dodaj kombinację klawiszy komendą notacji klawiszy lub skrótem klawiszowym Alt+K.

Reprezentuj kombinacje klawiszowe używając taga <kbd>. Oddziel od siebie klawisze znakiem plus, np <kbd>Alt+Tab</kbd>.

Indeks górny oraz dolny

Przykład: wpisując H<sub>2</sub>O i m<sup>2</sup> otrzymasz: H2O i m2.

Składnia Tex

By precyzyjnie wyrazić działanie matematyczne, użyj składni Tex.

<tex>arcctg(x) = argtan(\frac{1}{x}) = arcsin(\frac{1}{\sqrt{1+x^2}})</tex>

Kod źródłowy

Krótkie fragmenty kodu

Wszelkie jednolinijkowe instrukcje języka programowania powinny być zawarte pomiędzy obróconymi apostrofami: `kod instrukcji` lub ``console.log(`string`);``.

Kod wielolinijkowy

Dodaj fragment kodu komendą . Fragmenty kodu zajmujące całą lub więcej linijek powinny być umieszczone w wielolinijkowym fragmencie kodu. Znaczniki ``` lub ~~~ umożliwiają kolorowanie różnych języków programowania. Możemy nadać nazwę języka programowania używając auto-uzupełnienia, kod został pokolorowany używając konkretnych ustawień kolorowania składni:

```javascript
document.write('Hello World');
```

Możesz zaznaczyć również już wklejony kod w edytorze, i użyć komendy  by zamienić go w kod. Użyj kombinacji Ctrl+`, by dodać fragment kodu bez oznaczników języka.

Tabelki

Dodaj przykładową tabelkę używając komendy . Przykładowa tabelka składa się z dwóch kolumn, nagłówka i jednego wiersza.

Wygeneruj tabelkę na podstawie szablonu. Oddziel komórki separatorem ; lub |, a następnie zaznacz szablonu.

nazwisko;dziedzina;odkrycie
Pitagoras;mathematics;Pythagorean Theorem
Albert Einstein;physics;General Relativity
Marie Curie, Pierre Curie;chemistry;Radium, Polonium

Użyj komendy by zamienić zaznaczony szablon na tabelkę Markdown.

Lista uporządkowana i nieuporządkowana

Możliwe jest tworzenie listy numerowanych oraz wypunktowanych. Wystarczy, że pierwszym znakiem linii będzie * lub - dla listy nieuporządkowanej oraz 1. dla listy uporządkowanej.

Użyj komendy by dodać listę uporządkowaną.

1. Lista numerowana
2. Lista numerowana

Użyj komendy by dodać listę nieuporządkowaną.

* Lista wypunktowana
* Lista wypunktowana
** Lista wypunktowana (drugi poziom)

Składnia Markdown

Edytor obsługuje składnię Markdown, która składa się ze znaków specjalnych. Dostępne komendy, jak formatowanie , dodanie tabelki lub fragmentu kodu są w pewnym sensie świadome otaczającej jej składni, i postarają się unikać uszkodzenia jej.

Dla przykładu, używając tylko dostępnych komend, nie możemy dodać formatowania pogrubienia do kodu wielolinijkowego, albo dodać listy do tabelki - mogłoby to doprowadzić do uszkodzenia składni.

W pewnych odosobnionych przypadkach brak nowej linii przed elementami markdown również mógłby uszkodzić składnie, dlatego edytor dodaje brakujące nowe linie. Dla przykładu, dodanie formatowania pochylenia zaraz po tabelce, mogłoby zostać błędne zinterpretowane, więc edytor doda oddzielającą nową linię pomiędzy tabelką, a pochyleniem.

Skróty klawiszowe

Skróty formatujące, kiedy w edytorze znajduje się pojedynczy kursor, wstawiają sformatowany tekst przykładowy. Jeśli w edytorze znajduje się zaznaczenie (słowo, linijka, paragraf), wtedy zaznaczenie zostaje sformatowane.

  • Ctrl+B - dodaj pogrubienie lub pogrub zaznaczenie
  • Ctrl+I - dodaj pochylenie lub pochyl zaznaczenie
  • Ctrl+U - dodaj podkreślenie lub podkreśl zaznaczenie
  • Ctrl+S - dodaj przekreślenie lub przekreśl zaznaczenie

Notacja Klawiszy

  • Alt+K - dodaj notację klawiszy

Fragment kodu bez oznacznika

  • Alt+C - dodaj pusty fragment kodu

Skróty operujące na kodzie i linijkach:

  • Alt+L - zaznaczenie całej linii
  • Alt+, Alt+ - przeniesienie linijki w której znajduje się kursor w górę/dół.
  • Tab/⌘+] - dodaj wcięcie (wcięcie w prawo)
  • Shit+Tab/⌘+[ - usunięcie wcięcia (wycięcie w lewo)

Dodawanie postów:

  • Ctrl+Enter - dodaj post
  • ⌘+Enter - dodaj post (MacOS)