Alternatywna rzeczywistość. Świat z rozwojem internetu zatrzymał się gdzieś w roku 95. Istnieje sieć ethernet/wifi która w domu pozwala Ci osiągnąć nawet 10 Gb/s, ale internet jest wolny. Przeciętny obywatel ma modem 28,8k wbudowany w router i udostępniający tą zawrotną prędkość na jego mieszkanie. Łącze jest stałe i bez limitów, tak jak teraz Neostrada. Chodzi o prędkość. A każdy obywatel ziemi jest równy. W USA - 28,8k, Polska - 28,8k, Australia 28,8k. Jak inny byłby świat?
Jak dla mnie mogłoby tak być :). Informacje są na wyciągnięcie ręki. To te pisane tekstem mają większość niż obrazki czy filmy. Flash i wszechobecne kolory odeszłyby w niepamięć a strony byłyby zwięzłe i czytelne.
Oczywiście parę fajnych usług by odpadło, jak np. bardziej wymagające gry online. Do tego brak facebooka, youtuba i innych śmieci.