Wibowit napisał(a)
A dlaczego te leki kosztują bez refundacji 200 zł? Ponieważ jest/ była (zależy w którym kraju) refundacja.
Nie ma w Europie kraju, w którym leki nie byłyby refundowane. W większości refunduje się więcej leków niż w Polsce.
Po podwyżkach refundacji zwykle wzrastają ceny leków wskazanych przez Ministerstwo Zdrowia.
Gdy NFZ powiedział, że będzie refundował wkłucia do pomp insulinowych w kwocie 300zł za 10 szt. miesięcznie, to jeden z potentatów tego rynku obniżył cenę z 35 do 30zł za sztukę, żeby zmieścić się w limicie.
Nie ma czegoś takiego jak "podwyżki refundacji". MZ decyduje, które leki są refundowane i ile może do nich dopłacić, kwota ta zależy od ceny najniższego leku danego typu, ale nadal wszystkie ceny ustalają producenci. Ostatnia reforma wprowadziła wręcz obniżki refundacji, przez co niektórzy producenci muszą teraz obniżyć ceny swoich artykułów, bo obecnie znaleźli się poza listą i ludzie odwracają się od ich produktów. Niestety poza tym reforma przerzuciła też spory koszt na pacjentów, bo zakazała aptekom i producentom stosowania promocji cenowych.
Żeby ceny leków spadły, trzeba przestać je refundować.
Tyle, że Polska nie jest jedynym krajem na świecie. Producenci nie obniżą cen tutaj o 50%, bo wtedy np. niemieckie apteki zaopatrywałyby się w polskich aptekach. Koncerny nie są głupie i do czegoś takiego nie dopuszczą.
Takie coś należałoby wprowadzić na całym świecie lub chociaż kontynencie. Masz pomysł jak to zrobić?
Jedynym rozwiązaniem tej sytuacji byłoby stworzenie państwowego koncernu farmaceutycznego, który nastawiony byłby na wynajdowanie i produkcję leków bez zysku, wyłącznie po kosztach badań i produkcji. Wówczas cena leku byłaby niższa o koszty marketingu, lobbingu i zyski.
Zastanawiające jest, dlaczego żadne państwo do tej pory na to nie poszło. Czyżby żadne nie chciało zaoszczędzić? A może koszty wynajdowania leków są tak wysokie, że żadnego państwa na to nie stać?
Po prostu dla garstki potrzebujących
Garstki? Pół kraju to "garstka"?
WOŚP zbiera dziesiątki milionów złotych mimo, iż ludzie i tak muszą płacić haracz państwu
Dziesiątki milionów złotych ładnie brzmią, ale WOŚP zbiera pół promila budżetu NFZ.
Bez haraczy średni poziom zarobków będzie rósł dużo szybciej, a co za tym idzie - składki na akcje typu WOŚP powinny wtedy rosnąć równie szybko.
Masz na to jakiś naukowy dowód?
Poza tym NFZ nie refunduje wszystkich rodzajów leków czy rehabilitacji - nieraz czytam albo widzę w telewizji prośby ludzi o pieniądze, zwłaszcza rodziców, których nie stać na kosztowne leczenie ich dziecka.
To wynika z jednej strony z braku funduszy, z drugiej z ignorancji urzędników, a z trzeciej z lobbingu. (Np. Bioton lobbuje przeciwko wprowadzeniu nowoczesnych insulin na polski rynek, bo są zbyt c**** na wypuszczenie konkurencyjnych dla nich produktów. Ponieważ urzędnicy MZ siedzą w ich kieszeni, to leków tych na listach nie ma. Efekty są takie, że za kilkadziesiąt lat państwo będzie wydawało setki razy więcej pieniędzy na leczenie powikłań u pewnych grup pacjentów.)