Cześć,
11 lat to dobry wiek. Też miałem coś koło tego jak stawiałem pierwsze kroki i muszę przyznać, że to była dobra inwestycja swojego czasu, choć oczywiście wtedy tak tego nie postrzegałem. :) Przede wszystkim masz tę przewagę, że masz dużo czasu, dzięki czemu możesz się nauczyć tego porządnie i bez pośpiechu. Możesz ten czas wykorzystać, żeby zdobyć wiedzę z różnych zagadnień. Dzięki temu będziesz mógł samemu poczuć co tak naprawdę ci się podoba zamiast zgadywać. Ja miałem ten komfort, że popróbowałem różnych rzeczy i wiem, ze najbardziej mnie rajcuje programowanie niskopoziomowe, reverse engineering, research i Linux/Open source. W praktyce oznacza to, że po latach wybieram sobie taką pracę jaka mi się podoba i jeszcze dostaje za to niezłe siano. Generalnie w życiu robię co mi się podoba. Chcę nie pracować przez rok – no problem. :) Chcę popracować pracuję. Dla mnie bomba, a to w dużej mierze dzięki sposobowi myślenia jaki wykształca programowanie.
Trudno mi doradzić jakiś język programowania, bo nie znam żadnego naprawdę dobrego (jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało :)). HTML5 + javascript przychodzi mi do głowy, bo to jest stosunkowo łatwe i bardzo użyteczne, choć javascript ma swoje mroki. :) Może zacznij od napisania sobie strony domowej i pisania tam o tym czego fajnego się nauczyłeś. To dobre dla utrwalenia wiedzy i dodatkowe punkty w zdobywaniu pracy.
Spróbuj się pobawić Linuksem, shell to potęga i bardzo inspirujące narzędzie, świetne do prototypowania narzędzi – ma to ten plus że można się skupić na rozwiązaniach, a optymalizację zostawić na później. Jak byłem trochę starszy od ciebie spędziłem sporo czasu z assemblerem i bardzo się z tego cieszę – to są rzeczy elementarne i wbrew pozorom bardzo ważne. Tym bardziej, że assembler jest znacznie łatwiejszy niż był jeszcze za czasów DOSa, a jego znajomość dużo daje. :) Nigdy nie wiadomo czy nie masz zadatków na takie zabawy, warto sprawdzić. Możesz też popróbować jakiegoś języka funkcyjnego – może scala? Fajny język, funkcyjny i biznes się nim interesuje. Jak dobrze pójdzie to jak podrośniesz akurat będzie następcą Javy. :)
A co do matematyki, nie przejmuj się. Mi w szkole też matma i fizyka kiepsko szły. Dopiero lata później zrozumiałem dlaczego – bo musze rozumieć co robię, żeby się czegoś nauczyć. Tak do 5 klasy jeszcze wszystko było jasne, a potem zaczęło się podawanie na tacy gotowych rozwiązań nie wiadomo skąd. Jakby udało ci się pojąć podstawy trygonometrii i rachunku różniczkowego/całkowego praktycznie mógłbyś olać matmę, bo wszystkie wzory w szkole wynikają z tego. Dopiero jak tego się nauczyłem na studiach polubiłem matematykę. :) Poza tym matematyka dla programisty przydaje się głównie w celu uformowania określonego sposobu myślenia. Samej matematyki używają głównie teoretycy, tylko w niektórych zagadnieniach (np. grafika 3D) matma może się przydać sama w sobie.
Powodzenia!