Co sądziecie na temat firmy j-labs?

Wątek przeniesiony 2021-08-20 22:22 z Java przez cerrato.

0

Czy ktoś może się wypowiedzieć na temat firmy j-lab? Wiem że to jest outsourcing i nie jestem wien jak przebiega proces rekrutacji. Czy rekrutacja jest tylko po ich stronie czy jak wysyłają mnie do jakiegoś projektu to mam ponownie jakieś testy tym razem przeprowadzone przez ich klienta?

1

Byłem u nich 2-3 lata temu. Najpierw rozmowa z HR, po angielsku gadka-szmatka, o moich projektach, o pogodzie, zainteresowaniach. Cała rozmowa to jakieś 1.5h. Potem spotkanie w siedzibie firmy i pytania przekrojowe po zakresie studiów IT (2h). Pytania typu, dlaczego implementacja metody eliminacji Gaussa to głupi pomysł. Co to zakleszczenie, zagłodzenie. Różnice między wątkiem, a procesem. Czy wiem jak działa procesor, dysk (HDD). Wskaźniki i ich arytmetyka. Różnica między Switch'em a Routerem. Czym jest dzisiejszy Router. Czy miałem styczność z CISCO. Praktycznie 0 pytań z języka (Python), na który się zgłosiłem. To nie wszystkie pytania, ale te pamiętam. Rozmowę wspominam bardzo fajnie, na luzie, na zasadzie dyskusji, mnie się podobało. Po rozmowie dostałem feedback, że są zainteresowani i będą umawiać rozmowę z klientem - kontakt się urwał mimo moich kilku prób napisania do nich. Chyba miałem pecha, bo potem jakoś dowiedziałem się, że rekruterka, która była zaangażowana w mój proces odeszła z pracy i chyba nie przekazała wystarczająco dobrze swoich obowiązków.

0

A czy wiesz czy z ich klientem później też jest jakaś rozmowa kwalifikacyjna do każdego projektu z osobna?

0

Z tego co wiem tak

1

To trochę słabo, rekrutować co projekt 😔

0

Kumpel tam był w 3 projektach i tylko do pierwszego mial rekrutację potem raczej wybierał gdzie chce iść ale m 10 plus doświadczenia.

0

To zależy od klienta, u nas kontraktorzy którzy idą na devów/qaów/devopsów przechodzą przez tą samą rozmowę co ludzie na UoP, z tym że pierwszy etap jest grupowany z drugim.

0

Znajomy pracuje na B2b i raczej sobie chwali. Jak się kończy umowa to zwykle dostaje podwyżkę (chociaż teraz już nie są duże) i zostaje lub zmienia projekt. Brak płatnych urlopów. Kwestia pewnie gdzie się trafi do klienta, ale raz było ale to w ramach klienta zmienili mu projekt

0

Ostatnio aktywność rekruterów rzeczonej firmy nasiliła się. Pewnie ściągnęli jakiś złom z orbity aby przerobić go na cukierki i czekoladki. Przejrzałem kilka ofert. Projekty mało ciekawe, a niektóre dość ryzykowne. Kasa może i jest bardziej na europejskim poziomie niemniej biorąc pod uwagę stawkę ryzyka to raczej gra nie warta świeczki.

0

Projekty w zakresie (meh-ok), kasa i traktowanie pracownika na poziomie, ludzie super. Jedna z przyjemniejszych firm dla ktorej pracowalem.

0

Pracowałem w firmie, która miała cały zespół ściągnięty z j-labs. Ludzie byli technicznie i interpersonalnie ok.

0

Parę miesięcy temu na wstępie dostawało się test z devskillera na którym trzeba było osiągnać jakiśtam wynik (takie dwa testy przekrojowe z których wam wylatywało że np Gradle znacie na 5/10 mimo że nie ruszyliście Gradle w trakcie zadania :D), na podstawie wyniku, preferencji i wymagań finansowych dopasowywali was do klientów (dostaje się listę i wybiera gdzie aplikuje). Każdy klient miał inny proces, najczęściej jakieś dwie rozmowy, czasem jedna, czasem jakieś zadanko domowe. Stawki są ustalane per projekt, jest w teorii możliwość negocjacji po rozmowie ale w praktyce nie próbowałem. JLabs nie próbował malować trawy na zielono, ale i tak jak zawsze warto rozmawiać o szczegółach projektu z ludźmi od rekrutacji.

1

Miałem okazję brać udział w procesie rekrutacyjnym. Podeślemy link do devskillera bo wiesz to takie fajne narzędzie i wyjdzie czy jesteś fajny czy niezbyt fajny. No i jak jakichś technologii z ogłoszenia nie znasz misiu to podszlifuj bo musisz błysnąć przed klyentem. No i jeszcze u klienta jedna bądź dwie rozmowy techniczne.

Szkoda czasu proszę państwa.

1

czyli zwykly body leasing;\

0

Wie ktoś jak to teraz wygląda? Dostałem właśnie zadanie do zrobienia i generalnie to, że jest to po prostu body leasing jest dla mnie trochę średnim rozwiązaniem ale chciałbym poznać opinię kogoś, kto tam pracuje/pracował przez ostatnie pół roku +/-?

0

@CraneDev:
Ja byłem na rozmowie kilka miesięcy temu.
Dostałem zadanie na devskillera. Przeszedłem i dostałem umowę b2b w pdf (czyli nie można edytować)
Generalnie to jest tak, że chcą Cię sprzedać swojemu klientowi. Jeśli jest projekt to spoko, jak nie to umieraj z głodu. Nie "ławki" jak w niektórych innych firmach, że ci płacą a np. mam przerw na naukę.
Jest dużo kar umownych, i jak dobrze pamiętam to dajesz "gwarancje" na tworzony kod - czytaj jak zepsujesz to albo naprawisz za free albo zapłacisz j-lab za to że oni naprawią.

0

Body leasing, w trakcie kolaboracji z j-labsem miałem dużo propozycji pracy w fintechu: HSBC, Brown Brothers Harriman. Ostatecznie nie nawiązaliśmy współpracy, ale "poszukiwania" były przeprowadzane w całkiem sympatycznej atmosferze. Pożegnanie też bez jakiegoś bólu d**y - wszystko kulturalnie i z klasą.

1
Belka napisał(a):

Ostatecznie nie nawiązaliśmy współpracy, ale "poszukiwania" były przeprowadzane w całkiem sympatycznej atmosferze. Pożegnanie też bez jakiegoś bólu d**y - wszystko kulturalnie i z klasą.

To brzmi prawie jak recenzja z roksa.pl.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.