- Idę o zakład że każdy na tym forum mówi "połącz z
localhost
", bo nikt przy zdrowych zmysłach nie powie "połącz się z lokalnym gospodarzem". 1
Ja powiem połącz z localhostem
, bo gramatyka jednak obowiązuje.
No więc jak to się ma do Twojej postawy, że osadzanie angielskich nazw w polskim zdaniu jest be?
- Jeśli ktoś chce tłumaczyć słowa, to musiałby tłumaczyć też skróty
Brawurowa idea.
Czyli nie mogę powiedzieć merge
, albo mogę np "IMO"? No bo jeśli ktoś nie zna angielskiego, to skąd będzie wiedział co znaczy "IMO"?
No szanujmy się, przecież muszę przetłumaczyć np e.g.
na np.
.
- Jasne, niektórzy ludzie powiedzą "gałąź w gicie", ale raczej wszyscy zostaną przy "zrobiłem commit", nikt nigdy nie powie "popełniłem wersję".
Ja sądzę, że ludzie, którzy wrzucają angielskie słowa losowo w polskie zdania mogą jak najbardziej powiedzieć "popełniłem wersję", bo to jest w ogóle nie po polsku. :D
Może i nie, ale dokładnie to znaczy commit
- popełnij.
Kilka słów które trudno byłoby przetłumaczyć 1:1
: framework, pull, mock, feature, cache, bug, linter, callback, runtime environment, e2e test, terminal, debugger, index, host, data provider, changelog, jar, ReadMe, workflow/pipeline, glitch, log, hreflang
Jasne, można przetlumaczyć "bug" na "żuk"/"owad" ale to nic nie wnosi. Można też przetłumaczyć "bug" na "błąd", ale "błąd" to może być wtedy albo "bug" albo "error", a to są inne słowa które zanczą coś innego. Używanie do tego słowa "błąd" byłoby durne.
pull
to pobierz, feature
to funkcja, cache
to pamięć podręczna, callback
to wywołanie zwrotne, runtime environment
to środowisko uruchomieniowe, terminal
to terminal, index
to indeks, changelog
to historia zmian - jak widać tłumaczenie w sporej liczbie przypadków jest banalne.
Nice try, ale te tłumaczenia które dostarczyłeś nie niosą takiej informacji jak odpowiedniki angielskie.
- okej, załóżmy że
pull
to pobierz; ale download
to też pobierz. Więc jak ktoś powie "pobrałem" to skąd wiesz czy miał na myśli download czy pull?
feature
to funkcja, spoko, ale function
to też funkcja. Więc jak ktoś mówi o funkcji to skąd wiesz czy ma na myśli feautre
czy function
?
Nie mówię że to złe tłumaczenia; ale coś w tym tłumaczeniu się traci. Język angielski jest po prostu bogatszy w niektórych elementach opisujących naszą dziedzinę, sprowadzając go do uboższego (polskiego) tracimy coś co mamy w angielskim, po prostu.
PS: Poza tym, napisałem specjalnie runtime
jako słowo samo w sobie (np python runtime
albo compiletime
vs runtime
), a nie runtime environment
.
PS2: Pominąłeś niektóre słowa - czy można to rozumieć że one jednak nie mają dobrych tłumaczeń?
bug
to jest błąd w kodzie, a error
to błąd na ekranie, z kontekstu zdania będzie wiadomo o co chodzi.
No widzisz, dwa różne słowa. Sprowadzenie ich do jednego polskiego słowa jest średnie imo.
Z czasowników też jest kilka takich które znaczą coś bardzo konkretnego: refaktorować, seedować, migrować, escape'ować, operacje gitowe ("pushować", "mergować"", "cherry-pickować", "commitować"), serializować. iterować, Powiedz komuś "zmerguj swoje zmiany" - zrozumie o co chodzi. Powiedz "połącz swoje zmiany", już nie tak bardzo. Podobnie z "zaseeduj bazę"; co innego możesz powiedzieć "zasiej bazę"? "Wypełnij bazę"? Nikt nie zrozumie o co chodzi.
merge
to raczej scalanie niż łączenie,
Scalanie/łączenie, doesn't matter. Tracisz pewne informacje stosując takie tłumaczenie. Mergowanie ma pewne bardzo konkretne znaczenie i konotacje w VCS, którego słowa "scalać" albo "łączyć" nie mają. Owszem, możesz próbować dodać kontekst, lub w inny sposób wyjaśnić o co Ci chodzi; ale nadal nie zmienia to faktu że tłumacząc ten konkretny wyraz z angielskiego na polski tracisz część informacji, bo te słowa nie mają bezpośredniego tłumaczenia, przynajmniej w naszej dziedzinie.
a zamiast zaseeduj bazę
można powiedzieć zainicjalizuj, i będzie wiadomo o co chodzi. Aczkolwiek to też oczywiście jest zapożyczenie.
Noo nie, nie zgadzam się. "Zainicjalizuj bazę" nie znaczy to samo co "zaseeduj bazę".
Rozumiem, że możesz znaleźć bliżej lub dalej podobne słowa do ich angielskich odpowiedników - ale ostatecznie, nie wszystkie słowa da się je odwzorować dokładnie. Nie bez powodu mamy określenie "lost in translation".
Nie mówię od razu że to znaczy, że zaraz wszyscy musimy speakować po englishu jak some of the ludzie. Nie popadajmy w dychotomię. Ale tłumaczenie niektórych słów na polski kosztuje zbyt dużo stracy w tłumaczeniu, IMO.
np. w przypadku matmy, gdzie mamy 100% dokładne twierdzenia, ale w życiu codziennym nie stosujemy matematycznej dokładności.
@somekind to sobie zapisz