Cześć, jeśli mamy do czynienia z mniejszym deweloperem to proces wygląda tak, że jak się jest zainteresowanym mieszkaniem/szeregowcem to podpisuje się umowę rezerwacyjną, wpłaca zwrotne 5k i ma się prawo pierwokupu przez jakiś tam czas (od ukończenia budynku jakieś 4 miechy jeszcze).
I z tego co wiem (i z tego co gadałem z radcą kredytowym) to większe banki wymagają umowy przedwstępnej, aby móc wziąć kredyt. Umowa przedwstępna z tego co wiem podpisywana jest 1-2 tyg przed ukończeniem mieszkania przez dewelopera.
Jednak dowiedziałem się, że niektórzy też biorą kredyt na samą umowę rezerwacyjną. Jakie banki się na to godzą? o_O. I co się dzieje, jak np jednak deweloper coś zepsuje z chatą i nie zostanie ona oddana w planowanym terminie tylko pół roku później.
Ma ktoś jakieś doświadczenia?