Czy po zakończeniu pracy wyłączanie komputery czy usypiacie?
Firmowy wyłączam, bo i tak startuje mi bardzo szybko
Ani ani, trzymam zawsze włączony.
Po pracy kopię na nim bitcoiny.
Hibernuję
Nie wiem, naciskam power i idę. To chyba wprowadza w hybrydowe uśpienie, w każdym ważne że nic się nie świeci, wstaje szybciej niż monitor i aplikacje zostają otwarte. Nie wyłączałem w standardowy sposób komputera (tak żebym musiał otwierać z powrotem wszystkie programy) już chyba z 15 lat
Po co w temacie tag "home office"? Jakie to ma znaczenie :)
euro2012spoko napisał(a):
Czy po zakończeniu pracy wyłączanie komputery czy usypiacie?
Na prywatnym komputerze używam stanu "uśpienia hybrydowego", który jest wspaniałą rzeczą: zapisuje stan RAMu na dysk (jak hibernacja) po czym usypia komputer. Jeśli nie było przerwy w zasilaniu to komputer wstaje z uśpienia. Jeśli w międzyczasie zabrakło prądu - komputer wstaje z hibernacji.
W pracy zamykam system albo używam hibernacji, bo i tak muszę odciąć prąd wyłącznikiem na listwie. Inaczej komputer włączy się po kilku sekundach (nie ważne czy był wyłączony, uśpiony czy zahibernowany). Nie wiem dlaczego, coś jest zwalone.
PS. mój rekord uśpienia komputera (bez przerwy w zasilaniu) to jakieś 3 czy 4 tygodnie. obudził się bez problemu.
Azarien napisał(a):
PS. mój rekord uśpienia komputera (bez przerwy w zasilaniu) to jakieś 3 czy 4 tygodnie. obudził się bez problemu.
Mój Makbuk się wyłącza tylko wtedy gdy się zawiesi.
Puszczam mu kołysanki w stylu Twinkle Twinkle Little Star
i sam usypia.
Usypiam, prawie nigdy nie wyłączam :)
Wyłączam.
Zazwyczaj usypiam, ale jako osoba mająca zły nawyk trzymania otwartych 100 zakładek w przeglądarce i 30 okienek terminala, z reguły jakoś w weekend wyłączam całkowicie, co by móc zacząć nowy tydzień "na czysto". Zapuszczam wtedy przy okazji update systemu.
jarekr000000 napisał(a):
a pamięta ktoś jeszcze odpowiednik tego ekranu z czasów DOSa i programik do parkowania głowic w starych dyskach park.com
? nie potrafię znaleźć screenshota jak to wyglądało, ale komunikat był podobny tylko w wersji tekstowej
obscurity napisał(a):
a pamięta ktoś jeszcze odpowiednik tego ekranu z czasów DOSa i programik do parkowania głowic w starych dyskach
park.com
? nie potrafię znaleźć screenshota jak to wyglądało, ale komunikat był podobny tylko w wersji tekstowej
Wiem, że były takie programy, ale chociaż używałam jeszcze PC XT, to u mnie głowice parkowały się chyba same po wyłączeniu.
Wyłączam i w sumie działa tu przyzwyczajenie z czasów używania Windows 98 ponad 20 lat temu. W sumie to dopiero ten temat zwrócił moją uwagę, że w dzisiejszych czasach wcale nie muszę tego robić :O
Włączanie wszystkich aplikacji od zera nie jest problemem bo i tak z reguły nie trzymam otwartych więcej niż kilka okien naraz i zamykam je jak tylko przestają być potrzebne; analogicznie uważam za szaleństwo posiadanie więcej niż 10 otwartych zakładek w przeglądarce, co z moich obserwacji jest również czymś nietypowym.
zdecydowanie wyłączam
moje enterprajsowe projekty ładują się zbyt długo by je codziennie otwierać
Zamykam pokrywę. Obecne uptime
:
13:20:53 up 9 days 21:23, 1 user, load average: 1.51, 1.73, 1.88
Notebooka firmowego usypiam. Domowy blaszak (od 2 m-cy znów na nim pracuję) zamykam, bo startuje w ciągu minuty, a nie zarzyna SSD hibernacją, a uśpienie nie działa, budzi się po chwili.
Jak parę lat temu usypianie działało, to usypiałem, bo dzięki temu działało Wake On Lan i mogłem się rano pojawić na skajpie zanim się zwlokłem z łóżka :P
Nie znoszę zostawiania włączonych kompów w pracy. Jak wychodzę z biura i widzę świecące się monitory, "bo to nie mój prąd", to mnie szlag trafia... zdarzało mi się podchodzić i usypiać :P
Roboczy usypiam, a domowego blaszaka wyłączam, obecnie w Windzie 10 i tak chyba zapisuje stan RAM obecnie, bo po włączeniu mi uruchamia programy i zakładki sprzed wyłączenia.
U mnie wszystko leci po remote desktop.
Zdalnego komputera nie mam skonfigurowanego na "wakeup on lan" (zapomniałem o tym opuszczając biuro), wiec komputer musi być włączony, bo nie mam dostatecznie długiej ręki ;).
Nie wyłączamy, kompy lecą ewentualnie na jałowym uśpieniu
mój laptop (niedawno, ponad miesiąc temu, był security update i wymuszony restart)
uptime
18:51 up 47 days, 11:57, 5 users, load averages: 2.37 2.27 2.29
i remote "enterprise" ;)
uptime
18:50:17 up 16 days, 4:52, 1 user, load average: 0.00, 0.00, 0.00
Widać, gdzie praca (na portalach i social-media) wre ;)
Komputery od nacisniecia power do widoku pulpitu to około 5 sekund więc wyłączam, nie ma sensu hibernować.
Służbowy mac po prostu zamykam więc hibernuje, restart raz na kilka tygodni/miesięcy
Nie, bo nad ranem są posty od moderatora i muszę jak najszybciej przeczytać ze słownikiem w rence
Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.
Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.