Czy jedynym wyjściem jest oddać auto do kasacji i wziąć pieniądze czy można jednak coś z tym zrobić i je naprawić?
Pieniądze bierzesz, a czy oddasz wrak do kasacji czy naprawisz to już jest twoja sprawa.
Ale nie da się tego zrobić w trybie "naprawiam a ubezpieczyciel płaci". Dlatego dowiedz się ile dostaniesz od ubezpieczyciela, a ile wynosiłaby naprawa (ale pytaj o to mechanika czy blacharza, nie rzeczoznawcy)
Osobiście znam jeden taki przypadek - naprawy po szkodzie całkowitej. Rzeczywiste koszty naprawy okazały się nawet niższe niż wypłacone odszkodowanie. Samochód naprawiono, pojeździł jeszcze parę lat, potem złodzieje go ukradli, znalazł się porzucony w polu (złodzieje jechali po dziurach polną drogą i na wybojach im się zepsuł i stanął). Pokopali go i zostawili. Wrak v2.0 trafił do nowego właściciela, który go naprawił, potem przydzwonił nim gdzieś znowu, naprawił, jeździ do dziś ;-)