Co sprawia że nie boisz się problemów i je rozwiązujesz?
Pytanie trochę głupie.
Jak można bać się problemów? Skoro boisz się problemów to przed konsekwencjami z nich wynikającymi chyba chowasz się pod ziemię co :)?
Każdy problem nie ważne w jakim kontekście życia to kolejna możliwość sprawdzenia siebie oraz nauczenia się nowych rzeczy, zdobycia doświadczenia, nauczenia się - nawet na własnych błędach czegoś. To bardzo ciekawe, więc nie ma się czego bać, wręcz przeciwnie bardzo mnie ciekawi jak rozwiązać dany problem. Wiem, że nie chodzi o problemy programistyczne, ale własnie o takich mówię. Nie ważne czy problem jest zawodowy czy życiowy - semantyka jest ta sama.
Kolejne pytanie: Co sprawia, że rozwiązuję problem? No i znów głupie pytanie.
Co może mnie motywować do rozwiązania problemu? Chęć uniknięcia przykrych konsekwencji prawda? Przecież to oczywiste.
Robię co mogę aby rozwiązywać swoje problemy, pokonywać przeciwności. Często jednak nie daję rady. Obiektywnie patrząc na mnie to nie daję z siebie wszystkiego, ale więcej jakby nie umiem.
Heh, ludzie często tak mówią, a na szkołach przetrwania robią cuda o których nawet nie myśleli.
Przede wszystkim problem trzeba zanalizować i wybrać możliwe warianty. Następnie sprawdzić konsekwencje tych wariantów i wybrać ten najbardziej optymalny - nie oznacza to, że wariant ten musi być dobry dla nas. Czasami trzeba wybrać mniejsze zło.
Szczerze mówiąc trudno mi wyobrazić sobie problem z którym bym nie umiał sobie poradzić - paraliż? Oderwanie kończyn. To skrajne przypadki i przy takim czymś faktycznie ciężko się podnieść i walczyć. Jednak bez przesady są ludzie, którzy to zrobili.
To tak jakbym miała pogłaskać pluszowego misia ale on często w moich oczach urasta do olbrzymiego niedzwiedzia. Fakt że mam stawić czoła takiemu niedzwiedziu sprawia że moje działania są mniej wydajne, bardziej ociężałe i ogólnie gorsze.
To brzmi trochę programistycznie. Jeśli tak - to oznacza, że sam sobie wybierasz za ciężkie przypadki.
Jeśli przypadki daje Ci los, to znaczy, że coś Cię do tego doprowadziło, a oznacza to, że jesteś też w stanie sprostać wyzwaniu.