Nie no, jasne... tylko problem zaczyna sie wtedy, gdy zalozenie, ze baza danych i aplikacja webowa znajduja sie na jednej maszynie lub w szybkiej sieci, okazuje sie nieprawdziwe. W aplikacjach korporacyjnych tworzonych przez moja obecna firme czesto tak nie jest i ograniczac nalezy nie tylko czas operacji, ale rowniez ilosc przesylanych danych. Za tym idzie automatycznie prowadzenie obliczen biznesowych wylacznie po stronie bazy i tylko oddawanie wynikow Hibernate'owi. Nie napisalem, ze zrezygnowalismy z Hibernate'a, ale wolimy obciazyc baze danych niz aplikacje webowa, a z tego Hibernate nikogo nie wyreczy.
@Theq: Nie napisalem jednak tego, by zaprezentowac jak bardzo nie lubie ORM, bo tak nie jest. Chodzi o to, ze Marccc pytal o prace ze znajomoscia SQL Oracle'a i napisalem to, by pokazac, ze to, co wspomniales o "niskopoziomowosci" w stosunku do Hibernate to komplenta bzdura, bo kod napisany bez Hibernate jest na ogol krotszy i czytelniejszy, o ile programista umie go stworzyc. Hibernate zmienia widok na model danych, uniezaleznia od uzytej bazy, ale nie robi czegos lepiej niz programista i przez to nie zwalnia go z wiedzy o dzialaniu RDBMS.
Dlatego znajomosc Oracle (czy SQL Server, etc) bedzie przydatna nawet mimo Hibernate, bo ten nie dziala zamiast adaptera bazy danych ale na nim (w przeciwnosci do asma).