U nas na uczelni wykładał gość, któremu się udało bardzo szybko zarobić pierwszy milion na apce, a w zasadzie to na stronie internetowej, bo chyba ciężko to wtedy było apką nazwać. Jak z nim rozmawiałem to mówił, że miał coś w rodzaju "syndromu boga". Wydawało mu się, że skoro tak łatwo mu to przyszło to każdy to może zrobić. Z perspektywy czasu mówi, że to takie dziecinne było jego zachowanie wtedy, bo chciał wszystkim mówić co i jak powinni robić, jak powinni żyć itp.
Może więc Ci ludzie, którym się udało wybić z własną apką czują się też takimi mesjaszami i takie szkolenia w powołania organizują. Różnica taka, że ten nasz wykładowca za darmo porady rozdawał - a w zasadzie wciskał znajomym nawet niepytany
Ok. Załóżmy, że tek było ale co z tego wynika? Czy wynika z tego, że lepiej nie słuchać ludzi co odnieśli sukces bo patrzysz na nich przez pryzmat jednego oszołoma, któremu trafiło się "jak ślepej kurze ziarnko"? Samemu tego doznałem i znam wielu ludzi, którym udało się wybić z własnym produktem a potem żyć z niego spokojnie przez wiele lat. Jest to jednak skutek odpalenia lub wdrożenia w życie dziesiątek projektów lub podjęcia prób, które nie wypaliły. Każda z nich była nauką, z której dobrze wyciągnięte wnioski zastosowane w kolejnych próbach dawały coraz lepszy efekt.
Rozmowy z ludźmi co prowadzą biznes od lat to niezbędny element rozwoju. Bez tego samemu niczego sensownego się nie wymyśli. Wiedzę jak skutecznie stworzyć własny produkt a potem go sprzedać można czerpać z książek albo właśnie rozmawiając i słuchając ludzi, którym się to udało. Co najciekawsze nie chodzi tu o to, że oni powiedzą Ci coś magicznego czego nie wiesz... Prawdopodobnie nie dowiesz się niczego szczególnego o czym nie wiedziałeś wcześniej ale zaczniesz rozumieć sposób myślenia. Sposób myślenia, który jest o 180 stopni inny niż sposób myślenia osoby pracującej na etacie.
Bez tej "mentalnej" przemiany w podejściu do sposobu zarabiania na siebie, prowadzenie własnego biznesu jest zwyczajnie niemożliwe albo w najlepszym wypadku będzie katorgą.
Najłatwiej nauczyć się tego od innych.