Styka mi 2 lata expa w branży. Prośba forumowicze o jakąś radę, bo mam dylemat co do firmy i zmiany.
Początki były spoko pod względem nauki i skilla, niestety z czasem to osłabło. Czuję, że tutaj będę midem z papieru a nie z jakości i jak patrzę na ogłoszenia o pracę to mój rozwój nie pokrywa się z midem z ogłoszeń i musiałbym inwestować w naukę czas prywatny, co jest mega irytujące i na dłuższą metę po prostu nierealne.
No i teraz jest dylemat, bo z jednej strony firma ma plusy:
- gwarancja 100% zdalnej bez żadnych wizyt z biur
- gwarancja zatrudnienia - dla niektórych to może brzmi dziwnie w IT, ale faktem jest, że w firmie można zapuścić korzenie i włos ci z głowy nie spadnie bo po prostu trzeba pracowników, którzy zostaną i będą ogarniać temat, nie ma kasy żeby co pół roku wdrażać kolejnego gościa który za chwile odejdzie
- naprawdę miła atmosfera z zespołem, praktycznie brak spotkań - praca na zasadzie "zaloguj się, zobacz co jest do zrobienia, napisz kod i wyłącz komputer"
No i są teraz poważne minusy:
- bardzo słaby i okrojony stack technologiczny, generalnie na forum jak czytam to chyba nazywacie to "klepaczem CRUDa" - i prawdopodobnie to jest max jaki da się osiągnąć w firmie, napisać kontroler na zasadzie "GetCarById", użyć ORM do bazy i koniec roboty na dziś, raczej to wygląda jak z poradników dla juniorów
- brak nowych rozwiązań by podnosić kwalifikacje, np. brak chmury i certyfikatów, a staje się to coraz ważniejsze w CV, firma nie idzie z duchem czasu
- praca bardzo słabo rozwojowa, w zasadzie mam wrażenie że doganiają mnie juniorzy, a jednak jako mid powinienem być wyżej w umiejętnościach
- niska pensja
No i teraz jestem w dylemacie.
Z jednej strony gwarancja zatrudnienia i pracy z domu, ale z drugiej strony kategoryczny brak rozwoju, brak pójścia z duchem czasu. Firma idealna jak ktoś ma 10 lat do emerytury i chce sobie spokojnie pożyć bez problemów, ale jak ktoś ma 2 lata i chce się kształcić to nie ma jak.
Wiem, że jeśli opierałbym się tylko na tym co w pracy i nie rozwijałbym się w domu to nie mam szans potem uderzać na stanowisko mida za rok czy dwa, bo po prostu nie umiałbym oczywistych rzeczy na to stanowisko i przejść jakąś rozmowę to byłaby porażka.
Przeciwnym aspektem jest teraz cała panika na rynku dla osób takich jak ja, z 1-2 roku expa. W kółko głupoty o AI, potem jakieś zwolnienia w firmach, potem gadanie o nadwyżce programistów itd. itd. itd. Mógłbym siedzieć spokojnie w mojej firmie i nie czytać tych idiotycznych artykułów, ale wiem że nie rozwijam się jak należy i mój skill nie idzie w parze z latami doświadczenia w CV.
Można prosić o jakąś radę? Co wy byście zrobili? Zaryzykować i wysyłać CV pomimo tej całej szopki w IT?