Czy UOP rzeczywiście daje jakąś pewność zatrudnienia?

0

W ostatnim czasie dostałem wypowiedzenie umowy UOP (poleciało kilka osób w firmie, kilka było na B2B i kilka na UOP). Wziąłem taką formę zatrudnienia ze względu na to że wydawała się stabilniejsza. Że ciężej mnie zwolnić itd.. Niestety wychodzi na to, że tak samo jak na B2B możesz zostać zwolniony na UOP. Umowa wypowiedziana na podstawie potrzeby zatrudnienia osoby z wyższymi kwalifikacjami.

Przez ostatni rok wsadzili mnie do projektu który po prostu umierał, w ostatnich miesiącach menager czepiał się, że mam słaby performance, a nie widział że robote musiałem sobie sam wymyślać bo tasków było tyle co kot napłakał i osoby z zespołu miały podobnie..

Czy jest właściwie coś co można zrobić najlepszego w takiej sytuacji? Nawet jak uzasadnienie mi się nie podoba, co mogę zrobić? Nie było żadnego programu naprawczego, nie dali żadnych materiałów.

14
VanCleftxx napisał(a):

Niestety wychodzi na to, że tak samo jak na B2B możesz zostać zwolniony na UOP.

Niesamowita sprawa, a myślałem że UOP jest dożywotnie.

1
VanCleftxx napisał(a):

W ostatnim czasie dostałem wypowiedzenie umowy UOP (poleciało kilka osób w firmie, kilka było na B2B i kilka na UOP). Wziąłem taką formę zatrudnienia ze względu na to że wydawała się stabilniejsza. Że ciężej mnie zwolnić itd.. Niestety wychodzi na to, że tak samo jak na B2B możesz zostać zwolniony na UOP. Umowa wypowiedziana na podstawie potrzeby zatrudnienia osoby z wyższymi kwalifikacjami.

Przez ostatni rok wsadzili mnie do projektu który po prostu umierał, w ostatnich miesiącach menager czepiał się, że mam słaby performance, a nie widział że robote musiałem sobie sam wymyślać bo tasków było tyle co kot napłakał i osoby z zespołu miały podobnie..

Czy jest właściwie coś co można zrobić najlepszego w takiej sytuacji? Nawet jak uzasadnienie mi się nie podoba, co mogę zrobić? Nie było żadnego programu naprawczego, nie dali żadnych materiałów.

Możesz iść na L4 od psychiatry bo je można najdłużej ciągnąć, a oprócz tego to musisz szukać pracy. Jedyna sytuacja gdzie UoP jest dosyć "konfortowe" to po 3 latach gdzie masz 3 miesiące wypowiedzenia co daje pewien okres na przygotowanie się i aplikowanie na oferty. Ale w dalszym ciągu możesz stracić prace we wrześniu i obudzić się w grudniu popołudniu bez dochodu.

3

Polemizowałbym.

Jak jest trudna sytuacja na rynku, to korporacje mogą prędzej zostawić sobie kontraktorów paradoksalnie, bo ich łatwiej się pozbyć.

5

Zależy od firmy:

  • duże korpo: tak, na UoP trudniej zrobić zwolnienia grupowe, często ci na B2B odpadają pierwsi, bo poszedł dekret z excela, że trzeba zwolnić 20% załogi
  • mała firma/startup: firma może upaść z dnia na dzień. Byłem w startupie, który upadł i generalnie ci na B2B lepiej wyszli. Na B2B łatwiej dochodzić swoich praw niż na UoP, bo nie "chroni" cię prawo pracy tylko cywilne
0
Riddle napisał(a):

Polemizowałbym.

Jak jest trudna sytuacja na rynku, to korporacje mogą prędzej zostawić sobie kontraktorów paradoksalnie, bo ich łatwiej się pozbyć.

W normalnym kraju związki zawodowe by takiej firmie zrobiły z d*** jesień średniowiecza :D

Jak pracujesz na B2B dla "zachodniej" firmy to wiedz, że jesteś pierwszy w kolejce do wyjścia. W Polsce to różnie bywa, teoretycznie na UoP powinno się być bezpieczniejszym, ale w praktyce firmy i tak robią co chcą, bo mało kto ma ochotę się z nimi sądzić.

6

Ogólnie w korpo najpierw się tnie koszty zmienne, potem stałe. Ludzie na UoP są zawsze u głównej księgowej w excelu kosztem stałym, a kontraktorzy najczęściej zmiennym. Więc CFO pokaże że tu można ciąć koszty i wywala się kontraktorów.

A na UoP najgorzej jest mieć 2-3 lata doświadczenia, w pandemii znajomi opowiadali że wywali głównie z takim doświadczeniem, bo chcieli wywalić pracowników póki jeszcze nie mają 3 miesiące wypowiedzenie. A potem w firmie bałagan, bo zostali tylko juniorzy i team leadzi, a robić nie ma komu xD

4

Przez rok nie przyszło Ci do głowy, że to tak się skończy? Ja bym po 2-3 miesiącach już czegoś szukał. Generalnie - każdego można zwolnić, obojętnie czy to uop/b2b/cyrograf/pinky swear/małżeństwo dla wzmocnienia sojuszu obojga narodów. Nikt za ładne oczy nie płaci, szczególnie teraz.

4

Jak braknie kasy to choćbyś był ultramadafakieropsodevem i miał nie wiadomo co w umowie to polecisz 😉

Taka branża

2

tak, ze jak cos to dostaniesz kase za okres wypowiedzenia, wiec bardzo szybko dochodzisz do momentu ze jak cos to masz 3 wyplaty w zapasie w razie W.

0

Moim zdaniem nawet w kiepskich czasach B2B z dobrą stawką jest korzystniejsze (Ale nie piszę o PL, gdzie stawki na B2B są moim zdaniem posr.ane i kompletnie nie uwzględniają ryzyka). U nas to tylko UoP w ciężkich czasach (a takie czasy mamy obecnie). Za moment mogą się konraktornie zacząć sypać. Widać na ln, że cały czas obcinają swoje zasoby wewnętrzne, jak coś się stanie, to jednak masz umowę z nimi.

0

Gwarancji zatrudnienia nie daje ani UoP ani B2B. Możne jedynie zastanawiać się jaką pewność zatrudnienia dają obie umowy. W powyższym przykładzie można łatwo określić jakie było prawdopodobieństwo utraty roboty. Wystarczy wiedzieć ile w tej firmie było osób na UoP a ile z B2B i ile osób na każdej umowie wywalili.

3

Dla mnie nie ma różnicy między uop a b2b, dla przykładu świadkiem zwolnień byłem tylko w firmach produktowych gdzie było uop.
Zostawali Ci co zabetonowali swoją pozycję w core'owych systemach ale trzeba było ją tam wysiedzieć w legacy i zarobki były niższe niż nowozatrudnionych.
W opozycji do ogólnej opinii nie spotkałem się żeby kogos z mojego otoczenia wywalili z kontraktowni na b2b, czasem była ławka ale dość szybko znajdował się projekt do zaczepienia i utrzymania dochodu. Pomijam jakość takiego projektu na przetrzymanie ale masz teoretycznie więcej czasu żeby znaleźć inną pracę niż okres wypowiedzenia.

Sam analizując stabilność zatrudnienia nie brałbym pod uwagę typu umowy a raczej kondycję firmy, domenę, projekt - czy jest cień szanszy, że się utrzyma na rynku itp.
Podkreślam, że to tylko moje spostrzeżenia - nie jest to reguła. Różne firmy - różne zasady, trzeba mieć trochę szczęścia żeby dobrze trafić.

8
Riddle napisał(a):

Polemizowałbym.

Jak jest trudna sytuacja na rynku, to korporacje mogą prędzej zostawić sobie kontraktorów paradoksalnie, bo ich łatwiej się pozbyć.

Pracuje zawodowo tak od 2000r, przeżyłem już kilka cieć i koszeń w różnych firmach.
Generalnie korpa zawsze radośnie cięły najpierw wszystkich kontraktorów - w bankach i ubezpieczeniach to standard.
To, że te same korpa kilka miesięcy później zatrudniały większość tych samych kontraktorów za dużo wyższe stawki to inna historia.

1

Przez ostatni rok wsadzili mnie do projektu który po prostu umierał, w ostatnich miesiącach menager czepiał się, że mam słaby performance, a nie widział że robote musiałem sobie sam wymyślać bo tasków było tyle co kot napłakał i osoby z zespołu miały podobnie..

Czy jest właściwie coś co można zrobić najlepszego w takiej sytuacji? Nawet jak uzasadnienie mi się nie podoba, co mogę zrobić? Nie było żadnego programu naprawczego, nie dali żadnych materiałów.

Nie rozumiem po co siedziec w takiej firmie gdzie nie ma roboty? Przeciez to tylko kwestia czasu ze zaraz Cie zwolnia... a po drugie, skoro nic nie robisz to sie nie rozwijasz i tym samym sam sobie robisz krzywde.

Co zrobic w takiej sytuacji? Teraz juz za pozno, ale wczesniej mozna bylo porozmawiac z pracodawca/przelozonym, i powiedziec wprost jak wyglada sytuacja, ustalic jakies warunku, i ewentualnie znalezc sobie nowa prace. Jest masa pracy gdzie placa wiecej niz w polsce na UOP(wiecej niz 40-50k) tylko trzeba pokazac ze jest sie wartym wiecej niz inne osoby ktore aplikuja.

0

Odpowiadająć krótko: Nie daje

4

Stabilność zatrudnienia na uop polega jedynie na okresie wypowiedzenia który rośnie z czasem do 3 miesięcy i często dostaje się też odprawę. Niczego więcej się nie można spodziewać

1

Na UOP można również załapać się na odprawę które potrafią być naprawdę atrakcyjne typu roczna pensja.

Aczkolwiek to pewnie rzadkość.

2
VanCleftxx napisał(a):

W ostatnim czasie dostałem wypowiedzenie umowy UOP (poleciało kilka osób w firmie, kilka było na B2B i kilka na UOP). Wziąłem taką formę zatrudnienia ze względu na to że wydawała się stabilniejsza. Że ciężej mnie zwolnić itd.. Niestety wychodzi na to, że tak samo jak na B2B możesz zostać zwolniony na UOP. Umowa wypowiedziana na podstawie potrzeby zatrudnienia osoby z wyższymi kwalifikacjami.

Przez ostatni rok wsadzili mnie do projektu który po prostu umierał, w ostatnich miesiącach menager czepiał się, że mam słaby performance, a nie widział że robote musiałem sobie sam wymyślać bo tasków było tyle co kot napłakał i osoby z zespołu miały podobnie..

Czy jest właściwie coś co można zrobić najlepszego w takiej sytuacji? Nawet jak uzasadnienie mi się nie podoba, co mogę zrobić? Nie było żadnego programu naprawczego, nie dali żadnych materiałów.

możesz odwołać się od wypowiedzenia do Sądu Pracy w terminie 21 dni od otrzymania wypowiedzenia i wnosić o zasądzenie odszkodowania z powodu nieuzasadnionego rozwiązania umowy o pracę.

1

UOP nie daje żadnej gwarancji pracy - tak jak piszesz, w momencie kiedy komuś nie pasujesz starają Ci tak obrzydzić miejsce w którym jesteś abyś bezproblemowo opuścił firmę (vide: słaby performance).
Stabilność buduje się poprzez odkładanie na poduszkę finansową która powinna wynosić conajmniej 3 msc a najlepiej rok czasu bez dochodu. To Ci daje realną stabilność bo jak stracisz robotę to na luzie możesz sobie szukać innej. Tkwienie w g**no projekcie w imię stabilności i udowadniania że coś robisz będzie Cie kosztowało bardzo dużo energii i może skutkować wypaleniem - po co sobie to fundować?.
To niestety wygląda tak że wszelkie te kołcze majki alarmują że pracownicy nie spalają się dla firmy na 200% robiąc quiet quitting ale już nie wspominają o tym że firmy traktują Cię jak śmiecia w momencie kiedy im przestajesz pasować.

5
sfan napisał(a):

te kołcze majki alarmują że pracownicy nie spalają się dla firmy na 200% robiąc quiet quitting ale już nie wspominają o tym że firmy traktują Cię jak śmiecia w momencie kiedy im przestajesz pasować.

Bo nikt o zdrowych zmysłach nie będzie spalał się dla nieswojej firmy. Cisnąć 200 czy 300% można gdy pracuje się na swój rachunek. Ponieważ, żadna firma nie zatrudnia kogokolwiek by mu dobrze płacić tylko po to by wypracować zysk. Więc z punktu widzenia pracownika najabardziej opłacalne jest robienie minimum. Co innego jak jest się kimś kto dostaje procent od zysków lub ma się udziały w firmie. W przeciwnym razie co Ci przyjdzie z tych starań jak się narobisz a na końcu prezes sobie kupi drugie drogie auto, kolejny dom lub otworzy inny biznes? Bez sensu.
Dopóki firma nie dba o pracownika i nie wynagradza go za lepszą pracę, tak długo ludzie będą robić minimum.
A więc na koniec wychodzi, że każdy próbuje wyrwać coś dla siebie jak najmniejszym kosztem. W efekcie wszyscy na tym tracą.

Pamiętam jak instalowałem z kolegą maszynę za ponad 1mln euro, bez wsparcia serwisantów producenta. Znaliśmy stawki za godzinę tych serwisantów więc na naszej pracy szef zaoszczędził jakieś 100k. My dostaliśmy w nagrodę 1k na głowę. Tyle z tego starania. Gdybym dostał chociaż te 10k na głowę to bym czuł się doceniony. A tak? Po co mi to było?

3

W moim przypadku jakąś ponoć dało, zwolnili większość na B2B, kilka osób na UoP.
W korpo są FTEs (full-time employee) i inne koszty, jak podwykonawcy, ponoć to robi "jakieś znaczenie" w makrze z Excela

3

Najlpewniejszą opcją jest tzw. okopanie się. Przyklejasz się do jakiegoś softu, zero dokumentacji, zero dzielenia się wiedzą i jesteś nie do zwolnienia :) Nie jest to zbyt moralne i rozwojowe, ale znam wiele wiele osób, które tak robią.
Moja ukochana pracowała w biurze konstrukcyjnym i był tam koleś, który jako jedyny pracował na programie do liczenia czegoś tam (jakiś drutów czy słupów). Licencja na program była na gwizdku HASP i ten koleś nosił tego "pendrajwa" na szyi (obok jezuska, bo to pobożny człowiek jest), żeby nikt inny tego programu się nie nauczył ani nie korzystał z niego, jak jego nie było. Nawet jak szedł na urlop, to zabierał to ze sobą.
U mnie w obecnej firmie jest kilka takich osób, wzięli firmę na zakładnika (customowy soft, który oni napisali i pewnie ktoś by to mógł czymś innym zastąpić, ale trwało by to kilka miesięcy).

8

Bylem na UoP, calkiem spora miedzynarodowa firma, oddzial w Polsce oglosil upadlosc w marcu. Do dzisiaj nie dostalem ostatniej wyplaty i odprawy. Co wiecej pracodawca nie oplacil skladek w ZUSie. Pewnie czeka mnie zabawa z sadem pracy. Taka stabilnosc oferuje UoP

2

Prawda jest taka, że jeśli firma bankrutuje czy ledwo przędzie, to żadna umowa nie daje stabilności. W każdym przypadku pracownika zwolnią albo sam odejdzie jak przestaną mu płacić. Potem można dochodzić swoich roszczeń, ale to może trwać latami, a często i tak pieniędzy się nie odzyska jeśli było się pracownikiem JanuszSoftu, gdzie jedynym majątkiem było 10 biurek, laptopy były w leasingu, a właściciel albo zniknął albo sobie żyje gdzie żył, ale nic nie posiada i nie ma jak ściągnąć kasy.

2
micheangelo napisał(a):

a właściciel albo zniknął albo sobie żyje gdzie żył, ale nic nie posiada i nie ma jak ściągnąć kasy.

No patrz! Tak samo jak w polityce, nierucomości na żonę, brata, szwagra xD

0

Tak, daje. Oczywiście jak będziesz opierał się na odpowiedziach z tego typu wątków, to dojdziesz do wniosku, że wcale nie daje, bo np firma i tak może zbankrutować, ale nie są to raczej notoryczne sytuacje, w przeciwieństwie do odpalenia kontraktorów na b2b

3

Ja prawdopodobnie wracam na UoP.
Płatny urlop, płatne L4 (też na dziecko co jest dla mnie teraz istotne), więcej benefitów w firmie, potencjalnie większa stabilność zatrudnienia.
Żeby to się spinało finansowo (wiadomo, zawsze netto będzie mniej niż b2b ale jest pakiet korzyści) w grę wchodzi KUP 50% i wspólne rozliczanie z żoną żeby US nie zachłysnął się wielkością zaliczki na podatek dochodowy.

Zaznaczyć należy że to mój indiwidualny przypadek, firma zwyczajnie nie daje dwa razy więcej netto na B2B żeby było o co kruszyć kopie.

1
RequiredNickname napisał(a):

płatne L4 (też na dziecko co jest dla mnie teraz istotne),

Ja tylko dlatego siedzę na UoP. A te 60 dni w roku to wystarcza zwykle na styk...
Gdy mały goblin podrośnie to będę coś zmieniać.

4

NIE, NIE DAJE
warto mieć prawnika i niczego nie pospisywać jak ci pomachają wypowiedzeniem

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.