Cześć.
Znacie jakieś firmy w Polsce gdzie programista nie ma sztywnych godzin pracy?
Np. Jeśli wykona swoje zadania w 6 godzin to nie musie siedzieć pozostałych dwóch.
A to nie jest tak ze firma (w zależności od umowy) placi za 8 h twojego czasu i jak nie masz zadań to powinieneś ten czas przeznaczyć na porządki w projekcie, rozwój aby lepiej dowozić swoje zadania itp?
Jedynym sensownym rozwiązaniem jest freelance albo wlasny projekt. Ale przy własnym projekcie to czasem 12 h brakuje.
Nie ma czegoś takiego, że w 6h wykonasz wszystko i koniec. Zawsze się coś znajdzie do roboty.
Zawsze też możesz udawać, że robisz 8h a nie 6h, nikt tego pewnie nie sprawdzi.
Masz na myśli zadaniowy czas pracy
.
Znałem dwie takie firmy, przy czym w jednej zadaniowy czas pracy był wybiegiem żeby nie prowadzić list obecności a w drugiej i tak są zawalenia robotą na wczoraj
Na B2B jak pracujesz to nie powinieneś mieć sztywnych godzin pracy np. 9-17, ponieważ może to nosić znamiona stosunku pracy. Więc możesz sobie iść na konsultanta B2B i temat rozwiązany.
Ja mam tak teraz że jest parę spotkań dziennie a poza tym nikogo nie obchodzi ile i kiedy siedzę. Choć to nieoficjalne jest.
Znam i działa to odwrotnie, siedzisz aż zrobisz.
Jak bardzo chcesz mniej pracować to celuj w 4 dniowy tydzień pracy.
99xmarcin napisał(a):
Znam i działa to odwrotnie, siedzisz aż zrobisz.
Jak bardzo chcesz mniej pracować to celuj w 4 dniowy tydzień pracy.
Są już takie firmy w Polsce w IT? Jak wtedy Sprinty wyglądają?
Praktycznie w żadnej firmie, w której pracowałem przynajmniej na przestrzeni ostatnich 10 lat nikt nikomu nie wyliczał, ile godzin spędza w pracy. Po prostu robota na jaka się umówiliśmy, miała być zrobiona. Nie widzę tego inaczej w pracy kreatywnej i obecnie sam wprowadzam taki model w swoich zespołach.
Nie jestem programistom ale jestem tym co pracował w wielu firmach. I jak masz mało pracy to dobrze na UoP pracować tak aby starczyło na cały dzień. Inaczej się podpada. Natomiast ludzi co sam zatrudniam, to też nie jest tak że mają zadanie i wykonają i spoko - tylko czas pracy muszą siedzieć. Chyba że jest to zadawnione to wtedy rozliczenie jest przecież nie czasem ale zadaniem i inaczej można to traktować.
nie znam takiej firmy. Masz płaconą godzinówkę, to zazwyczaj tak wygląda, że przez te 8h po prostu masz być dostępny dla innych. Jak ktoś cię o coś zapyta w tej przestrzeni czasowej to masz być w miarę responsywny (maks. 1h na odpowiedź).
A czy robisz taska 2h czy 8h to mało kogo obchodzi. Estymuje się przecież i tak podczas planowania więc trzymaj się estymat i tyle. Nie wychylaj się, że zrobiłeś zadanie i "co teraz mam robić?"
Przez 7 lat pracy w tylko jednej firmie praca wyglądała tak, że wystarczało bym zdzwaniał się tylko na Daily i spotkania. Reszta ich nie interesowała, mogłem pracować w dzień lub w nocy, albo tylko w weekendy. Ważne by robota była zrobiona. Taka była specyfika projektu - utrzymanie legacy. Mało co się działo. Miałem tak, że na Teams do mnie nikt nic nie pisał parę dni, a to się rzadko zdarza. Projekt trwał rok czasu. Niestety takich projektów i przełożonych ze świeczką szukać. Zazwyczaj masz Sprinty i micromanagement z Oskarkami.
@aoeuidhtn: czemu do zmniejszenia zespołu? Też jak @PawelP6 pracowałem w takim projekcie przez rok, co ciekawe greenfield.
Z plusów faktycznie praca kiedy chcesz (oczywiście jakieś core hours musiały być + daily, które co prawda trwało 1h+ ale zawierało też planowanie i techniczne rozkminy), raz wdzwoniłem się na standup z roweru i mi się kamerka włączyła niechcący, szef powiedział że nie ma problemu skoro pogoda jest :)
No tylko że ten plus miał też słabe strony, bo np. klient żądał deployów po godzinie 21 (projekt na rynek europejski) i nie dało się tego naprawić, więc co 2 tygodnie trzeba było siedzieć do 23. Tak samo dopychanie jakichś fixów przed releasem to często był dzień po 12 godzin, oczywiście można sobie to było odbić w następne dni, ale to już niewiele ma wspólnego z rozliczaniem zadaniowym.
Moze inaczej. Szukaj takiej pracy gdzie nie ma rejestracji czasu pracy. Jezeli bedziesz dowozil swoje zadania i byl na umowionych wczesniej spotkaniach to nie bedzie problemu. Mozesz o to pytac na rekrutacji, najlepiej bys znal tez kogos kto tam pracuje.
serek napisał(a):
Nie ma czegoś takiego, że w 6h wykonasz wszystko i koniec. Zawsze się coś znajdzie do roboty.
Za miesiąc wyjdzie że gość siedząc 8h w pojedynkę ma wydajność jak cały zespół i w nagrodę dostanie projekt na wyłączność + brak możliwości wzięcia wolnego na dwa lata wprzód. Doskonała porada xD
Nie ma czegoś takiego, że w 6h wykonasz wszystko i koniec. Zawsze się coś znajdzie do roboty.
W ogóle teraz zdałem sobie sprawę, że to zdanie ma ukryte błędne założenie, mianowicie, że "coś się znajdzie do roboty". A co jeśli pracuję w scrumie i wyrobiłem się z commitmentem w czwartek o 12? Gdybym pracował w tym modelu, nie miałbym żadnych rozkmin moralnych, tylko pojechał do domu, a w piątek wdzwonił się na demo. Myślenie w kategoriach "dobrego skauta" w stylu "zrobiłem wszystko co miałem zrobić, to jeszcze tutaj sobie refactor zrobię" przynależy do ludzi nie rozumiejących życia, tudzież pasjonatów którzy lubią pracować za darmo, ale takim to zawsze radzę żeby się za jakiś opensource wzięli jak mają za dużo czasu.
Szymon137 napisał(a):
Cześć.
Znacie jakieś firmy w Polsce gdzie programista nie ma sztywnych godzin pracy?
Ze znanych to chyba Toptal ale tam sam szukasz sobie klienta.