Mam 53 lata i jestem nauczycielem. Bardzo proszę o szczerą odpowiedź, jeżeli to możliwe, czy warto jeszcze poświęcić czas i pieniądze na nauką programowania myśląc o zmianie pracy?
Teraz wbić się do zawodu jest ciężko dzięki bootcampowiczom i masowych zwolnieniach, ale sama nauka programowania na pewno nie zaszkodzi.
Nie
Jakby to była informatyka w liceum / na studiach to może by jakaś szansa była, ale zakładam, że skoro to nauczanie w szkole podstawowej to raczej z programowania nie jesteś na poziomie pozwalającym rywalizować Ci obecnie z 20kilku letnimi studentami.
Zostało ci 12 lat do emerytury z czego pewnie 2 do 4 lat zajmie Ci wejście do branży. Weź pod uwagę że Twoja konkurencja będą mlodzi ludzie z większymi możliwościami umysłowymi i czasowymi. Przykro mi to pisać ale wydaje się ze nie masz szans, sam jakbym miał 20 lat teraz to bym się zastanawiał czy inwestować w programowanie czas czy nie (a w branży jestem dopiero 4 rok :P )
Akurat teraz kiedy zrobili Wam mega podwyżkę, chcesz się przebranżowić?
Szukanie pracy to osobny temat. Same umiejętności techniczne nie wystarczą, trzeba sobie umieć napisać CV w atrakcyjny sposób, umieć rozmawiać z rekruterami, umieć odpowiednio się zaprezentować i komunikować na rozmowie itp.
Pytanie - czy często zmieniałeś pracę wcześniej? Nawet przechodząc z jednej szkoły do drugiej szkoły. Chodzi mi o to, na ile przez te lata miałeś styk z rynkiem pracy, szukaniem pracy, przechodzeniem rekrutacji, wyciąganiu wniosek z porażek przy szukaniu pracy itp. (a nauczyciel tak stereotypowo mi się kojarzy z osobą, która pracuje całe lata w jednej szkole)
I na ile jesteś w stanie zbudować dobre wrażenie na rekruterach, bo to jest najważniejsze, a nie umiejętność programowania (programowania można się dzisiaj nauczyć łatwiej niż kiedykolwiek, bo jest mnóstwo materiałów, ale to też sprawiło, że jest duża konkurencja i bardzo ciężko się wybić bez dobrej umiejętności sprzedaży siebie).
Czas na naukę zawsze warto poświęcić, pieniądze niekoniecznie.
Realistycznie szanse na zatrudnienie oceniam na bardzo niskie, nie dość że nie zatrudniają obecnie praktycznie juniorów to w tej branży zwłaszcza w polsce panuje z moich obserwacji ostry ageism. O ile jeszcze 50 latek z 30 latami doświadczenia znajdzie pracę to taki bez żadnego ciężko.
Zawsze możesz natomiast sobie dorabiać zleceniami na boku jako freelancer i robić to nadal na emeryturze, taki plan na emeryturę brzmi bardziej kolorowo niż oglądanie telewizji lub zajmowanie miejsc w komunikacji miejskiej.
Nigdy nie jest za późno na naukę, wybieraj hobby jakie lubisz.
Jeśli jednak pytasz czy jest sens poświęcać czas, energię i $ na naukę programowania z nadzieją, że się przebranżowisz itp to imho odpowiedź brzmi (jestem realistą) nie.
Rynek jest bezlitosny niestety.
Może naucz się pewnych podstaw pod kątem uczenia dzieci i idź w jakieśdodatkowe zajęcia z programowania dla dzieciaków jeżeli chodzi o dodatkowe źródło dochodu.
Szukałbym jakiegoś zajęcia które jest powiązane z Twoim obecnym zawodem.
W programowaniu w IT np. w Javie/Frontendzie jest spory wyścig szczurów.
Jeżeli chcesz to szukasz spokojniejszej pracy jak np. Administrator Linux.
Powiem tak będzie ciężko, nie ma wielu starszych osób w IT więc oficjalnie nie ma ageismu, a w praktyce jest i to spory. Po co zatrudniać 50 latka który będzie brał L4 co kilka msc jak można zatrudnić 25 latka. Niestety takie są realia.
Niemniej można by próbować pójść w ścieżkę managerską. Tam wiek nie ma takiego znaczenia, wymagana jedynie znajomość Excel i JIRA.
@plehy szansa jest słaba, ale czy nie myślałeś, żeby podszkolić się w programowaniu i uczyć informatyki w jakimś liceum czy nawet technikum? Kolega nauczyciel tak zrobił- skończył jakieś studia podyplomowe (na których oczywiście wiele się nie nauczył, ale miał papier), nauczył się programować i poszedł uczyć przedmiotów zawodowych w technikum informatycznym, bo w tego typu szkołach są wieczne problemy kadrowe. Ma trochę godzin w jednej szkole, drugiej szkole, ale kasę też niezłą jak na nauczyciela. Dodatkowo wbrew pozorom jest bardzo dobrym nauczycielem, bo całą wiedzę ma na świeżo, sam musiał wszystko zrozumieć i dzięki temu fajnie potrafi wszystko uczniom wyjaśnić.
Może być już za późno, ale niekoniecznie z powodu wieku, tylko ze względu na obecne problemy na rynku pracy dla osób, które zaczynają. Z doświadczeń osób mi znajomych, które postanowiły uciec od tego, co wyprawia się w nauczycielstwie publicznym, warto pomyśleć o przebiciu się na jakąś uczelnię wyższą, do szkoły prywatnej albo do korpo na stanowisko nietechniczne. Takie drogi ludzie wybierali i raczej nikt nie żałował.
Nie wiek jest tu problemem, ale moment w branży. Ten pociąg już odjechał
Jako że jestem tylko trochę od Ciebie młodszy, 20+ lat programowania i wiele zmian pracy, pozwolę sobie wtrącić 3 grosze. Nie zmieniaj zawodu na programistę z paru powodów:
- W tym wieku dużo wolniej się uczyć współczesnych technologii i frameworków - tego jest na prawdę dużo i wiedza jest trudna, do tego dochodzę otaczające technologie z zakresu devops, albo ich podstawy
- Jest pewien kryzys na rynku; 2 lata temu komuś kto chciał wejść doradzałem, żeby zaczął jako tester, dzisiaj odradzam, jest nadpodaż ludzi, szczególnie testerów i juniorów
- To zupełnie ina bajka niż nauczanie w szkole - inny poziom stresu, często język angielski jest czymś używanym codziennie i trzeba go znać, terminy są krótkie, nic nie jest pewne
- Było już wspominane wyżej przez innych - w programowanie bawią się dzisiaj ludzie od 10 roku życia, czasem wcześniej, to jest czas kiedy mózg chłonie najbardziej tak trudną wiedzę, mając 53 lata może znajdziesz jakieś najprostsze stanowiska, ale nie będą to te "legendarne" pieniądze, o których się mówi dookoła
- Żeby wejść, będziesz spędzał popołudnia czytając, programując swoje pierwsze wprawki - masz czas i siłę, by robić to po pracy kosztem czasu na wypoczynek ?
Jasne że warto, jako 53 letni nauczyciel jesteś na pewno mądrzejszy niż większość dzisiejszych 20 czy 30 latków.
0xmarcin napisał(a):
Powiem tak będzie ciężko, nie ma wielu starszych osób w IT więc oficjalnie nie ma ageismu, a w praktyce jest i to spory.
Siedzę sporo nad reddit i tam w USA jest zjawisko ageizmu opisywane w IT. Jest wiele czynników, że firmy wolą zatrudnić kogoś między ~25-35 lat aniżeli 50 latka.
Rozmowy rekrutacyjne np. nastawione na "grind". Ktoś starszy nie ma tyle czasu robić Leetcode po robocie co młodsi, nie ma czasu się dokształcać po pracy, jest bardziej oporny na zmiany, może się stawiać i wiele tam innych czynników.
Sam spotkałem się też w tym w PL, gdzie manager miał opory zatrudnić do zespołu programistów starszego gościa i pamiętam do tej pory jak powiedział, że "obawia się że nie wytrzyma tempa pracy". Potem zatrudniono jakiegoś młodego byczka na dorobku.
@piehy - zawsze możesz być nauczycielem w szkole programowania, stawki nie są kosmiczne ale i tak lepsze niż to, co oferuje rynek edukacji. Moim zdaniem zdolności dydaktyczne mają tutaj niebagatelne znaczenie, ekspertem od danej technologii być nie musisz.
Dobrym motywem wydaje mi się szykowanie ludzi do olimpiad informatycznych. O ile przeciętny uczeń ogarnie naukę języka takiego czy innego to algorytmy są zawsze czymś co bez pomocy z zewnątrz trudno pojąć na przyzwoitym poziomie.
Jeśli chcesz się bawić koniecznie w ajti to raczej zacznij od supportu. Tam zawsze brakuje ludzi. Kasa jest sensowna. Otrzaskasz się z nomenklaturą, poznasz jak działają złożone systemy, a być może otworzy się furtka do innych zawodów.
Strategie pod tytułem pójdę na bootcamp czy do szkoły programowania to stracony czas oraz pieniądze.
Masz doświadczenie w nauczaniu, poducz się programowania i załóż firmę prowadzącą lekcje programowania dla najmłodszych.
Wejść w branżę jako programista w tym wieku jest raczej nieosiągalne, a przynajmniej nie wiem czy warte świeczki.
Jakbyś mnie o to zapytał w USA to bym ci powiedział "śmiało, próbuj"
Z racji tego, że jesteśmy w Polsce odpowiem, szanse są nikłe.
Powód jest tego banalny. U nas to bardzo młoda, rozwijająca się branża i jeszcze wciąż zdominowana przez dzieciarnię 20+. Nie zrozum mnie źle, ale nie wyobrażam sobie wrzucić do zespołu ze średnia wieku 26 lat, 53 latka. To się zwyczajnie nie zdarza w naszym kraju. Jeszcze nie. Kwestia czasu.
W stanach to już inna bajka. Rekrutując się do firm bezpośrednio w USA często przepytywali mnie techniczni 50+, 60+. U nas idąc na interview to się czasem czuję jakbym rozmawiał z gimnazjalistami.
Ja jestem w podobnym wieku, ale do tego zawodu wszedłem ~25 lat temu. Łatwo nie będzie, ale to chyba jest dla ciebie oczywiste. Moim zdaniem, czas warto poświęcić. Warunek podstawowy moim zdaniem, to sensowna znajomość angielskiego.
Jeżeli uczysz informatyki w szkole średniej, to możesz np. wykorzystać wiedzę o bazach danych (trochę mało popularna obecnie dziedzina) i poszukać pracy przy tworzeniu raportów. Sporo firm ma takie potrzeby i stanowiska. Trzeba ogarnąć strukturę jakiejś sporej bazy danych, SQL'a znasz, darmowych narzędzi do robienia raportów jest sporo, więc jest to kwestia inwestowania jedynie czasu. Docelowo robota wygląda tak, że "biznes", prosi cię o określone zestawienie, ty przygotowujesz taki raport (kwerendę).
Dla perspektywy, większość moich kolegów z USA jest starsza. W PL w firmie jest trochę ludzi w moim wieku. Większość, w przedziale 30-40 lat.
na początek spróbuj OE programista - nauczyciel
Jezeli to na serio - odpusc, rynek juz jest dosyc mocno zepsuty a bedzie gorzej...
Jezeli jestes trollem - wy*******aj...
@plehy Znam gościa co był nauczycielem matematyki i też po 50 zaczął, jak przyszedł do firmy co pracowałem to miał ok 60 także nie jest za późno. Szczegół to to że był to PHP i tam na pewno znalazł byś pracę. Co do Javy i innych modern bootkampowalnych językow to ciężko było by Ci się z młodymi przebić ale to tylko moja opinia.
53 to jesteś jeszcze młody, ucz się ale nie obiecuj sobie zbyt wiele. Wybierz sobie jakiś język i międl go systematycznie przez 3 lata.
Z czasem załóż sobie gita i tam wrzucaj swoje projekty. Nie zaczynaj zbyt ostro bo się zniechęcisz. Raczej małe systematyczne kroczki.
Osobiście nie chciałbym pracować jako programista. Jednak programowanie bardzo w pracy się przydaje, pozwala zaoszczędzić dużo czasu i daje przyjemność.
Pozdrawiam. ;-)
PHP to też jest jakiś pomysł. Być może Ruby on Rails. Nadal są firmy które zajmują się digitalem więc grzebią w wordpressie, wuucommerce, laravelu, (...).
Jednak na wstępie warto zaznaczyć kilka tematów:
- Praca z marketingowcami ma swoje aspekty. Wymagania potrafią zmieniać się z godziny na godzinę.
- Świadomość klienta pozyskanego z ulicy jest jaka jest i inna nie będzie.
- Pracy raz nie ma, a jak jest to robisz na akord.
- Trzeba liczyć się z dużą ilością zwarć, spin, a nawet konfliktów które mogą przerodzić się w wojny.
- Z takich zespołów projektowych ludzie bardzo często odchodzą bo nie dają rady pchać tego wózka.
- Branża jest zdominowana przez januszy biznesu którzy poza kasą nie widzą nic innego więc wszystkich traktują jak kopalnie.
Jeśli ktokolwiek chce pchać się w tą ścieżkę to odradzam wszelkich umów cywilnoprawnych, a jak się nie da to chociaż wyeliminować zapisy o odpowiedzialności do niezbędnego minimum bo łatwo stać się celem jak coś pójdzie nie tak.
Zgadzam się ze wspominanym kierunkiem na trenera programowania w bootcampie lub dla dzieci, tu masz duży atut doświadczenia. Na typowego programistę w firmie jest teraz literalnie 100-200 osób na każde ogłoszenie, w tym kilkudziesięciu seniorów, więc zapomnij. Co do wydawania kasy to ostrożnie z tym, można wydać parę dyszek na jakiś kurs w udemy czy coś, ale trzymaj się z daleka od sprzedawców oleju z węża i ich kursów za grube tysiące z 'gwarancją' zatrudnienia.
A jakim przedmiotem się zajmujesz jako nauczyciel?
Jeśli matematyka i fizyka to ci powiem, że możliwe, że umiesz lepiej programować od 90% developerów.
Bo jednak procesory są projektowane za pomocą algebry boola i potem też jest pełno matmy, ale wyżej poziomowo.
Ludzie myślą, że programowanie matematyki nie wymaga, ale to nie prawda wszystko jest stworzone przez wyobraźnię, a matematyka angażuje wyobraźnię najmocniej, muzyka i granie na instrumentach angażuje tylko pamięć do powtarzania schematów, ale to matematyka rozwija kreatywność.
Czulu napisał(a):
Zgadzam się ze wspominanym kierunkiem na trenera programowania w bootcampie lub dla dzieci, tu masz duży atut doświadczenia. Na typowego programistę w firmie jest teraz literalnie 100-200 osób na każde ogłoszenie, w tym kilkudziesięciu seniorów, więc zapomnij. Co do wydawania kasy to ostrożnie z tym, można wydać parę dyszek na jakiś kurs w udemy czy coś, ale trzymaj się z daleka od sprzedawców oleju z węża i ich kursów za grube tysiące z 'gwarancją' zatrudnienia.
Tam to chyba trzeba miec expa komercyjnego, żeby móc lepiej mydlić naiwnym oczu. Serio nie wierzę, że byle kto to prowadzi. Wolę nie sprawdzać.
No, ale jakby się udało to fakt, ale pytanie czy moralność pozwala za coś takiego.
Zamykam temat. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, pomysły, uwagi, spostrzeżenia. Kilka z nich było naprawdę bardzo konstruktywnych i rozsądnych i na pewno pomogą mi w działaniu i tworzeniu swojej przyszłości. Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo zdrowia.