Co sądzicie o firmowych dinozaurach?

Co sądzicie o firmowych dinozaurach?
MZ
  • Rejestracja:ponad 2 lata
  • Ostatnio:ponad rok
  • Postów:12
0

Hej, wielokrotnie wałkowanym tematem jest czy częsta zmiana pracy jest dobra. W tym zagadnieniu istnieje wiele roznych opinii. Jedni twierdzą, że daje to możliwość szybszego rozwoju, drudzy wrecz przeciwnie - uwazajac ze w ciagu roku nie jestesmy wstanie wsiaknac w strukture firmy a co dopiero dostac ciekawe do poprowadzenia inicjatywy. Wiele osob obawia sie jak tak czeste zmiany pracy sa postrzegane przez rekruterow.
Natomiast ja przychodze do was z odwrotnym pytaniem. Jak postrzegacie osoby, ktore siedza w jednej firmie 5, 8, 10, 15 lat? Oczywiście aby eksperyment miał sens zakladamy, ze jest to top firma, zarobki nie sa problemem, a my tworzymy na tyle konkurencyjny na rynku produkt, ze caly czas developujemy nowe featury czy tez mierzymy sie z coraz to wieksza skala (nasz produkt dojrzewa). Czy poszlibyscie na to? A moze uwazacie ze zmieniajac regularnie co rok-trzy firme tempo rozwoju bedzie wieksze? Jak na takich dinozaurow patrza rekruterzy gdy juz przyjdzie moment zmiany pracy?
Osobiscie bylo mi dane pracowac z kilkoma takimi osobami i mowiac szczerze byly to zazwyczaj osoby ponad przecietne - oczywiscie pod wzgledem znajomiosci produktu, ale rowniez posiadali oni bardzo wysokiego ogolnego skilla - co jest bezposrednim zaprzeczeniem wielu opinii, ze tacy ludzie siedza na cieplych posadkach, a ich skill juz dawno przeminal. Przez te wszystkie lata miałem w glowie, ze w naszej branzy prace trzeba zmieniac stosunkowo czesto. Jednak ostatnio po znalezieniu pracy jak na moje oko swietnej, coraz bardziej waham sie czy aby na pewno jest to prawda. A co wy uwazacie?


Nie CRUD developer
W8
ten twoj eksperyment nie ma dla mnie sensu, dla mnie oczywiste ze taka osoba ma najwyzsze notowania na rynku i jednoczesnie najtrudniej takiego kogos przekoanc do zmiany. to ze ktos pracuje np. 8 lat nie znaczy ze ta osoba nie miala ofert od konkurencji, tylko byla zbyt cenna dla firmy zeby jej pozwolic odejsc. znam nie jeden taki przypadek. dinozaurem jest osoba ktora stoi w miejscu, zmieniajac firmy co rok,dwa rownie dobrze mozna sie cofac w rozwoju. sa korpo znane z tego ze nic rozwojowego sie tam nie robi i faktycznie osoby ktore tam siedza moga byc tak postrzegane
W8
jeszcze dodam, ze jesli mowa o startupie to moze to byc osoba ktora np. ma pakiet akcji ktory ja dodatkowo motywuje do pracy w tej konkretnej firmie.
PA
  • Rejestracja:ponad 2 lata
  • Ostatnio:3 miesiące
  • Postów:18
5

Przy tak określonych założeniach to wiadomo że można siedzieć i 30 lat.

Opinie o dinozaurach o których czytasz w necie to opinie o dinozaurach w mizernych firmach, gdzie nie ma szans na rozwój i srednio/słabo płacą.

Zmień założenia bo te IMO nie mają sensu.

edytowany 2x, ostatnio: paczul
B1
  • Rejestracja:prawie 2 lata
  • Ostatnio:9 miesięcy
  • Postów:1
4

Pracę się zmienia z jakiegoś powodu. Jeśli powodu brak bo warunki są idealne to nie widzę nic złego w pracy 15 lat dla jednej firmy. Zmiana pracy tylko dlatego, że długo już pracuję dla aktualnej firmy jest moim zdaniem bez sensu.

Nie wiem jak na takie osoby patrzą rekruterzy ale strzelam, że to jest dla nich plus jeśli osoba wypada bardzo dobrze od strony technicznej.

Miang
no minus jest dla rekruterek dla nich wszystko co w tabelki im sie nie wpisyje jest minusem
Miang
  • Rejestracja:prawie 7 lat
  • Ostatnio:około 5 godzin
  • Postów:1659
3

opinie o ludziach z doświadczeniem wyrażają ci młodzi, zdolni z wilekich osrodków co chcialeiby zaraz po bootkamnpie byc szefem i zarabiać 30K. Ci doświadczeni są dla nich przeszkodą, zarówno jak byłi 15 lat w jednej i 5*3lata w wielu, chociaż w tym pierwszym przypadku jest większe prawdopodobienstwo że są nie do ruszenia i przyjaźnią się z szefem firmy.


dzisiaj programiści uwielbiają przepisywać kod z jednego języka do drugiego, tylko po to by z projektem nadal stać w miejscu ale na nowej technologii
opiszon
  • Rejestracja:ponad 2 lata
  • Ostatnio:około 4 godziny
  • Postów:779
7

Wyżej jest opinia że to minus u rekruterek.
Nie wiem. Po 15 latach postanowiłem zmienić firmę i we wszystkich firmach do których wysłałem CV rekruterki wyglądały na zadowolone z powodu mojego zgłoszenia.

Co do dinozaurzenia.
Logicznym jest fakt że nie skacząc po projektach co pół roku nie jadłem z tyłu talerzy co taki skoczek wiec wielu technologii nie zasmakowałem.
Ale doceniam (i wychodzi na to że HR i hiring managerowie też) to że mogłem brać udział w wielu fazach projektu (tego samego a nie różnych), obejmować różne role w tym czasie od zwykłego deva, przez dev leada, SM, line managera czy tech leada.

Zawsze zatrudniając wychodziłem z założenia że konkretnej biblioteki/frameworka da się nauczyć a że zawsze szukałem ludzi na wieloletnią współpracę to nigdy mi braki libów x i y nie przeszkadzały i to samo założyłem przy szukaniu nowej pracy - że kolejna firma "na lata" będzie miała to samo podejście. I się sprawdza.

Templar Crusader
“Hire and promote first on the basis of integrity; second, motivation; third, capacity; fourth, understanding; fifth, knowledge; and last and least, experience. Without integrity, motivation is dangerous; without motivation, capacity is impotent; without capacity, understanding is limited; without understanding, knowledge is meaningless; without knowledge, experience is blind. Experience is easy to provide and quickly put to good use by people with all the other qualities.” — Dee Hock (założyciel i CEO VISA)
opiszon
Dee Hock jak już ;-) Btw, czyżbyś zakładał, że osobom z doświadczeniem brak reszty przymiotów?
Templar Crusader
Już poprawiłem 😀 To prostu jego punkt widzenia precedencji przymiotów, który pewnie jest dla wielu osób zaskoczeniem, gdzie generalnie to doświadczenie/wiedza są głównie brane pod uwagę, a pozostałe przymioty mniej lub dużo mniej. Jak to rzeczywiście wygląda, nie mam pojęcia, trzeba by jakoś empirycznie sprawdzić, jak ta matryca przymiotów koreluje, pewnie duże różnice kulturowe też będą mieć miejsce.
opiszon
Myślę że to zaskoczenie przechodzi po współpracy w takim dużym międzynarodowym korpo jak Visa. Ja się zgadzam zasadniczo z tym cytatem. Bo dalej dinozaur może spełniać te założenia.
LukeJL
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:minuta
  • Postów:8408
0

Myślę, że to zależy, co ktoś tam robi dokładnie.

Co innego jeśli w firmie masz możliwość rozwoju, poznawania różnych projektów, podejść, branż, a co innego jeśli przez lata robisz to samo w tych samych starych technologiach i jesteś po prostu ekspertem od firmowego spaghetti i autorskich rozwiązań. Czyli twoja wiedza nie jest przenaszalna. I takie osoby później zmieniają pracę i mają problem, bo mają dużo doświadczenia na papierze, ale wiedzę zaledwie juniorską.


opiszon
Z tą juniorską wiedzą po 15 dupolatach to bym się nie zapędzał. Chyba że rzeczywiście jakiś mało wymagający projekt typu wspieranie forum na phpbb2przemo albo jakis januszex z własnym małym biznesem. Z doświadczenia - 15 lat w dużym korpo które rozwija swój produkt dla masowego użytkownika - nawet jakbyś siedział przez wiele lat w tym samym projekcie to przeżyjesz kilka rewolucji od serwletów do spa ;-) z wszystkimi tego konsekwencjami i decyzjami architektonicznymi.
KamilAdam
  • Rejestracja:ponad 6 lat
  • Ostatnio:3 dni
  • Lokalizacja:Silesia/Marki
  • Postów:5505
0

jakby mieli Haskella to sam bym z chęcia posiedział 10+ lat


Mama called me disappointment, Papa called me fat
Każdego eksperta można zastąpić backendowcem który ma się douczyć po godzinach. Tak zostałem ekspertem AI, Neo4j i Nest.js . Przez mianowanie
AN
  • Rejestracja:prawie 11 lat
  • Ostatnio:około godziny
  • Postów:973
2

Dużo zależy od projektu. Sam zmieniałem często pracę i mam doświadczenie z wielu projektów.
Pracuję aktualnie z team liderem, który pracował tylko w tej jednej firmie i robił praktycznie sam ten SAAS projekt i jest bardzo dobrym ogarniaczem bo mu się chce i to jest duży projekt więc było dużo wyzwań.

Lepsze jedno doświadczenie z dużego projektu niż pełno doświadczeń z malutkich projektów


Zdalna praca dla Senior Python Developerów --> PW
ledi12
  • Rejestracja:ponad 5 lat
  • Ostatnio:24 dni
  • Lokalizacja:Wrocław
2

Jeśli firma zapewnia ciekawe projekty i możliwość rotacji np co rok-2 to imo można siedzieć. Jednak z doświadczenia wiem, że to bardzo rzadkie zjawisko. Jak wdepniesz w nieciekawy projekt to bardzo trudno z niego wyjść. No i dochodzi kwestia kasy. Tak jak wspomniałeś - Trudno o regularne porządne podwyżki w jednej firmie.

A jak patrzą na to rekruterzy? Jak masz 5 lat expa + to nikogo to nie będzie interesować - Zarówno zasiedzenie jak i szybka ewakuacja. A jak się zapytają to wymyslasz jakiś pierwszy lepszy powód i po temacie.

Oczywiście mówię o sytuacjach rozsądnych jak ktoś siedzi ten rok w firmie minimum a nie zmienia co 3 miesiące :D


Robię http response status cody w martwych ciągach
Miang
i co jeszcze zapewnia? frytki do tego? ;)
ledi12
A czy frytki są vege?
EH
nie zgodzę się w obecnej firmie dużym plusem było to, że zmieniam firmy nie częściej niż co 4 lata.
FR
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:14 minut
  • Postów:931
0

Tak średnio 2/5* ogarnia moim zdaniem, reszta regularnie kopiuje swoje rozwiązania z projektu do projektu jednocześnie okopując się jakimiś dziwnymi automatyzacjami w stylu "tylko_ja_wiem_co_siedzi_w_tym_skrypcie.sh" z 10 zależnościami w środku, które ktoś jednak wykonuje ręcznie więc i tak nie zdebugujesz i jesteś w czarnej d.

*im bardziej polska firma tym gorzej

WeiXiao
  • Rejestracja:około 9 lat
  • Ostatnio:mniej niż minuta
  • Postów:5109
0

czy częsta zmiana pracy to red flag? oczywiście, lol

czy zasiedzenie się to ryzyko? teoretycznie zawsze jest w jakimś stopniu, ale to wszystko zależy bo czym innym jest zasiedzenie się w Microsofcie czy Applu i robiąc coś trudnego/ciekawego/złożonego/przy dużej skali/whatever, a czym innym w małej firmie lepiąc stronki wizytówki w pehape

A moze uwazacie ze zmieniajac regularnie co rok-trzy firme tempo rozwoju bedzie wieksze?

a czego ty się chcesz nauczyć w rok?

jeżeli wdrożysz się w miesiąc (realistycznie/optymistycznie, ciężko ocenić), coś tam porobisz przez 3 kwartały i już wypowiedzenie składasz :D

kiedyś wypadałoby przez ten cały software development lifecycle, prawda?

screenshot-20230610221641.png

edytowany 5x, ostatnio: WeiXiao
AS
Waterfall? Design, development, testy, release i maintenance to osobne kwartały? Ogólnie, rozumiem argument z różnych faz dojrzałości projektu, ale to nie ten diagram.
WeiXiao
agile czy tez nie, who cares
LukeJL
ten diagram to chyba diagram jednego sprintu XD
SO
Diagram jednego sprintu chyba, że robisz w jakimś greenfieldzie i zanim na poważnie apka wystartuje produkcyjnie to się ulatniasz :P
AS
  • Rejestracja:prawie 4 lata
  • Ostatnio:około 17 godzin
  • Postów:345
6

Ja tam widziałem kilka zasiedzianych seniorów, gdzie może ich skill nie przeminął, ale ewidentnie nie ogarniali, a wręcz walczyli z dobrymi trendami. Więc uważam, że ryzyko zasiedzenia jest rzeczywiste.
Jak na długi staż patrzą rekruterzy? Raczej mają to w pompie. Natomiast możesz dostać ujemne punkty na rekrutacjach z niektórymi osobami technicznymi. Miałem okazję pracować z 10letnim programistą Perla, który zmieniał stack na JVM i było to przykre doświadczenie. Nie chcesz pracować z juniorem mającym ego architekta.

Pamiętaj, że ty możesz być ogarniaczem, ale firma w każdej chwili może się z tobą pożegnać, nawet po 10 latach posługi. Np przyjdzie nowy CEO, który postanowi przenieść cały development do Tajlandii i jesteś w kropce (albo wyjeżdzasz do Tajlandii).

Miang
trendami ;) bo on widział jak ten sam trend pojawiał się , był wszędzie i padł, tylko wtedy nosił inną nazwę
SP
  • Rejestracja:prawie 3 lata
  • Ostatnio:około miesiąc
  • Postów:14
1

Tutaj pasowałoby bardziej pytanie ile na rynku jest firm, które pozwalają pracownikom na rozwój (mają ciekawe produkty, dbają żeby dług technologiczny nie narastał, modernizują technologie itd.). Ja na polskim rynku mam niestety mieszanie odczucia wobec dinozaurów (z przewagą negatywnych) - spotkałem zarówno łebskich gości, którzy przez lata starali się rozwijać swoj obszar i nierzadko była to z ich strony jakaś walka z betonem korpo, ale większość to byli po prostu zasiedzeni ludzie ze skillem wystarczającym aby ciągnąć projekt (nie mylić z rozwojem projektu) - tylko, że to są moje doświadczenia głównie z branży bankowo-finansowej, niedawno przesiadłem się do eCommerce i dinozaury jakieś takie fajniejsze :)

cerrato
Moderator Kariera
  • Rejestracja:około 7 lat
  • Ostatnio:około 2 godziny
  • Lokalizacja:Poznań
  • Postów:8769
19

Ale w ogóle to skąd jest ta mityczna presją na ciągły rozwój? Czemu wszyscy szukają wirtuozów, zamiast docenić drobnych rzemieślników, którzy solidnie i rzetelnie ciągną swój wagonik?

Nie każda firma to jakiś fintech czy startup, który ma zrewolucjonizować świat. Wiele firm ma swój produkt, który ciągnie latami i na którym całkiem nieźle zarabia. I taka osoba, która siedzi w firmie 15 lat, może nie ma znajomości nowych technologii, za to dogłębnie i na wylot zna "swój" system i dla firmy jest mega cenna.

Uważam, że nazywanie takich ludzi dinozaurami jest niesprawiedliwe. Nie oczekujmy od kierowcy autobusu, żeby był rajdowcem. Ważne jest, żeby bezpiecznie i terminowo dojechał na przystanek.


W0
  • Rejestracja:ponad 12 lat
  • Ostatnio:2 minuty
  • Postów:3551
4

Do tego, co napisał @cerrato dorzuciłbym inną rzecz: ten mityczny rozwój to nie tylko pisanie w coraz nowszych technologiach. Ba, powiedziałbym, że takie gonienie każdego nowego frameworka jest czymś, co rozwojowi może zaszkodzić, a czasem lepiej jest posiedzieć dłuższy czas w projekcie pisanym w starych technologiach.

Bierze się to z prostej przyczyny - kodowanie jest względnie proste. To, co trudne jest w tworzeniu oprogramowania to stworzenie procesu, który będzie działał i pilnowanie, żeby się nie zdegenerował. A to są rzeczy, które jednak trudno podłapać skacząc po projektach co rok. Więc "dinozaur", który pisze gorszy kod, będzie dla firmy kimś dużo więcej wartym niż zajarany programowaniem fanatyk, który nie do końca rozumie co decyduje o sukcesie oprogramowania.

edytowany 2x, ostatnio: wartek01
JB
fanatyk zawsze na pierwszym miejscu, popatrz na KK, zbudował na nich potęge.
EH
@johnny_Be_good: a ciebie ktoś skrzywdził że w takim temacie wyskakujesz o religii? Ja tu widzę w tobie psychofanatyka.
K8
  • Rejestracja:ponad 5 lat
  • Ostatnio:ponad rok
  • Postów:131
3

Nie do końca wierzę, że ktoś taki może osiągnąć poziom wymiatacza. Dlaczego? bo tu potrzebna jest ciekawość świata jego eksploracja, odwaga, wyjście ze strefy komfortu nie raz i nie dwa, ryzykanctwo. Gdyby te cechy taka osoba miała, to nie siedziałaby 15 lat w jednym miejscu :)

MB
MarioBros33
Haha tak sobie wmawiaj
RJ
A ja się z nim zgodzę. Nic tak nie rozwija jak wyjście ze strefy komfortu.
MB
MarioBros33
Mnie najbardziej rozwija posiadanie innej pasji niż IT, wycieczki górskie, czytanie książek, spędzanie czasu z synem i uczenie go nowych rzeczy. Myślenie o robocie mam na ostatnim miejscu bo pracujemy by żyć a nie odwrotnie
RJ
@MarioBros33: każdy jest inny i dla każdego działa inne podejście. Najważniejsze to się szanować nawzajem i dyskutować. Pozdrawiam serdecznie!
Schadoow
Bo zmiana jednego SH na drugie SH jest taka super eksploracja xD.
Miang
a pracuje sie po to żeby zżyć czy praca jest całym życiem? za strefy komfortu można wychodzić po pracy
MB
MB
  • Rejestracja:około 2 lata
  • Ostatnio:ponad rok
  • Postów:105
8

Myślę że tutaj został poruszony bardzo ważny temat, że nie każdy w życiu ma ambicje dokształcać się po godzinach, brać udział w wyścigu o złote majty Scruma, uczyć się non-stop technologii nowych, żyłować się po jakichś FinTechach czy SoftwareHousach. W tej branży naprawdę robi sporo normików, nie mają kredytów na głowach, maja rodziny, jakieś inne pasje i takie siedzenie na luzie sobie po 10 lat w firmach jest dla nich jak najbardziej spoko.

To Wy ulegajcie praniu mózgu że trzeba być kompetytywnym, zmieniać prace, by się nie zastać, chodzić na rozmowy „by być na bieżąco”, zaspokajać za każdym razem Managera/Scrum Mastera i dowozić wszystko w Sprintach, dokształcać po godzinach i tak dalej.

Naprawdę sporo ludzi chce sobie normalnie żyć i nie brać udziału w wyścigu szczurexów.

edytowany 4x, ostatnio: MarioBros33
Zobacz pozostały 1 komentarz
opiszon
Zapierniczanie nie prowadzi do niczego innego niż zwiększanie norm. A ludzie którzy robią po godzinach za darmo powinni być wieszani na najbliższym AP wifi.
MB
MarioBros33
Zapomniałem jeszcze dodać ze mam bekę z programistów którzy dali sobie wmówić nowomowę Scruma/Agile, a tak naprawdę jest to narzędzie które ma na celu maksymalizować ich potencjał oraz traktuje jak robota. W dłuższej perspektywie czasu pozwoli wycisnąć programistę jak cytrynkę i podmienić na nowy resource :)
O2
Dobrze mówisz, ale to podejście ma swoje wady. Niestety - stabilni pracownicy zwykle słabo zarabiają a jak są normikami to firma nie ma żadnego powodu żeby płacić im lepiej. Bo nie są kluczowi a brak im motywacji do zmiany więc specjalnie nie trzeba o nich dbać.
MB
MarioBros33
Niekoniecznie, często tacy ludzie maja wiedzę domenowa ogromna i kontakty wewnątrz firmy
EH
@Oggy2: nie zgadzam się
SA
  • Rejestracja:ponad 16 lat
  • Ostatnio:9 miesięcy
4

Ja w poprzedniej pracy zauważyłem, że taki 'dinozaur' ma nieocenioną wiedzę na temat procesów w firmie, zna klientów, osoby z innych działów.
Jeśli produkt jest długo na rynku, ma sporo featurów, a klienci używają kilku różnych wersji naraz, to nie ma możliwości by ogarnąć coś takiego w rok. Z normalnej pracy robi się wtedy mix, trochę kodowania, trochę maili, spotkań, mentorowania i wielu osobom to odpowiada. Jeśli taka osoba ma wsparcie i sensowne podwyżki to raczej zostaje.

Dodam jeszcze, że same kompetencje techniczne można sobie kupić/wypożyczyć. Wielokrotnie widziałem specjalistów wypożyczanych na tydzień, by dopieścić jedną konkretną integrację z jakimś API albo SQL/LDAP.

cerrato
Takie dopieszczanie to jedynie wtedy, jeśli mówimy o tematach ściśle technicznych. W sensie - możesz takiego kogoś wynająć i dać mu konkretne wytyczne (trochę jak z ChatGPT) - w stylu napisz klasę, która na wejściu pobierze.... coś tam oblicz, wystawi endpoint i zwróci JSON. I taki koder to może ogarnąć. Ale totalnie osoba z doskoku nie zrobi niczego poza to, nie pogada z biznesem, nie ogarnie całej architektury itp. Tutaj dizonarł jest bezcenny i niezastąpiony.
Miang
czasem osoba z zewnątrz widziała już ileśtam podobnych korpo i wie jakie zadawać podchwytliwe pytania. Pozdrawiam analityków z SAS ;)
Belka
  • Rejestracja:prawie 8 lat
  • Ostatnio:2 dni
  • Lokalizacja:PL
  • Postów:452
0

Takim dinozaurem (to określenie brzmi dla mnie w tym kontekście jakoś negatywnie, a niekoniecznie takie jest) może być osoba, która pracuje w jakimś projekcie od samego początku i zżyła się z produktem jak ze swoim dzieckiem.

Innymi potencjalnymi przyczynami może być lenistwo, wygoda, strach przed wyjściem poza strefę komfortu (każda z osobna, lub w jakiejś kombinacji).

FR
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:14 minut
  • Postów:931
3

Ale w ogóle to skąd jest ta mityczna presją na ciągły rozwój? Czemu wszyscy szukają wirtuozów, zamiast docenić drobnych rzemieślników, którzy solidnie i rzetelnie ciągną swój wagonik?
I taka osoba, która siedzi w firmie 15 lat, może nie ma znajomości nowych technologii, za to dogłębnie i na wylot zna "swój" system i dla firmy jest mega cenna.
Uważam, że nazywanie takich ludzi dinozaurami jest niesprawiedliwe. Nie oczekujmy od kierowcy autobusu, żeby był rajdowcem. Ważne jest, żeby bezpiecznie i terminowo dojechał na przystanek.

Pełna zgoda, pod warunkiem, że kierowca autobusu nie zostaje "naczelnym zarządcą ds. koordynowania przejazdami autobusów" za wyjeżdżone lata analogicznie 15 letni programista w firmie nie zostaje architektem za wyklikane czy tam przekopiowane tony linijek swoich starych nieaktualnych pomysłów :) A niestety tak się dzieje, że ktoś kto ma 15 lat doświadczenia, najczęściej pewnie poprzez swoją presję czy nawet jakieś szachy 5D aka szantaż emocjonalny, zostaje mianowany na architekta i musisz się kopać z koniem bo on wie, że XYZ nie da się zrobić bo on 3 lata temu zabetonował gdzieś zależność i teraz jest wręcz ceniony za to, że przy Twoim pomyśle zmiany dostrzegł red alert i niczym anioł uchronił system przed rozsypaniem.

edytowany 2x, ostatnio: froziu
WeiXiao
  • Rejestracja:około 9 lat
  • Ostatnio:mniej niż minuta
  • Postów:5109
0

Ale w ogóle to skąd jest ta mityczna presją na ciągły rozwój?

Hmm, m.in bo zarobki bardzo dobrze skalują się z wiedzą oraz doświadczeniem, więc warto poświęcić pół roku czy rok aby ugrać X% kasy więcej? ;)

Zobacz pozostałe 15 komentarzy
WeiXiao
no to niech proponuje i zacznie go robić
Miang
i zacznie, i zrobi, i TL się wścieknie że programista lepiej się zna na ogólnych klockach z których się składa program
WeiXiao
@Miang: a czemu? on ma inne rzeczy na głowie niż głupotki z kodem
Miang
no tak zespół pprogramistów służy do pisania książek, pieczenia ciast a nie do pisania progeamów
WeiXiao
ale TL to nie cały zespół.
markone_dev
  • Rejestracja:około 3 lata
  • Ostatnio:około 12 godzin
  • Postów:813
6

Ja bym chętnie został takim dinozaurem w jednej firmie. Niestety mimo mojego już 12 letniego doświadczenia jako programista i architekt w różnych firmach, obecnie zajmujący się rozwiązaniami chmurowymi i to wciąż kodujący, wygląda na to że będę musiał niedługo znowu (po 3 latach) zmieniać firmę bo widzę że oferty dla nowych architektów zaczynają wyprzedzać wynagrodzenia dotychczasowych pracowników znających domenę, procesy, ludzi i wiedzących co i jak załatwić. Jedyną szansą na sensowną podwyżkę dla istniejących pracowników takich jak ja jest awans i pójście w kierunku architektury korporacyjnej i tematów bardziej biznesowych, co mi w ogóle nie leży bo klejenie power pointów, wysokopoziomowych rozwiązań a czasem nawet pre-sales nie jest jeszcze dla mnie. Nie mówiąc o zarządzaniu ludźmi.

Żeby była jasność nie piszę tego postu z żalu czy czegoś podobnego. Ot takie są realia w większości firm na naszym rynku i trzeba się z tym pogodzić z czym nie mam najmniejszego problemu. Po prostu prawie wszystkie zmiany firm w mojej dotychczasowej karierze wynikały właśnie z tego powodu. Dla osoby takiej jak ja której nie interesuje wspinanie się po szczebelkach kariery korporacyjnej tylko robienie roboty (projektowanie, implementacja, wdrażanie i rozwój produktu), zmiana pracy po kilku latach to jedyny sposób na wyrównanie wynagrodzenia do realiów rynkowych.


Programujący korpo architekt chmurowy.
Udzielam konsultacji i szkoleń w obszarze szeroko pojętego cloud computingu (Azure, AWS) i architektury systemów IT. Dla firm i prywatnie.
DevOps to proces nie stanowisko.
SE
To jest smutna prawda. Jezeli jestes dobrym pracownikiem i chcialbys pozostac na swoim stanowisku zamiast pchac sie w te cala korpo-polityke to srednio co 3-4 lata trzeba by bylo odchodzic i wracac zeby wyrownac zarobki z rynkiem.
somekind
Moderator
  • Rejestracja:około 17 lat
  • Ostatnio:około 24 godziny
  • Lokalizacja:Wrocław
0
MateuszZPolski napisał(a):

Natomiast ja przychodze do was z odwrotnym pytaniem. Jak postrzegacie osoby, ktore siedza w jednej firmie 5, 8, 10, 15 lat?

Wcale? Bo ani nie mam wiedzy, ile kto gdzie siedzi, ani też mnie to specjalnie nie interesuje.
Ważne jest to, co ktoś umie zrobić, a nie to, ile lat pracuje.

Jednak ostatnio po znalezieniu pracy jak na moje oko swietnej, coraz bardziej waham sie czy aby na pewno jest to prawda. A co wy uwazacie?

Jeśli masz pracę, która Ci pasuje, to w niej siedź. Są spore szanse, że po zmianie na siłę, już tak świetnie nie będzie.

Ja na początku pracę zmieniałem czasem co rok, czasem częściej - bo były nierozwojowe i nie rokowały dobrze. W obecnej jestem już ponad 3 lata, w poprzedniej też tak było.

cerrato napisał(a):

Ale w ogóle to skąd jest ta mityczna presją na ciągły rozwój? Czemu wszyscy szukają wirtuozów, zamiast docenić drobnych rzemieślników, którzy solidnie i rzetelnie ciągną swój wagonik?

To nie jest mityczna presja, ona rzeczywiście istnieje. W tej branży ciężko być "drobnym rzemieślnikiem" jeśli nie nadąża się za technologią. I to nie jest kwestia wyłącznie startupów i fintechów.
No chyba, że pracuje się wyłącznie w technologii, która sama się już nie rozwija. Tylko jaka to część rynku?

Mam wrażenie, że niektórzy mylą ciągły rozwój z siedzeniem z książką kilka godzin codziennie.

flashgirl
  • Rejestracja:prawie 2 lata
  • Ostatnio:6 dni
  • Postów:37
3

paradoksalnie "co sadzicie o dinozaurach?" byloby bardziej konkretnym tematem ;) na kazde z twoich pytan odpowiedzialabym - to zalezy.

nie chce tu robic cherry-pickingingu na anegdotkach, jednak doswiadczenie uczy ze (zwlaszcza wieksze) firmy maja tendencje do dymania dinozaurow, z kangurami jest im zdecydowanie trudniej.

MU
  • Rejestracja:około 4 lata
  • Ostatnio:3 miesiące
  • Postów:270
1

Mogę pracować nawet 20 lat dla 1 firmy pod warunkiem, że projekty sie zmieniaja i jest rozwój oraz pensja nie stoi w miejscu. Jednak do tej pory przez 10 lat mi sie to nie zdarzylo i jakos co 1-2 lata maxymalnie zmieniam/zmieniałem firmę.

nowy_kret_2
  • Rejestracja:prawie 4 lata
  • Ostatnio:2 dni
  • Postów:305
1

koszt siedzenia w jednej firmie przez ostatie kilka lat, zwlaszcza na poczatku kariery byl ogromny. Mam jednego znajomego z ktorym pracowalem w ~2018. Siedzial ze 4 lata w tej samej firmie, Generalnie podwyzki tam dawali 5-8% \rok. W tym czasie moje zarobki skoczyly ok 6-7x a okresowo i wiecej nawet do 13x. Do tego byl to zwykly SH ze standardowymi projektami wiec nic specjalnego, jesli chodzi o rozwoj i ciekawosc projektow. Imo to czy ludzie siedza w jednej firmie czy kanguruja wynika z osobowosci. Ci co sie boja i maja mniejsze sklonnosci do ryzyka rzadziej zmieniaja prace ponoszac tego koszta.

Jakis czas temu pracowalem z architektem, ktory pracowal dlugo lat w jeden firmie. Robil on projekty na jedno kopyto, poruszal sie raczej utartymi sciezkami, taki typowo zasiedziany czlowiek, wiedza duza i inteligentna osoba, jednak wszystko bylo problemem. Mial swoj utarty sposob pisania programow i kazde odstepstwo bylo problemem, podbicie liba, probowa rozwiazania problemu ktory w projekcie nas uwieral ale wiazal sie z jakimis ryzykami/wprowadzeniem lub wyprobowaniem czegos spoza jego utartych szlakow tez bylo problemem. Procesy wtwarzania softu tez mu nie byly specjalnie znane przez co robil tzw micro management. Ciezko sie z takim czlowiekiem pracuje. Momentami mialem wrazenie ze ta anegdotka o taczce i braku czasu na jej zaladowanie idealnie pasowala do tej osoby.

loza_prowizoryczna
  • Rejestracja:ponad 2 lata
  • Ostatnio:dzień
  • Postów:1606
2

To zależy dużo od tego czy dany dinozaur jest sceptyczny czy jeszcze wierzący.

  • wierzący: myślę że to cenny człowiek, szuka nowych wyzwań, pewnie dokształca się z nowych rzeczy, próbuje zmieniać złe rzeczy w projekcie mimo przeciwności a czasem nawet niemożliwości. Do tego jest lojalny więc pracownik złoto (jako człowiek pewnie też skoro przez tyle czasu go tolerują)

  • sceptyczny: totalne przeciwieństwo, wypalony, nie widzący żadnego sensu w projekcie ani w firmie, pewnie ma już na wszystko wywalone, nowych technologii się nie uczy bo dla niego wszystko to już było. Dodatkowo pewnie jeszcze uskutecznia jakieś złośliwe gierki w zespole co by nie umrzeć z nudów. Takim należy się tylko coup de grâce.


Przetrzyma wszystko
edytowany 1x, ostatnio: loza_prowizoryczna
somekind
Moderator
  • Rejestracja:około 17 lat
  • Ostatnio:około 24 godziny
  • Lokalizacja:Wrocław
0
flashgirl napisał(a):

nie chce tu robic cherry-pickingingu na anegdotkach, jednak doswiadczenie uczy ze (zwlaszcza wieksze) firmy maja tendencje do dymania dinozaurow, z kangurami jest im zdecydowanie trudniej.

Czyli najlepiej być jeżem?

SL
  • Rejestracja:około 7 lat
  • Ostatnio:około 3 godziny
  • Postów:876
2

To, że zasiedziany programista to dinozaur to stereotyp i jak każdy stereotyp jest w nim pewna prawda. Zasiedzenie sprzyja takim procesom jak:

  • słaba praca. Jak trafiliśmy do firmy jako osoba bez doświadczenia to jest duża szansa, że jest ona po prostu słabsza, bo często w fajnych projektach nie ma juniorów. Mówię tu głównie o januszach, którzy chcą zaoszczędzić kosztem jakości albo o dużych korpo, gdzie przemiał jest ogromny i bierze się każdego
  • inflacja ego osoby. Im jesteśmy starsi w zespole w porównaniu do reszty tym managment i reszta współpracowników nam bardziej ufa. Nawet, gdy nie jest to zgodne ze stanem praktycznym
  • nasze pomysły nie są dobrze weryfikowane poprzez niskie ogólne doświadczenie jak i dzięki pracy z tymi samymi ludzmi. W połączeniu z punktem poprzednim może wyjść katastrofa
  • naszą mocą jest znajomość systemu przez co jesteśmy ważni nawet, gdy nasze "ogólne" skille są daleko w tyle
  • jesteśmy pożądani dla firmy, ale na zewnątrz jesteśmy wyceniani na dużo mniej. W takim wypadku osoba nie zmienia pracy i zasiedza się jeszcze bardziej

Oczywiście nie dotyczy to każdej osoby. Chyba najgorsze połączenie to pierwsza i jedyna praca w jednym miejscu, gdzie nie ma dobrych ludzi, którzy mogą nas utemperować w odpowiednim kierunku

edytowany 1x, ostatnio: slsy
MB
MarioBros33
Sporo osób co znam a są zasiedzeni po firmach nie pracują w Sprintach. Zgadnij dlaczego
Miang
bo nie chcą?
MI
  • Rejestracja:około 2 lata
  • Ostatnio:około miesiąc
  • Postów:18
4

Wydaje mi się, że dinozaurowanie nie jest żadnym problemem, jeśli firma jest na bieżąco z technologiami i faktycznie idzie pod tym względem do przodu, a nie tkwi latami w miejscu.
Ale nawet jeśli ktoś się zasiedział w zgrzybiałym korpo to też nie jest tak, że jest już stracony dla społeczeństwa IT.
Znam kilka takich przypadków i za każdym razem te osoby były w stanie się zrekrutować do nowej pracy i sobie w niej poradzić, czyli tragedii nie było.
Ekstremalnym casem był gość, który przyszedł do mojej ówczesnej pracy po kilkunastu latach przepracowanych w swojej pierwszej firmie (i to, delikatnie mówiąc, niezbyt wybitnej) i było OK.
Wniosek z powyższych faktów jest taki, że informacje o ogromnej szkodliwości bycia dinozaurem trzeba uważać za mocno przesadzone.

edytowany 2x, ostatnio: Mistyfikator
MU
True. Znam 2 takich typków których sciągnąłem do siebie do projektu z korpo po 6 latach siedzenia w nim. Troche wolniej sie wdrozyli niz osoby czesto zmieniajace pracę, ale teraz roznicy juz nie widac i dobrze sie spisują.
Kliknij, aby dodać treść...

Pomoc 1.18.8

Typografia

Edytor obsługuje składnie Markdown, w której pojedynczy akcent *kursywa* oraz _kursywa_ to pochylenie. Z kolei podwójny akcent **pogrubienie** oraz __pogrubienie__ to pogrubienie. Dodanie znaczników ~~strike~~ to przekreślenie.

Możesz dodać formatowanie komendami , , oraz .

Ponieważ dekoracja podkreślenia jest przeznaczona na linki, markdown nie zawiera specjalnej składni dla podkreślenia. Dlatego by dodać podkreślenie, użyj <u>underline</u>.

Komendy formatujące reagują na skróty klawiszowe: Ctrl+B, Ctrl+I, Ctrl+U oraz Ctrl+S.

Linki

By dodać link w edytorze użyj komendy lub użyj składni [title](link). URL umieszczony w linku lub nawet URL umieszczony bezpośrednio w tekście będzie aktywny i klikalny.

Jeżeli chcesz, możesz samodzielnie dodać link: <a href="link">title</a>.

Wewnętrzne odnośniki

Możesz umieścić odnośnik do wewnętrznej podstrony, używając następującej składni: [[Delphi/Kompendium]] lub [[Delphi/Kompendium|kliknij, aby przejść do kompendium]]. Odnośniki mogą prowadzić do Forum 4programmers.net lub np. do Kompendium.

Wspomnienia użytkowników

By wspomnieć użytkownika forum, wpisz w formularzu znak @. Zobaczysz okienko samouzupełniające nazwy użytkowników. Samouzupełnienie dobierze odpowiedni format wspomnienia, zależnie od tego czy w nazwie użytkownika znajduje się spacja.

Znaczniki HTML

Dozwolone jest używanie niektórych znaczników HTML: <a>, <b>, <i>, <kbd>, <del>, <strong>, <dfn>, <pre>, <blockquote>, <hr/>, <sub>, <sup> oraz <img/>.

Skróty klawiszowe

Dodaj kombinację klawiszy komendą notacji klawiszy lub skrótem klawiszowym Alt+K.

Reprezentuj kombinacje klawiszowe używając taga <kbd>. Oddziel od siebie klawisze znakiem plus, np <kbd>Alt+Tab</kbd>.

Indeks górny oraz dolny

Przykład: wpisując H<sub>2</sub>O i m<sup>2</sup> otrzymasz: H2O i m2.

Składnia Tex

By precyzyjnie wyrazić działanie matematyczne, użyj składni Tex.

<tex>arcctg(x) = argtan(\frac{1}{x}) = arcsin(\frac{1}{\sqrt{1+x^2}})</tex>

Kod źródłowy

Krótkie fragmenty kodu

Wszelkie jednolinijkowe instrukcje języka programowania powinny być zawarte pomiędzy obróconymi apostrofami: `kod instrukcji` lub ``console.log(`string`);``.

Kod wielolinijkowy

Dodaj fragment kodu komendą . Fragmenty kodu zajmujące całą lub więcej linijek powinny być umieszczone w wielolinijkowym fragmencie kodu. Znaczniki ``` lub ~~~ umożliwiają kolorowanie różnych języków programowania. Możemy nadać nazwę języka programowania używając auto-uzupełnienia, kod został pokolorowany używając konkretnych ustawień kolorowania składni:

```javascript
document.write('Hello World');
```

Możesz zaznaczyć również już wklejony kod w edytorze, i użyć komendy  by zamienić go w kod. Użyj kombinacji Ctrl+`, by dodać fragment kodu bez oznaczników języka.

Tabelki

Dodaj przykładową tabelkę używając komendy . Przykładowa tabelka składa się z dwóch kolumn, nagłówka i jednego wiersza.

Wygeneruj tabelkę na podstawie szablonu. Oddziel komórki separatorem ; lub |, a następnie zaznacz szablonu.

nazwisko;dziedzina;odkrycie
Pitagoras;mathematics;Pythagorean Theorem
Albert Einstein;physics;General Relativity
Marie Curie, Pierre Curie;chemistry;Radium, Polonium

Użyj komendy by zamienić zaznaczony szablon na tabelkę Markdown.

Lista uporządkowana i nieuporządkowana

Możliwe jest tworzenie listy numerowanych oraz wypunktowanych. Wystarczy, że pierwszym znakiem linii będzie * lub - dla listy nieuporządkowanej oraz 1. dla listy uporządkowanej.

Użyj komendy by dodać listę uporządkowaną.

1. Lista numerowana
2. Lista numerowana

Użyj komendy by dodać listę nieuporządkowaną.

* Lista wypunktowana
* Lista wypunktowana
** Lista wypunktowana (drugi poziom)

Składnia Markdown

Edytor obsługuje składnię Markdown, która składa się ze znaków specjalnych. Dostępne komendy, jak formatowanie , dodanie tabelki lub fragmentu kodu są w pewnym sensie świadome otaczającej jej składni, i postarają się unikać uszkodzenia jej.

Dla przykładu, używając tylko dostępnych komend, nie możemy dodać formatowania pogrubienia do kodu wielolinijkowego, albo dodać listy do tabelki - mogłoby to doprowadzić do uszkodzenia składni.

W pewnych odosobnionych przypadkach brak nowej linii przed elementami markdown również mógłby uszkodzić składnie, dlatego edytor dodaje brakujące nowe linie. Dla przykładu, dodanie formatowania pochylenia zaraz po tabelce, mogłoby zostać błędne zinterpretowane, więc edytor doda oddzielającą nową linię pomiędzy tabelką, a pochyleniem.

Skróty klawiszowe

Skróty formatujące, kiedy w edytorze znajduje się pojedynczy kursor, wstawiają sformatowany tekst przykładowy. Jeśli w edytorze znajduje się zaznaczenie (słowo, linijka, paragraf), wtedy zaznaczenie zostaje sformatowane.

  • Ctrl+B - dodaj pogrubienie lub pogrub zaznaczenie
  • Ctrl+I - dodaj pochylenie lub pochyl zaznaczenie
  • Ctrl+U - dodaj podkreślenie lub podkreśl zaznaczenie
  • Ctrl+S - dodaj przekreślenie lub przekreśl zaznaczenie

Notacja Klawiszy

  • Alt+K - dodaj notację klawiszy

Fragment kodu bez oznacznika

  • Alt+C - dodaj pusty fragment kodu

Skróty operujące na kodzie i linijkach:

  • Alt+L - zaznaczenie całej linii
  • Alt+, Alt+ - przeniesienie linijki w której znajduje się kursor w górę/dół.
  • Tab/⌘+] - dodaj wcięcie (wcięcie w prawo)
  • Shit+Tab/⌘+[ - usunięcie wcięcia (wycięcie w lewo)

Dodawanie postów:

  • Ctrl+Enter - dodaj post
  • ⌘+Enter - dodaj post (MacOS)