Hej,
Całkiem niedawno zacząłem swoją pierwszą pracę w zawodzie i generalnie za mocno się tym stresuję. Dostałem feature do napisania w dwa tygodnie, ale strasznie długo mi schodzi napisanie nawet paru linijek kodu, bo w ogóle nie ogarniam projektu. Troszeczkę nie takiego startu spodziewałem; myślałem, że będę miał jakieś szkolenia z modułów, pair programming czy nawet dokumentację, a dostałem z buta kod, zadanie i w razie czego to pytaj (wiedza nt. projektu jest przekazywana słownie). :(
W zeszłym tygodniu tylko dwa dni miałem w miarę produktywne, a reszta masakra... Jednego dnia stresowałem się, że nie ogarniam i nie mogłem się skupić ani skoncentrować na pracy przez co nic nie zrobiłem - full prokrastynacja i w rezultacie trochę się załamałem aż mi się płakać chciało. Dzisiaj niedziela i zamiast chillować, to już myślę o tym czy dam radę coś w tym tygodniu zrobić ;_;
Dodatkowo nie pomaga fakt, że musiałem się przeprowadzić do innego miasta i nie mam do kogo się w cztery oczy odezwać, nowe bodźce, nowe wszystko.
Pytanie: jak to wyglądało w waszym przypadku jak zaczynaliście i ewentualnie po jakim czasie przestaliście się tak tym przejmować? Czy to, że się tak stresuję może jest normalne? Jak sobie radzicie w takich sytuacjach?