Powrót do biur... ale czy aby ?

Powrót do biur... ale czy aby ?

Wątek przeniesiony 2021-10-09 02:16 z Flame przez somekind.

GA
  • Rejestracja:prawie 16 lat
  • Ostatnio:7 miesięcy
0

Firma dla której pracuje ogłosiła, iż nadszedł czas, aby powoli wracać do biur, na spokojnie, ale jednak! Niby od 4 października, może przyjść każdy kto chce, ale wiadomo miesiąc, dwa, raczej z początkiem stycznia każdy powinien już no wiadomo siedzieć w biurze, nosić maskę, myć rączki gdzie tylko się da, jeść przy stoliku (kuchnia zamknięta, bo wirus).

Zastanawiam się na jak długo to będzie, bo czuję w kościach, iż zapewne na chwilę, bo może ogłoszą z końcem października, że wszyscy do domu, bo pomrzemy. Uważacie tak samo, że to jest na chwilę, aby management średniego szczebla miał co robić ? Zapewne jest też efekt psychologiczny, aby przypomnieć ludziom gdzie ich miejsce...

Nie powiem, mi zdalnie jest OK. Mam czas na swoje rzeczy, dziecko, nie muszę jechać w tą i nazad, luz blues.

EDIT
Dodam jeszcze, że niby ogłosili, że przechodzimy na hybrid model, a to wiąże się z 3 dniami pracy w biurze i 2 z domu, ale myślę, że to tylko przynęta na jakiś czas

edytowany 1x, ostatnio: Garcia
Miang
a jak się ma jedzenie przy stoliku do BHP
GA
@Miang: no właśnie! Okruszki mogą wpaść do klawiatury i tym samym można coś na produkcji schrzanić :D
Miang
@Garcia: pierwsza zasada jak dadzą laptopa to się o zewnętrzną klawiaturę upomnieć
wiciu
@Miang: wg zasad BHP nie powinieneś przy biurku pić nawet pysznej kawusi, a co tu dopiero gadać o całym obiedzie...
UglyMan
  • Rejestracja:około 6 lat
  • Ostatnio:około 3 lata
  • Postów:2206
3

Moim zdaniem, nie będzie już zamykania, a raczej wręcz odwrotnie. Oczywiście mogę się mylić, ale patrząc po tym, co się dzieje w innych krajach. A co do powrotu do biur to od 6 lat pracuje zdalnie to raczej już nie przejdzie w mim wypadku. A ogólnie to zależy od konkretnej firmy i ludzi.

Sandra
  • Rejestracja:ponad 8 lat
  • Ostatnio:12 miesięcy
  • Postów:223
2

Wiele osób nie będzie już chciało wrócić na stałe do biura więc pracodawcy albo poluzują swoje wymogi albo pracownicy przejdą do innej firmy. Rynek na pewno zmieni się pod tym kątem i już nie wróci do takiego obrazu jak przed pandemią, że dana firma pracuje tylko z biura (zwłaszcza w IT).

.andy
  • Rejestracja:ponad 16 lat
  • Ostatnio:około 3 lata
  • Postów:1524
1

@Garcia:

Firma dla której pracuje ogłosiła, iż nadszedł czas, aby powoli wracać do biur, na spokojnie, ale jednak! Niby od 4 października, może przyjść każdy kto chce, ale wiadomo miesiąc, dwa, raczej z początkiem stycznia każdy powinien już no wiadomo siedzieć w biurze

Uważacie tak samo, że to jest na chwilę, aby management średniego szczebla miał co robić ?

Wiesz, ciężko się wypowiedzieć na temat nieznanej firmy z takiego opisu. Może chcą was ściągnąć, bo jednak jakość i wydajność spadła, a może to taka mentalność jak ma Comarch?

Przychodząc do tej firmy pracowałeś pewnie w biurze a nie w domu? Mam racje? Jeżeli tak, to dlaczego masz pretensje? Wiem, że pandemia wiele zmieniła i w niektórych firmach praca zdalna się sprawdza, ale nie musi być tak wszędzie.

Moim zdaniem jednak bycie w biurze jednak pomaga w komunikacji i pracy zespołowej, szybciej i lepiej się konsultować i wymieniać wiedzą. Telekonferencje są ok jednak to nie to samo.


Software is like sex: it's better when it's free.
- Linus Torvalds
GA
Z ostatniego maila prezesa oraz z rozmów z managerami - wydajność się poprawiła jak pracujemy z domu, ale to spółka-matka nadaje ton czy wracamy czy nie, bo HRy mamy właśnie tam. Przychodząc do firmy pracowałem w biurze, ja pretensji nie mam, tylko się zastanawiam na ile to są pozorowane ruchy, tylko na chwilkę. Ciekawe jest, że o powrocie do biur mówili już rok temu i przed wakacjami.... a po wakacjach właśnie z uwagi na to, odeszło z projektu trzy osoby do firm, które nie mają z tym problemu.
mar-ek1
  • Rejestracja:prawie 14 lat
  • Ostatnio:12 minut
  • Postów:525
6

Część ludzi jest zmęczona pracą zdalną i tylko czeka, aż będzie można wejść znowu do biura, z resztą nie dziwię się, jak widzę na spotkaniach, że ktoś siedzi w kuchni, obok gotującej się zupy i pudła z zabawkami dziecka, bo ma w mieszkaniu 1,5 pokoju na 4 osoby.
U nas od razu jak tylko można było otworzyć biuro, to biuro zostało otwarte z limitem procentowym (zależnie od zaleceń rządu, między 10, a 20% miejsc dostępnych), ale założenie było takie, że to po prostu dla chętnych i tych, którzy nie mają warunków w domu. I faktycznie są osoby, które wolą przejechać pół miasta i siedzieć samemu w ołpen spejsie. A ogólnie było pytanie, kto chce wracać i na tej podstawie są teraz zmieniane warunki wynajmu powierzchni, tzn. po prostu będzie zmniejszana liczba biurek.

Sądzę, że już nikt nie odważy się powiedzieć, że wszyscy mają wracać na pracę zdalną, bo byłoby to wyborcze samobójstwo.

O ile jestem pewien, że część managerów wariuje w domu przez to, że nie mogą stać nad pracownikami i pytać co 5 minut czemu to nie jest jeszcze gotowe, ale ogólne to widzę, że częściej sami pracownicy pytają kiedy będzie można wrócić, bo jak się nie ma warunków w domu, to się ich nie zmieni nagle w miesiąc, poza tym jakby nie zaklinać rzeczywistości, to sporo firm i projektów nie jest gotowych na to, że ludzie nie siedzą w jednym pomieszczeniu. I te wszystkie próby przeniesienia tego co się robiło w biurze do sieci i zdalnych spotkań to nieudolne protezy, które bardziej denerwują niż pomagają.


wiciu
No ale co mnie to obchodzi, że ktoś ma 1.5 pokoju na 4 osoby, pudło z zabawkami dziecka, gotującą się zupę, itd.? To są sprawy prywatne, domowe, a nie firmowe. Jedno nie powinno być mieszane z drugim. Ja jestem zmęczony pracą w biurze. 30 min. i 25 km w jedną stronę, słuchanie czyjegoś gadania o niczym, praca na gorszym sprzęcie, niż mam w domu, żarcie odgrzewane z mikrofalówki, bo w biurze nie ma kompletnej kuchni, potem 30 min. i 25 km w drugą stronę. Dlaczego czyjeś problemy domowe mają mnie zmuszać do siedzenia w biurze? To powinno być dobrowolne, a nie obowiązkowe.
wiciu
Poza tym, nawet w firmie 100% remote da się to zorganizować, bo jak ktoś nie ma warunków do pracy w domu, to może sobie pójść do przestrzeni coworkingowej. A w drugą stronę już to nie może zawsze działać, że jak ktoś nie ma ochoty siedzieć w biurze, to i tak musi tam siedzieć, jeśli taka jest polityka firmy.
MA
Jakby nie patrzeć to biuro to taka darmowa przestrzeń cowoekingowa w ramach zatrudnienia
MisiekNaLuzie
  • Rejestracja:ponad 4 lata
  • Ostatnio:6 miesięcy
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Postów:169
16

Dlaczego wiekszosc ludzi utozsamia prace zdalna z praca z domu? Jak nie ma sie warunkow w domu do pracy albo jak brakuje kolegow z pracy to przeciez mozna sie umowic np. na miescie, u kogos z pracy w mieszkaniu albo w jakims Regusie i stamtad pracowac. Co maja powiedziec ludzie co np. jada godzine w jedna strone do biura? Przeciez to totalna strata czasu dla nich. Nie widze sensu w zaganianiu wszystkich znowu do biura, bo dla kogos jedyny kontakt z drugiem czlowiekiem, ktory nie jest z rodziny jest w biurze. To, ze ktos nie ma zycia towarzyskiego poza godzinami pracy to nie moj problem. Biuro powinno byc calkowicie opcjonalne i tyle.

Zobacz pozostałe 8 komentarzy
Sandra
@Descendant: są narzędzia do udostępniania pulpitu, a nawet bezpośredniego dostępu do kodu. To, że ktoś siedzieć obok Ciebie w biurze to nie znaczy, że będzie miał z miejsca czas Ci pomóc. Te wszystkie argumenty nie są trafione
DE
Descendant
@Sandra: w biurze każdy pracuje w tych samych godzinach :) zdalnie to ja pracuje o której chce i inni też, cięzko się dogadać w taki sposób
KamilAdam
W biurze też można mieć elastyczny czas pracy. W UPC Brazylijczyk przychodził po 10
Sandra
@Descendant: no niestety nie prawda ;) w firmach, gdzie pracowałam i pracuje również obecnie każdy przychodzi do biura w takich godzinach jakich chce :) nie ma odgórnych ustaleń. Także no ...
MA
I na pracy zdalnej można ustawić core hours
UglyMan
  • Rejestracja:około 6 lat
  • Ostatnio:około 3 lata
  • Postów:2206
2
MisiekNaLuzie napisał(a):

Co maja powiedziec ludzie co np. jada godzine w jedna strone do biura? Przeciez to totalna strata czasu dla nich.

Ale to chyba mogą zmienić pracę jak im lokalizacja nie odpowiada? Hello!

To, ze ktos nie ma zycia towarzyskiego poza godzinami pracy to nie moj problem. Biuro powinno byc calkowicie opcjonalne i tyle.

:)

Miang
wziąć kredyt ;)
wiciu
To nie jest takie proste. Np. teraz jestem w swojej pracy zadowolony prawie ze wszystkiego oprócz siedzenia w biurze. Na szczęście te 2 dni remote na tydzień mogę sobie robić i jest to dla mnie jak zbawienie. Gdybym mógł być na 100% remote, to byłoby niemalże ideolo. Mogę oczywiście zmienić pracę na 100% zdalną, ale nie jest powiedziane, że będę wtedy zadowolony z innych jej aspektów. W związku z tym, świat nie jest taki czarno-biały jak mogłoby się wydawać.
wiciu
Mógłbym sobie też negocjować nagięcie tych warunków specjalnie pode mnie i może nawet by to się udało, ale jak inni siedzą na dupie w tym biurze, to podejrzewam, że mogłoby mnie omijać przez to sporo komunikacji i byłbym przez to alienowany od reszty firmy, bo wszystko byłoby ustalane na żywo podczas dyskusji zamiast on-line w formie głosowej lub tekstowej.
GA
Gorzej jak niezależnie od zmiany pracy zawsze to będzie >1h drogi. Co wtedy? Przeprowadzić się? Spoko, ale jedynie dopóki jest się samemu i bez zobowiązań :)
ToTomki
  • Rejestracja:około 7 lat
  • Ostatnio:dzień
  • Postów:1318
5

Ja do niedawna nie mogłem się doczekać aż ludzie wrócą do biura, a ja z nimi. Regularnie z biura pracowałem. A potem nastał dzień, że ludzi było dużo. Tłum, hałas, brrr.

kimikini
  • Rejestracja:ponad 14 lat
  • Ostatnio:2 dni
2

ludzie juz sie przyzwyczaili, szczegolnie w naszej branzy praca zdalna stala sie standardem.
obowiazkowy powrot do biur? pewnie skonczy sie duza iloscia wypowiedzen

mr_jaro
  • Rejestracja:ponad 13 lat
  • Ostatnio:około 3 lata
  • Lokalizacja:Grudziądz/Bydgoszcz
  • Postów:5300
10

Nie wróce do biura bo nigdy nie pracowałem w biurze :D I ciesze się, że mam coraz większy wybór firm do pracy zdalnej.


It's All About the Game.
GS
  • Rejestracja:ponad 8 lat
  • Ostatnio:11 dni
  • Postów:1265
5

Był taki odcinek "Przyjaciół" gdy ktoś, chyba Rachel, czuł się wyłączany z obiegu informacji i procesu decyzyjnego w pracy, bo nie chodził na papierosa, a tam się wszystko odbywało. W efekcie ten ktoś sam zaczął próbować palić.
Tak samo będzie teraz. Nie będzie się zmuszało do powrotu, ale większość komunikacji i podejmowania decyzji będzie odbywała się nieformalnie w biurach. Ci, którzy będą nieobecni pozostaną trybikami bez wpływu na cokolwiek i ludzie zaczną wracać we własnym interesie. Oczywiście będą też tacy, którym pasuje rola trybika.

Zobacz pozostałe 83 komentarze
Wibowit
Co do zbierania opinii o awansach to chyba dzieje się to tak bardziej pośrednio niż bezpośrednio. Chodzi o to, że np. menedżer w rozmowach 1:1 (obojętne czy zdalnie czy na miejscu) wypytuje członków zespołu co sądzą o sobie nawzajem. Ponadto mamy ogólno-korporacyjne akcje typu wystawianie sobie laurek za konkretne cechy charakteru (np. great leader, good communicator, helper, etc) wraz z uzasadnieniem (kilka zdań). Jeżeli X wystawia laurkę Y to widzą to co najmniej X, Y oraz ich menedżer. Można to chyba nawet całkiem upublicznić. Sprawdziłem właśnie - sporo osób upublicznia
MA
@GutekSan: to co opisałeś w polityce to zarządzanie na średnim szczeblu a nie polityką. Jeśli bym kierował się przy awansach / podwyżkach czymś innym niż merytokracją to byłbym słabym kierownikiem a nie uprawiał politykę.
GS
@MuadibAtrides: a czym w zasadzie różni się polityka od zarządzania? Kwestia awansów to tylko jedna z przeze mnie wymienionych, i niekoniecznie czyjeś osobiste zasługi na danym polu muszą byś argumentem za awansem.
Wibowit
Ciekawe, jak takie tajne spotkania w biurze wyglądają? Zbierają się ziomeczki A, B, C i D i stwierdzają, że skoro nie pojawił się ziomeczek E to go wydudkamy. Gdyby ziomeczek E się pojawił, a za to nie pojawił się ziomeczek C to ziomeczek C byłby wydudkany. Ergo, ziomeczek C miał szczęście, że się zjawił i dopilnował, by koledzy nie wbili mu kosy w plecy. To jest przyszłość współpracy w profesjonalnych firmach. /s
Aventus
  • Rejestracja:prawie 9 lat
  • Ostatnio:ponad 2 lata
  • Lokalizacja:UK
  • Postów:2235
5

U nas od początku pandemii ilość pracowników znacznie przekroczyła ilość miejsc w biurze. Zarząd nie planuje jednak biura powiększać, a wręcz przeciwnie- wynajmą mniejszą przestrzeń biurową. Będziemy więc wszyscy pracować zdalnie, i rotacyjne spotykać się raz na jakiś czas w ramach zespołu.

Jeszcze zanim wybuchła pandemia i tak kładliśmy duży nacisk na otwartą komunikację online (pracowaliśmy hybrydowo, każdy ok. 2 dni w tygodniu zdalnie) tak więc przejście na całkowitą pracę z domów przyszło nam naturalnie. Zwiększyliśmy trochę ilość spotkań ogólnozespołowych aby utrzymywać dobry kontakt i wiedzę o tym co robią inne zespoły.


Na każdy złożony problem istnieje rozwiązanie które jest proste, szybkie i błędne.
WeiXiao
  • Rejestracja:około 9 lat
  • Ostatnio:9 minut
  • Postów:5107
3

Temat wałkowany wielokrotnie, jak to powiedział @hauleth - stawka * 2 jak onsite.

A tak na serio, to zarabiając X bez dojazdu, to nie będziecie mieli nic przeciwko zarabianiu X + traceniu czas na dojazd?

edytowany 2x, ostatnio: WeiXiao
DU
Czasu + pieniędzy
S9
Czas to pieniądz więc pieniędzy podwójnie xD
AS
Ja tam otwarcie mówię na rekrutacjach, że stawka +40% i 7h dzień pracy, jak chcą patrzeć na moje seksowne ciało codziennie.
S9
@ArchitektSpaghetti: i co odpowiadają? :D
GS
  • Rejestracja:ponad 8 lat
  • Ostatnio:11 dni
  • Postów:1265
0
WeiXiao napisał(a):

A tak na serio, to zarabiając X bez dojazdu, to nie będziecie mieli nic przeciwko zarabianiu X + traceniu czas na dojazd?

Tracenie czasu to pojęcie względne.
Jeśli dojeżdżam rowerem, a robię to często, dojazd nie jest dla mnie stratą czasu tylko potrzebnym codziennym ruchem, do którego w inny sposób trudniej mi się zmotywować. W komunikacji miejskiej jest czas na czytanie. Jazda samochodem to faktycznie trochę strata czasu. Do tego, jeśli firma jest w centrum miasta to zazwyczaj jeżdżę tam nie tylko by pracować, ale jeszcze załatwić inne sprawy. Z kolei w domu tracę czas na gotowanie, którego bym nie musiał robić jedząc lunch w pracy.

DU
Ja wolę się poruszać na siłowni zamiast po mieście rowerem wdychając spaliny. Rower sylwetki nie zbuduje a siłownia już tak. A w zimie albo jak leje co zrobisz?
GS
Jadąc rowerem można omijać ulice z dużym ruchem, i spalin się zbytnio nie czuje. Za to na siłowni od wdychania cudzego potu nie uciekniesz :). Siłownia nie zbuduje kondycji, a rower już tak, kwestia wyborów. Mnie na sylwetce specjalnie nie zależy, nie jestem gwiazdeczką, której wygląd trzeba podziwiać, ale akurat na wygląd nie narzekam :). Co do zimy, to bywało, że też jeździłem rowerem, w deszczu faktycznie nie lubię, ale też nie namawiam by jeździć dzień w dzień.
wiciu
25km w jedną stronę rowerem to niestety codziennie nie dałbym rady jeździć, choć robiłem już większe dystanse :)
DU
Mysle ze moj dobrze dobrany trening i dieta lepiej dzialaja na moje zdrowie i samopoczucie niz "kondycja" od jazdy na rowerze.
wiciu
To prawda. Trening rowerowy jest dość jednostajny i monotonny, a dobra dieta jest niezbędna w każdym sporcie i ogólnie w życiu.
WeiXiao
  • Rejestracja:około 9 lat
  • Ostatnio:9 minut
  • Postów:5107
5

@GutekSan:

Jeśli dojeżdżam rowerem, a robię to często, dojazd nie jest dla mnie stratą czasu tylko potrzebnym codziennym ruchem, do którego w inny sposób trudniej mi się zmotywować. W komunikacji miejskiej jest czas na czytanie.

To brzmi jak nie jestem zdyscyplinowany, może nad tym warto popracować? :P

zawsze można wstać wcześniej i poćwiczyć, albo po pracy (albo w trakcie pracy :))

w domu też można poczytać, w parku również.

Z kolei w domu tracę czas na gotowanie, którego bym nie musiał robić jedząc lunch w pracy.

Fair, aczkolwiek chyba głównie gdy jesteś singlem/bez kidsów?

edytowany 1x, ostatnio: WeiXiao
Aventus
Nie powiedziałabym że "fair", bo to czy ktoś woli tracić czas na gotowanie, czy też tracić pieniądze na obiady w pracy to kwestia indywidualna. Pomijając oczywiście sytuacje gdzie to firma zapewnia obiady na swój koszt.
WeiXiao
@Aventus: Pomijając oczywiście sytuacje gdzie to firma zapewnia obiady na swój koszt. ale on chyba właśnie o takim przypadku pisał
GS
Nie, nie pisałem o takim przypadku. Jednak w firmie była sensowna restauracja, a nawet jak nie było, to w centrum, gdzie było sporo firm, była dość bogata oferta lunchowa. Na peryferiach gdzie mieszkam, oferta jest dużo słabsza, i wbrew pozorom droższa, bo nie nastawiają się na pracowników.
GS
  • Rejestracja:ponad 8 lat
  • Ostatnio:11 dni
  • Postów:1265
0
WeiXiao napisał(a):

To brzmi jak nie jestem zdyscyplinowany, może nad tym warto popracować? :P
zawsze można wstać wcześniej i poćwiczyć, albo po pracy (albo w trakcie pracy :))

Jasne, zawsze można wszystko robić lepiej ;)
Przed pandemią nie miałem problemu z dyscypliną. Potrafiłem chodzić na basen na 7:00, albo na boks na 8:00 przed pracą, dojeżdżając tam. Praca nadawała pewien porządek. Teraz wszystko jest jakieś rozlazłe, nie ma wielu okazji by się z poznać nowych ludzi, a jeśli jeszcze sprawy prywatne się gmatwają i wchodzą w czas na pracę, to powstaje bałagan.

WeiXiao
  • Rejestracja:około 9 lat
  • Ostatnio:9 minut
  • Postów:5107
2

Widzę to tak:

Duże firmy które zmuszą pracowników do powrotu pod pretekstem "osłabienia innowacyjności" czy czegoś tam, niech lepiej przygotują się na $$$$

bo firmy z mniejszym $$$$ wystarczy że dostosują się do modelu pracy zdalnej i będą miały solidny argument aby zrekompensować mniejsza $$$$

a ile dla kogo warta jest możliwość pracy zdalnej to niech już sobie sam odpowie

@GutekSan

Przed pandemią nie miałem problemu z dyscypliną. Potrafiłem chodzić na basen na 7:00, albo na boks na 8:00 przed pracą, dojeżdżając tam. Praca nadawała pewien porządek. Teraz wszystko jest jakieś rozlazłe, nie ma wielu okazji by się z poznać nowych ludzi, a jeśli jeszcze sprawy prywatne się gmatwają i wchodzą w czas na pracę, to powstaje bałagan.

a masz chociaż osobny pokój i laptop do pracy only, aby rozdzielać pracę/życie?

edytowany 5x, ostatnio: WeiXiao
GS
  • Rejestracja:ponad 8 lat
  • Ostatnio:11 dni
  • Postów:1265
5

Znowu robi się za dużo treści, więc na komentarze odpowiem tu:
wszelkich nachalów twierdzących, że ludzie koniecznie muszą się spotykać, pracować w jednym pomieszczeniu, być blisko z innymi ludźmi. Ogólnie tych wszystkich, którzy dehumanizują introwertyków w imię "ludzkości". Dehumanizacja wszakże jest pierwszym krokiem. — somekind dziś, 01:42

@somekind: zapoznaj się wpierw z definicją ekstrawertyka, nie ma ona nic wspólnego z tym o czym piszesz. Ja sam jestem introwertykiem. Każdy człowiek ma potrzebę kontaktu z żywymi ludźmi i introwertyków też to dotyczy. W zasadzie dotyczy to wszystkich odpowiednio rozwiniętych gatunków, a ludzie nie są tu wyjątkiem, wbrew temu co się tu niektórym wydaje. Ekstrawertyk ma ciągłą potrzebę takiego kontaktu ze wszystkimi, głównie towarzyskiego i dość powierzchownego. Ja (nie wiem jak inni introwertycy ale podejrzewam, że też) sprowadzam tę potrzebę do niewielu osób i głównie w celu sensownej wymiany myśli, a gdy ją zaspokoję to z radością zamykam się w swoich 4 ścianach. I coś takiego dostarczała praca w biurze - miejsce połączenia sił nad jakimś wspólnym celem, gdzie można przeprowadzić burzę mózgów ad hoc, ale też, przy okazji wspólnej obecności, można było wymieniać myśli na dowolne tematy. Spotkanie w biurze było rutynową formą higieny psychicznej, którą introwertykom łatwo zaniedbać. Nie widzę nic dehumanizującego w takim podejściu.

Może część osób nie ma potrzeby głębszej wymiany myśli z innymi, może mają osoby do takiej wymiany w swoim otoczeniu, albo realizują ją w inny sposób, np. pisząc na forum.

Pierdzielenie, jako osoba pracująca zdalnie już 7 lat niekiedy w zespołach gdzie część ludzie siedziała w biurze widziałem całkiem coś odwrotnego. To ci zdalni dowozili wszystko na czas a biurowi ciągle sobie robili wolne a to kawka a to to, a to tamto — mr_jaro dziś, 01:42

@mr_jaro: nie będę kwestionował twoich doświadczeń, ale są one związane z charakterystyką pracy - czy pociąga się za jeden sznurek czy za wiele, czy projekty są względnie proste (nie mylić z łatwe), jak dużo jest tam niewiadomych, czy są spójne, czy wiedza domenowa jest łatwo dostępna, czy zadania są łatwe do rozdzielenia i samodzielnej pracy i czy kierownictwo nie wykonuje różnych gorączkowych ruchów. Piszesz o efektach pracy jak o "dowożeniu na czas", jakby ta praca polegała na skręcaniu długopisów. I fakt, im bliżej praca jest podobna do skręcania długopisów - sprowadza się do podobnych, jasno określonych zadań - tym łatwiej ją wykonywać zdalnie. Z historii Twoich postów wychodzi, że unikasz korpo i gustujesz raczej w mniejszych projektach, które możesz realizować w mniejszym gronie lub nawet sam. Nic w tym złego, i to nie zarzut, ale po prostu wiele projektów korporacyjnych dawno wyewoluowało na wyższe poziomy. Różni delivery managerowie liczą, że uda im się opisać wszystko procesami, że wszystko uda się ustalić na spotkaniach i zaklepać w Jirze. Ale to złudzenie. Im projektów jest więcej i są bardziej złożone i osadzone w trudnych realiach biznesowych (konkurencja, wypracowywanie rynku, brakujące zasoby itp) to żadne procesy nie będą tak efektywne, jak bezpośrednia komunikacja.

@WeiXiao, @scibi_92 : odnośnie waszych argumentów dotyczących projektów open-source. Ja, jako ktoś, kto ma trochę anarchistycze poglądy, chciałbym, żeby cała ludzka praca i twórczość wyglądała tak jak projekty open-source, czyli była oparta na dobrowolnym i darmowym wkładzie od każdego wedle jego własnego uznania, bez większej presji czasu, a nie wynikała z potrzeby przeżycia i ścigania się na zdobyte zasoby. W takiej formie, większość argumentów, które wymieniłem wcześniej już niekoniecznie działa, i praca zdalna w dużym stopniu by była skuteczna. Ale żyjemy w innych realiach, realiach kapitalizmu, robimy to, za co ludzie płacą, a nie to w co wierzymy, że jest autentycznie potrzebne. W takich realiach nawet przyjemna praca jest wciąż obowiązkiem i wynika z zewnętrznej presji, a nie wewnętrznej potrzeby. I dlatego uważam, że z czasem okaże się, że praca zdalna, która z natury sprzyja prokrastynacji, będzie po prostu mniej efektywna. Dziś to jeszcze do niewielu dociera, bo większość jeszcze zachwyca się dopiero co otrzymaną swobodą, a badacze prześcigają się w publikowaniu raportów, które mają rzekomo wykazać efektywność takiej pracy i problemy, które wynikną przy powrocie do starego modelu, choć jak pokazałem we wpisie na mikroblogu, przyjęte w nich metody nie są do końca uczciwe. Jednak gdzieniegdzie już pojawiają się głosy przeciwne, ostatnio u Sroczyńskiego na wyborczej był artykuł o tym jak praca zdalna zniszczy klasę średnią.

A na koniec osobom wciąż nie wierzącym w potrzebę bezpośredniego kontaktu, proponuję zapoznać się z tym czym była Kawiarnia Szkocka we Lwowie i uświadomić, że najbardziej płodną w odkrycia w historii polskiej matematyki szkołą była ta będąca przeciwieństwem pracy w odosobnieniu, które na pozór powinno matematyce sprzyjać. Poczytajcie wspomnienia osób pracujących np. nad projektem Manhattan, czy nad złamaniem Enigmy, jak wzajemnie się inspirowały pracując razem.

wiciu
Przecież można pracować zdalnie i mieć kontakt z ludźmi. Np. spotykać się ze znajomymi, ludźmi o podobnych zainteresowaniach, itd. :). Zdarzały się dni, że byłem w biurze, wszyscy siedzą na dupie, słuchawki na uszach i każdy coś tam swojego robi. No i myślę sobie: po ***j my w tym biurze w ogóle siedzimy? xD Przecież to jest bez sensu xD Albo ktoś opowiada jakąś historię ze swojego życia i naprawdę rzadko kiedy mam ochotę tego słuchać, a w pracy to wcale nie pomaga. Nawet przeszkadza, bo muszę przerwać robotę i wysłuchać czyjegoś gadania choćby z grzeczności.
S9
  • Rejestracja:ponad 4 lata
  • Ostatnio:około 2 lata
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Postów:1092
6

@somekind: zapoznaj się wpierw z definicją ekstrawertyka, nie ma ona nic wspólnego z tym o czym piszesz. Ja sam jestem introwertykiem. Każdy człowiek ma potrzebę kontaktu z żywymi ludźmi i introwertyków też to dotyczy. W zasadzie dotyczy to wszystkich odpowiednio rozwiniętych gatunków, a ludzie nie są tu wyjątkiem, wbrew temu co się tu niektórym wydaje. Ekstrawertyk ma ciągłą potrzebę takiego kontaktu ze wszystkimi, głównie towarzyskiego i dość powierzchownego. Ja (nie wiem jak inni introwertycy ale podejrzewam, że też) sprowadzam tę potrzebę do niewielu osób i głównie w celu sensownej wymiany myśli, a gdy ją zaspokoję to z radością zamykam się w swoich 4 ścianach. I coś takiego dostarczała praca w biurze - miejsce połączenia sił nad jakimś wspólnym celem, gdzie można przeprowadzić burzę mózgów ad hoc, ale też, przy okazji wspólnej obecności, można było wymieniać myśli na dowolne tematy. Spotkanie w biurze było rutynową formą higieny psychicznej, którą introwertykom łatwo zaniedbać. Nie widzę nic dehumanizującego w takim podejściu.

Jeśli ktoś może z kimś porozmawiać tylko w biurze to chyba nie problem z pracą zdalną tylko z podejściem i życiem danej osoby. Oczywiście to nie znaczy że coś jest nie tak z ta osobą, znaczy to że powinna podjąc jakieś działania żeby poznać przyjaciół, znajomych i ew. partnera/partnerkę jeśli ma oczywiście taką potrzebę. Ja na przykład znam dobrze osobę która ma powaznie chora mamę i zostało juz jej bardzo niewiele czasu, a dzięki pracy zdalnej mogła kilka miesięcy spędzić z nią w domu i myślę że ta osoba o wiele bardziej to ceni niż wspólna kawa z randomami z biura.

Ale żyjemy w innych realiach, realiach kapitalizmu, robimy to, za co ludzie płacą, a nie to w co wierzymy, że jest autentycznie potrzebne.

Zapewne wiele ludzi jest w stanie uwierzyć że oglądanie seriali i popijanie jakimś piwem czy jakimś gównem z cukrem jest potrzebne /s

W takich realiach nawet przyjemna praca jest wciąż obowiązkiem i wynika z zewnętrznej presji

Zawsze możesz zbierać składki jako aktywista. /s

A na koniec osobom wciąż nie wierzącym w potrzebę bezpośredniego kontaktu, proponuję zapoznać się z tym czym była Kawiarnia Szkocka we Lwowie i uświadomić, że najbardziej płodną w odkrycia w historii polskiej matematyki szkołą była ta będąca przeciwieństwem pracy w odosobnieniu, które na pozór powinno matematyce sprzyjać. Poczytajcie wspomnienia osób pracujących np. nad projektem Manhattan, czy nad złamaniem Enigmy, jak wzajemnie się inspirowały pracując razem.

Ja nic nie neguje. Ja tylko stwierdzam że różni ludzie pracują w różny sposób i mają rożne potrzeby. Nikt ze znanych mi osób które popiera pracę zdalną nie poucza osób które chcą pracować w biurze albo hybrydowo. Ja jestem prawdziwym wolnościowcem, robię to co sam pragnę dla siebie a nikogo nie pouczam jak powinien pracować, z iloma osobami się spotykać itd. Conajwyżej pohejtuje cukier ;]


edytowany 1x, ostatnio: scibi_92
Zobacz pozostałe 7 komentarzy
S9
@p_agon: dzis chyba poeksperymentuje z λ i bytecoder viewerem albowiem jestem ciekawy jak to pod spodem dziala. Pozdrawiam cieplutko, życzę miłego dnia i smacznej kawusi.
p_agon
@scibi_92: mowtywujesz/inspirujesz :P
S9
@p_agon: ale to już trochę wyższa szkoła jazdy, już dla prawdziwych dzików a nie entry-level ;)
p_agon
Ja, ja :D
S9
@p_agon: ale spokojnie pouczysz się trochę tej dżawy i za rok czy dwa będziemy pisali o invokedynamic albo G1 GC ;]
Aventus
  • Rejestracja:prawie 9 lat
  • Ostatnio:ponad 2 lata
  • Lokalizacja:UK
  • Postów:2235
10

@scibi_92:

Ja na przykład znam dobrze osobę która ma powaznie chora mamę i zostało juz jej bardzo niewiele czasu, a dzięki pracy zdalnej mogła kilka miesięcy spędzić z nią w domu i myślę że ta osoba o wiele bardziej to ceni niż wspólna kawa z randomami z biura.

A ja od siebie dodam że zacząłem pracować w pełni z domu kiedy mój syn miał pół roku, i dzięki temu mogłem (i nadal mogę) uczestniczyć przy większości jego kroków milowych w dorastaniu. Dodatkowo dzięki temu że co jakiś czas po prostu mogę do niego zajść na kilka minut wiem że już teraz mam z nim znacznie silniejszą więź niż ja miałem z własnym ojcem który musiał być poza domem od wczesnego rana do wieczora.

Ja nic nie neguje. Ja tylko stwierdzam że różni ludzie pracują w różny sposób i mają rożne potrzeby.

Wszystko się tak naprawdę sprowadza do tego że @GutekSan próbuje do własnych preferencji (w których nie ma nic złego) dorabiać uniwersalne teorie i narzucać je na innych. Aż chce się zacytować "By żyło się lepiej, by żyło się lepiej wszystkim". Podczas kiedy wystarczy po prostu zaakceptować że są ludzie którzy preferują pracę z domu, oraz tacy co wolą być regularnie w biurze. I każdy ma ku temu swoje powody.


Na każdy złożony problem istnieje rozwiązanie które jest proste, szybkie i błędne.
edytowany 1x, ostatnio: Aventus
GS
  • Rejestracja:ponad 8 lat
  • Ostatnio:11 dni
  • Postów:1265
1
Aventus napisał(a):

Wszystko się tak naprawdę sprowadza do tego że @GutekSan próbuje do własnych preferencji (w których nie ma nic złego) dorabiać uniwersalne teorie i narzucać je na innych.

Zupełnie nie. Trzeba rozdzielić 2 rzeczy, czyli moje osobiste doświadczenia z pracą zdalną, i moją opinię o skutkach tego zjawiska w ogólności. Potrafię to rozdzielić i przyznać kiedy moje osobista korzyść stoi w sprzeczności z korzyścią ogółu. Zauważ, że gdy argumentuję za pracą w biurze, staram się nie używać argumentów dotyczących mnie osobiście, w odróżnieniu np. od wielu z Was, którzy korzyści pracy zdalnej opierają głównie na własnych przypadkach lub znanych wam osób. I to właśnie Wy próbujecie połączyć te 2 rzeczy i zamiast dyskutować z moimi argumentami dotyczącymi kwestii obiektywnych, sugerujecie, że to ze mną jest coś nie tak.

Ja nie przeczę, że praca zdalna miewa pozytywny wpływ na kontakty z rodziną w przypadkach jakie opisaliście. Miewa też i negatywny, kiedy np. małżonkowie nie mają kiedy od siebie odpocząć, a dzieci włażą na głowę. Pogłębienie więzi z dziećmi jest bezsprzecznie wartością, ale jeśli rozmawiamy o efektywności w pracy, to trudno nie odnieść wrażenia że ona spadnie, bo małe dzieci jednak potrzebują ciągłej uwagi. Tak samo spadnie zaangażowanie w relacje z innymi ludźmi, których przestajesz widywać na co dzień. Zawsze coś kosztem czegoś.

Aventus
  • Rejestracja:prawie 9 lat
  • Ostatnio:ponad 2 lata
  • Lokalizacja:UK
  • Postów:2235
7

@GutekSan:

Zupełnie nie. Trzeba rozdzielić 2 rzeczy, czyli moje osobiste doświadczenia z pracą zdalną, i moją opinię o skutkach tego zjawiska w ogólności. Potrafię to rozdzielić i przyznać kiedy moje osobista korzyść stoi w sprzeczności z korzyścią ogółu.

Nie do końca. Najpierw podałeś przykład jak można być pominiętym w procesach decyzyjnych, i z tym **do pewnego ** stopnia ludzie się z Tobą zgodzili. Ale później zacząłeś próbować dorabiać teorię o ludzkiej naturze aby jeszcze bardziej argumentować za pracą biurową. Rzecz właśnie w tym że praca z biura lub zdalna to kwestia subiektywna, więc to właśnie osobiste preferencje i doświadczenia będą brać górę nad jakimiś uniwersalnymi teoriami, nawet jeśli teorie te są prawdziwe. Bo kogoś nie będzie obchodzić stwierdzenie "na poziomie zwierzęcym jesteś zwierzem stadnym" jeśli komuś zwyczajnie się lepiej będzie pracowało z domu z różnych powodów. Zwolennicy pracy z domu w tym wątku nie próbują jednak niczego narzucać innym- nikt nie mówi "ludzie powinni pracować z domu bo są bliżej siedliska domowego, najważniejszej komórki socjalnej w społeczeństwie". Każdy przyznaje- to kwestia indywidualna.

Ja nie przeczę, że praca zdalna miewa pozytywny wpływ na kontakty z rodziną w przypadkach jakie opisaliście. Miewa też i negatywny, kiedy np. małżonkowie nie mają kiedy od siebie odpocząć, a dzieci włażą na głowę.

Oczywiście że tak. I osoby z takimi problemami zapewne będą wolały pracować biura. Nie w ma w tym nic złego. Widzisz, to o to właśnie chodzi w indywidualnym podejściu.

Pogłębienie więzi z dziećmi jest bezsprzecznie wartością, ale jeśli rozmawiamy o efektywności w pracy, to trudno nie odnieść wrażenia że ona spadnie, bo małe dzieci jednak potrzebują ciągłej uwagi.

Przede wszystkim to nikt nie mówi o poświęcaniu ciągłej uwagi, bo to się robi w trakcie opiekowania się dzieckiem. Praca z domu != opieka nad dzieckiem. Jeśli ktoś nie może tego pogodzić to również i dla takiej osoby lepiej chyba pracować z biura. Mówiłem już że to kwestia indywidualna?

Tak samo spadnie zaangażowanie w relacje z innymi ludźmi, których przestajesz widywać na co dzień. Zawsze coś kosztem czegoś.

Oczywiście, mówiłem już że to kwestia indywidualna?

Reasumując: indywidualizm vs kolektywizm.

Indywidualizm- niech każdy sam oceni jak mu lepiej pracować, i dokona wyboru. Decyzje zawsze można zmienić.

Kolektywizm- niech ktoś inny zdecyduje co dla wszystkich lepsze, na podstawie jakichś teorii.

Ja zdecydowanie jestem zwolennikiem indywidualizmu w tym przypadku.

EDIT
Jeszcze odnośnie wspomnianej przez Ciebie "korzyści ogółu". Od kiedy wybuchła pandemia to nie wiem jak w Polsce ale w UK wszelkie raporty (w tym różne opracowania) są co najwyżej mieszane ale z tego co się orientuję to większość sugeruje wzrost ogólnej produktywności pracowników. Stąd też dużo firm podjęło decyzję o pozostaniu przy modelu pracy zdalnej, ewentualnie hybrydowej. Niektóre z nich to konserwatywne korporacje które do czasu pandemii polegały glownie lub całkowicie na pracy biurowej.


Na każdy złożony problem istnieje rozwiązanie które jest proste, szybkie i błędne.
edytowany 3x, ostatnio: Aventus
mr_jaro
  • Rejestracja:ponad 13 lat
  • Ostatnio:około 3 lata
  • Lokalizacja:Grudziądz/Bydgoszcz
  • Postów:5300
8

@GutekSan: w odniesieniu do tego co napisałeś o mnie kompletnie poszedłeś w dziwnym kierunku. W skrócie w poprzedniej firmie miałem dostęp do pełnych informacji kto ile czasu pracował w danym dniu w konkretnym projekcie i tasku. Informacje były o wszystkim co związane z projektem czyli był tez czas na konsultacje itp i jakimś cudem zdalni mieli zawsze te 8h a biurowi 4-5h dziennie czemu? bo reszte czasu się obijali, jedli, pili i się bawili. Mi zdalnemu nikt nie zapłaci za to, że sobie śniadanie drugie jem. Mam robić i już a biurowy siedzi w biurze od godziny x do y i w tym czasie sobie te śniadanie zje i nikt sie do niego nie doczepi ale tym samym pomimo, że ma ustawione taski na 8h pracy to nigdy tych tasków nie dowozi. mówię to tez z perspektywy osoby która liderowała w niektórych projektach i największy problem zawsze miałem z biurowymi. I tak można liderować siedząc w domu. Obecnie pracuje w firmie gdzie wszyscy pracują zdalnie więc problemu nie ma.

Edit. dla wyjaśnienia mówię to w kontekście osób na b2b czyli teoretycznie wszyscy rozliczaliśmy się godzinowo, ale jak widać tylko teoretycznie.


It's All About the Game.
edytowany 1x, ostatnio: mr_jaro
Aventus
Najlepiej spróbować znaleźć pracę gdzie pracowników traktuje się jak profesjonalistów i dorosłych, i nie wylicza się im sztywno czasu. Oczywiście są firmy gdzie sprawdza się czas spędzony nad zadaniami w celu rozliczeń z klientem, ale firma powinna tego używać tylko w tym celu a nie jako bat na pracownika.
mr_jaro
@Aventus: dodałem edita
GS
  • Rejestracja:ponad 8 lat
  • Ostatnio:11 dni
  • Postów:1265
1
Aventus napisał(a):

Nie do końca. Najpierw podałeś przykład jak można być pominiętym w procesach decyzyjnych, i z tym **do pewnego ** stopnia ludzie się z Tobą zgodzili. Ale później zacząłeś próbować dorabiać teorię o ludzkiej naturze aby jeszcze bardziej argumentować za pracą biurową.

Świetnie, cofnijmy się do tego momentu. Najpierw podałem argument raczej obiektywny, i w zasadzie się wyłączyłem z dyskusji. Potem jednak przyszedłeś Ty ze swoim: Widać że Twoja wypowiedź jest wyraźnie nacechowana przeciwko pracy zdalnej - czyli zamiast odnieść się do tego czy miałem rację pisząc to co napisałem, zacząłeś wnikać dlaczego tak napisałem, sprowadzając to do moich osobistych potrzeb. Nie wiem czy teoria o ludzkiej naturze jest "dorabiana", przedstawiłem ją w odpowiedzi na niezrozumienie czym jest introwertyzm/ekstrawertyzm. Pogadaj z psychologami i socjologami co sądzą na ten temat.

Reasumując: indywidualizm vs kolektywizm.

Indywidualizm- niech każdy sam oceni jak mu lepiej pracować, i dokona wyboru. Decyzje zawsze można zmienić.

Kolektywizm- niech ktoś inny zdecyduje co dla wszystkich lepsze, na podstawie jakichś teorii.

Ja zdecydowanie jestem zwolennikiem indywidualizmu w tym przypadku.

W opinii wszystkich, którzy mnie znają osobiście, jestem skrajnym indywidualistą. A jak na prawdziwego introwertyka przystało, potrafię też dokonać introspekcji, i dostrzegam, że wiele rzeczy mogłoby pójść w moim życiu lepiej, gdybym się takim skrajnym indywidualizmem nie kierował. Jest takie angielskie powiedzenie: if you want to go fast go alone. if you want to go far go together i jako osoba która zawsze went fast widzę jak jest prawdziwe. Indywidualizm niestety zasysa trochę jak czarna dziura, i podejrzewam że ci, którzy go tak bronią nie mieli okazji otrzeć się o jej horyzont zdarzeń, co w sumie dość dobrze o nich świadczy, bo pokazuje że do tej pory mieli indywidualizm i kolektywizm w równowadze. A kolektywizm nie oznacza wcale, że ktoś inny ma zdecydować co dla wszystkich lepsze - tylko wszyscy decydują o sobie jako grupie.

Gdyby każdy miał oceniać jak jemu lepiej pracować, wielu oceniłoby, że najlepiej mu nie pracować wcale. I tak jak pisałem, nie uważam byśmy musieli być do pracy zmuszani, ale trzeba pamiętać że podstawowym powodem dla którego pracujemy nie jest to by spędzić miło czas, tylko by rozwiązać jakiś problem. Subiektywna ocena tego "jak mi się pracuje" skupia się najpierw na własnych odczuciach, ewentualnie potem na skuteczności dostarczania własnej części wkładu. A ignoruje kwestię jak pracować, by najefektowniej rozwiązać wspólnie problem.

edytowany 1x, ostatnio: GutekSan
Zobacz pozostałe 11 komentarzy
S9
Bo nie odpowiedziałeś na polemike z nim.
GS
@cerrato: postuluję o wprowadzanie ułamkowych łapek, np. "paluszków", dla osób takich jak ja, które w ocenie @scibi_92 nie zasługują nigdy na całą łapkę ;)
cerrato
A co do socjalizacji - nie trzeba. Tak samo jak nie trzeba się myć albo zdrowo odżywiać :P Chodzi o to, że logicznie patrząc, człowiek spędza ponad połowę dnia w szkole lub pracy. I jest to podstawowe źródło kontaktów z innymi. OK, można sobie siedzieć w chacie i w ramach socjalizacji chodzić z kumplami na kręgle i dziwki albo się udzielać w hospicjum. Ale dla typowego człowieka głównym źródłem interakcji międzyludzkich jest jednak to siedzenie w biurze. I nie oceniam czy to dobre czy złe, po prostu - mówię jak jest.
cerrato
@scibi_92: nie odpowiedziałem bo w sumie to ten temat mi dość mocno wisi, sam ani na jeden dzień (z wyjątkiem 2 tyg. na kwarantannie) nie byłem poza biurem. Dla mnie to jest jakąś odskocznia, nie siedzenie cały czas w domu. Ale każdy może mieć tutaj swoje zdanie, które szczerze mówiąc mam gdzieś w dolnej okolicy pleców. Przeczytałem co ludzie piszą, dałem @GutekSan łapkę, ale dałem też parę łapek do wcześniejszych wpisów - tylko tego już nie zauważyłeś. To polubienie było zaangażowaniem się w dyskusje adekwatnym do mojego poziomu zainteresowanie tematem.
S9
No dobra, niech będzie.
Wibowit
  • Rejestracja:prawie 20 lat
  • Ostatnio:2 minuty
4

komentarze do postu: https://4programmers.net/Forum/Kariera/355241-powrot_do_biur_ale_czy_aby?p=1794917#id1794917

Nie będzie się zmuszało do powrotu, ale większość komunikacji i podejmowania decyzji będzie odbywała się nieformalnie w biurach. - bzdura. Pracuję w międzynarodowym korpo. Model "hybrydowy" pracy (tzn. częściowo z biura, częściowo z domu) mieliśmy już przed pandemią, były plany był jakąś połowę czasu pracować z biura i połowę z domu. Pandemia zmieniła ten stosunek tak, że teraz ogólna polityka firmy to jeszcze większa dowolność co do pracy z domu, a wręcz nawet nakłanianie do niej. Każde decyzje dotyczące kierunku rozwoju projektu były w pełnym gronie, nawet jeśli ktoś... — Wibowit dziś, 14:12
...pracował zdalnie w danym dniu. Po prostu wtedy ludzie w biurze zbierali się w salce i odpalali tam telekonferencję, dzięki czemu wszyscy się słyszeli i wiedzieli co się dzieje. Sprzęt i oprogramowanie do telekonferencji często nawalało (kosztowało sporo, a nawalało często - kto to załatwiał?) i trzeba było po kilka razy się łączyć, ale i tak w zdecydowanej większości przypadków ostatecznie dawaliśmy radę i wszyscy byli jednocześnie na konferencji - czy to zdalnie, czy to na miejscu. Narzędzia do zdalnej współpracy są coraz lepsze, więc ta będzie coraz bardziej efektywna. — Wibowit dziś, 14:17
Aha.,. masz nierealistyczne wyobrażenie o tym jak wygląda proces podejmowania decyzji wśród ludzi, jak wygląda lobbowanie, jak się rodzą wspólne pomysły, jak się zdobywa sprzymierzeńców. A już sprowadzanie tego do kwestii jakości sprzętu jest wyjątkowo naiwne. Powiem krótko i zakończę, bo już o tym dyskutowaliśmy: nie bierz się nigdy za politykę, bo nawet nie będziesz wiedział co się wokół Ciebie dzieje. — GutekSan dziś, 14:21

GutekSan napisał(a):

A na koniec osobom wciąż nie wierzącym w potrzebę bezpośredniego kontaktu, proponuję zapoznać się z tym czym była Kawiarnia Szkocka we Lwowie i uświadomić, że najbardziej płodną w odkrycia w historii polskiej matematyki szkołą była ta będąca przeciwieństwem pracy w odosobnieniu, które na pozór powinno matematyce sprzyjać. Poczytajcie wspomnienia osób pracujących np. nad projektem Manhattan, czy nad złamaniem Enigmy, jak wzajemnie się inspirowały pracując razem.

Faktycznie, sprzęt do zdalnej współpracy jest tak nieistotny, że w 2021 r. można podawać przykłady z pierwszej połowy XX. wieku. Genialne.


"Programs must be written for people to read, and only incidentally for machines to execute." - Abelson & Sussman, SICP, preface to the first edition
"Ci, co najbardziej pragną planować życie społeczne, gdyby im na to pozwolić, staliby się w najwyższym stopniu niebezpieczni i nietolerancyjni wobec planów życiowych innych ludzi. Często, tchnącego dobrocią i oddanego jakiejś sprawie idealistę, dzieli od fanatyka tylko mały krok."
Demokracja jest fajna, dopóki wygrywa twoja ulubiona partia.
edytowany 3x, ostatnio: Wibowit
Zobacz pozostałe 11 komentarzy
Wibowit
Niech będzie taki deal - praca w zatłoczonym tramwaju (dla polepszenia integracji na żywo) dla rozmarzonych unicornów, a zwykły człowiek niech popracuje sobie zdalnie bez słuchania historyjek o tym, że traci możliwość nakręcania się. Nie bardzo widzę jak mój korpoprojekt ma się stać unicornem.
S9
@GutekSan: no dobra i ile tych unicornów za granicą procentowo powstaje? Co ciekawe ja do jednego polskiego unicorna się rekrutowałem w tamtym roku (nie przeszedłem).
Wibowit
Rzeczywistość jest taka, że w typowym korpo-projekcie trzeba pisać typowy korpo-kod, tzn. stosować powszechnie stosowane metodyki programowania i projektowania. Stworzyłem kilka sprytnych rozwiązań programistycznych w naszym systemie, ale ich los jest zwykle taki, że jeśli ktoś inny zabierze się za ich mocne przerobienie to wiele z tych sprytnych mechanizmów popsuje. Typowy programista nie ma dużo czasu na zastanawianie się co autor miał na myśli, więc trzeba generalnie pisać kod, który nie jest zaskakujący czy zawiły. To podstawa efektywnej pracy zespołu.
S9
@Wibowit: dodam jeszcze to że to że kod nie jest rocket science to nie znaczy że sam produkt nie jest w jakimś stopniu innowacyjny.
Wibowit
@scibi_92: W zasadzie tak. Generalnie z perspektywy użytkownika projekt powinien być trochę innowacyjny, bo jeśli nie jest, to po co kupować nowe jak stare już działa? Z perspektywy programisty to z fantazją często lepiej się nawet wstrzymać i zastosować sprawdzone rozwiązania. Korpo-projekt to nie jest projekt badawczo-rozwojowy nastawiony na wymyślanie nowych lepszych architektur i wyznaczanie kierunku rozwoju IT. Koniec końców, ta dyskusja jest i tak abstrakcyjna, bo mieszamy te unicorny i przyćmiewające odkrycia z korpo CRUDami.
ledi12
  • Rejestracja:ponad 5 lat
  • Ostatnio:18 dni
  • Lokalizacja:Wrocław
6

Praca zdalna ma jeden niezastąpiony plus - czas. Same dojazdy bywają męczące i czasochłonne. Co do efektywności to bym polemizował, bo to zależy od konkretnego przypadku. Osobiście jestem bardziej "płodny" w biurze, bo zwyczajnie mogę się skupić na konkretnej rzeczy. W domu mam zbyt dużo rozpraszaczy i zwyczajnie sama świadomość bycia w domu mnie rozleniwia -> Tutaj wyjdę na ogród, tam wejdę na fb/4p itp :P

Jak dla mnieto firma powinna dać pełną elastyczność po tak długim okresie pandemii, który był swojego rodzaju testem. Osobiście lubię 1-2x w tyg pojawić się w biurze, porozmawiać z ludźmi przy kawie, która de facto smakuje lepiej niż kiedykolwiek ;)


Robię http response status cody w martwych ciągach
edytowany 1x, ostatnio: ledi12
Zobacz pozostałe 68 komentarzy
S9
@GutekSan: wprost nie, ale niektóre Twoje wypowiedzi mają charakter taki jakbyś rzeczywiście chciał użyć silnego kwantyfikatora. Oczywiście znów będziesz stosował jakiś stuczki słowne żeby się usprawiedliwić.
S9
Przykład: Wiadome jest zresztą, że nie po to ludzie chcą tej pracy zdalnej, by utrzymywać tę samą dyscyplinę co w pracy biurowej. Jeżeli napisze że wiadomo że mieszkańcy Krakowa noszą maczety to jest to prawda czy nie?
GS
@scibi_92: aha, i ten przykład ma niby pokazać, że piszę o wszystkich ludziach bez wyjątku? Mam wykazywać, że nie chciałem czegoś zrobić, czego w sumie nie zrobiłem, ale wam się wydaje, że chciałem? :D :D Porównanie z Krakowem słabe. Większość pracowników których znam i wielu z was pokazuje, że nie utrzymuje tej samej dyscypliny, wprowadzając własny plan dnia. Tymczasem zaledwie paru mieszkańców Krakowa nosi maczety.
S9
@GutekSan: wielu z nas tzn?
S9
Bo Ci którzy znasz nie są wyznacznikiem większości.
jarekr000000
  • Rejestracja:ponad 8 lat
  • Ostatnio:około 2 godziny
  • Lokalizacja:U krasnoludów - pod górą
  • Postów:4706
7

Dla mnie spoko - jak kiedyś otworzą biura to wróce i znowu będę mógł wszystkim przeszkadzać i jeszcze będą mi płacić.
(Aczkolwiek w obecnej pracy może być z tym problem - przez pandemie zespół rozlazł się po całej europie - nieważne gdzie to biuro będzie, to ktoś będzie miał ponad 600 km do pracy).


jeden i pół terabajta powinno wystarczyć każdemu
DU
U mnie podobnie dlatego technicznie to niemozliwe zebym wrocil do biura.
WeiXiao
  • Rejestracja:około 9 lat
  • Ostatnio:9 minut
  • Postów:5107
5

@GutekSan:

A na koniec osobom wciąż nie wierzącym w potrzebę bezpośredniego kontaktu, proponuję zapoznać się z tym czym była Kawiarnia Szkocka we Lwowie i uświadomić, że najbardziej płodną w odkrycia w historii polskiej matematyki szkołą była ta będąca przeciwieństwem pracy w odosobnieniu, które na pozór powinno matematyce sprzyjać. Poczytajcie wspomnienia osób pracujących np. nad projektem Manhattan, czy nad złamaniem Enigmy, jak wzajemnie się inspirowały pracując razem.

if you want to go fast go alone. if you want to go far go together

Odnoszę wrażenie jakbyś chciał napisać że teamwork wymaga bezpośredniego kontaktu.

Jak to jest że jest tyle firm które robią ogromne innowacje i mają zespoły rozproszone po całym świecie i potrafią to poskładać, ale ty widzisz ogromne problemy?

przykład: AMD/Zen

Perhaps one of the uncles. There were a lot of really great people on Zen. There was a methodology team that was worldwide, the SoC team was partly in Austin and partly in India, the floating-point cache was done in Colorado, the core execution front end was in Austin, the Arm front end was in Sunnyvale, and we had good technical leaders. I was in daily communication for a while with Suzanne Plummer and Steve Hale, who kind of built the front end of the Zen core, and the Colorado team. It was really good people. Mike Clark's a great architect, so we had a lot of fun, and success. Success has a lot of authors - failure has one. So that was a success. Then some teams stepped up - we moved Excavator to the Boston team, where they took over finishing the design and the physical stuff, Harry Fair and his guys did a great job on that. So there were some fairly stressful organizational changes that we did, going through that. The team all came together, so I think there was a lot of camaraderie in it. So I won't claim to be the ‘father’ - I was brought in, you know, as the instigator and the chief nudge, but part architect part transformational leader. That was fun.

Piszesz również wiele o tej prokrastynacji, ale przecież jeżeli nie masz własnego biura tylko jakiś open spejs jak to w wielu firmach, to jestem skłonny stwierdzić że efektywnie i tak to jest nieistotne, bo [kuchnia, fajka, piłkarzyki]+chaos w open spejsie i tak ubija produktywność

Porządny tooling usprawnia wiele w takich sytuacjach jak udzielenie/otrzymanie konsultacji

edytowany 2x, ostatnio: WeiXiao
Zobacz pozostałe 4 komentarze
WeiXiao
a jako że praca zdalna wnosi dodatkowo znaczące korzyści, no to jest przez to pożądana
GS
dyscyplinę muszę przecież mieć podobną/taką samą żartujesz? Daily trwa 15 minut, estymacje raz na sprint. Poza tymi rutynowymi punktami dnia ludzie rozplanowują sobie dzień jak chcą, bez większej koordynacji z innymi, po to właśnie by zająć się dzieckiem, ugotować obiad, czy odwieźć żonę do lekarza. Nic mi do tego, ale nie ściemniaj, że tak nie jest, bo to są właśnie argumenty, które padają gdy ludzi zapytać dlaczego praca zdalna jest fajna.
WeiXiao
@GutekSan: No i załóżmy że przebalowałeś pół dnia i nic nie zrobiłeś, no to co wtedy powiesz na daily? no jednak to zadanko na 4h robiłem 8? a jak się to będzie powtarzać to nagle zadanka wycenione na X mają N*X godzin - nikt tego nie widzi?
GS
Mój delivery manager, wielki orędownik pracy zdalnej, chwali się że dzięki temu odwiedził najwięcej krajów w roku w życiu. Oczywiście urlopu przy tym nie biorąc, tylko wierząc że potrafi pogodzić wyjazdy z obowiązkami. W sumie nie wiadomo, bo nie wiem po co w ogóle jest jego rola potrzebna. Na daily się nie wdzwania, czasem kogoś tam w mailach pogoni, więc może i godzi.
WeiXiao
Na daily się nie wdzwania sorry, ale im dłużej cię czytam, to tak dochodzę do wniosku że po prostu u was się nie da. Jedni nadużywają (manago), drudzy mają wyrąbane (to co o toolingu pisałeś), no fajnie się bawicie :P
somekind
Moderator
  • Rejestracja:około 17 lat
  • Ostatnio:około 16 godzin
  • Lokalizacja:Wrocław
5
GutekSan napisał(a):

@somekind: zapoznaj się wpierw z definicją ekstrawertyka, nie ma ona nic wspólnego z tym o czym piszesz.

xD
Ja po pierwsze nigdzie nie podawałem definicji ekstrawertyzmu, ale jeśli tak bardzo łakniesz definicji, to znajdź sobie definicję peryfrazy, to może zrozumiesz jak wiele wspólnego z ekstrawertyzmem miały moje słowa.

Ja sam jestem introwertykiem.

Jeśli tak, to przestań sprawiać wrażenia bycia ekstrawertycznym kołczem w dziedzinie kontaktów międzyludzkich.

Każdy człowiek ma potrzebę kontaktu z żywymi ludźmi i introwertyków też to dotyczy.

Owszem, ale zgodnie z własnymi potrzebami, a nie odgórnie narzuconą częstotliwością i długością trwania. ;]

I coś takiego dostarczała praca w biurze - miejsce połączenia sił nad jakimś wspólnym celem, gdzie można przeprowadzić burzę mózgów ad hoc, ale też, przy okazji wspólnej obecności, można było wymieniać myśli na dowolne tematy. Spotkanie w biurze było rutynową formą higieny psychicznej, którą introwertykom łatwo zaniedbać.

To, że Ty potrzebujesz codziennego kontaktu z kolegami z biura, nie znaczy, że to jest jakaś norma. Bo to nie jest tak, że ktoś jest albo ekstra- albo introwertykiem, to jest płynne spektrum z dwoma końcami, a ludzie są gdzieś pomiędzy nimi, więc nawet wśród introwertyków są ludzie bardziej lub mniej potrzebujący towarzystwa. Ty potrzebujesz tyle, ktoś inny potrzebuje mniej.

Praca w biurze wiąże się z tym, że będzie spotykało się różnych ludzi, często nadaktywnych w dziedzinie kontaktów międzyludzkich, takich, którzy bardzo lubią gadać, mimo że nie bardzo mają coś sensownego do powiedzenia - jednym słowem ekstrawertyków. Tacy ludzie bardzo męczą, więc lepiej ich unikać. Dlatego lepiej unikać biur - no chyba, że ma się pełną kontrolę nad ich składem osobowym.

Nie widzę nic dehumanizującego w takim podejściu.

Dehumanizujące jest podejście skrajnych ekstrawertyków traktujących introwertyków jako ludzi gorszych i wymagających terapii, bo introwertycyzm to choroba. Szkoda tylko, że to oni są tak naprawdę chorzy - nawet jeśli nie zdiagnozowani.
To jest faszyzm, dokładnie taki sam jak często stosowany przez złodziei czasu (ludzi wstających rano i dostosowujących cały świat do swojego trybu życia), czy jeszcze kilkadziesiąt lat temu przez praworęcznych, którzy chcieli leczyć mańkutów.

edytowany 1x, ostatnio: somekind
ToTomki
  • Rejestracja:około 7 lat
  • Ostatnio:dzień
  • Postów:1318
0

Dlaczego uważasz, że introwertyzm nie jest chorobą, a ekstrawertyzm jest?

S9
Nie napisał że ekstrawertyzm jest chorobą. Jeśli dobrze zrozumiałem to choroba ma być traktowanie introwertyków jako chorych.
ToTomki
Nie no, napisał dość nieprecyzyjnie, ale fakt, bardzo możliwe, że chodzi o to, co Ty napisałeś. Nie pomyślałem o takiej interpretacji.
Kliknij, aby dodać treść...

Pomoc 1.18.8

Typografia

Edytor obsługuje składnie Markdown, w której pojedynczy akcent *kursywa* oraz _kursywa_ to pochylenie. Z kolei podwójny akcent **pogrubienie** oraz __pogrubienie__ to pogrubienie. Dodanie znaczników ~~strike~~ to przekreślenie.

Możesz dodać formatowanie komendami , , oraz .

Ponieważ dekoracja podkreślenia jest przeznaczona na linki, markdown nie zawiera specjalnej składni dla podkreślenia. Dlatego by dodać podkreślenie, użyj <u>underline</u>.

Komendy formatujące reagują na skróty klawiszowe: Ctrl+B, Ctrl+I, Ctrl+U oraz Ctrl+S.

Linki

By dodać link w edytorze użyj komendy lub użyj składni [title](link). URL umieszczony w linku lub nawet URL umieszczony bezpośrednio w tekście będzie aktywny i klikalny.

Jeżeli chcesz, możesz samodzielnie dodać link: <a href="link">title</a>.

Wewnętrzne odnośniki

Możesz umieścić odnośnik do wewnętrznej podstrony, używając następującej składni: [[Delphi/Kompendium]] lub [[Delphi/Kompendium|kliknij, aby przejść do kompendium]]. Odnośniki mogą prowadzić do Forum 4programmers.net lub np. do Kompendium.

Wspomnienia użytkowników

By wspomnieć użytkownika forum, wpisz w formularzu znak @. Zobaczysz okienko samouzupełniające nazwy użytkowników. Samouzupełnienie dobierze odpowiedni format wspomnienia, zależnie od tego czy w nazwie użytkownika znajduje się spacja.

Znaczniki HTML

Dozwolone jest używanie niektórych znaczników HTML: <a>, <b>, <i>, <kbd>, <del>, <strong>, <dfn>, <pre>, <blockquote>, <hr/>, <sub>, <sup> oraz <img/>.

Skróty klawiszowe

Dodaj kombinację klawiszy komendą notacji klawiszy lub skrótem klawiszowym Alt+K.

Reprezentuj kombinacje klawiszowe używając taga <kbd>. Oddziel od siebie klawisze znakiem plus, np <kbd>Alt+Tab</kbd>.

Indeks górny oraz dolny

Przykład: wpisując H<sub>2</sub>O i m<sup>2</sup> otrzymasz: H2O i m2.

Składnia Tex

By precyzyjnie wyrazić działanie matematyczne, użyj składni Tex.

<tex>arcctg(x) = argtan(\frac{1}{x}) = arcsin(\frac{1}{\sqrt{1+x^2}})</tex>

Kod źródłowy

Krótkie fragmenty kodu

Wszelkie jednolinijkowe instrukcje języka programowania powinny być zawarte pomiędzy obróconymi apostrofami: `kod instrukcji` lub ``console.log(`string`);``.

Kod wielolinijkowy

Dodaj fragment kodu komendą . Fragmenty kodu zajmujące całą lub więcej linijek powinny być umieszczone w wielolinijkowym fragmencie kodu. Znaczniki ``` lub ~~~ umożliwiają kolorowanie różnych języków programowania. Możemy nadać nazwę języka programowania używając auto-uzupełnienia, kod został pokolorowany używając konkretnych ustawień kolorowania składni:

```javascript
document.write('Hello World');
```

Możesz zaznaczyć również już wklejony kod w edytorze, i użyć komendy  by zamienić go w kod. Użyj kombinacji Ctrl+`, by dodać fragment kodu bez oznaczników języka.

Tabelki

Dodaj przykładową tabelkę używając komendy . Przykładowa tabelka składa się z dwóch kolumn, nagłówka i jednego wiersza.

Wygeneruj tabelkę na podstawie szablonu. Oddziel komórki separatorem ; lub |, a następnie zaznacz szablonu.

nazwisko;dziedzina;odkrycie
Pitagoras;mathematics;Pythagorean Theorem
Albert Einstein;physics;General Relativity
Marie Curie, Pierre Curie;chemistry;Radium, Polonium

Użyj komendy by zamienić zaznaczony szablon na tabelkę Markdown.

Lista uporządkowana i nieuporządkowana

Możliwe jest tworzenie listy numerowanych oraz wypunktowanych. Wystarczy, że pierwszym znakiem linii będzie * lub - dla listy nieuporządkowanej oraz 1. dla listy uporządkowanej.

Użyj komendy by dodać listę uporządkowaną.

1. Lista numerowana
2. Lista numerowana

Użyj komendy by dodać listę nieuporządkowaną.

* Lista wypunktowana
* Lista wypunktowana
** Lista wypunktowana (drugi poziom)

Składnia Markdown

Edytor obsługuje składnię Markdown, która składa się ze znaków specjalnych. Dostępne komendy, jak formatowanie , dodanie tabelki lub fragmentu kodu są w pewnym sensie świadome otaczającej jej składni, i postarają się unikać uszkodzenia jej.

Dla przykładu, używając tylko dostępnych komend, nie możemy dodać formatowania pogrubienia do kodu wielolinijkowego, albo dodać listy do tabelki - mogłoby to doprowadzić do uszkodzenia składni.

W pewnych odosobnionych przypadkach brak nowej linii przed elementami markdown również mógłby uszkodzić składnie, dlatego edytor dodaje brakujące nowe linie. Dla przykładu, dodanie formatowania pochylenia zaraz po tabelce, mogłoby zostać błędne zinterpretowane, więc edytor doda oddzielającą nową linię pomiędzy tabelką, a pochyleniem.

Skróty klawiszowe

Skróty formatujące, kiedy w edytorze znajduje się pojedynczy kursor, wstawiają sformatowany tekst przykładowy. Jeśli w edytorze znajduje się zaznaczenie (słowo, linijka, paragraf), wtedy zaznaczenie zostaje sformatowane.

  • Ctrl+B - dodaj pogrubienie lub pogrub zaznaczenie
  • Ctrl+I - dodaj pochylenie lub pochyl zaznaczenie
  • Ctrl+U - dodaj podkreślenie lub podkreśl zaznaczenie
  • Ctrl+S - dodaj przekreślenie lub przekreśl zaznaczenie

Notacja Klawiszy

  • Alt+K - dodaj notację klawiszy

Fragment kodu bez oznacznika

  • Alt+C - dodaj pusty fragment kodu

Skróty operujące na kodzie i linijkach:

  • Alt+L - zaznaczenie całej linii
  • Alt+, Alt+ - przeniesienie linijki w której znajduje się kursor w górę/dół.
  • Tab/⌘+] - dodaj wcięcie (wcięcie w prawo)
  • Shit+Tab/⌘+[ - usunięcie wcięcia (wycięcie w lewo)

Dodawanie postów:

  • Ctrl+Enter - dodaj post
  • ⌘+Enter - dodaj post (MacOS)