Kiedyś jak byłem głupi, studiowałem gównokierunki (nie powiem bezpośrednio jaki, ale był to jeden z następujących: stosunki międzynarodowe, bibliotekarstwo, zarządzanie)
Następnie ukończyłem na AGH podyplomową inżynierię programowania, co tylko wymieniam jako wykształcenie.
Generalnie, raz lepiej raz gorzej przechodzę interview techniczny, jednak często pada pytanie-zabójca: "A co pan studiował?". Po nim zazwyczaj niezależnie od odpowiedzi stosunek rekrutera do mnie stanowczo się pogarsza.
Próbowałem odpowiedzi:
-szczera, mówienie prawdy jaki to kierunek
-uchylenie się od odpowiedzi
W żadnym z przypadków nie zakończyło się to zatrudnieniem mnie. Jak radzicie odpowiadać na tego typu pytanie?