Rekrutacyjne WTF jakie Was spotkały

2
tefu napisał(a):

Tak się zastanawiałem dlaczego właśnie frontend tak mocno podupadł przy tej korekcie rynku.

Popatrz na aplikacje do pogody. Kiedyś wystarczyło zrobić ładny front, dodać kilka live map i ssać dane z jednego z publicznych API z danymi meterologicznymi. Szybka robota a kasa z reklam sama leci.

Niestety dostawcy API się wycwanili a ceny reklam spadły - mamy to co mamy :/

9

Było to w czasach gdy jeszcze otrzymywałem wiadomości od rekruterek na LinkedIn. Firma średnio mi się podobała, mimo to postanowiłem wziąć udział w rekrutacji by nie wypaść z wprawy.
Na pierwszej rozmowie mówię, że interesuje mnie stawka X na godzinę+VAT i zakładam, że nie ma płytach urlopów. Odpowiedzieli, że mogą zaoferować Y ale są płatne urlopy i wychodziło na to samo co chciałem, więc mówię OK. Po przejściu technicznego etapu dostaje ofertę i kontrakt a w nim:

  • Używanie swojego oprogramowania - odpowiedziałem, że obecnie w pracy używam narzędzi za miliony - napisali, że wykreślą ten punkt.
  • Zakaz konkurencji po zakończeniu kontraktu z wynagrodzeniem ale brak informacji o wysokości wynagrodzenia - napisali, że ten punkt też usuną.

Wisienką na torcie był cały rozdział o sposobie rozliczania czasu pracy. W danym miesiącu zarabiałbym: Y * liczba godzin - jeżeli liczba godzin jest mniejsza od 160, lub Y * 160 jeżeli liczba godzin jest większa lub równa 160. Ani słowa o płatnych urlopach. Odpisałem, że nie tak się umawialiśmy. Miały być płatne urlopy a są bezpłatne dni pracujące.
Rekruterka do mnie oddzwania i pyta co ja odwalam, nie było mowy o płatnych urlopach i nie rozumie moich wątpliwości co do rozliczania godzin (nic dziwnego, by je zrozumieć trzeba wnikliwie przeczytać całą stronę A4). I ona do mnie z tekstem, że jestem niepoważny bo chce negocjować stawkę a przecież dostałem ile chciałem.

3

Nie lubię wysyłać ciemno w CV, więc mam problem z rekruterami, którzy nawet się nie przedstawią, a już proszą o CV i trzeba ciągnąć za język, żeby dowiedzieć się o szczegółach. Np. dostałam ostatnio taką wiadomość na LinkedIn:

Hi Anna,
It's great connecting with you. How have you been?We have opportunity for "Fullstack Developer" role for "Poland". In case you are interested please share your resume to john@example.com
Thanks & Regards
John

Odpisałam uprzejmie i poprosiłam o więcej szczegółow, a konkretnie jakie są wymagania, jakie są widełki, czy to zdalna praca czy hybrydowa.

W odpowiedzi dostałam:

This is contract position with fully remote
Client is looking for React ,Node ,Typescript ,Agile

A po godzinie jeszcze:

Awaiting for your response

Czy to jakiś scam? Rozumiem, że rekruterzy nie zawsze mogą podawać nazwy firmy klienta czy widełek, ale brakuje mi tu profesjonalizmu i konieczność dopytywania z mojej strony uważam za czerwona flagę.

8
jagodowa napisał(a):

Czy to jakiś scam? Rozumiem, że rekruterzy nie zawsze mogą podawać nazwy firmy klienta czy widełek, ale brakuje mi tu profesjonalizmu i konieczność dopytywania z mojej strony uważam za czerwona flagę.

To poczuj ten ból:

  • znajomy pracował w pewnym starym projekcie w pewnym banku - przez kontraktornię,
  • miał już dość - zaczął szukać pracy,
  • znalazł w innej kontraktornii, dużo lepsze warunki finansowe, nazwa klienta długo pozostawała tajemnicą,
  • trafił... do tego samego banku, do tego samego projektu :D

Dlatego trzeba pytać i dostać na papierze nazwę klienta, bo później taka niespodzianka może być ;-)

PS. żeby było śmieszniej, to proces tworzenia profilu, induction i inne szkolenia przechodził od zera. Z profilem był problem, bo chyba nikt nie przewidział takiej sytuacji i musieli mu sztucznie dopisać literkę do nazwiska, żeby obejść problem :D

5

Aplikowałem parę miesięcy temu do global logic - niby 100% zdalna praca, mile widziane osoby z Krakowa. Dzisiaj dostałem zwrotkę z ankietą - to, że praca zdalna to była ściema, to akurat mnie nie zdziwiło, ostatnio wszędzie norma. Natomiast proponowane miejsca pracy już tak:

Zrzut ekranu 2024-07-5 o 11.05.16.png

2

Mówice co chcecie ale od wiosny jest lepiej, od czerwca zacząłem mieć znów zawalonego linkeda a pisze w Go.

0

Kontraktornia szuka ludzi do banku. Kasa niezła, b2b na rok. Po roku albo koniec kontraktu i adios (ale szukają kogoś na stałe), albo przejście na oup do banku za 60% tego, co na b2b.
Spotkał się ktoś kiedyś z takimi praktykami?

5

Ukry nie zawodzą jak zwykle, firma "eleks" napisała sama z ofertą na full stacka, więc wziąłem sobie udział dla zabawy. Rekruterka ukr, techniczni też 2 ukrów więc, już wiedziałem co się święci. Oczywiście po interwiew odrzucenie, niby z dość rozbudowanym feedbackiem, w którym jednym z wypomnianych braków była nieznajomość jakiejś annotacji którą interwiewer jak sam przyznał użył tylko 2 razy. A jakieś głupie polaczki dalej tam jeżdżą i nadstawiają d**y za naszych "braci" XD.

Edit: A i jeszcze zapomniałem dodać że przy tym w ogłoszeniu wymagali tylko 1 rok exp w Java XD

6

Czulu nie dał rady sobie na rozmowie rekrutacyjnej, bo był za słaby

Ludzie pomagający atakowanej ludności cywilnej to debile

Piękne wnioskowanie

12

Aplikacja na seniorskie stanowisko Data Engineera parę miesięcy temu, wszystko obcykane, a Ci na ostatnim etapie (z 7) wyskakują z dodatkowym zadaniem sprawdzającym. Rekruterka powiedziała, że maja 5 seniorów na finalnym, 7 etapie i nie wiedzą kogo wybrać, więc proponują zadanie rekrutacyjne polegające na stworzeniu procesu łączenia się do SAPa poprzez Azure Data Factory, następnie załadowanie danych do Azure SQL i stworzenie z tego procesu incremental refresh. Proponują do tego swoje konto Azure i wymagają na ten ostatni (już 8 etap) podpisania NDA. Patrząc po wymaganiach, to co ma być zrobione itd, to spokojnie 2-3 dni pracy (kto pracował z sapem ten wie jaki tam jest bałagan). Oczywiście za darmo, ale najlepsza osoba dostanie dużą kasę i kontrakt aż na pół roku. Wyśmiałem kobiecinę, a ta mi powiedziała, że jak spróbuję opisać to na linkedin albo na ich goworku, to mogę pożegnać się z dalszą karierą i ona mi skutecznie uniemożliwi. Także czekam na jej ruch!

19

Znowu ktoś nie przeczytał ogłoszenia przed wrzuceniem go na jobboarda 😦

screenshot-20240728223530.png

7

Nie wiem czy się liczy jako WTF ale jakieś 3 miesiące temu rekrutowałem się do BNP Paribas na Programistę Java. Rozmowa poszła mi wg mnie nienajgorzej, dostałem termin do którego miałem otrzymać odpowiedź którego oczywiście nie dotrzymali i przekładali kilka razy. Po którymś razie odpowiedzieli mi, że mam zbyt duże wymagania finansowe (podałem zakres 6-7k zł brutto).

7
Czulu napisał(a):

Ukry nie zawodzą jak zwykle, firma "eleks" napisała sama z ofertą na full stacka, więc wziąłem sobie udział dla zabawy. Rekruterka ukr, techniczni też 2 ukrów więc, już wiedziałem co się święci. Oczywiście po interwiew odrzucenie, niby z dość rozbudowanym feedbackiem, w którym jednym z wypomnianych braków była nieznajomość jakiejś annotacji którą interwiewer jak sam przyznał użył tylko 2 razy. A jakieś głupie polaczki dalej tam jeżdżą i nadstawiają d**y za naszych "braci" XD.

Edit: A i jeszcze zapomniałem dodać że przy tym w ogłoszeniu wymagali tylko 1 rok exp w Java XD

Z osiem lat temu się rekrutowałem do jakiejś wschodniej firmy, rekrutację też miałem głównie z Ukraińcaim, i jakoś przeszedłem.

Po prostu jesteś słaby, prawdopodobnie masz głównie niedobory w logice, o czym świadczy ten post.

0
somekind napisał(a):
Czulu napisał(a):

Ukry nie zawodzą jak zwykle, firma "eleks" napisała sama z ofertą na full stacka, więc wziąłem sobie udział dla zabawy. Rekruterka ukr, techniczni też 2 ukrów więc, już wiedziałem co się święci. Oczywiście po interwiew odrzucenie, niby z dość rozbudowanym feedbackiem, w którym jednym z wypomnianych braków była nieznajomość jakiejś annotacji którą interwiewer jak sam przyznał użył tylko 2 razy. A jakieś głupie polaczki dalej tam jeżdżą i nadstawiają d**y za naszych "braci" XD.

Edit: A i jeszcze zapomniałem dodać że przy tym w ogłoszeniu wymagali tylko 1 rok exp w Java XD

Z osiem lat temu się rekrutowałem do jakiejś wschodniej firmy, rekrutację też miałem głównie z Ukraińcaim, i jakoś przeszedłem.

Po prostu jesteś słaby, prawdopodobnie masz głównie niedobory w logice, o czym świadczy ten post.

Z logiką to problemy masz Ty bo przypisujesz mi twierdzenia które u mnie nigdzie nie padły, wspomniałem o tych Polskich ochotnikach na dla pokazania pewnego kontrastu. Kolejną przesłanką Twojego spowolnienia umysłowego, lub wypierania na pełnej ku*wie w myśl złudzenia sprawiedliwego świata jest to, że nie dostrzegasz niczego podejrzanego w tym że kolesie wymagają raptem 1 roku dośwadczenia w Javie, po czym jako jeden z powodów odrzucenia podają nieznajomośc annotacji którą jeden z interviewerów użył 2 razy w życiu, ani w tym że dziwnym trafem wszyscy z którymi miałem do czynienia z tej firmie to ukropy i ani jednego obcokrajowca, zresztą podobnie jak w paru innych ukraińskich firmach gdzie również mnie spławiali.

5

Po prostu trzeba być mocno "specyficznym", aby w jakikolwiek sposób łączyć temat rekrutacji z tematem wojny. To faktycznie wybitnie kontrastuje z jakąkolwiek logiką.

1

Czy Hindusi (często z firmy pracyva) wysyłający zaproszenia na LinkedIn z treścią
"i'm looking for net developer, contract role, Warsaw (hybrid). Send me your CV `...@pracyva.com"
są legit? Dostaję ich wystarczająco żeby sądzić że są wygenerowane, a prośba o wysłanie CV na maila nie jest popularna wśród polskich rekruterów.

1

2 firmy do jakich wysyłałem zgłoszenia nawet nie raczyły odpowiedzieć mailem ani niczym, po prostu No Longer Under Consideration na stronie kandydata, fajnie

0

Oferta od Enelion sp. z o.o. ważna jeszcze 5 dni https://www.pracuj.pl/praca/firmware-developer-gdansk-mialki-szlak-52,oferta,1003464566?s=84e7c9e1&searchId=MTcyMjg5MjQ1OTM3NC43NjE=

A na stronie https://enelion.com/pl/dolacz-do-nas:

Nasz zespół jest obecnie kompletny

Pewnie ze 100 kandydatów którzy się zgłosili na pracuj.pl już kogoś wybrali.

7

Wczoraj zadzwonił do mnie rekruter z Londynu, że widział moje CV i jego klient szuka frontendowca. No okej, szukam aktywnie pracy, pewnie widział na LinkedIn.
Pytam o więcej szczegółów - chłop mówi że frontend i Java - Javy nie umiem na ten moment, mówię o tym i chłop odpowiada że to żaden problem, wszystko ok. Wtedy jeszcze rozmowa nie była podejrzana xD
Następnie, mimo że w preferencjach na LinkedIn mam Opole/Katowice/Wrocław/zdalnie, facet gada że to praca hybrydowo z Krakowa... No ale słucham co gada, trochę dupa mi się pali, kilka rozmów jest zaplanowanych ale jakby nie wypaliły to byłby jakiś plan B. Miałam wysłać na maila zaktualizowane CV, odpowiedzieć na jakieśtam wstępne pytania. Niby normalna rekrutacja - do czasu.

Chłop dzwonił do mnie w ciągu jednego popołudnia z 6 razy, żeby powiedzieć mi np że mi wysłał maila xD
Potem że klient chce mnie zaprosić na rozmowę ale że to jest "urgent request" to by chcieli pogadać jeszcze w tym tygodniu. No to mówię że pasuje mi piątek, godzina dowolna (mieliśmy wtorek). Okej, przekaże.
Za 10 minut dzwoni że rozmowa odbędzie się następnego dnia, ale pół godziny, ale nic wielkiego, taka wstępna, techniczna później (wyraźnie zaznaczyłam że jeśli ma być rozmowa techniczna to chcę się przygotować i potrzebuję chwilę - szczególnie że mam też inne rozmowy w tym tygodniu). No dobra, jak wstępna to spoko.
Znowu telefon xD
"Widziałaś zaproszenie na jutro na 16? Możesz zaakceptować?"
Mnie już nerwy biorą bo ile można dzwonić w kółko.
Po 10 minutach zmienia się zaproszenie z półgodzinnej rozmowy na 1,5 godziny - znowu dzwoni rekruter, że jednak mogą być pytania techniczne bo mają "urgent request" XDDDD

A teraz dwa dla mnie największe hity - mimo mojej prośby, nie wysłał mi opisu oferty do teraz więc nawet nie znam zakresu obowiązków czy wymaganych umiejętności, a drugi, że znowu zadzwonił wczoraj że w sumie to szukają 5 osób i czy nie znam kogoś kto by nie chciał do nich przyjść (potem jeszcze przysłał mi maila z tą samą prośbą) 😄

Ostatecznie przynajmniej ujawnił nazwę firmy, taka na 3 litery o okropnych opiniach na GoWork.
Wlazłam w g**no ale przejdę się na rozmowę, powiem im co myślę a przy okazji potrenuję rozmowę techniczną bo zawsze mnie ona stresuje.

1

@turbosprezarka Nic specjalnego w Londynie. Rektruterzy teraz sa w takiej samej sytuacji jak dev tj. 1 oferta obslugiwana przez kilka agencji lub agencja ma 2 tygodnie na znalezienie kandydata a jak nie to wypad.

10

Ostatnio na LinkedIn natknąlem się na tagkiego fajnego Mema, chyba tak powinniśmy zacząć robić.

screenshot-20240807103220.png

1
turbosprezarka napisał(a):

Wczoraj zadzwonił do mnie rekruter z Londynu, że widział moje CV i jego klient szuka frontendowca. No okej, szukam aktywnie pracy, pewnie widział na LinkedIn.
Pytam o więcej szczegółów - chłop mówi że frontend i Java - Javy nie umiem na ten moment, mówię o tym i chłop odpowiada że to żaden problem, wszystko ok. Wtedy jeszcze rozmowa nie była podejrzana xD
Następnie, mimo że w preferencjach na LinkedIn mam Opole/Katowice/Wrocław/zdalnie, facet gada że to praca hybrydowo z Krakowa... No ale słucham co gada, trochę dupa mi się pali, kilka rozmów jest zaplanowanych ale jakby nie wypaliły to byłby jakiś plan B. Miałam wysłać na maila zaktualizowane CV, odpowiedzieć na jakieśtam wstępne pytania. Niby normalna rekrutacja - do czasu.

Chłop dzwonił do mnie w ciągu jednego popołudnia z 6 razy, żeby powiedzieć mi np że mi wysłał maila xD
Potem że klient chce mnie zaprosić na rozmowę ale że to jest "urgent request" to by chcieli pogadać jeszcze w tym tygodniu. No to mówię że pasuje mi piątek, godzina dowolna (mieliśmy wtorek). Okej, przekaże.
Za 10 minut dzwoni że rozmowa odbędzie się następnego dnia, ale pół godziny, ale nic wielkiego, taka wstępna, techniczna później (wyraźnie zaznaczyłam że jeśli ma być rozmowa techniczna to chcę się przygotować i potrzebuję chwilę - szczególnie że mam też inne rozmowy w tym tygodniu). No dobra, jak wstępna to spoko.
Znowu telefon xD
"Widziałaś zaproszenie na jutro na 16? Możesz zaakceptować?"
Mnie już nerwy biorą bo ile można dzwonić w kółko.
Po 10 minutach zmienia się zaproszenie z półgodzinnej rozmowy na 1,5 godziny - znowu dzwoni rekruter, że jednak mogą być pytania techniczne bo mają "urgent request" XDDDD

A teraz dwa dla mnie największe hity - mimo mojej prośby, nie wysłał mi opisu oferty do teraz więc nawet nie znam zakresu obowiązków czy wymaganych umiejętności, a drugi, że znowu zadzwonił wczoraj że w sumie to szukają 5 osób i czy nie znam kogoś kto by nie chciał do nich przyjść (potem jeszcze przysłał mi maila z tą samą prośbą) 😄

Ostatecznie przynajmniej ujawnił nazwę firmy, taka na 3 litery o okropnych opiniach na GoWork.
Wlazłam w g**no ale przejdę się na rozmowę, powiem im co myślę a przy okazji potrenuję rozmowę techniczną bo zawsze mnie ona stresuje.

Jestem po rozmowie, była zaskakująco miła i profesjonalna, ale zaznaczyłam że nie dostałam opisu oferty i że naprawdę nie znam Javy na ten moment :D
Ogólnie wrażenie dobre, ale pewnie zaraz 100 razy zadzwoni rekruter (którego nota bene nie było na tym spotkaniu, był inny) i mnie wkurzy więc xd

1

Wieczorem kontaktuje się ze mną polski rekruter. Naciska na rozmowe późno (po 20) bo następnego dnia jedzie na urlop. Rozmowa dobrze idzie mimo że pora późna i wydaje sie że ja dobrze pasuje do wymagań z oferty. Gość ma się odezwać i kompletny ghosting, brak odpowiedzi na kontakt z mojej strony. Nosz kurde, ja rozumiem że moje CV mogło nie przejść dalej czy cokolwiek, normalna rzecz ale wypadałoby jednak poinformować jak się tak naciskało na pierwszą rozmowę albo w ramach minimum przyzwoitości chociaż odpowiedzieć na moje prośby o update.

0
jejejeje napisał(a):

Wieczorem kontaktuje się ze mną polski rekruter. Naciska na rozmowe późno (po 20) bo następnego dnia jedzie na urlop. Rozmowa dobrze idzie mimo że pora późna i wydaje sie że ja dobrze pasuje do wymagań z oferty. Gość ma się odezwać i kompletny ghosting, brak odpowiedzi na kontakt z mojej strony. Nosz kurde, ja rozumiem że moje CV mogło nie przejść dalej czy cokolwiek, normalna rzecz ale wypadałoby jednak poinformować jak się tak naciskało na pierwszą rozmowę albo w ramach minimum przyzwoitości chociaż odpowiedzieć na moje prośby o update.

W jakim wy swiecie zyjecie? Nie przeszedles to kolo Twojego nazwiska u rekrutera jest 0 zlotych i skupia sie na tych co przeszli.

4
tefu napisał(a):

Ostatnio na LinkedIn natknąlem się na tagkiego fajnego Mema, chyba tak powinniśmy zacząć robić.

screenshot-20240807103220.png

Ja cały czas pracuję z uśmiechem, tylko że to polski uśmiech+

screenshot-20240813192432.png

3

Miałem rozmowe na pentstera która miała trwać około 1h 20min. Trafiłem na fanatyka podatności CSRF i rozmawialiśmy o tym przez ponad godzinę. To znaczy osoba techniczna o tym rozmawiała ja w sumie tylko przytakiwałem. Jak dostałem pytanie pod koniec rozmowy: "Czy masz może jakieś pytania?" parsknąłem wewnętrznie. XD

6

Ogłoszonko wrzucone dzisiaj:

screenshot-20240826194357.png

6

Miałem ost. rozmowę na developera WinForms dla jakiejś firmy z San Francisco. Godziny pracy amerykańskie, rozmowa w miarę techniczna, itp. itd, ale mocno zdziwiło mnie to w czym oni siedzą. Mianowicie 20 letni monolit, nad którym równocześnie pracuje kilka zespołów (różne moduły, choć czasem na siebie zachodzą). Wszystko albo niemal wszystko customowe, nawet jakaś własną bibliotekę do Tasków sobie napisali. Deployment na serwer poprzez naciskanie jakiś linków w trybie synchronicznym (kopiujesz paczki na serwer i tam jest postawiona jakaś stronką, gdzie po kolei naciskasz linki, które uruchamiają kolejne deploye).

Taki trochę lekko skansen, w dodatku bez żadnych 3rd party tooli. Jak tak sobie później o tym pomyślałem, to wszystko to, czego bym się tam musiał nauczyć/douczyć było by później bezwartościowe na szeroko rozumianym "rynku pracy". No i te niedogodności związane z inną strefą czasową (wymagane okienko obecności 16.00-19.00).

P.S. Najdziwniejszy fragment rozmowy rekrutacyjnej to było, jak się gość zapytał mnie co myślę o ustawieniu GUID jako klucza głównego na tabeli na bazie danych i powiedziałem mu że z punktu widzenia wydajności bazy danych to jest głupie. Gość się lekko skrzywił, to mu wyjaśniłem jak działa indeks klastrowany na kluczu głównym (fizyczny zapis na dysk) i dokładanie nowych rekordów może spowodować to, że istniejace rekordy trzeba będzie poprzestawiać na dysku twardym co będzie bardzo wolne. Mam teraz dziwne przeczucie, że chyba mają u siebie w systemie klucze główne jako GUID, a ja obraziłem jego matkę xD

0
testowy_user napisał(a):

Ogłoszonko wrzucone dzisiaj:

screenshot-20240826194357.png

Cytuję: Błędnie sformułowany przez pracodawcę anons może go narazić na zarzut dyskryminacji. Zgodnie z art. 113 k.p. jakakolwiek dyskryminacja w zatrudnieniu, bezpośrednia lub pośrednia, w szczególności ze względu na rasę, religię, narodowość czy pochodzenie etniczne jest niedopuszczalna.

13

Moje największe WTF z ostatnich lat to ziomek który zaaplikował na stanowisko architekta. Jakimś cudem przeszedł proces. Pierwsze zadanie dotyczące persistence które z nim realizowałem dopchałem kolanem. Wyłożył się przy drugim temacie migracji mikroserwisów do Javy 21.

Zawodnik miał 40 parę lat, w przeszłości zwykł być januszem biznesu, skończył bootcampy, zapłacił za sfejkowanie cv oraz sfabrykowanie profilu na githubie, wykuł co da się wykuć, być może dostał pytania na rekrutacji pod stołem. Imao im wyższe stanowisko tym mniej technikaliów a więcej opiera się o zaufaniu więc łatwiej jest oszukać system.

Odnoszę wrażenie, że te programy poleceń w korpo to jeden wielki młyn na szerzenie korupcji. Poza tym nie życzę nikomu pracować z takimi ludźmi. Szkoda prądu na walki z baranami.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.