Cześć,
Pytanie bardziej do osób które pracowały i w PL i za granicą. Czy ma to jakieś znaczenie w jakim kraju pracujemy. Obecnie pracuję 3 lata w PL i powiem że odczuwam jednak stres, czasem bardzo duży.
wysyp ojkofobów za 3...2...1...
To chyba nie od kraju zależy, czy człowiek ma wywalone, czy nie.
Stres zalezy od stylu zycia i typu pracy/stanowiska, a nie kraju. Do tego nawet nie napisales z czego twoj stres wynika, stresowac sie moze nawet 6 latka przed wystpieniem w klasie. To od nas zalezy jak z bodzcami stresem sobie radzimy. Co nie zmienia faktu ze powodow do stresu wlasciciel firmy ma znacznie wiecej niz szeregowy pracownik korpo.
Podstawowe pytanie: czy pracujesz w firmie polskiej czy zagranicznej? Bo to dużoooooooo zmienia w temacie. Jeśli w firmie zagranicznej odczuwasz stres, to musi być to dziwna firma. No chyba, że managament jest w "polskim stylu" to wtedy lipa.
Pracowałem dla UK i mieli wywalone. Pracuję teraz dla jednego z francuskojęzycznych krajów i poziom stresu jaki czuć tam, co przekłada się na pracę zespołu, jest znacząco wyższy. Nie wiem czy chodzi o kraj czy o to, że ta akurat firma jest trochę mniejsza od poprzedniej i zarządzanie kuleje. To są instytucje finansowe i menedżerowie potrafią sobie z d**y nagle stwierdzić, że oramy jakiś projekt i liczymy się ze stratami, więc ludzie są mocno spięci.
zalezy jaka firma, zalezy co jest zrodlem stresu.
Zacznij olewac wszystko, rob swoja robote jak jak potrafisz, ale zero problemow, bo skoro nie zepsules czegos to po co sie stresowac? :) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja na poczatku sie bardzo stresowalem wszystkim doslownie ze cos nie dokonczone a jutro release, ze ktos cos chce na jutro, ze czegos brakuje, ze ktos mi jeszcze nie dal uprawnienia i nie moge pracowac caly dzien.
I wiesz co sie stalo jak nie pracowalem caly dzien? Zupelnie nic, nikt nawet nie spytal co robilem wczoraj, na scrum standupie mogles powiedziec ze czytales dokumentacje i zeby nie sklamac mogles to wlasnie robic przez jakas chwile...
Ostatnio przeczytalem wazne slowa ktore wiedzialem ale dopiero niedawno zdalem sobie z nich sprawe. "To nie rodzina, znajomi, to tylko biznes i Twoj stres przeklada sie na zyski pracodawcy... Skoro Ci za ten stres nie placi tyle ile on jest warty to po prostu rob tyle ile musisz i ani minuty wiecej... "
Jakiś polski Januszsoft albo zagraniczne korpo z januszmanagmentem to może być stresująco. Generalnie rada jest dość prosta "miej w.....e a będzie ci dane". Oszczędności pozwalające przeżyć parę miesięcy i i w miarę regularny udział w rozmowach kwalifikacyjnych dający świadomość jak szybko można zmienić pracę też są w stanie złagodzić stres. Oczywiście to mój przypadek, ciebie może stresować co innego. I oczywiście firmy, projekty, ludzie są różni więc ciężko uogólniać.
A ja powiem tak. Jeśli teraz nie bardzo sobie radzisz z problemami w życiu zawodowym to nie licz, że za granicą nagle wszystko się odmieni na lepsze. Wręcz przeciwnie do starych problemów dojdą nowe związane z samą emigracją. Jeśli myślisz nad emigracją, to oczywiście nie odradzam, świat należy do odważnych. Po prostu nie myśl, że problemy nagle magicznie znikną.
dokładnie zależy jaka firma, mąż kuzynki pracuje w UK już prawie 13 lat, od paru lat jedzie na mocnych lekach bo psychicznie nie daje rady, ona jest w Polsce z dzieciakami, kiedyś jeszcze za studenckich czasów pracowałem chwilę w tej samej firie w wakacje i wcale mu sie nie dziwie sam non stop musiałem brać nervomix żeby choć trochę się uspokoić, praca średnio przyjemna, wytrzymałem w niej miesiąc nie wiem jak on tyle lat tam daje radę.
Stres w IT? Na stanowisku programisty ? Żartujesz sobie prwda?
#>sugerowanie że grażynki w korpo albo janusze budowlańcy mają większy
ehh siedzicie przy tych komputerach i mało życia widzieliście
Wieczor Kawalerski napisał(a):
Stres w IT? Na stanowisku programisty ? Żartujesz sobie prwda?
To zależy gdzie się trafi i jakie samo ma się nastawienie, ale przyczyn do stresu może być wiele:
- napięte deadline'y, albo np. zmiana wymagań na kilka dni przed deadline'm
- słaba komunikacja w zespole, toksyczni współpracownicy itp.
- szef-idiota, ew. idiotyczna polityka w firmie
- SCRUM (czyli np. shaming podczas standupów, albo strata czasu na ciągle spotkania i estymacje. Mnie to np. strasznie demotywowało, że trzeba było tracić czas na tak coś bezsensownego, jakim były estymacje za pomocą jakichś tam kart)
- poczucie własnej niekompetencji, tego, że się człowiek nie nadaje na programistę ("impostor syndrome").
- spaghetti kod, słaby sprzęt, słabe wynagrodzenie, nudne projekty, brak możliwości rozwoju - i generalnie wszystko to, co sprawia, że praca przestaje być czymś fajnym a zaczyna być przykrym obowiązkiem (i w poniedziałek zamiast krzyczeć "już poniedziałek, hurra", człowiek mówi "nienawidzę poniedziałku, je*ane 40 godzin pracy przede mną").
LukeJL napisał(a):
Wieczor Kawalerski napisał(a):
Stres w IT? Na stanowisku programisty ? Żartujesz sobie prwda?
To zależy gdzie się trafi i jakie samo ma się nastawienie, ale przyczyn do stresu może być wiele:
- napięte deadline'y, albo np. zmiana wymagań na kilka dni przed deadline'm
- słaba komunikacja w zespole, toksyczni współpracownicy itp.
- szef-idiota, ew. idiotyczna polityka w firmie
- SCRUM (czyli np. shaming podczas standupów, albo strata czasu na ciągle spotkania i estymacje. Mnie to np. strasznie demotywowało, że trzeba było tracić czas na tak coś bezsensownego, jakim były estymacje za pomocą jakichś tam kart)
- poczucie własnej niekompetencji, tego, że się człowiek nie nadaje na programistę ("impostor syndrome").
- spaghetti kod, słaby sprzęt, słabe wynagrodzenie, nudne projekty, brak możliwości rozwoju - i generalnie wszystko to, co sprawia, że praca przestaje być czymś fajnym a zaczyna być przykrym obowiązkiem (i w poniedziałek zamiast krzyczeć "już poniedziałek, hurra", człowiek mówi "nienawidzę poniedziałku, je*ane 40 godzin pracy przede mną").
Nawet zaistnienie powyższych wcale nie musi oznaczać stresowania się. Co najwyżej koniecznością zabawy w proces rekrutacyjny gdzie indziej.
p_agon napisał(a):
Pracowalem w Polsce i w Nieczech. Tutaj i tutaj jest jakis stres. Duzo zalezy od twojego podejscia, i charakteru pracy. Z osobistych doswiadczen moge powiedziec ze im starszy jestem tym bardziej sie stresuje. Moze to przez wieksza odpowiedzialnosc nie tylko za siebie. Slowo klucz do braku stresu to poduszka finansowa. Powodzenia!
Zostałeś niewolnikiem kilku kredytów?
Mam doświadczenie z kilku firm (większych i mniejszych) w Pl i rok w DE w korpo więc to tylko moje subiektywne odczucie i niczego nie generalizuje.
Warunki pracy i możliwości Niemiec oferował często lepsze niż w PL ale to co mi tam najbardziej przeszkadzało to takie silne sfokusowanie na pracę. Osobiście lubię zaczynać pracę po 6, natomiast tam do biura wszyscy przychodzili koło 8-9 i siedzieli zawsze do 18-19 robiąc często spotkania np. koło 17-18 przez co trzeba było i tak siedzieć dłużej. W weekendy odpoczywali ale w tygodniu mimo że czasami nie było pracy to po prostu siedzieli i szukali zajęcia tak jakby praca była najważniejsza w tygodniu. Zdarzało się też kończyć po 20 pracę. Przypominało mi to mocno coś co kiedyś bodajże @katelx opowiadała jak Chińczyki nawet w biurze śpią.
Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.
Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.