oto historia naszego kolegi po fachu, niestety jeden etat to za mało, drugi też nie wystarcza
dlatego też znalazł sobie trzecie zajęcie i to jakie
1
6
Dobrze, że nie został nauczycielem.
4
Jeden z komentarzy:
Podsumujmy:
- gość po kilku latach pracy jako programista zarabia tak mało, że musi dorabiać prowadzeniem autobusu;
- pracuje na 1,75 etatu, czyli 14 godzin dziennie, do tego studiuje (logistykę! mając tytuł inżyniera i posadę programisty!), ale nadal nie narzeka na brak wolnego czasu;
- w sumie i tak zarabia zaledwie "powyżej średniej płacy netto" - nie wiadomo, ile powyżej, ale chyba niewiele, skoro pisze o tym w taki sposób;
- i co najlepsze: pracował od siedemnastego roku życia, skończył jedne studia i drugie zaczął, parę razy zmieniał zawód, robił kursy i tak dalej - a wszystko po to, żeby w wieku trzydziestu lat nadal zasuwać kilkanaście godzin dziennie za średnią krajową i nadal stawiać na "dalszy rozwój". I on jeszcze jest z tego dumny i uważa się za wzór do naśladowania!
Jeśli autor tego listu naprawdę istnieje (w co wątpię, bo to wszystko śmierdzi bzdurą na kilometr), to znajdźcie tego kosmitę i postawcie w cyrku, żeby ludzie podziwiali. Może tam wreszcie zacznie sensownie zarabiać.
4
Dziś jestem programistą analitykiem u dwóch pracodawców oraz dorabiam jako kierowca autobusu.
Taka przestroga dla tych co szukają pieniędzy w informatyce :D
2
Też ja prócz frontu strugam ludki z kory i mam hodowlę alg w łazience tak więc kryzys mi nie groźny
0
Są tacy, którzy zamiast wziąć się do roboty łażą po telewizjach i pytają Pana Prezydenta "Jak żyć" :/
Tylko pogratulować temu panu z artykułu, no ale chyba nie ma rodziny, bo inaczej nie miałby na nic czasu.