Jestem studentem Informatyki w Warszawie. Od października będzie to II rok. Myślę, że to najwyższa pora, aby wybrać ścieżkę swojej kariery, i rozwijać się tylko w jednym kierunku. Uczęszczałem do technikum, do czynienia programowaniem już przed pójściem na studia (Pascal/C/C++). Myślę, że po tym I roku mogę już śmiało powiedzieć, że na pewno znam dobrze wszystkie podstawy. Poznałem Programowanie Obiektowe, mam na koncie zrealizowany jeden projekt akademicki(gra konsolowa), który w jakimś stopniu pokazał mi, jak wygląda tworzenie większych aplikacji niż wypisywanie Hello World'ów. Od przyszłego semestru mam kontynuację programowania w C++, więc również douczę się jeszcze czegoś.
Od wakacji postanowiłem liznąć Javy, jako, że orientuję się w obiektowości, przesiadka z C++ nie była czymś wybitnie trudnym. Nie realizowałem poważniejszych programów, bo wydaje mi się, że skoro umiem napisać coś w C++, to kwestia implementacji w Javie nie będzie dużym problemem. Aktualnie skończyłem tutorial dotyczący GUI w Javie, SWING. Wspieram się też książką Horstman'a. "Java.Podstawy.".
Nie wiem ogólnie, czym teraz mam się zająć. Mam kilka rzeczy wypisanych, których nauka jest potrzebna (Maven/Spring/SQL/Git). Nie wiem czy to już czas, aby ruszyć dalej, czy stworzyć jakąś aplikację na tym etapie, np. coś okienkowego. Czy to faktycznie mogłoby się przydać do CV? Czy wymogi pracodawców dotyczące danej technologi, to 'wystarczy znajomość podstaw', czy raczej 'kilka zrealizowanych projektów na koncie w danej technologi' ?
Czuję również chęć zasięgnięcia wiedzy z tworzenia stron internetowych. Nie mogę jednak się zebrać obecnie, bo nie można robić kilku rzeczy na raz, jednak często słyszę opinię, że aby zajmować się stronami, trzeba też być dobrym grafikiem, albo, że praca w tym kierunku jest mało opłacalna. może ktoś mógłby mi przybliżyć jak to wygląda w praktyce? Czy nauka HTML,CSS,PHP,JavaScript załatwia wszystko jeśli chodzi o strony www?
Od października chciałbym podjąć pierwszą pracę, żeby się rozwijać, nie licząc, że po studiach znajdę wymarzone etat za kilka tysięcy.
Jedyne co mam obecnie w doświadczeniu, to praktyki w szkole średniej, nic więcej. Jestem studentem dziennym, dlatego też nie wiem, czy znalezienie pracy będzie tak łatwe. Chodzi mi najbardziej o jakiś staż, czy praktyki za kilka stówek, po zajęciach. Czy pracodawcy idą na taki układ? Czy aplikując od razu szukać ofert które mają w informacji że nie pełna część etatu lub elastyczne godziny? Czy po prostu aplikować a kwestia godzin to dogadanie na rozmowie kwalifikacyjnej? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.
Mam jeszcze pytanie odnośnie stażu/praktyk, jak to się wlicza w dochód studenta? jeśli mam stypendium socjalne + naukowe, to czy dochód stażowy czy praktyki liczą się do dochodu, czy są zwolnione z podatku i mogę dostawać przyznane stypendium socjalne?
Z góry dzięki za przeczytanie tematu i za udział w nim. :)