Czy to ma sens? 32 lata i zacząć

0

No chyba, że ludzie o podobnych uzdolnieniach pracują tylko w tych korporacjach, a w innych zawodach ( gdzie potrzeba mniej więcej tych samych predyspozycji )to sami przeciętniacy, bo korporacje informatyczne zagarnęły wszystkich lepszych, a taki chemik, matematyk czy fizyk, budowlaniec a nawet neurolog to już tylko ma umysł mocno przeciętny.....

Brawo, wymieniłeś inżynierów, naukowców i lekarzy. A wiesz ilu jest ich w generalnej populacji? Bo chyba nie za bardzo ;] Bo na każdego z nich przypada kilku sprzedawców, robotników, fryzjerów, kierowców, rolników, urzędników...

0
Shalom napisał(a):

No chyba, że ludzie o podobnych uzdolnieniach pracują tylko w tych korporacjach, a w innych zawodach ( gdzie potrzeba mniej więcej tych samych predyspozycji )to sami przeciętniacy, bo korporacje informatyczne zagarnęły wszystkich lepszych, a taki chemik, matematyk czy fizyk, budowlaniec a nawet neurolog to już tylko ma umysł mocno przeciętny.....

Brawo, wymieniłeś inżynierów, naukowców i lekarzy. A wiesz ilu jest ich w generalnej populacji? Bo chyba nie za bardzo ;] Bo na każdego z nich przypada kilku sprzedawców, robotników, fryzjerów, kierowców, rolników, urzędników...

Wymieniłem te zawody ponieważ można przypuszczać, że w tych zawodach pracują ludzie, którzy mają podobne uzdolnienia ( ale to tylko przypuszczenia tak naprawdę ). Można też przypuszczać, że te osoby miały warunki środowiskowe, aby te uzdolnienia rozwijać.

Jeśli chodzi o zawody, które Ty wymieniłeś - tak naprawdę nie wiesz jakie możliwości intelektualne ma taki kierowca, robotnik, sprzedawca. Czynnik środowiskowy, zaniedbania rodzinne w okresie szkolnym, konieczność szybkiego usamodzielnienia się - czyli bieda często powodują, że człowiek zdolny pracuje jako robotnik. Na dalszych etapach życia to jest nie do odrobienia. Mam bliskiego znajomego ze szkoły podstawowej - obecnie kopie rowy, przeklina, wygląda na prymitywa - widziałem jego opinię z dawnych lat z poradni psychologicznej - iloraz inteligencji znacznie powyżej przeciętnej. Jeśli ktoś go nie zna dobrze to by nie uwierzył. Ja widziałem z jaką szybkością rozwiązywał sudoku, krzyżówki i generalnie jest bardzo bystry, chociaż pierwsze wrażenie jakie robi na ludziach to......straszny burak.

1

Sudoku,ok ale czy krzyzowka ma jakies powiazanie z ilorazem?
Jak z niego taki under dog to czemu te rowy ciagle kopie, internet kosztuje malo , komputer tez no a potem to juz z gorki

0
filemonczyk napisał(a):

Sudoku,ok ale czy krzyzowka ma jakies powiazanie z ilorazem?
Jak z niego taki under dog to czemu te rowy ciagle kopie, internet kosztuje malo , komputer tez no a potem to juz z gorki

W ogóle nie zrozumiałeś tego co napisałem.

Poza tym mam wrażenie, że pewna część programistów, jest ograniczona w pewien sposób - to nie ma być obraźliwe stwierdzenie.

Druga część Twojej wypowiedzi potwierdza moją tezę. Ludzie są różni, dlaczego on ma chcieć uczyć się programować ?
Iloraz inteligencji a to co robi się w życiu to dwie różne sprawy. Poziom wykształcenia nie określa poziomu inteligencji.

0

Ale ja nie jestem programistom,

Dla mnie po prostu nie do pojecia jest fakt ze ktos kto ma mozliwosci, tak jak piszesz, wykonuja prace (kopanie rowow) , ktora nawet w warunkach budowy zarezerwowana jest dla najbardziej ulomnych ludzi

0
Shalom napisał(a):

@Arfen84 aż mi lewa ręka zmartwiała jak czytałem ten post. Tylu bzdur dawno nie widziałem w tak krótkim tekście...

Mógłbym tutaj napisać, że programiści właśnie bronią swojej wiedzy, robią problemy ze zdobywaniem praktyki, zamykają swój zawód jak lekarze, prawnicy itp.

o_O Mówimy tu tych samych programistach publikujacych swoje biblioteki na githubie i piszących tony oprogramowania open source? O tych zalewających internet swoimi blogami, videoblogami, forami internetowymi? Z twoich komunistycznych poglądów można wnioskować że siedzisz teraz gdzieś w Korei Północnej więc może stąd występuje u ciebie jakies zakrzywienie czasoprzestrzenne :D :D
Pokaż mi drugi zawód który tak bardzo dzieli sie swoją wiedzą.

Po 1 jeśli chodzi o adminów, to musisz mieć te drogie kompy, sieci itp, drogie oprogramowanie, żeby coś w domu podziałać. Jeśli chodzi o programistów, to poprzez właśnie pisanie darmowych open source zamyka się drogę dla nowych, bo niby skąd ma młody wiedzieć, jak to zrobić czy udoskonalić, albo po co miałby pisać nowy kod, owszem może, ale po co? Open Source to w większości marketing - dajesz coś za darmo, by inni zobaczyli Twój kod i Cię może zatrudnili.

Po 2 open source to raczej dość proste aplikacje. Widziałeś open source dla ZUSu? bo ja nie. Każdy z branży wie, że Asseco zamykał innym firmom możliwość pracy z ZUSem, bo to była perełka. Ty mi wyskakujesz z prostymi rzeczami jak zbiór klas do wysyłania maili np na githubie czy innych prostych programikach.

Szczególnie firmy informatyczne

No te to szczególnie bronią dostępu do zawodu, zatrudniając ludzi którzy potrafia napisać hello world i nie ślinią sie na klawiature :D

Na staż za szyjset złotych z urzyndu? Tam to dopiero lewaki, zamiast zainwestować własne pieniądze, firma zatrudnia na staż z naszych pieniędzy. Dotacje z Unii - kapitał ludzki itp też z Unii, kredyty które są brane przez państwo na współfinansowanie projektów, na które poszła kasa z Unii też będą spłacać wszyscy, nie tylko firma, która uzyskała konkretny produkt. To dopiero komuchy.

Co w pewnym sensie jest zrozumiałe, ale dostęp do tych korpo też nie jest taki łatwy i nie dla każdego

Jak to nie? Jest jakaś forma do której nie mozesz aplikować? A to że jesteś za głupi żeby cie przyjęli to jest twój problem, nie ich. Jak szukam gościa do kopania rowów to nie zatrudnie takiego co waży 45kg i przewraca się jak zawieje wiatr. Ale widzę znów silne uderzenie #lewackalogika :D

Aplikować można nawet na księdza jak ktoś chce, nie znaczy to, że przyjmą i dadzą odpowiednie pieniądze. Prawnicy też mają swój zamknięty świat i teoretycznie każdy może aplikować i zostać adwokatem, gorzej z praktyką - o tym wie każdy gimbus. Czyli jednak wyzwiskami mnie potraktowałeś, dzięki. Zazwyczaj przy zatrudnieniu w firmie rozchodzi się o pieniądze. Taki Ty, zarabia 10.000 mi dają 2.000 zł brutto. Z czego to wynika? Z doświadczenia? OK. Ale ja chcę zarabiać 4-5 tysi, czemu mi nikt tyle nie da? Bo jestem za głupi? Na jakiej podstawie to oceniłeś? Mam 2 lata doświadczenia w programowaniu. Rok w webdevie, rok w backendzie. Jak nie miałem doświadczenia, to mi mówili, że nic nie umiem i powinienem zarabiać mało, teraz jak mam międzynarodowe doświadczenie, to piszą, albo że zatrudnili kogoś z większym doświadczeniem albo zatrudnili po studiach, a ogłoszenie się pojawia na nowo, szukają dalej. Kłamie się w żywe oczy, by tylko zbijać stawkę za pracę programisty, żeby tacy jak Ty - co się wcześniej dochapali stanowisk, mogli więcej zarabiać i nie dlatego, że tacy jak Ty są zdolniejsi, tylko dlatego, że się wcześniej załapali. To dopiero komunizm.

Dlatego prosiłbym informatyków, programistów i hakerów o to, by nie uważali się za nader wybitnych, bo to nie tak...

Wybitny to moze być konkretny człowiek, a to czym sie zajmuje to jest jego sprawa. Jedne zawody wymagają trochę więcej oleju w głowie, inne mniej, ale geniusz może zostać malarzem jeśli będzie chciał.

Za dużo Korwina robi galarete z mózgu.

zwolnicie ich z obowiązku bronienia państwa i Waszego majątku w przypadku wojny

Umyka mi logika twojego wywodu. Jaki ma to związek z tym, że ktoś ciężką pracą coś zdobył, podczas gdy ktos inny siedział pod budką z piwem? o_O Kto nie pracuje ten niech też nie je. Zresztą już widzę jak Seba, Mati i moczymorda Janusz idą bronić mnie przed najeźdźcami. Z moich obserwacji wynika, że przejawy patriotyzmu można zaobserwować raczej u ludzi na poziomie a nie u patologii. Wiem że to jak nóż w twoje czerwone serce, ale Seba i Mati za 5zł na wino bez mrugnięcia okiem zmieniliby swoja przynależność państwową ;]

Bardzo prosto. Jeśli Ty swoją pracą zdobyłeś, to sobie wynajmij ochroniarzy, opłać wojsko, żeby chroniło Twoich pieniędzy, skoro jesteś takim liberałem. A czemu niby Seba, Mati i Janusz mają bronić Ciebie i Twoich pieniędzy? Za to, że patrzyli jak Ty się bawisz, a oni nie mieli możliwości wejść na taki poziom jak Ty? Może też się czegoś uczyli, ale ich branżę zaorała właśnie informatyka. Sztuka wojny Sun Tzu mówi, że należy traktować równo wszystkich obywateli, Ty dzielisz ich na lepszych i gorszych. Owszem ten, kto się wykształcił powinien mieć lepiej niż ten, co pracuje fizycznie, bo komunizm się skończył, ale jak wejdziesz na Gowork i poczytasz o firmach informatycznych to tam też jest kolesiostwo, cwaniactwo, wyścig szczurów itp.
Seba i Mati z Januszem nie będą Cię bronić, pomyśl co zrobiłeś nie tak i jak to naprawić.

0
filemonczyk napisał(a):

Ale ja nie jestem programistom,

Dla mnie po prostu nie do pojecia jest fakt ze ktos kto ma mozliwosci, tak jak piszesz, wykonuja prace (kopanie rowow) , ktora nawet w warunkach budowy zarezerwowana jest dla najbardziej ulomnych ludzi

Nie żebym się czepiał, ale piszemy - Nie jestem programistą.
Programistom byłoby w liczbie mnogiej: Napisz programistom instrukcję ( w celowniku - komu ? czemu ?).

Jeśli chodzi o treść Twojej wypowiedzi to mało w życiu widziałeś - sporo osób po studiach kopie rowy. Poza tym obycie i wykształcenie to jedno, inteligencja, zdolności to drugie, a jeszcze kolejna sprawa to warunki środowiskowe, czwarte to zaradność życiowa. Ale to nie jest właściwy temat do roztrząsania tego typu zagadnień, a nawet gdyby był, to użycie przez Ciebie określenia "ułomnych" w stosunku do ludzi powoduje.....hm.....

4

Nie wiem po co karmie lewackiego trolla...

Po 1 jeśli chodzi o adminów, to musisz mieć te drogie kompy, sieci itp, drogie oprogramowanie, żeby coś w domu podziałać.

g**no prawda. Starsze modele routerów cisco mozesz kupić po 50zł, wiem bo potrzebowałem kilku do pracy inżynierskiej.

Jeśli chodzi o programistów, to poprzez właśnie pisanie darmowych open source zamyka się drogę dla nowych, bo niby skąd ma młody wiedzieć, jak to zrobić czy udoskonalić, albo po co miałby pisać nowy kod, owszem może, ale po co? Open Source to w większości marketing - dajesz coś za darmo, by inni zobaczyli Twój kod i Cię może zatrudnili.

To co tu napisałeś to jakis WTF.

Po 2 open source to raczej dość proste aplikacje.

hahahahahahahahahahaha :D :D :D
Nie wiem czy słyszałeś kiedyś o takich rzeczach jak Linux, GIMP, OpenOffice, Mozilla, WordPress, Blender? Masz racje, prościutkie aplikacje, niemalże hello world :D

Widziałeś open source dla ZUSu? bo ja nie.

A widziałeś open source pisany pod konkretną firmę? I raczej nie zobaczysz bo jest to idiotyczny pomysł i tylko martwica prawej połowy mózgu mogła spowodować że wpadłeś na taki genialny pomysł.

Na staż za szyjset złotych z urzyndu? Tam to dopiero lewaki, zamiast zainwestować własne pieniądze, firma zatrudnia na staż z naszych pieniędzy. Dotacje z Unii - kapitał ludzki itp też z Unii, kredyty które są brane przez państwo na współfinansowanie projektów, na które poszła kasa z Unii też będą spłacać wszyscy, nie tylko firma, która uzyskała konkretny produkt. To dopiero komuchy.

Staż z urzędu jako programista za 600zł? :D :D Kiedy korpo studentowi 2-go roku który umie włączyć eclipse płaci 3k?

(...) mi dają 2.000 zł brutto. Z czego to wynika? Z doświadczenia? OK. Ale ja chcę zarabiać 4-5 tysi, czemu mi nikt tyle nie da? Bo jestem za głupi? Na jakiej podstawie to oceniłeś? Mam 2 lata doświadczenia w programowaniu.

Najwyraźniej jesteś bo mając 2 lata doświadczenia zarabiasz mniej niż ludzie bez doświadczenia i przykro mi że muszę cię uświadomić ale z czegoś to wynika.

nie dlatego, że tacy jak Ty są zdolniejsi, tylko dlatego, że się wcześniej załapali

O RLY? Wyobraź sobie że ostatni raz pracę zmieniałem niecały rok temu, a we wcześniejszej siedziałem raptem 1.5 roku. To na co sie wcześniej niby załapałem? o_O Co więcej cały czas dostaje oferty pracy po 400-800 euro/dzień. Nikt normalny nie próbuje "zbijać" żadnych stawek. Jeśli mogę dla mojego pracodawcy zarobić 30k miesięcznie to zapłaci mi i 10k bylebym mu nie uciekł bo i tak ma 20k zysku. Jak za bardzo pożydzi to mu ucieknę do konkurencji a tego nie będzie ryzykował. Skoro tobie płacą miskę ryżu a mimo to tam siedzisz to znaczy że jesteś za słaby żeby znaleźć lepszą opcję, więc twoja pensja jest adekwatna do tego co potrafisz zarobić dla swojego szefa.

Ty dzielisz ich na lepszych i gorszych. Owszem ten, kto się wykształcił powinien mieć lepiej niż ten, co pracuje fizycznie

Każdy powinien zarabiać tyle ile ktoś chce zapłacić za jego pracę. Aktor czy piłkarz zarabia miliony i mi to nie przeszkadza, bo skoro ktoś mu chce tyle płacić to jest jego sprawa.

Seba i Mati z Januszem nie będą Cię bronić, pomyśl co zrobiłeś nie tak i jak to naprawić.

Seba i Mati sprzedaliby matkę za paczkę fajek i jeśli pokładasz w nich jakieś nadzieje to bardzo ci współczuje. Walczyć to będą co najwyżej ci którzy mają za co walczyć - który coś osiągnęli. Januszowi obojętne kto mu płaci zasiłek albo kto ściąga z niego podatki, byleby było na piwko.

0
Złoty Szczur napisał(a):
filemonczyk napisał(a):

Ale ja nie jestem programistom,

Dla mnie po prostu nie do pojecia jest fakt ze ktos kto ma mozliwosci, tak jak piszesz, wykonuja prace (kopanie rowow) , ktora nawet w warunkach budowy zarezerwowana jest dla najbardziej ulomnych ludzi

Nie żebym się czepiał, ale piszemy - Nie jestem programistą.
Programistom byłoby w liczbie mnogiej: Napisz programistom instrukcję ( w celowniku - komu ? czemu ?).

Jeśli chodzi o treść Twojej wypowiedzi to mało w życiu widziałeś - sporo osób po studiach kopie rowy. Poza tym obycie i wykształcenie to jedno, inteligencja, zdolności to drugie, a jeszcze kolejna sprawa to warunki środowiskowe, czwarte to zaradność życiowa. Ale to nie jest właściwy temat do roztrząsania tego typu zagadnień, a nawet gdyby był, to użycie przez Ciebie określenia "ułomnych" w stosunku do ludzi powoduje.....hm.....

Po jakich studiach ? Tak sie sklada ze jestem inzem budownictwa i znam klimaty budowlane wiec wiem co mowie, nawet na studiach dawano nam do zrozumienia ze przy pracsch ziemnych do pracownikow powinnismy dawac szczegolnie proste i formacje. Jak nazeiesz czlowieka 55 lat ktory przychodzi do mnie i prosi zebbym mu recepte na cholinex ogarnal?? Albo ktos kto bierze chwilowki a pozniej narzeka na raty? Ja ich nszywam ulomni, co nie znaczy ze sa debilami ale wg mnie normalny czlowiek takie rzeczy ogarnia. Tak samo jak jest ktos chociaz troche ogarniety to zrobi kurs na koparkoladowarke albo chociiaz mini, nie wiem czy zdajesz sobie sprawe jak ciezka praca kopanie rowow jest, jak ogolnie pracownicy na budowie sa wykorzystywani. Tyle ze wiekszosc z nich czeka do fajrantu zeby kupic4 pak dla mnie to tez jest nienotmalne i nie potrafie tego zrozumiec.

3
Arfen84 napisał(a):

Open Source to w większości marketing - dajesz coś za darmo, by inni zobaczyli Twój kod i Cię może zatrudnili.

Bzdura, w ogóle nie rozumiesz idei open source. Dopatrujesz się ciągle czegoś, co dotyczy zaledwie jednostek i wszystko opierasz na swoim niewielkim życiowym doświadczeniu. Oczywiście są firmy, które udostępniają open source'owe biblioteki, aby być trendy i tym samym podkupić konkurencji lepszych programistów. Podobnie są ludzie, którzy wykorzystują GitHuba do promocji swojej osoby, ale gros osób udostępnia swój kod, żeby pomóc innym. Bo wtedy każdy na tym skorzysta i kiedyś oni też mogą mieć problem i znajdą szybko rozwiązanie, zamiast wynajdować koło na nowo.

Arfen84 napisał(a):

Czyli jednak wyzwiskami mnie potraktowałeś, dzięki. Zazwyczaj przy zatrudnieniu w firmie rozchodzi się o pieniądze. Taki Ty, zarabia 10.000 mi dają 2.000 zł brutto. Z czego to wynika? Z doświadczenia? OK. Ale ja chcę zarabiać 4-5 tysi, czemu mi nikt tyle nie da? Bo jestem za głupi? Na jakiej podstawie to oceniłeś? Mam 2 lata doświadczenia w programowaniu. Rok w webdevie, rok w backendzie.

Spotkałem ludzi z 8-letnim doświadczeniem, którzy niewiele umieli na stanowisko, na które byli rekrutowani. Tak, możesz być za głupi, możesz nie mieć wymaganych umiejętności, możesz celować w same Janusz softy, możesz również szukać firm na rynku, na którym ich po prostu nie ma. Powodów może być sporo. Ale szczerze, człowieku, zmarnowałeś sobie 2 lata życia. 3000 brutto zarabiali stażyści w jednej z firm, w której pracowałem.

Arfen84 napisał(a):

Kłamie się w żywe oczy, by tylko zbijać stawkę za pracę programisty, żeby tacy jak Ty - co się wcześniej dochapali stanowisk, mogli więcej zarabiać i nie dlatego, że tacy jak Ty są zdolniejsi, tylko dlatego, że się wcześniej załapali. To dopiero komunizm.

Mam znajomych we Wrocławiu, Krakowie i Poznaniu, którzy przekroczyli mityczne 10 tysięcy brutto i to nie mając 10 lat doświadczenia, a właśnie 2-3... Co więcej, kilka miesięcy temu szukałem pracy i kilkanaście ofert było z widełkami 10-16k brutto, ale to pewnie fake. Podobny fake to kwota, którą wystawiam na fakturze, bo nie mogę przecież tyle zarabiać nie mając znajomości.

user image

1

Po 2 open source to raczej dość proste aplikacje

Zejdź na ziemię, bo teraz bujasz w obłokach.

Oczywiście mamy dostęp do portali, gdzie można zlecenia zbierać, ale dość proste zlecenia, te trudniejsze są raczej zastrzeżone dla wielkich korporacji

Zawsze można swój startup założyć, jeśli się ma aż takie wielkie ambicje.

Po 2 open source to raczej dość proste aplikacje. Widziałeś open source dla ZUSu? bo ja nie. Każdy z branży wie, że Asseco zamykał innym firmom możliwość pracy z ZUSem, bo to była perełka.

Sorry, ale jeśli chodzi o ZUS, to samo jego istnienie nie ma miejsca bytu. Poza tym nie od dzisiaj wiadomo, że państwowe instytucje są zarezerwowane i że trzeba mieć układy. To nie jest kwestia informatyki, ale to jest polityka, transformacja ustrojowa, korupcja etc.

To nie ma nic wspólnego z branżą IT.

Jeśli chodzi o programistów, to poprzez właśnie pisanie darmowych open source zamyka się drogę dla nowych, bo niby skąd ma młody wiedzieć, jak to zrobić czy udoskonalić, albo po co miałby pisać nowy kod, owszem może, ale po co?

Nie rozumiem tego zdania złożonego. Chciałeś napisać "niby stąd"? To by miało więcej sensu: open source zamyka drogę dla nowych programistów, bo co prawda("niby stąd") można z nich się nauczyć jak można coś zrobić albo udoskonalić, ale z drugiej strony po co to robić, skoro już istnieje aplikacja open source, która to robi (więc zrobienie drugiej podobnej mija się z celem)?

Czy to miałeś na myśli?

Jeśli tak, to się nie zgadzam.

Oprogramowanie nie jest po to, żeby dawać programistom pracę, tylko żeby wnosić jakąś wartość dla userów.

Równie dobrze można powiedzieć, że Linux jest zły, bo przez to ludzie instalują darmowe oprogramowanie, zamiast zapłacić Microsoftowi za licencję na Windowsy.

W zasadzie... z perspektywy firm oprogramowanie open source często lepiej się opłaca, bo nie trzeba płacić za płatne oprogramowanie.

A jeśli firmom się opłaca to i programiści są happy, bo są tworzone nowe miejsca pracy.

Zazwyczaj przy zatrudnieniu w firmie rozchodzi się o pieniądze. Taki Ty, zarabia 10.000 mi dają 2.000 zł brutto. Z czego to wynika? Z doświadczenia? OK. Ale ja chcę zarabiać 4-5 tysi, czemu mi nikt tyle nie da?

To zależy od miasta i konkretnej firmy. W dużym mieście 4-5 tysięcy nie jest jakimś wielkim osiągnieciem.

1

A te wynalazki jak Symfony, Laravel to co to do diabła jest jak nie OS? A jaki biznes i jaka kasa się przez to wszystko przewala? To jest chyba najlepszy przykład że tworząc własne frameworki też chyba do diabła można nieźle zarabiać. Oczywiście jeśli coś jest darmowe to wiadomo że na czymś innym się tutaj zarabia.

Idąc dalej, może mi ktoś powie, co się tak naprawdę dzieje z OpenPKW? Coś się dzieje, czy się tylko tak napalili na to? Też na tym można by teoretycznie chyba zarobić i to sporo. Ale oczywiście cała rzesza kilkuset wolontariuszy będzie robić za darmo dla samej idei a kilku co bardziej obeznanych w tym biznesie coś tam zarobi i to niemało, o ile się powiedzie.

0

I to jest właśnie sposób działania Korwina na mózg.
Napisałem o open source odnośnie tego co jest na githubie.
Owszem wiele jest różnych open sourcowych projektów, na których się zarabia np darmowe sklepy, a wtyczki płatne i to jest OK.
Ja nie robię w open source, więc się nie interesuje tym.

Napisałem o ZUS - czy to nie był przykład zamykania innym firmom możliwości dostępu do systemu?
3.000 brutto po okresie próbnym mi również proponowano i to w Janusz softach.

Nie sądzę, bym zmarnował 2 lata, raczej w firmach się ze mnie (i innych) robi kretyna, wmawia, że nie umiem wystarczająco dużo.
Nie spotkałem jeszcze uczciwej firmy. Koniec. Nawet w Asseco dawali mi 3.000 brutto a ja chciałem 3.500 i się nie dogadaliśmy. Nie ma możliwości negocjacji z tymi firmami. W międzynarodowej firmie zarabiałem na serwisie więcej niż mi Asseco proponowało gdy zaczynałem.

Dzisiaj zarobiłem 900zł, wątpię bym był tępy (nie tworząc soft, legalnie). Po prostu się cenie.

Jakby tak się opłacało zatrudniać programistów, to by firmy brały do przyuczenia i płaciły za dokształcanie, a tak nie jest. Firmy chcą, by programista nauczył się w domu, zapłacił za kursy, a potem albo powiedzą mu, że nie umie tego czy tamtego, albo zatrudnią go za psi grosz. W międzynarodowej firmach we Wrocławiu na start dawali 1000zł na staż, potem 4.000 zł, bo tyle tam zarabiają programiści, przykłady mógłbym mnożyć.

Poza tym brak wiedzy z filozofii, psychologii, brak umiejętności komunikacji wśród kierowników IT powala, co opisuje na blogu i jaram się tym, że się to nie podoba, bo ja się na tym znam a oni nie (może wśród Was są osoby, które opisałem, dlatego niektórzy tak psioczą na mnie hehehe)

5

Szkoda mi marnować czasu na twoje lewackie brednie. Odniosę sie tylko do faktów:

3.000 brutto po okresie próbnym mi również proponowano i to w Janusz softach.

Nie sądzę, bym zmarnował 2 lata

Nawet w Asseco dawali mi 3.000 brutto a ja chciałem 3.500 i się nie dogadaliśmy

Czyli 2 lata doświadczenia i w Asseco cię olali bo chciałeś 3.5k brutto? :D :D A co tu widzimy:
http://4programmers.net/Praca/9367-Programista_Java_-_Sektor_Administracji_Publicznej

Min. 1 rok doświadczenia na stanowisku programisty

Stawka 7k netto na umowie o pracę, czyli 10k brutto. Czyli ze swoimi 2 latami doświadczenia jesteś słabszy niż 1/3 gościa który ma rok doświadczenia. Wnioski co do swoich umiejętności wysnuj sobie sam. Asseco musiałoby zatrudnić 3 takich agentów jak ty żeby wypracowali tyle co jeden junior z rokiem doświadczenia :D :D

Jakbyś mniej czasu poświęcał na pisanie grafomańskiego bloga i na czytanie Engelsa i Marksa, a więcej na programowanie to myślę że twoja sytuacja mogłaby ulec zmianie...

4
Arfen84 napisał(a):

Nie sądzę, bym zmarnował 2 lata, raczej w firmach się ze mnie (i innych) robi kretyna, wmawia, że nie umiem wystarczająco dużo.

Ech, ale patrząc na Twoje dokonania naprawdę niewiele potrafisz. Przykro mi to pisać, ale takie są fakty. Kod piszesz póki co bardzo słaby i jesteś kosztem dla firmy, a nie zyskiem, dlatego pewnie wiele z nich nie decyduje się, jeśli ma pod ręką ciekawszą kandydaturę. Gdybyś jeszcze nadrabiał wyczuciem stylu, czy miał pojęcie o UX, ale patrząc na Twoje twory niestety tego nie ma. Więc czego oczekujesz? Góry pieniędzy ot tak, bo się należy? Albo nabierzesz pokory i trzeźwo spojrzysz na swoje dokonania, albo będziesz dalej pieprzył na niesprawiedliwości tego świata. Podczas, gdy wbrew pozorom wobec Ciebie był on bardzo sprawiedliwy.

0
Shalom napisał(a):

Szkoda mi marnować czasu na twoje lewackie brednie. Odniosę sie tylko do faktów:

3.000 brutto po okresie próbnym mi również proponowano i to w Janusz softach.

Nie sądzę, bym zmarnował 2 lata

Nawet w Asseco dawali mi 3.000 brutto a ja chciałem 3.500 i się nie dogadaliśmy

Czyli 2 lata doświadczenia i w Asseco cię olali bo chciałeś 3.5k brutto? :D :D A co tu widzimy:
http://4programmers.net/Praca/9367-Programista_Java_-_Sektor_Administracji_Publicznej

Napisałem na początku, gdy zaczynałem pracę. Naucz się czytać ze zrozumieniem a nie dopasowywać gotowy tekst do swoich chorych teorii.

Min. 1 rok doświadczenia na stanowisku programisty

Stawka 7k netto na umowie o pracę, czyli 10k brutto. Czyli ze swoimi 2 latami doświadczenia jesteś słabszy niż 1/3 gościa który ma rok doświadczenia. Wnioski co do swoich umiejętności wysnuj sobie sam. Asseco musiałoby zatrudnić 3 takich agentów jak ty żeby wypracowali tyle co jeden junior z rokiem doświadczenia :D :D

Jakbyś mniej czasu poświęcał na pisanie grafomańskiego bloga i na czytanie Engelsa i Marksa, a więcej na programowanie to myślę że twoja sytuacja mogłaby ulec zmianie...

Znowu insynuacje, kombinowanie, naginanie faktów. Nie zamierzam dalej z Wami dyskutować. Jeśli chcecie, coś napisać, zapraszam do komentowania wpisów na moim blogu, nie mam zamiaru Wam dalej treści ładować, skoro pojęcia nie macie o czym piszecie. Nie odnosisz się do tego co pisałem, pomijasz to co jet dla Ciebie niewygodne czyli jesteś manipulatorem, idź do Korwina tam takich manipulatorów potrzebują :)

0

Uczyłem się z książek i tutoriali, bez doświadczenia komercyjnego moja pierwsza praca to była 2500 netto. Po 5 miesiacach pracy mam 4000 netto. Spokojnie widzę pole do dalszych podwyżek. Wątpię, że moja firma jest wyjątkiem.

Więc... co to za herezje o 3k brutto?

0

Przeglądam ten wątek, zwłaszcza tezy Arfen84 i skojarzyłem że parę dni temu trafiłem na jego blog, o którym wspomina. Przeczytałem akurat wpis "Brakuje programistów – czyli jak zrobić problem i na nim zarobić.", który już wtedy dał mi domyślenia że autor żyje w jakiejś gorszej, alternatywnej rzeczywistości. Reasumując rzekomo programiści mieliby być (w ramach łaskawego przedłużenia etatu od pracodawcy) przymuszani, zawalani, terroryzowani różnymi dziwnymi i wątpliwej jakości szkoleniami (często ze swojej kieszeni) niczym Cyganie - od PUP w Puławach w ramach aktywizacji zawodowej Romów.

0
forestshelter napisał(a):

autor żyje w jakiejś gorszej, alternatywnej rzeczywistości

To się fachowo nazywa Radom: http://img6.demotywatoryfb.pl//uploads/201104/1302515133_by_pisSonYou_600.jpg

A tak na serio, trzeba być wyjątkowo nadętym, żeby mając 2 lata doświadczenia i kilka nieudanych rozmów w JanuszSoftach tworzyć sobie wizje całego rynku i ją oceniać.

0
forestshelter napisał(a):

Przeczytałem akurat wpis "Brakuje programistów – czyli jak zrobić problem i na nim zarobić.", który już wtedy dał mi domyślenia że autor żyje w jakiejś gorszej, alternatywnej rzeczywistości. Reasumując rzekomo programiści mieliby być (w ramach łaskawego przedłużenia etatu od pracodawcy) przymuszani, zawalani, terroryzowani różnymi dziwnymi i wątpliwej jakości szkoleniami (często ze swojej kieszeni) niczym Cyganie - od PUP w Puławach w ramach aktywizacji zawodowej Romów.

No nie! Tu chodzi o coś innego. W mediach tłucze się bez przerwy że brakuje rzekomo 50 tys. informatyków, temu chyba nie zaprzeczysz. Skoro brakuje to dlaczego to firmy same za to nie zapłacą tylko te koszty ma ponosić przyszły pracownik, który zresztą nie ma żadnej gwarancji zatrudnienia po czymś takim? I nie mówię tu wcale o bootcampach.

Idąc dalej, podałem tu OpenPKW, projekt nie jest banalny i biorąc pod uwagę wymagania które ktoś zebrał skomplikowany. I załóżmy że znajdzie się śmiałek który sobie z tym poradzi, napisze niezawodny system do liczenia głosów. Ile w tym przypadku będzie wart skoro potrafi sobie poradzić z trudnymi problemami? Ma szanse na te 7K w Asseco czy nie? Bo pojechać po kodzie to można łatwo.

0

brakuje rzekomo 50 tys. informatyków

Brakuje 50k specjalistów jeśli już.

Skoro brakuje to dlaczego to firmy same za to nie zapłacą tylko te koszty ma ponosić przyszły pracownik, który zresztą nie ma żadnej gwarancji zatrudnienia po czymś takim?

Następny z martwicą prawej połowy mózgu? o_O

Czemu firmy same za to nie płacą? Po pierwsze szukają specjalistów z kilkuletnim doświadczeniem a nie ludzi po miesięcznym kursie. No i niby jaka pewność że ktoś po takim kursie będzie się nadawał? Poza tym niektóre firmy jak najbardziej oferują sporo kasy na kursy i szkolenia ale tylko swoim pracownikom, więc najpierw musisz pokazać że cośtam potrafisz.

@drorat1 firma płaci pracownikowi proporcjonalnie do tego ile może na nim zarobić.

0
drorat1 napisał(a):

W mediach tłucze się bez przerwy że brakuje rzekomo 50 tys. informatyków, temu chyba nie zaprzeczysz.

Ostatnio zauważyłem zmianę w profilu poszukiwanego kandydata dla Javy. Coraz mniej firm szuka ludzi z dwuletnim doświadczeniem w klepaniu aplikacji w .JSP/.JSF, a coraz więcej wymaga czystego kodu, znajomości wzorców projektowych, TDD/BDD i tym podobnych. Czyli w Polsce coraz rzadziej szuka się ludzi, których da się przyuczyć, a coraz częściej wyżej wykwalifikowanych specjalistów. Co jest jak najbardziej pozytywnym trendem, bo w ilości klepaczy kodu Indii nigdy nie pobijemy.

Skoro brakuje to dlaczego to firmy same za to nie zapłacą tylko te koszty ma ponosić przyszły pracownik, który zresztą nie ma żadnej gwarancji zatrudnienia po czymś takim?

A dlaczego miałyby płacić? Sytuacja, w której klient płaci wytwórcy za naukę wytwarzania jest co najmniej dziwna. Nie wspominając już o kosztach takiego przedsięwzięcia (logistyka - gdzieś tych ludzi trzeba trzymać, ryzyko związane z tym, że ktoś się nauczy i sobie pójdzie, czas tych bardziej doświadczonych itp.).

I załóżmy że znajdzie się śmiałek który sobie z tym poradzi, napisze niezawodny system do liczenia głosów. Ile w tym przypadku będzie wart skoro potrafi sobie poradzić z trudnymi problemami? Ma szanse na te 7K w Asseco czy nie?

Jeśli ktoś napisze dobrze taki system jak OpenPKW spełniający wymagania to spokojnie może wyciągnąć te 7 koła - nie wiem, czy w Asseco czy gdzie indziej. Ale szansę spokojnie ma.

Bo pojechać po kodzie to można łatwo.

Wcale nie tak łatwo. Jeśli kod przechodzi inspekcję Sonarem, ma wysokie pokrycie testami i zrozumiałe komentarze to pewnie trudno będzie znaleźć oczywiste błędy.

0

Nikt Ci nie odpowie czy się do tego nadajesz czy nie, bo to już sama musisz sprawdzić. Studia nie nauczą programowania, najlepiej samemu się uczyć z książek. Wybierz jakiś język i próbuj... polecam java lub C#, ze względu na dużą ilość ofert lub SAS i R (powiązane z twoim wykształceniem, praca jako analityk). Wiek nie ma znaczenia, liczy się wiedza. Myślę, że jak będziesz poświęcać 1-2h dziennie to po 1/1,5 roku będziesz mogła aplikować na juniora.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.