Nie chodzi o tricki załatwiające braki Javy tylko ogólnie o poradnik jak lepiej sobie radzić z językiem.
Masz Effective Java, Effective C++, Effective Python, Effective JavaScript, Effective Fortran.
(nie chodzi o tytuł tylko o formę).
Język uznany na rynku ma takie rzeczy (oczywiście nie każdy). Młodsze języki muszą na to czekać.
Z najnowszej edycji Effective java jakaś tam częśc rzeczy jest złatwiana przez język : https://blog.kotlin-academy.com/effective-java-in-kotlin-obsolete-items-thanks-to-kotlin-items-3-4-16-40-61-from-3rd-edition-31952da308f4 A reszta pewnie nie, i miałoby sens napisanie Effective Kotlin.
To racja, ale jest tez druga strona medalu.
Java = 20lat na rynku i ma tony poradników. 95 % z nich przestarzałych i prezentuje techniki obecnie uznawane za antypatterny. Z frameworkami jest chyba jeszcze gorzej.
Programiści Javy, jakich spotykam, uczą się z ksiązek znalezionych (chyba) w antykwariatach (Thinking in java edycja 2). Zresztą na tym forum to widać. Biedny @Julian_ czego nie ruszy to z jakiegoś muzem ukradzione. Ale nie tylko poradniki są problemem, mamy również architektów i seniorów jednego projektu, którzy często narzucają średniowieczny styl programowania. Do tego zawsze mogą znaleźć setki artykułów potwierdzających, że tak właśnie trzeba :-) Witki opadają. Co gorsza zwykle ksiażki w momencie wydania są już przestarzałe
, takie mamy ciekawe czasy.
Dlatego jakiś czas temu wyniosłem się na Scalę (nieskutecznie), bo już nie mogłem patrzeć na JavaBeany.
Dlatego kiedyś dawno temu wyniosłem się z całkiem dobrego języka C++, który miał wszystko - lekko funkcyjny stl, boost, automatyczne zarządzanie pamięcią(!) do prymitywnej (masakrycznie) Javy 1.2... bo już nie mogłem patrzeć na (void*), które sadzili wtedy prawie wszyscy (końcówka lat 90tych).
Nowy jezyk to ucieczka od tego całego syfu : przestarzałych poradników, przestarzałych programistów. W przypadku Kotlina i Scali to dość ważny element, wielu znajomych ma tą samą motywację.
Cena za to jest taka, że więcej uczymy się z blogów, oficjalnej dokumentacji niż z gotowych książek.
Chodziło mi bardziej o kursy (4h+) a nie tutoriale (15 min).
Jeśli długośc kursów ma stanowić - to zdecydowanie wygrywa Java EE z Webspherem. Po czterech dniach szkolenia można zrobić mniej wiecej tyle, co po 5 godzinach kursu Java+ Spring/ Spring Boot. (przy czym oczywiście ani te 4 dni, ani te 5 godzin programisty nie robi - to tylko warsztat).
Oczywiście 15 minut kotlina to pewnie mało, ale taki celem tych projektów typu : SpringBoot + Kotlin, spring fu, żeby wejście było mega proste. Z kotlinem się da to upraszczać lepiej niż z javą. Pozostałe kilka godzin można sobie pooglądać jakiś fajny film(np.:Wichrowe wzgórza).
I żeby nie było:
Oczywiście na udemy są kursy Kotlina (również w połączeniu ze Springiem) po 8-15 godzin. Z samego kotlina jest 55 kursów po angielsku (tych dłuższych niż 3 godziny, jeśli ktoś chce zrezygnować z oglądania Wichrowych Wzgórz).
EDIT:
Najgorsze, że zostaje faktycznie forumowym fanbojem i obrońcą Kotlina, a to naprawdę dla mnie : mniejsze zło
. Sam, w swoich domowych projektach go raczej nie używam. Zbyt prostacki.