to wygląda tak:
np tomcat
to po prostu jakis kontener servletów, jboss
jakis serwer aplikacyjny, nie jestem pewny czy mam rację, ale nie powinno się "instalacji" tego traktować jak np instalacje offica, że trzeba to gdzies zainstalować i pyk mamy serwer albo jak instalacji IDE itd
Tomcat można pobrac po prostu jako katalog z plikami. W nim jest taki folder webapps
gdzie można wrzucać swoje aplikacje i je uruchamiać. Tomcat uruchamia się skryptem, który jest w katalogu tomcat/bin/ (tu_gdzies)
. Wtedy możesz uznać że "zainstalowałes tomcata" tzn że on sobie po prostu działa i jest włączony. Jest tam też skrypt to wyłączania go.
Ale, że takie wrzucanie aplikacji byłoby nudne i żmudne to twórcy IDE tj. eclipse czy IntelliJ wpadli na pomysł, że można podać gdzie znajduje się twój serwer (katalog z tomcatem) a IDE samo sobie uruchomi tomcata, twoja aplikacje tam "umiesci" i odpali na porcie domyślnie 8080
- wtedy masz uruchomioną aplikacje na tomcatcie
Czyli zautomatyzowanie czynności za pomocą IDE
Co do mavena: kolejna rzecz, maven to tylko katalog z różnymi plikami które dla ciebie coś będą robić. Kwestia jest taka, żebys podał w zmiennej path
(na windowsie) gdzie sie znajduje główny plik mavena tj. katalog_mavena/bin
(jak dobrze pamietam) za pomocą którego jak włączysz sobie CMD to będziesz mógł pisać np mvn clean
i CMD bedzie wiedziało gdzie jest maven i jakich plików użyć do dalszego działania
więc podsumowując tomcata mozesz miec chocby na pulpicie, mavena także, ja na macu to wrzucam w.. moje dokumenty? albo gdzies tam, zrobiłem katalog z takimi rzeczami i tam je umieszczam jak dobrze pamietam
troche łopatlogicznie to wytłumaczyłem, jak gdzieś napisałem głupoty to prosze o poprawe