Miałem wątpliwą przyjemność pracowania jakiś czas z ADF-em - po utopieniu kosmicznych pieniędzy, korporacja się z niego ostatecznie wycofała. Poza tymi wyżej:
- jest masakrycznie ciężki,
- jeżeli robisz wszystko dokładnie z założeniami Oracla ("przeciągasz" kontrolki z toolboxa bez dodatkowego kodowania), jeszcze jakoś to idzie; jeśli próbujesz zrobić coś niekonwencjonalnego, dostaniesz od razu po łapach
- jest mocno zbugowany; pamiętam, że na porządku dziennym była walka z magicznie ginącymi obiektami (np. beanami sesji)
- css-hell jeżeli nie używasz gotowców Oracla
- sam JDeveloper też jest potwornie zbugowany; sam eksplorator plików się ciągle wywalał, np. kasowałeś jakiś plik, a on ciągle widniał w drzewie projektu, lub odwrotnie - dodawałeś plik, który się nie pojawiał - potrzebny był restart JDevelopera.
Plusem jest to, że osoba niebędąca programistą może faktycznie wyklikać jakieś w miarę proste rozwiązanie (dlatego ten produkt relatywnie łatwo dobry sprzedawca może wcisnąć biznesowi - jak było w naszym przypadku). Ale dla programisty zawsze najwygodniejsze jest mieć jak największą kontrolę nad tym, co się dzieje. Im większy projekt, tym bardziej to jest ważne. Zaoszczędzenie tych kilku osobogodzin, które daje przeciąganie kontrolek z toolboxa, jest niczym wobec tygodni, które potem się traci na obchodzeniu dziwacznych błędów, które magicznie pojawiają się gdzieś w bebechach frameworka, do których nikt nie ma dostępu. Moje doświadczenie pokazuje - im lżej, tym lepiej.